Gość Aniołek:) Napisano 20 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2010 Hejka forowicze Otwieram nowy post byśmy mogli powymieniać ciekawe historie o naszych doświadczeniach z noszenia talizmanów bądż amuletów:) Czy spotkały was jakies ciekawe wydarzenia jak nosiliście nałogowo dany talizman bądż amulet??? Ja osobiście nosiłam ,,PENTAGRAM" i muszę powiedzieć że cały czas go nosiłam wcale go nieściagałam i zaczeły sie dziać bardzo ciekawe rzeczy wręcz straszne. A wystarczyły około 2 miesiące takiego noszenia. Zaczeły mnie dreczyc straszne sny przerażające i dziwne uczucie. I muszę przyznać że miałąm od samego początku przeczucie że to wina pentagramu od tej pory leży w drewnianej skrzyneczce i go nie używam. Potem jakoś mi sie śniło że powinnam się go pozbyć. I od tej pory co go nie nosze jest spokój. To jest bardzo ciekawe jak zadziałał wręcz przeciwnym kierunku. Czy wy też mieliście podobne zdarzenia?????? Pozdrawiam was forowicze:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szizi Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Mam pytanie, jaką drogą go kupiłaś? tzn internet czy dotykałaś itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość User2 Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Czy nosiłaś go wierzchołkiem do góry czy do dołu? To, że tak na ciebie działał nie oznacza od razu, że to zły był talizman. Po prostu z tego wynika, że z jakiś powodów nie powinnaś go nosić. Swego czasu gdy nosiłem pierścień atlantów to śniło mi się bardzo często po pół roku, że się niszczy, że go zdejmuję. Okazało się później, że stał się za słaby dla mnie i że mam przestać go używać. Gdy to zrobiłem przestał mi się śnić. Więc dobrze zrobiłaś, że zdjęłaś. Parę razy śniło mi się, że mi się materializują talizmany czy amulety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aniołek:) Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Wiecie moi drodzy kupiony był przez internet (bo w tych czasach tematyka ezoteryczna to głównie przez internet takie rzeczy mozna nabyć) a pentagram był nie w formie wisiorka tylko pierścionka - sami rozumiecie że ułozony był rzecz jasna jednym wierzchołkiem ku górze lecz ręka jak to ręka nie bedzie leżeć w zdłuż ciała tylko sie reką rusza:P hehe teraz jest mi łatwo o tym mówić bo problem znikł ale sny były przerażające bardzo mroczne. Raz miałam sen taki realistyczny że szooook (( A pentagram był mi potrzebny iż potrzebowałam ochrony ponieważ, czułam cierpiące dusze a dokładnie u mojego kolegi w domu ile kroć byłam to czułam cierpiącą dusze (i tak mi sie wydawało że to jego babcia) głowa mnie bolała i jak szybko zmieniałam miejsce w pokoju to przechodziło ale zaraz czułam że postać znów staneła koło mnie i znów ból głowy. A mówiłam mu aby msze za babcie zamówili, bo podobniez u babci w pokoju słysza jakies tłuczenie (tak mi powiedział po tych moich bolach głowy). Ale pentagram niedał rady bo i tak głowa mnie bolała u niego, dopiero jak zaczełam nosić triskel, kryształ górski, krzyż to problem znikł. A wracając do pentagramu to śniło mi się potem jak go odłożyłam że powinnam go zakopać w ziemii bądz wrzucic do strumienia. A wy moi Drodzy mieliście jakieś ciekawe przygody z talizmanami i amuletami ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reina Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 (edytowane) [...........................] Edytowane 3 Maja 2015 przez Reina Dość dużo szczegółów z mojego życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aniołek:) Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 No Złotko ciekawa historia:) a co się działo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaffka Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Ja osobiście nosiłam ,,PENTAGRAM" i muszę powiedzieć że cały czas go nosiłam wcale go nieściagałam i zaczeły sie dziać bardzo ciekawe rzeczy wręcz straszne. A wystarczyły około 2 miesiące takiego noszenia. Zaczeły mnie dreczyc straszne sny przerażające i dziwne uczucie.I muszę przyznać że miałąm od samego początku przeczucie że to wina pentagramu od tej pory leży w drewnianej skrzyneczce i go nie używam. Potem jakoś mi sie śniło że powinnam się go pozbyć. I od tej pory co go nie nosze jest spokój. To jest bardzo ciekawe jak zadziałał wręcz przeciwnym kierunku. Czy wy też mieliście podobne zdarzenia?????? Ja się nie dziwię, też mam osobistą traumę związaną z tym symbolem. A wracając do pentagramu to śniło mi się potem jak go odłożyłam że powinnam go zakopać w ziemii bądz wrzucic do strumienia. Absolutnie. To on się domaga by wrzucić go "w obieg". Ktoś to kiedyś może znaleźć, wyobraź sobie że będzie przezywał to co Ty przeżywałaś... Chyba nie życzysz nikomu tego. Takie rzeczy trzeba zniszczyć. Jak sama nie umiesz, zanieś do kościoła i oddaj jakiemuś w miarę kumatemu księdzu, żeby się tego pozbył. Powiedział mi, że na obrączce mam wyrytą mantrę Tłumaczyłaś kiedyś, co było na niej napisane? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reina Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 (edytowane) [..............................] Edytowane 3 Maja 2015 przez Reina Szczegóły z mojego życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaffka Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 To wręcz szokujące, ze jeden drobny przedmiot może uruchomić coś tak wielkiego, jak zmiana religii. Praktykowałaś tą mantrę, czy samo noszenie tak na Cię kierowało? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Reina Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 (edytowane) [.................................] Edytowane 3 Maja 2015 przez Reina Szczegóły z mojego życia prywatnego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mr.Magick Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Ja osobiście nosiłam ,,PENTAGRAM" i muszę powiedzieć że cały czas go nosiłam wcale go nieściagałam i zaczeły sie dziać bardzo ciekawe rzeczy wręcz straszne. A wystarczyły około 2 miesiące takiego noszenia. Ten pentagram ktory nosze to jest chyba czwarty w moim zyciu Inne tez mam,trzymam je z sentymentu po prostu.Nosze ten symbol od ok osmiu lat,i jest wszystko ok,czuje jego ochronne dzialanie.Nie planuje na razie talizmanu zmieniac na inny. A co do wibracji tego znaku,to mysle ze trzeba w jakis sposob zajmowac sie Magia badz okutyzmem,zeby zsynchronizowac sie z nim...inaczej moga dziac sie rzeczy nieprzyjemne dla uzytkownika. Ja się nie dziwię, też mam osobistą traumę związaną z tym symbolem. Hmm,jak pisalem powyzej Myślę, że to nie był przypadek, że dostałam tę obrączkę, uruchomiła ona ciekawy splot wydarzeń. Moze po prostu tak mialo byc,przypadkow raczej nie ma.Moze ochronila Cie przed czyms co mogloby Cie spotkac gdyby Twoje zycie nie zmienilo kierunku A odnosnie historii,hmm,mam taka jedna i nie chodzi raczej o talizman tylko amulet bardziej. Otoz pewnego dnia szedlem ulica,mialem wtedy naprawde duze problemy z mieszkaniem,praca,rodzina,w skrocie swiat mi sie walil...zaczepil mnie wtedy starzec z mlodym chlopakiem,popatrzyl mi w oczy,i powiedzial ze widzi moje problemy ale zebym sie nie martwil bo wszystko sie zmieni,niedlugo.Usiedlismy na schodach zaczelismy rozmawiac...wyczytal mi pewne rzeczy z reki po czym pokazal mi zdjecie skad pochodzi.Byla to wioska a raczej klasztor w Nepalu z usmiechnietymi ludzmi na fotografii,po czym zapytal czy wspomoge ich dajac kilka euro na jedzenie dla mieszkancow.Starzec podkreslil ze liczy sie tylko szczera ofiara.Mialem przy sobie ostatnie pieniadze...ale sie podzielilem.Dostalem wtedy od niego cos na ksztalt malego orzecha lub kasztana pomalowane na czerwono.Powiedzial mi zebym go nikomu nie dawal do reki ze jest tylko dla mnie przeznaczone...i ze dzieki temu utrzymuje kontakt z jego wioska a oni modla sie za swoich darczyncow. Pozegnalismy sie przyjaznym usciskiem dloni,wzialem ten amulet do domu,polozylem na swoim oltarzyku,i sluchajcie w ciagu tygodnia wszystkie problemu zniknely Dzialo sie to kilka lat temu a ja dalej jestem w posiadaniu ,,mojego amuletu z Nepalu". Wyciagnalem z tego spotaknia jeszcze jedna nauke,odnosnie wymiany energetycznej-nie chodzi o to ile sie komus da chodzi o to czy ofiara jest ze szczerego serca.Wieksze znaczenie ma jak ktos podzieli sie ze mna ostatnia kromka chleba,niz jak ktos by mi dal 100 euro,i jest to dla niego bez znaczenia bo ma jeszcze tysiace. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaffka Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 A co do wibracji tego znaku,to mysle ze trzeba w jakis sposob zajmowac sie Magia badz okutyzmem,zeby zsynchronizowac sie z nim...inaczej moga dziac sie rzeczy nieprzyjemne dla uzytkownika. Dobra, to może od Ciebie się akurat dowiem. U mnie problem był taki, że mi wywalało na ciało pentagramy przed opętaniem. Jest możliwe jakieś inne tłumaczenie tego faktu - oprócz tego, że to coś ochraniało - ale swój własny interes? Ochraniało nie tyle że mnie, ale mnie jako swoją "własność" - odstraszało ode mnie potencjalnych innych agresorów do udziału? Jak to jeszcze inaczej można potraktować? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sosnowiczanin Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 że mi wywalało na ciało pentagramy przed opętaniem. nie rozumiem tego zdania. można o bardziej logiczny i plastyczny opis ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaffka Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 nie rozumiem tego zdania. można o bardziej logiczny i plastyczny opis ? Prawe i lewe ramię. Znaki walące "po oczach" w astralu, w fizyku dopiero wychodzące, swędzące. Na prawym był granatowo-fioletowy (dewokacyjny, "biały"), na lewym dopiero się tworzył, czerwony zdaje się - o ile sobie dobrze przypominam. Generalnie taka część moich przygód, co do których niespecjalnie mam radochę z ich rozwijania, więc mam nadzieję że tyle danych Ci starczy. Moje pytanie jest w tym - czy ten znak po prostu może stanowić ochronę ale interesów tego bytu, który go zostawia/się pod niego podpina. Bo patrz, przykład nawet naszego drogiego Aniołka - kiedy zaczęło bardziej bić? Jak zaczęła nosić ten znak. I generalnie w tym przypadku by mnie nie dziwiło to, o czym pisze Mr.Magick - że ten znak działa "dobrze" na osoby idące dalej wgłąb magii/occulta. Po co ubić kogoś, kto nie sprzeciwia się pójściu dalej wgłab w ten interes. Chyba że jest inna opcja - i właśnie o taką inną opcję pytam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aniołek:) Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 (edytowane) Ja się nie dziwię, też mam osobistą traumę związaną z tym symbolem. Absolutnie. To on się domaga by wrzucić go "w obieg". Ktoś to kiedyś może znaleźć, wyobraź sobie że będzie przezywał to co Ty przeżywałaś... Chyba nie życzysz nikomu tego. Takie rzeczy trzeba zniszczyć. Jak sama nie umiesz, zanieś do kościoła i oddaj jakiemuś w miarę kumatemu księdzu, żeby się tego pozbył. Tłumaczyłaś kiedyś, co było na niej napisane? Dokładnie dlatego siedzi w skrzyneczce drewnianej i zapowiedziałam w domu i przyjacielą by nie ruszać ani skrzyneczka nietrząść aby się ramiona nie odwróciły (na dwa wierzchołki ku górze) Ale wam mówie moi drodzy takich rzeczy to ja jeszcze nie przeżyłyłam, decydującym wydarzeniem był bardzo realistyczny sen w którym ide korytarzem w swoim domu i łapie mnie czarna postac bardzo mroczna bardzo zła i mnie ciagnie a ja nie mogłam nic zrobić tylko sie modliłam ,,Zdrowaś Mario" i z ta modlitwa obudziłam się(Ale Moi Drodzy mówie wam czułam to zło tej postaci-przerażające) a po przebudzeniu jakbym słyszała jakis glos w mojej głowie by sciagnac pentagram nalozyc poswietony krzyz na szyje i tak zrobiłam i spokój odkad pentagramu nie noszę jest spokój. I nie zycze nikomu takich wrażeń. Edytowane 21 Sierpnia 2010 przez Aniołek:) malutka popraweczka zdania:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaffka Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 (edytowane) Aniołku, nie można do Ciebie wysyłać prywatnych wiadomości? Triskel i kryształ górski... O to chciałam dopytać... Edytowane 21 Sierpnia 2010 przez kaffka doprecyzowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fay.Attlee Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Moja krótka historyjka jest dość prosta, ale napiszę. Parę miesięcy temu czułam, że mogłabym sobie kupić coś do ochrony i wzmocnienia, więc przeglądałam tematy tu na forum i amulety i talizmany w sklepach internetowych. Najbardziej nastawiłam się na krzyż celtycki, pasowały mi jego właściwości. Właściwie byłam już gotowa do kupienia go, ale coś mi się przyśniło... Pozornie nie było to nic szczególnie przerażającego, śniło mi się, że szłam wzdłuż podniszczonego kamiennego muru, nie wiedząc właściwie dokąd idę. I nagle cały mur runął, a za murem aż po horyzont rozciągał się cmentarz - chyba nie muszę dodawać co zwieńczało każdy grób. Ja należę do osób, które nie są w stanie same wybrać się na cmentarz - po prostu te miejsca mnie przerażają. Do tej pory nie wiem, czy sen był jedynie odzwierciedleniem moich lęków, czy czymś więcej, ale wolałam nie bawić się w amulety i talizmany, bo obudziłam się nieźle wystraszona... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aniołek:) Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 (edytowane) Możesz Złotko:) Moja krótka historyjka jest dość prosta, ale napiszę. Parę miesięcy temu czułam, że mogłabym sobie kupić coś do ochrony i wzmocnienia, więc przeglądałam tematy tu na forum i amulety i talizmany w sklepach internetowych. Najbardziej nastawiłam się na krzyż celtycki, pasowały mi jego właściwości. Właściwie byłam już gotowa do kupienia go, ale coś mi się przyśniło... Pozornie nie było to nic szczególnie przerażającego, śniło mi się, że szłam wzdłuż podniszczonego kamiennego muru, nie wiedząc właściwie dokąd idę. I nagle cały mur runął, a za murem aż po horyzont rozciągał się cmentarz - chyba nie muszę dodawać co zwieńczało każdy grób. Ja należę do osób, które nie są w stanie same wybrać się na cmentarz - po prostu te miejsca mnie przerażają. Do tej pory nie wiem, czy sen był jedynie odzwierciedleniem moich lęków, czy czymś więcej, ale wolałam nie bawić się w amulety i talizmany, bo obudziłam się nieźle wystraszona... Moja Droga! ja miałam coś w podobie jak chciaalm kupic sobie talie kart tarota podobala mi się jedna talia była cudna i jak juz miałam klikac że kupuje z kosza śmieci wypadły i tv sie zatluklo jakby jakas iskra an ekranie, a ja takie ostrzenienia i znaki z zaswiatow miewam i opdebralam to zetej talii nie moge miec pozniej mialam przyjemnosc spotkac sie z ta talia na zywo w sklepie wzielam ja w rece tak mi serce walilo ze masakra -poprostu ta talia nie byla dla mnie. potem kupilam sobie 2 inne i mi sluza bo podstawowe (m.in. Tarot Ridera Waite'a) [prosiłabym o używanie opcji "edytuj post" zamiast pisania dwóch - moderacja] Edytowane 22 Sierpnia 2010 przez Reina połączenie dwóch następujących po sobie postów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fay.Attlee Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Ja właśnie też wróżę z kart Tarota ale jakoś nie miałam nic takiego, pojawiło się coś tylko w przypadku talizmanów. Ale też mi się zdarzają takie "ostrzeżenia", kiedyś np. gdy akurat sobie stawiałam karty, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Najpierw gdzieś mi długopis przepadł (bo zapisuje sobie wróżby), karty mi się posypały, potem wstawając, żeby poszukać drugiego długopisu uderzyłam się w szafkę ;] Może to przewrażliwienie, ale zdecydowałam nie robić dalej rozkładu, może miało w nim wyjść coś, czego nie powinnam wiedzieć... Ja do sobie tłumaczę tym, że wierzę w opiekuńcze energie, które sprawują pieczę nad człowiekiem. Coś w rodzaju Aniołów Stróżów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aniołek:) Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Ja właśnie też wróżę z kart Tarota ale jakoś nie miałam nic takiego, pojawiło się coś tylko w przypadku talizmanów. Ale też mi się zdarzają takie "ostrzeżenia", kiedyś np. gdy akurat sobie stawiałam karty, zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Najpierw gdzieś mi długopis przepadł (bo zapisuje sobie wróżby), karty mi się posypały, potem wstawając, żeby poszukać drugiego długopisu uderzyłam się w szafkę ;] Może to przewrażliwienie, ale zdecydowałam nie robić dalej rozkładu, może miało w nim wyjść coś, czego nie powinnam wiedzieć... Ja do sobie tłumaczę tym, że wierzę w opiekuńcze energie, które sprawują pieczę nad człowiekiem. Coś w rodzaju Aniołów Stróżów Tak Złociutka Anioł stróż istnieje ja nie jeden raz miałam ostrzezenia ze mam gdzies nie jechac badz wracac szybko albo ze cos nie jest dla mnie albo ze cos jest wlasnie dla mnie A co do tarocika to ja tez zapisujem heheh ach ta skleroza a tak mozna wrocic do tego :D:D tylko jak cosik to ja tarocic rzadko i nie wchodze w jego glebiny tylko dla porady 3 karty i zero rozkladow:) bo kiedys mialam sen snil mi sie moj kochany chrzesny co nei zyje i sie mna podobniez opiekuje i mi sie snilo to by w tarot nie wchodzic za gleboko tylko podstawa (tak odebralam ten sen) Ale masz racje Zlotko te twoje giniecie dlugopisa itd to byl ewidentnie znak aby zaptrzestac kontynuacji wrozenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fay.Attlee Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Lubię te ostrzeżenia od Anioła Stróża. Często pojawiają się u mnie takie nagłe myśli, po prostu ostrzegające przed czymś. Fajne jest też poczucie, że jest ktoś, kto się mną opiekuje, że nie jestem sama. Ale tamten sen odnośnie amuletów był szczególny - rzadko pojawia się cokolwiek w tak ostrej formie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aniołek:) Napisano 21 Sierpnia 2010 Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2010 Dokładnie Złotkooooo !!! A dobrze niech ktos czuwa i broni bo czlowiek nie jest wszechmocny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kttosiek Napisano 28 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2011 (edytowane) Myślę że często zaślepieni efektem końcowym jaki ma przynieść amulet czy talizman zapominamy o tym co może wywołać przy okazji lub w jaki sposób będzie nas prowadził do celu. Edytowane 14 Marca 2017 przez kttosiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaarolinaaa Napisano 11 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 Ja mam kamyk, nie jakiś szlachetny... ale napewno wyjatkowy... na nim mam runy okolo8-9 wyryłam je;P kamien maly taki fajny kształt ma... zawsze jak chce czegos to wystarczy potrzymac go w rece i pomyslec... a po jakims czasie sie spelnia...np jak mam go w szkole to zawsze mama szczescie nawet jak nic nie potrafie... jestem chyba najmniej pytana osoba w klasie, spełnia sie moje marzenie ktore było naprawde niemozliwe(oczywiscie nie zapeszam bo niewiadomo jak wyjdzie) ale na dobrej drodze jest.... codziennie mam takie male, drobne cudy:P od 3 lat nie rozstaje sie z nim... nie moge go załozyc na szyje ... ale w kieszei zawze jest.. poniewaz jest cieniutki, a jak nie mam kieszeni to biustonosz sobie dobrze radzi:D nie sprzedałabym go za nic w swiecie a jak go kiedys zgubie to pewnie nigdy sobie spokoju nie dam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
antubis12 Napisano 11 Lutego 2011 Udostępnij Napisano 11 Lutego 2011 a ja mam szkaplerz karmelitanki , medalik Benedykta to jest egzorcyzm który sie nosi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anixot Napisano 24 Maja 2011 Udostępnij Napisano 24 Maja 2011 Ja swego czasu od swojego świętej pamięci byłego, który wprowadzał mnie w arkana magii (głównie energetyka) dostałam monetę. Monetę o tyle nietypową, że po obu stronach znajduje się Anioł w świetle, z rozłożonymi skrzydłami. W sumie nic takiego, noszę ją od tamtej pory w portfelu (będzie już ze trzy lata), ale... powiem szczerze, że od tamtej pory, odkąd mi ją podarował, przytrafiła mi się najpiękniejsza rzecz w życiu - zakochałam się z wzajemnością. Los chciał mi oszczędzić bólu, z eksem rozstaliśmy się na jakieś pół roku przed jego śmiercią, ale powiem tak... właściwie to dzięki niemu poznałam faceta swojego życia. W sumie eks dał mi amulet nie tyle przynoszący szczęście, co chroniący od złego. Naładowany był doś mocno jego energią, a że mnie kochał i chciał dla mnie jak najlepiej, to zadziałał idealnie. Inna przygoda, również związana z eksem. Eks nosił w uchu kolczyk. Kiedyś pod wpływem impulsu podarował mi go. Takie małe srebrne kółeczko. Powiem tak - byłam już pół roku z moim aktualnym facetem, kiedy dowiedziałam się, że eksowi zachciało się zejść z tego łez padołu. W czasie pogrzebu wszystko było okej, ale kiedy wróciłam do domu... mieszkam w kawalerce, sama. I jak nigdy, po wejściu do chałupy poczułam się nieco nieswojo. Jakby ktoś był, coś robił. Zapaliłam światło i takie mentalne uczucie "ktoś jadł z mojej miseczki i spał w moim łóżku!". Niemniej jednak niby wszystko było okej. Potem dopiero się zaczęło, kiedy zapragnęłam położyć się spać. Ledwie zgasiłam światło, poczułam jak kolczyk, który do tej pory mi nigdy nie przeszkadzał (a nigdy go nie zdejmowałam) zaczyna mnie kłuć, uwierać, no masakra. Potem słyszałam jakieś szuranie w mikroskopijnym przedpokoju, coś walnęło w drzwi od szafy, aż podskoczyłam. Z natury nie należę do zbyt strachliwych osób, ale wierzcie mi, ten huk sprawił, że serce po prostu prawie mnie wypadło. Dopiero jak na głos powiedziałam "Odejdź, chcę spać!" to nagle wszystko zamilkło. Kolczyk ułożył się jak trzeba, żadnych szmerów. Minęło może z niecały rok i zadziała się dziwna rzecz. Wieczorem leżałam już tak jak zawsze w łóżku. To był dla mnie bardzo ważny dzień, bo mój facet praktycznie poprosił mnie o rękę. Myślałam o tym bardzo intensywnie, jak bardzo go kocham i w tej samej chwili z niewiadomej przyczyny kolczyk od eksa po prostu pękł. I to wzdłuż zapięcia. Spadł, ale natychmiast go znalazłam. Niestety, był w takim stanie, że do dzisiaj leży sobie w gablotce na honorowym miejscu. Niemniej jednak nadal nie rozumiem, dlaczego on pękł. Czyżby w ten sposób eks wyraził błogosławieństwo dla mnie i mojego faceta? Uznał, że w rękach tego człowieka na pewno będę bezpieczna? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JanJensen Napisano 26 Maja 2011 Udostępnij Napisano 26 Maja 2011 (edytowane) Twoje gdybanie nie ma wpływu na to co było w kolczyku, może wykonał jakąś misję, jaką właściciel mu nadał a może jednak nie stało się to co miało się stać. Jak rzeczy pękają, to albo ktoś je niszczy albo rozsadza je energia. Jeśli poczułaś się nieswojo, to znaczy, że ktoś nie był zachwycony. Pierwsze co sobie pomyślałem, że kolczyk miał Cię chronić przed rzeczami czy osobami niewłaściwymi, ale z tej historii by było, że Twój obecny jest osobą niewłaściwą, ale tylko wedle Twojego byłego, bo to w końcu dla Ciebie ma być dobrym partnerem. Za kilka lat się dowiesz, a jak chcesz się dowiedzieć szybciej to wrzuć nieco dystansu na kwestie Ty/ex i Ty/Twój obecny. Edytowane 26 Maja 2011 przez JanJensen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szafranek Napisano 12 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2011 Hello! Ja mialem ciekawa historie z runa ehwaz wybieralem sie do Angli, wiec kupilem sobie na drog te rune gdyz pomaga w podrozy, przed samym wyjazdem na lotnisko poszedlem sie wykapac, sciaglem wiec rune, zapomnialem jej potem zabrac, bylo zbyt malo czasu zeby wracac sie wiec zostala w domu, po przylocie na miejsce postanowilem zrobic sobie sam, znalazlem kawalek deski, pociolem robilem jaki czas gdy przyszedl czas na wywiercenie dziury runa pekla na pol, wkurzylem sie nie przecze, jednak postanowilem zrobic nowa, kolejna znowu sie rozwalila, pomyslalem sobie do 3 razy sztuka osttnia wyszla mi najlepiej i oczywiscie na koniec sie rozwalila, pomyslalem najpierw runa nie chce zebym ja nosil, lecz po glebszej analizie doszedlem do wniosu, ze to lekcja, runa ehwaz pomaga w dazeniiu do celu, porazki sprawily, ze sie nie poddalem wiec jestem jej wdzieczny, na koniec poprou namalowalem na kartce papieru i wyrylem na karcie do konta gdy znajde jutro nowe twardsze drewno zrobie nowa i bede robil tyle razy az mi sie uda :-) sorry za rak polskich znakow ale siedze na angielskim systemie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ventus Napisano 18 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2011 Witam Obrączka z wężem. Przez około 1,5 lata nosiłam takową. Była dla mnie w jakiś sposób ważna, bardzo ją lubiłam, nie rozstawałam się z nią. Jednak dość często zdarzały mi się przykre sytuacje. Pomyślałam, że może to przez ów obrączkę. Może celowo - zaginęła. Jednak po kilku miesiącach znalazła ją moja siostra. I znów ta sama historia, mnóstwo niemiłych, pechowych sytuacji przez rok bycia z moją ukochaną. Wiązał mnie z nią tak głęboki sentyment, że nie potrafiłam jej ściągnąć. Dostawałam szału, gdy nie miałam jej na kciuku. Jednak około 2 tyg temu zamknęłam ją w pudełeczku i już jej nie noszę. Bo miałam naprawdę niemiłą sytuację, bezpośrednio związaną z tym kawałkiem srebra. Czy myślicie, że np. symbol węża, mógł mieć związek z nieprzyjemnym ciągiem wydarzeń ? Odczuwam pewną ulgę, gdy już go nie mam na palcu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
keithari Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Witam Ja miałam całkiem niedawno (rok temu) ciekawą, i nieco straszną przygodę z runą thurisaz. To był czas kiedy dopiero zaczynałam się interesować okultyzmem. Pewnego dnia postanowiłam sobie zrobić drewniany wisiorek z tym właśnie znakiem. Wyszło bardzo fajnie, ale poczułam że czegoś brakuje. Wiec jako że byłam głupia, postanowiłam sobie "poczarować". Tradycyjnie była noc, ustawiłam świeczki i kiedy właśnie miałam skonczyć rytuał, nieświadomie dodałam cos od siebie. Nagle poczułam "coś", potwornie się wystraszyłam więc zapaliłam swiatło, pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Ale to wcale nie pomogło. Co noc czułam w pokoju jakiś byt i słyszałam dziwne dźwięki. W poniedziałek pobiegłam do szkoły żeby się upewnić, że nie zwariowałam. Pozyczyłam go na chwilkę mojej znajomej. Miała dość nieswoją minę, więc kazałam jej nic nie mówić, i dałam wisiorek dwóm innym znajomym. Potem kazałam każdej z nich powiedzieć co czuła (każdą pytałam oddzielnie). Wszystkie stwierdziły że czuja jakby coś za nimi stało. Moja przyjaciółka jest wyczulona na różne byty, więc poprosiłam ją o pomoc, ale jakoś nie wyszło. stwierdziła tylko że "to coś" nie jest przyjazne, nie ma imienia, i nie lubi udzielać informacji. Następnego dnia zaraz po wejściu do szkoły natknełam się na osoby którym pożyczyłam wisiorek. Była tam też moja przyjaciółka. Kazały mi ten wisiorek spalić/ zakopać/utopić, ale ja w jakiś sposób poczułam, że to jest bardzo zły pomysł. Przez następne pół roku byt nie odstępował mnie na krok, czasami narzucał się bardziej, czasami mniej. Miałam juz dosć nieprzespanych nocy i zimna w pokoju (taaak, okna były szczelne, ściany ocieplone, a w moim pokoju można było zamarznąć; w reszcie domu było ciepło). Jakimś cudem udało mi się odegnać tego byta, naprawdę nie mam pojecia jak. Wisiorek nadal mam i bardzo dobrze mi służy. Jak myślicie, jakiego rodzaju byt mnie nachodził? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ulf Napisano 22 Czerwca 2011 Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2011 Hrimthurs. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krasnyi Napisano 10 Stycznia 2012 Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2012 Posiadam Krzyż Ankh z wrytą laską Ozyrysa i Izydą. Noszę go już 2 lata i od czasu kiedy zacząłem na prawdę wiele się zmieniło. Wierzę że między innymi za jego pomocą. Co do ciekawych historii, i zjawisk z nim związanych to jest ich w sumie kilka. Począwszy od uczucia niepewności i obawy przed atakiem sił niefizycznych gdy nie miałem go na sobie a skończywszy na dziwnym wibrowaniu gdy miałem go w kieszeni ( w koszuli ) na wysokości piersi. To akurat zdarzyło się kilka razy i było dość niezwykłym uczuciem, zupełnie jakbym miał w niej wyciszony telefon który ciągle wibruje bo ktoś się próbuje na siłę dodzwonić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaznodzieja Napisano 28 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 (edytowane) och, cóż.... jak jest się osobą, która sięga po satanistyczne talizmany, aby posiąść jakieś moce albo się pobawić w uaktywnianie jakiś kanałów energii, przeżyć coś "fajnego", albo na powodzenie czy coś... to się nie dziw, że ktoś ci pokazuje, ze wstępujesz do strefy, gdzie Twoja dusza może służyć jako pożywka, a ciało jako narzędzie. Edytowane 28 Grudnia 2012 przez Daffne ocenzurowanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaznodzieja Napisano 28 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 (edytowane) tak samo z wami wszystkimi. Nosicie symbole, i wierzycie w jakieś magiczne ich moce, ulecznie, przeglądanie myśli innych, niezwykłe, niesamowite rzeczy tip.. a tak naprawdę pokazujecie demonom "hej! jestem .........., który nosi talizmany, dokładnie tak, jak Bóg zabronił! posłucham sobie jeszcze metalu, pobawię się w wywoływanie duchów lub jakiś inny rytuał rodem z mojej zepsutej wyobraźni, aby stać się kimś więcej niż tylko po prostu człowiekiem. na cholerę mi Bóg, Jezus i odkupienie grzechów, jak moge nosić zajebiste piiiiiiii na klacie, które mi zastępuje wibrator i horrory. tylko czekam, ąz coś się do mnie dobierze i będzie mnie nawiedzało. to takie meegaaaa" Edytowane 28 Grudnia 2012 przez Daffne cenzura 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Knust Napisano 28 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2012 (edytowane) tak samo z wami wszystkimi. Nosicie symbole, i wierzycie w jakieś magiczne ich moce, ulecznie, przeglądanie myśli innych, niezwykłe, niesamowite rzeczy tip.. Co jak wszyscy wiemy skrajnie różni się od zupełnie logicznej i normalnej wiary w kosmiczno-żydowskie zombie wynikłe z zapłodnienia bez nasienia i wypchnięte na świat przez błonę dziewiczą. Podobnie jak w Boga któremu wystarczyło raz zamoczyć kija i już z gniewnego pasterza zmienił się w ciepłego tatuśka?Rozumiem też, że koncepcja wiecznego żalu za wszystko jest słuszna, w przeciwieństwie do innych symboli dwa patyki prostopadłe do siebie to jedyny słuszny symbol? Podobnie jak wiara w ludzi którzy są w 5 miejscach naraz, mają objawienia, dziury w rękach im się robią i tak dalej? W cudowne ozdrowienia. Przecież to dzieło dobrego boga, miłego boga, co się ksiądz Mirek kazał do niego modlić. a tak naprawdę pokazujecie demonom "hej! jestem .........., który nosi talizmany, dokładnie tak, jak Bóg zabronił! posłucham sobie jeszcze metalu, pobawię się w wywoływanie duchów lub jakiś inny rytuał rodem z mojej zepsutej wyobraźni, aby stać się kimś więcej niż tylko po prostu człowiekiem. na cholerę mi Bóg, Jezus i odkupienie grzechów, jak moge nosić zajebiste ......... na klacie, które mi zastępuje wibrator i horrory. tylko czekam, ąz coś się do mnie dobierze i będzie mnie nawiedzało. to takie meegaaaa" Bóg zakazał też spuszczać mi się w niewolnicę, nakazał odcinać sobie ręce, pokornie znosić plagi i całą masę innych rzeczy. I co ma do tego metal? Jakiś długowłosy facet poderwał Twoją dziewczynę? Nie sądzę by to było trudne. Zwłaszcza że nie mogłeś traktować jej i jej pragnień należycie - dobry pasterz zabrania. Wywoływanie duchów jest z zepsutej wyobraźni, natomiast wyżeranie ciała własnego boga to spoko opcja. Taka normalna..jak spacer po parku. Znów ci kretyni robili blot w lesie, a bóg zakazał. Rozprawiłbym się z tym, ale najpierw muszę skoczyć nażreć się własnego boga, może dzisiaj trafi się karkówka. Miałem zresztą ciężką noc, wpadł do mnie ścigany mężczyzna, którego chciała zgwałcić banda biseksów więc się z nimi dogadałem i dałem im żonę wraz z córką do rżnięcia ich w każdy otwór całą noc, byle uchronić nieznajomego. W dodatku widok ten tak mnie podniecił, że teraz muszę sobie odrąbać jaja by nie stały się przyczyną grzechu. Eh, Ci nienormalni szaleńcy, jak można nie docenić odkupienia od grzechu który jest narzucony odgórnie, potem oglądają straszne filmy z wampirami i się dymają gdy najdzie ich ochota. Nie to co moja córka - dyma się tylko jak trzeba zaspokoić gwałcicieli. Do tego noszą jakies siekiery, gwiazdy, młoty i kółka na szyi. I się nimi pewnie masturbują perwersy. Nie to co ja. Ja nie noszę na szyi perwersyjnego wyobrażenia młota - ja mam krzyż, tylko dlatego że ktoś był takim kretynem że nawet się nie przyjrzał na czym dokładnie ukrzyżowano Jeszuę. Dobrze zresztą, że go nie utopili, bo akwarium na łańcuchu to ekstrawagancja by była. A jak się coś do mnie dobierze? Będę się modlić do oporu by bóg to wziął skoro to przysłał, może jakiś egzorcysta mi pomoże jak znajdzie czas i wykluczy procedurą 40 kroków, że to nie moja schiza. A jak się nie uda to trudno.bóg tak chciał" Spektakularna logika. Edytowane 28 Grudnia 2012 przez Daffne cenzura Kaznodziei Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.