Skocz do zawartości

czy to Anioły


duszarosnie

Rekomendowane odpowiedzi

witam, jestem tutaj pierwszy raz... zaczęłam poszukiwać informacji na temat Aniołów bo ostatnio w moim życiu zaczał sie chyba uaktywniać mój. I tutaj właśnie moje niepewności, bo nie wiem czy to jest możliwe, że to na prawdę Anioł. Ja to czuję, że to On, ale chciałabym to potwierdzić czy na pewno. Otóż niedawno przeszłam poważną operację na klatce piersiowej, nie była to operacja ratująca życie - planowana, ale bardzo sie jej bałam więc długo zwlekałam... wreszcie sie zdecydowałam, operacja odbyła sie miesiąc temu i do rzeczy: wybudzając się po 6 godzinach narkozy moją pierwszą myślą, która przeleciała mi przez głowę było "tej nocy nawet anioły płaczą"... byłam w pełni świadoma, zapamiętałam te słowa. póżniej gdy przyszedł do mnie lekarz, który mnie operował i powiedział mi, że wszystko się udało, powiedziałam mu tylko "dziękuję" i zobaczyłam jego wzruszenie, nawet łzy w oczach. wtedy przez myśli znów przemknęły mi słowa, tym razem "anioł nie człowiek". od tego momentu czułam jakąś ogarniającą mnie radość, lekkość, szczęście w jednym i wdzięczność i wzruszenie, trochę tak jakby miłość ale dziwnie bo nie było obiektu tej miłości. początkowo myślałam ze to działanie uboczne narkozy... ale podczas całej mojej hospitalizacji po operacji to uczucie obejmowania mnie takim ciepłem i radością pojawiało sie za każdym razem kiedy przychodził do mnie lekarz prowadzący, który mnie operował. Również to próbowałam sobie jakoś wytłumaczyć, ze może tak własnie czuje się pacjent w stosunku do lekarza, który go operował itd.. muszę dodać tym samym, że lekarz zachowywał sie jakoś dziwnie przez cały mój pobyt w szpitalu, częściej do mnie zaglądał niż do innych pacjentów, kiedy ze mną rozmawiał nie patrzył w oczy, jedynie w momentach gdy mówiłam "dziękuję" - on sie wzruszał i wychodził. poza tym cytował często fragmenty wierszy. przez cały ten czas miałam to uczucie takiego ciepła, obejmowania, radości, wzruszenia... po wyjściu ze szpitala musiałam się zgłosić po dwóch tygodniach do zdjęcia szwów do tego samego lekarza. kiedy zdejmował te szwy znów przeszły mi przez głowę dziwne słowa, tym razem "nigdy ci nie będzie już tak dobrze jak teraz" - dodam, że zdejmowanie szwów na szpitalnym łóżku raczej do przyjemnych nie należy więc nie mogłam chyba podświadomie prowokować takich myśli ale uczucie wszechogarniającej mnie radości ze wzruszeniem było. po tym wszystkim zaczęłam sie zastanawiać czy to możliwe, że to mój Anioł stróż kierował tym lekarzem, dawał jakieś znaki bym uwierzyła w jego istnienie? zaczęłam szukać w Internecie informacji i odnalazłam, że moim Aniołem urodzeniowym jest Mehiel, opiekun poetów, pisarzy i mam pytanie, czy w związku z tym to cytowanie poezji przez lekarza mogłoby mieć z tym związek? i czy te myśli "przelatujące" mi przez głowę to jakiś przekaz od Anioła? czy po prostu zwykłe zbiegi okoliczności, dodam, że wszystkiemu zawsze towarzyszyła wg mnie aura jakiejś dziwności, tajemniczości, nie do końca rozumiałam o co chodzi, wszystko opierało się raczej na przeczuciach, emocjach, wzruszeniach... proszę o odpowiedź bo nie wiem co o tym myśleć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Po 1: pytanie o to co to było odnosi się do tego co opiszesz, a subiektywne odczucia są subiektywne i zależą od kontekstu, poza tym, mało osób tak na poważnie jest w stanie stwierdzić z czym miałaś do czynienia na podstawie starego śladu energetycznego, są metody aby to obejść ale im głębiej w las tym mniej ludzi jest obeznanych z tymi metodami, co dopiero jest w stanie ich użyć.

 

Po 2: kiedy przeżywa się silny stres czy silny stan emocjonalny czasem ludzie zaczynają odczuwać świat duchowy odrobinę lepiej, podobnie z operacjami, dalsza znajoma miała operację i przez około 2 czy 3 miesiące widziała duchy, najgorzej było gdy poszli na cmentarz w święto wszystkich zmarłych... istny tłok.

 

Po 3: Anioł Stróż a Anioł "urodzeniowy" nie są tym samym.

 

Po 4: spekulować można dzień, noc, drugi dzień i trzecią noc, jedyne co możesz dostać to opinie danych użytkowników, ale nie fakty.

 

Dla mnie wygląda to jak by Twój lekarz BYŁ Aniołem w ludzkiej skórze, można spekulować że jest nieuwiadomionym Aniołem i rozpoznał dobrego człowieka, ale to są jedynie spekulacje. Intuicyjnie czuję że to nie był Anioł i że to wyszło bardziej jako zbieg okoliczności który Anioły chciały wykorzystać aby pomóc Tobie w okresie rekonwalescencji czy hospitalizacji, coś co miało by Ciebie trochę bardziej uwrażliwić na "zbiegi okoliczności" czy emocjonalnie wzruszające rzeczy takie jak poezja i sztuka aby łatwiej było im (Aniołom) pracować z Tobą w przyszłości.

 

Tak to widzę :D

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dla mnie wygląda to jak by Twój lekarz BYŁ Aniołem w ludzkiej skórze, można spekulować że jest nieuwiadomionym Aniołem i rozpoznał dobrego człowieka, ale to są jedynie spekulacje. Intuicyjnie czuję że to nie był Anioł i że to wyszło bardziej jako zbieg okoliczności który Anioły chciały wykorzystać aby pomóc Tobie w okresie rekonwalescencji czy hospitalizacji, coś co miało by Ciebie trochę bardziej uwrażliwić na "zbiegi okoliczności" czy emocjonalnie wzruszające rzeczy takie jak poezja i sztuka aby łatwiej było im (Aniołom) pracować z Tobą w przyszłości.

 

Tak to widzę :D

Pozdrawiam :)

 

Dziękuję za odpowiedź. A w jaki sposób mogłabym się przekonać czy to mój lekarz był tym Aniołem w ludzkiej skórze czy to jednak zbieg okoliczności, który wykorzystały Anioły tzn postawiły na mojej drodze tego określonego człowieka - w tym wypadku lekarza? Czy da się w jakiś sposób o tym przekonać?

dla mnie dziwną rzeczą było też to, że po wyjściu ze szpitala za nic w świecie nie mogłam przypomnieć sobie twarzy mojego lekarza, tzn jego rysów, ciągle wydawało mi się, że był o wiele starszy niż w rzeczywistości - muszę powiedzieć, że mam dobrą pamięć do twarzy, a u tego lekarza leczyłam się przed operacją ok pół roku wcześniej.

Czy jest zatem jakiś sposób by rozpoznać że ma się do czynienia z Aniołem? Jakieś odczucia, myśli... Jestem zupełnie "zielona" w tym temacie a bardzo bym chciała poznać swojego Aniołka :)

Pozdrawiam :)

Edytowane przez duszarosnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a masz tego lekarza zdjęcie? możesz je jakoś zdobyć z sieci?może ma gdzieś swoją stronę prywatnej kliniki czy coś :mysli:

no właśnie przeszukałam cały Internet... nie ma żadnego zdjęcia, zupełnie nic, tylko imiona /dwa/ i nazwisko, miejsce, w którym pracuje... tyle... jedynie co znalazłam kiedyś dawno to fragment filmu na yt zwiastun jakiegoś dokumentu, w którym ten lekarz pojawia się może przez 3 sekundy, ale z daleka i bokiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie przeszukałam cały Internet... nie ma żadnego zdjęcia, zupełnie nic, tylko imiona /dwa/ i nazwisko, miejsce, w którym pracuje... tyle... jedynie co znalazłam kiedyś dawno to fragment filmu na yt zwiastun jakiegoś dokumentu, w którym ten lekarz pojawia się może przez 3 sekundy, ale z daleka i bokiem...

to nawet z daleka i bokiem może być :D cokolwiek bym mogła spojrzec :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ten filmik, tyle znalazłam, a to na podstawie wyglądu jesteś w stanie stwierdzić coś?

od minuty 2.30 do max 2.32 tam w tle przenoszą pacjenta na łóżko, jest tam taki w okularach, że się tak wyrażę "dość puszysty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co nie czuję by on był sam w sobie Anielski, ale to dobry człowiek, myśle,że on raczej dostrzegł coś w Tobie samej i całe to wydarzenie miało skłonić Cię do mysłenia nad tym co jest wyżej. Czuwano nad Tobą i poczułas to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz co nie czuję by on był sam w sobie Anielski, ale to dobry człowiek, myśle,że on raczej dostrzegł coś w Tobie samej i całe to wydarzenie miało skłonić Cię do mysłenia nad tym co jest wyżej. Czuwano nad Tobą i poczułas to.

 

dziękuję za poświęcony czas i uwagę :) czyli bardziej prawdopodobne, że to Anioły celowo postawiły Go na mojej drodze? w każdym razie to miłe uczucie dowiedzieć się, że czuwały, czuwają nade mną Anioły :)

a jeśli chodzi o to, że on raczej dostrzegł coś we mnie, to co na przykład?

Edytowane przez duszarosnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuję za poświęcony czas i uwagę :)czyli bardziej prawdopodobne, że to Anioły celowo postawiły Go na mojej drodze? w każdym razie to miłe uczucie dowiedzieć się, że czuwały, czuwają nade mną Anioły :)

a jeśli chodzi o to, że on raczej dostrzegł coś we mnie, to co na przykład?

 

mogły celowo pobudzić Twoje odczucia byś zaczęła bardziej otwierać się na nie, byś uwierzyła w nie, aczkolwiek jak wiadomo są to tak subiektywne wrażenia,że ciężko to racjonalnie wytłumaczyć czy pojąć komuś kto nie doświadczy tego samego. Czuwają, to pewne. Wszystko wyjaśni się w swoim czasie :okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duszarosnie a ja proponowałabym samej sobie troszkę poanalizowac i poopierać się na swoich odczuciach. Nikt Ci nie powie dokładnie co bo to Twoje przezycia. Uwierz, że dochodzenie do takich wniosków jest strasznie ekscytujące, a jaka satysfakcja!

ale ja nawet nie wiem jak się za to zabrać, z której strony to ugryźć... pod jakim kątem analizować, czego szukać by nie zwątpić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obserwuj swoje sny, "nadstaw uszy" a może coś wyłapiesz. Możesz też poprosić o wyjaśnienie tych wyżej przed snem, może Ci pomogą :)

przypominam sobie jeszcze jedną sytuację z tym lekarze, kiedy poszłam mu już podziękować na koniec już po wszystkim i zapytać o zalecenia, on powiedział wtedy, że "zalecenia są takie jakie sobie życzysz /tu się już do mnie zwracał na "ty" / i dodał i leć spełniać te swoje życiowe marzenia" . Myślałam raczej, że jest zmieszany całą sytuacją podziękowania ale teraz to określenie "leć..." - - nie chcę się czepić czegoś, że mam w sobie jakiś pierwiastek Anielski i on to dostrzegł... chyba raczej miałam nadzieję, że to takie proste, że pewnego dnia spotykasz na swej drodze Anioła, albo człowieka, którego Anioły ci podsuwają by ci dać znak o swoim istnieniu... ech... dużo pracy i daleka droga przede mną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Daffne, potrafisz spojrzeć na człowieka i coś takiego o nim powiedzieć? :) Jak? To bardzo ciekawe. :)

 

 

 

 

duszarosnie, ja w sprawach anielskich też dopiero zaczynam. Osobiście na razie praktykuję monologi: ja mówię, anioły słuchają, ale gdy poproszę dają mi odczuć swoją obecność. I z jednej strony ktoś może powiedzieć, że mi się wydaje ale według mnie w takich kwestiach trzeba kierować się intuicją i sercem. A ja po prostu wiem, że to one :)

życzę powodzenia :)

 

ja też zaczynam dopiero, przedwczoraj przed snem "rozmawiałam" z Nim, powiedziałam, że czuję i wierzę i ufam, że to On albo One /nie wiem ilu ich jest, wydaje mi sie że jeden/ i poprosiłam o tę łaskę żeby podszepnął mi coś we śnie, nie pozwolił zwątpić... całą noc śniło mi się, że wycinałam z białego papieru skrzydła :) nie wiem po co to robiłam, czułam, że muszę wycinać ale gdy ich dotykałam to były miękkie jak z waty a nie papieru... i w tym śnie było mi lekko i ciepło na sercu, układałam te skrzydła na stoliku ale one i tak spadały na podłogę, były wszędzie... taki sen dziwny... może to faktycznie znak od Anioła, a może już podświadomość przeładowana tym tematem... w każdym razie zawsze przed snem próbuję powiedzieć do Niego kilka słów, ale cały czas czuję ze jest i mnie wspiera, choć to już nieco inne uczucie jak wtedy w szpitalu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duszarosnie

:)

 

Ten lekarz, mężczyzna, po prostu bardzo Cię lubi.

Nazywamy to miłością, hehe.

Na 100% wiem, że jeśli w towarzystwie kogoś nagle odczuwasz ciepło, takie w piersi, bądź po całym ciele, to oznacza, że odczuwasz miłość.

Miłość którą ktoś obdarza Ciebie lub Ty obdarzasz kogoś.

 

Bardzo możliwe, że ów lekarz jest empatykiem, że to dobry człowiek.

Tacy mają ogromną moc w sercu.

Wysyłają praktycznie do każdego miłość, a do niektórych po prostu ogień miłości.

To miłość własna stanowi o prawdziwym rozwoju.

Nie mówię o niczym nowym. Był taki mędrzec dwa tysiące lat temu...

 

Jednak chcę Ci zwrócić uwagę na fakt, że odczuć to ciepło od drugiego człowieka to naprawdę niewielu potrafi.

Gratuluję

A czy miewasz może jakieś inne odczucia w okolicach czakry serca, bądź korony ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duszarosnie

:)

 

Ten lekarz, mężczyzna, po prostu bardzo Cię lubi.

Nazywamy to miłością, hehe.

Na 100% wiem, że jeśli w towarzystwie kogoś nagle odczuwasz ciepło, takie w piersi, bądź po całym ciele, to oznacza, że odczuwasz miłość.

Miłość którą ktoś obdarza Ciebie lub Ty obdarzasz kogoś.

 

Bardzo możliwe, że ów lekarz jest empatykiem, że to dobry człowiek.

Tacy mają ogromną moc w sercu.

Wysyłają praktycznie do każdego miłość, a do niektórych po prostu ogień miłości.

To miłość własna stanowi o prawdziwym rozwoju.

Nie mówię o niczym nowym. Był taki mędrzec dwa tysiące lat temu...

 

Jednak chcę Ci zwrócić uwagę na fakt, że odczuć to ciepło od drugiego człowieka to naprawdę niewielu potrafi.

Gratuluję

A czy miewasz może jakieś inne odczucia w okolicach czakry serca, bądź korony ?

Pozdrawiam

 

ole1 :) najpierw musiałam poszperać w sieci na temat tego gdzie jest czakra serca i korony bo jak już wcześniej pisałam, jestem zupełnie "zielona" w temacie. jeśli to prawda, że "Czakra SERCA znajduje się na środku klatki piersiowej, zaraz pod mostkiem, pod kością w górnej części klatki piersiowej, która lekko wpada do środka." czyli na środku i nieco powyżej piersi i jeśli dobrze rozumiem tę lokalizację to właśnie będąc w szpitalu w tych okolicach, nie wiem jak to napisać... "zaczynała się radość, spokój, dobroć" takie uczucie które pojawiało się i trwało chwilę, podobne do euforii, zupełny relaks, szczęście. teraz coś takiego pozostało ale już w dużo mniejszym nasileniu, pojawia się chwilami właśnie jak pomyślę o Aniele albo o czymś pięknym. czasami też czuję "coś" poniżej, wygląda na to, że to czakra splotu słonecznego /choć nie wiem dokładnie/ na środku poniżej piersi tam gdzie kończy cię mostek - jest to uczucie nagłe, taki jakby "wyrzut ciepła" z tego miejsca i rozchodzi się po ciele w górę, tak jakby promieniuje, ale tylko w górną część klatki piersiowej, czasem aż po uszy :) obejmujące ciepło, dreszcz, przyjemny i zawsze towarzyszy temu taki głęboki oddech, niewymuszony - czuję po prostu taką potrzebę żeby sobie wtedy "odetchnąć" :) a do tego ten dreszcz sprawia ze ja jakoś reaguję fizjologicznie na to i mam gęsią skórkę wtedy. nie wiem Ole1 czy to o to chodzi. jeśli chodzi o czakrę korony to nic w tych okolicach nie czuję, nie zauważyłam w każdym razie. w szpitalu głównie w tej okolicy czakry serca, teraz już słabiej za to w okolicach czakry splotu słonecznego /?/ te "wybuchy" , sama nie wiem co się dzieje :) to bardzo przyjemnie "poszukiwać i odkrywać" ale jak już wspomniałam informacji zewsząd jest tyle, że gubię się i nie bardzo wszystko rozumiem :)

pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe

Wspaniale, po prostu wspaniale odczuwasz !

A Twoja spontaniczność jest urzekająca.

 

Masz przesłodką energię.

Nie dziwię się, że ten lekarz się podko****e w Tobie.

Uważaj wybierz dobrze swego mężczyznę, jeśli go nie ma jeszcze. Szukaj takiego który szanuje ludzi.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe

Wspaniale, po prostu wspaniale odczuwasz !

A Twoja spontaniczność jest urzekająca.

 

Masz przesłodką energię.

Nie dziwię się, że ten lekarz się podko****e w Tobie.

Uważaj wybierz dobrze swego mężczyznę, jeśli go nie ma jeszcze. Szukaj takiego który szanuje ludzi.

Pozdrawiam

 

to zaskakujące co piszesz :) o tym, że lekarz mógłby się podkochiwać we mnie nie pomyślałam... ja sama też nie czułam w stosunku do niego czegoś w rodzaju miłości, zauroczenia... jestem w stałym związku od 6 lat :) w każdym razie to wszystko co się wydarzyło i co nadal się dzieje zupełnie zmieniło mój sposób postrzegania rzeczywistości... a zatem prawdopodobne jest, że to nie Anioły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak :)

Osoby o wysokiej empatii, czyli o wysokiej miłości własnej wysyłają bardzo silny strumień energii z serca do obiektu miłości. Jeśli masz tę właściwość że odczuwasz takie ciepło, to poobserwuj to w przyszłości.

Może kiedyś odczujesz ciepło w czakrze serca a potem zadzwoni do Ciebie przyjaciółka, bądź przyjaciel, albo ktoś inny kto bardzo Cię lubi i ma dużą moc.

 

Robi się od tego przyjemne ciepło w czakrze serca, a nawet w splocie słonecznym, na twarzy... Może się wydawać, że dmucha na Ciebie jakiś delikatny ciepły nawiew.

 

Co do Anioła, to nie musisz zabiegać o jego towarzystwo - masz taką świetlaną energię, że jak czytam twoje wpisy to jakbym słyszał jego szept. :)

 

Pozdrawiam

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak :)

Osoby o wysokiej empatii, czyli o wysokiej miłości własnej wysyłają bardzo silny strumień energii z serca do obiektu miłości. Jeśli masz tę właściwość że odczuwasz takie ciepło, to poobserwuj to w przyszłości.

Może kiedyś odczujesz ciepło w czakrze serca a potem zadzwoni do Ciebie przyjaciółka, bądź przyjaciel, albo ktoś inny kto bardzo Cię lubi i ma dużą moc.

 

Robi się od tego przyjemne ciepło w czakrze serca, a nawet w splocie słonecznym, na twarzy... Może się wydawać, że dmucha na Ciebie jakiś delikatny ciepły nawiew.

 

Co do Anioła, to nie musisz zabiegać o jego towarzystwo - masz taką świetlaną energię, że jak czytam twoje wpisy to jakbym słyszał jego szept. :)

 

Pozdrawiam

 

ole1 a ja czytając Twoje listy uśmiecham się hehe bezwiednie :) to wszystko jest dla mnie dość trudne, wydaje mi się, że po tym poniekąd przełomowym momencie w moim życiu, którym była ta operacja poruszyły się we mnie jakieś struny, pokłady wrażliwości, nie wiem... wielkie zmiany zaszły nawet w tak "przyziemnych" sprawach jak to, że kiedyś wszelkiego rodzaju robaczki, ćmy i inne owady budziły we mnie wstręt - teraz nie potrafię żadnego zabić, nawet kiedy np chodzi mi po ręce coś to nie panikuję, mogę się temu przyjrzeć, spokojnie odłożyć na trawę albo wypuścić z mieszkania przez okno :)

ole1 :) czuję piękno wszędzie i spokój i jakąś taką ufność :) z tym lekarzem już raczej się nie zobaczę bo cały okres rekonwalescencji zakończył się pomyślnie i leczenie się skończyło choć dalej jest w mojej głowie świeży obraz tego wszystkiego :) tak mi jakoś zostało, że uśmiecham się nawet kiedy patrzę na moją bliznę pooperacyjną :D. wczoraj na YT znalazłam jakąś 10 minutową melodyjkę do medytacji czakry serca, medytować chyba nie umiem ale zamknęłam oczy, posłuchałam sobie - fale ciepła i wybuchy niekontrolowanej radości zalewały mnie falami aż gdzieś pod koniec pod zamkniętymi powiekami zaczęły się pojawiać obrazy - wspomnienia szpitala. Wzruszyłam się tak, że łzy poleciały jak dziecku. nie wiem dlaczego ale otworzyłam oczy bo poczułam tak mocny żal i kiedy otworzyłam te oczy i wyłączyłam muzykę - jeszcze dobre 10 minut drżały mi ręce i czułam się tak, jakbym się czegoś potężnie wystraszyła.

nie chce nikogo już zanudzać tym wszystkim. to co sie dzieje jest cudowne, tajemnicze, fascynujące ale też trudne bo wiem, że to nie jest miłość do tego lekarza a jednak strasznie mnie coś przyciąga do niego, do tego miejsca, do szpitala, do tych ludzi, pielęgniarek /miałam 2 ulubione/. ha ha pacjenci raczej nie chodzą w odwiedziny do szpitali kilka miesięcy po operacji ;) a mnie tam ciągnie, choć tego nie zrobię bo to przecież.. nawet mi się ostatnio pomyślało, że Aniołów najwięcej musi być w dwóch miejscach :) w szpitalach i w przedszkolach bo tam mają cały czas coś do roboty :) miałam nie zanudzać, a tu kolejna epopeja, przepraszam ole1 :)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj na YT znalazłam jakąś 10 minutową melodyjkę do medytacji czakry serca, medytować chyba nie umiem ale zamknęłam oczy, posłuchałam sobie - fale ciepła i wybuchy niekontrolowanej radości zalewały mnie falami aż gdzieś pod koniec pod zamkniętymi powiekami zaczęły się pojawiać obrazy - wspomnienia szpitala. Wzruszyłam się tak, że łzy poleciały jak dziecku. nie wiem dlaczego ale otworzyłam oczy bo poczułam tak mocny żal i kiedy otworzyłam te oczy i wyłączyłam muzykę - jeszcze dobre 10 minut drżały mi ręce i czułam się tak, jakbym się czegoś potężnie wystraszyła.

nie chce nikogo już zanudzać tym wszystkim. to co sie dzieje jest cudowne, tajemnicze, fascynujące ale też trudne bo wiem, że to nie jest miłość do tego lekarza a jednak strasznie mnie coś przyciąga do niego, do tego miejsca, do szpitala, do tych ludzi, pielęgniarek /miałam 2 ulubione/. ha ha pacjenci raczej nie chodzą w odwiedziny do szpitali kilka miesięcy po operacji ;) a mnie tam ciągnie, choć tego nie zrobię bo to przecież.. nawet mi się ostatnio pomyślało, że Aniołów najwięcej musi być w dwóch miejscach :) w szpitalach i w przedszkolach bo tam mają cały czas coś do roboty :) miałam nie zanudzać, a tu kolejna epopeja, przepraszam ole1 :)

pozdrawiam

No i właśnie byłaś w medytacji. To stan "półsnu", w którym umysł przebywa w tzw. stanie alfa, a cały organizm w głębokiej relaksacji. Wówczas mamy dużą łatwość w korzystaniu z dobrodziejstwa czakry trzeciego oka, które uruchamia widzenia w wyższych wymiarach.

 

Możliwość poprawnych widzeń jest zależna bezpośrednio od pracy czakry serca, czyli tzw. miłości własnej.

Ta miłość własna powoduje, że jesteśmy dobrzy dla ludzi, wyrozumiali, pełni szacunku, a jednocześnie odczuwamy podobnie w stosunku do siebie szacunek i ciepło.

Z automatu postępujemy w życiu tak by nikomu nie przynieść krzywdy.

Twoje pozytywne wyrażanie się o ludziach, których dobrze nie znasz już świadczy o Twoim rozwoju.

Nie trzeba medytować, mieć wiedzę ezoteryczną, czy większe umiejętności, a nawet nie trzeba wierzyć w Boga, by być wysoko rozwiniętą Istotą, od której emanuje piękna energia.

 

Twoje epopeje są bardzo interesujące ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Możliwość poprawnych widzeń jest zależna bezpośrednio od pracy czakry serca, czyli tzw. miłości własnej.

 

w której książce o teorii zostało to napisane?

 

Pozdrawiam i powodzenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie (myślę po obserwacjach moich znajomych i moim doświadczeniu) niezwyczajne objawy które nieraz czujemy są egzotyczne i nadprzyrodzone gdyż Wschodnie teorie o czakrach ,pranie,energii itp, mają prostsze medyczne wytłumaczenie na Zachodzie .

I tak -

fale ciepła i wybuchy niekontrolowanej radości zalewały mnie falami aż gdzieś pod koniec pod zamkniętymi powiekami zaczęły się pojawiać obrazy - wspomnienia szpitala. Wzruszyłam się tak, że łzy poleciały jak dziecku. nie wiem dlaczego ale otworzyłam oczy bo poczułam tak mocny żal i kiedy otworzyłam te oczy i wyłączyłam muzykę - jeszcze dobre 10 minut drżały mi ręce i czułam się tak, jakbym się czegoś potężnie wystraszyła.

nie chce nikogo już zanudzać tym wszystkim. to co sie dzieje jest cudowne, tajemnicze, fascynujące ale też trudne bo wiem, że to nie jest miłość do tego lekarza a jednak strasznie mnie coś przyciąga do niego, do tego miejsca, do szpitala, do tych ludzi, pielęgniarek /miałam 2 ulubione/. ha ha pacjenci raczej nie chodzą w odwiedziny do szpitali kilka miesięcy po operacji ;) a mnie tam ciągnie, choć tego nie zrobię bo to przecież.. nawet mi się ostatnio pomyślało, że Aniołów najwięcej musi być w dwóch miejscach :) w szpitalach i w przedszkolach bo tam mają cały czas coś do roboty :)

.

Według mnie brzmi to jak objawy psychiczne i fizyczne damskiego i męskigo przekwitania czyli menopauzy i andropauzy :

Menopauza - objawy psychiczne, objawy fizyczne, zalecana dieta. Co to jest menopauza - Andropauza, Bezsenność, Depresja, Dhea, Dieta, Jądra, Kobieta, Koncentracja, Menopauza, Miesiączka, Nietrzymanie Moczu, Objawy, Pamięć, Pochwa, Potencja, Przekwita

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystkie (myślę po obserwacjach moich znajomych i moim doświadczeniu) niezwyczajne objawy które nieraz czujemy są egzotyczne i nadprzyrodzone gdyż Wschodnie teorie o czakrach ,pranie,energii itp, mają prostsze medyczne wytłumaczenie na Zachodzie .

I tak -.

Według mnie brzmi to jak objawy psychiczne i fizyczne damskiego i męskigo przekwitania czyli menopauzy i andropauzy :

Menopauza - objawy psychiczne, objawy fizyczne, zalecana dieta. Co to jest menopauza - Andropauza, Bezsenność, Depresja, Dhea, Dieta, Jądra, Kobieta, Koncentracja, Menopauza, Miesiączka, Nietrzymanie Moczu, Objawy, Pamięć, Pochwa, Potencja, Przekwita

 

???????? no to zaczęłam przekwitanie w wieku 29 lat???? :prosi:

 

No i właśnie byłaś w medytacji. To stan "półsnu", w którym umysł przebywa w tzw. stanie alfa, a cały organizm w głębokiej relaksacji. Wówczas mamy dużą łatwość w korzystaniu z dobrodziejstwa czakry trzeciego oka, które uruchamia widzenia w wyższych wymiarach.

 

Możliwość poprawnych widzeń jest zależna bezpośrednio od pracy czakry serca, czyli tzw. miłości własnej.

Ta miłość własna powoduje, że jesteśmy dobrzy dla ludzi, wyrozumiali, pełni szacunku, a jednocześnie odczuwamy podobnie w stosunku do siebie szacunek i ciepło.

Z automatu postępujemy w życiu tak by nikomu nie przynieść krzywdy.

Twoje pozytywne wyrażanie się o ludziach, których dobrze nie znasz już świadczy o Twoim rozwoju.

Nie trzeba medytować, mieć wiedzę ezoteryczną, czy większe umiejętności, a nawet nie trzeba wierzyć w Boga, by być wysoko rozwiniętą Istotą, od której emanuje piękna energia.

 

Twoje epopeje są bardzo interesujące ;)

 

:) ole1 czuję, że chyba błądzę hehe im dalej i głębiej drążę temat, tym jestem bardziej zielona... może polecisz jakąś stronę, książkę, w której mogłabym poczytać od podstaw? z góry Ci dziękuję :) już i tak napisałeś tu wiele rzeczy, które mają dla mnie duże znaczenie. W sumie to mam jedno głupiutkie pytanie.... mogę? ok, mogę :) nosisz bródkę? taką króciutką? tak tylko pytam... :) bo jak piszę do Ciebie to cały czas mam taki obrazek przed oczami :) a tak na poważnie... chciałabym poczytać o rozwoju, o pięknej energii bo piszesz, że to jak wyrażam się o nieznanych do końca mi ludziach świadczy o moim rozwoju a wierz mi, ze nigdy nie starałam się jakoś rozwijać w "tym" kierunku, to wydaje mi się było we mnie zawsze ale jakoś tłumione, jakby bez siły przebicia a ostatnio to całkowicie mnie ogarnęło, to jakieś takie szczęście takie jest bez powodu chyba. :) pozdrawiam :)

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga duszarośnie :) to tylko moja propozycja z tym przekwitaniem ,warta tylko przemyślenia i nic więcej ,też mam pojęcie teoretyczne i praktyczne o czakrach,energii itp. a przekwitanie (zwane menopauzą i andropauzą ) to według mnie przemiana wewnętrzna /duchowa i nie ma tu jakiejś reguły w czasie czy ile kto ma lat ,myślę , kiedy ,kto etc.ją przechodzi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duszarośnie

 

No to w sprzyjających okolicznościach mogłabyś być moją... córką ;)

Nie, nie noszę zarostu, ale może widzisz Istotę ze mną związaną !

 

Widzę Istotę związaną z Tobą, od pierwszego wpisu, ale nie zamieszczę jej opisu ze względu na niektórych ludzi...

Ta Istota jest niemalże anielska

 

Jeśli chcesz pogłębić swą wiedzę, poznać swoje możliwości, skosztować drugiej strony, to poleciłbym na początek naukę głębokiej relaksacji przy pomocy Metody Silvy.

Potem poczytać o astralnych podróżach Bruca Moena. I poznać jego sposób na promieniowanie miłością, będące paliwem tych podróży. Na warsztatach Bruca.

Z literatury ezo dobra jest też pozycja "Dłonie pełne światła" barbara ann brennan. Ta babeczka rzeczywiście świetnie widzi w niskich wymiarach.

Poza tym trzeba wykazać dużo cierpliwości, uporu i mieć szczęście jakie ja miałem, by spotkać na swojej drodze, w realu, kogoś kto kieruje się w życiu sercem i ma rozwinięty dar jasnowidzenia, bądź radiestezyjny.

Z osób publicznych może Ela Nowalska...

 

I jeszcze jedno.

Nie rodzimy się wszyscy równi, każdy na innym poziomie rozwoju. Ty nie musisz sie uczyć empatii, a możesz zacząć ją z siebie uwalniać - świadomie.

To pięknie tak żyć.

Lecz uważaj proszę, dobrze dobieraj sobie przyjaciół, bo empatycy z natury są wrażliwi, ufni i pomocni, a bywają bardzo wykorzystywani, wyśmiewani, zdradzani i nieraz przez to może im się życie załamać.

 

To rada jakby ojcowska ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duszarośnie

 

No to w sprzyjających okolicznościach mogłabyś być moją... córką ;)

Nie, nie noszę zarostu, ale może widzisz Istotę ze mną związaną !

 

Widzę Istotę związaną z Tobą, od pierwszego wpisu, ale nie zamieszczę jej opisu ze względu na niektórych ludzi...

Ta Istota jest niemalże anielska

 

 

:) dziękuję za cenne rady, teraz będę mogła "poszperać" :) w określonym kierunku przynajmniej bo dotąd to z natłoku tych wszystkich informacji czułam, że się cofam zamiast iść do przodu :)

ole1 :) dlaczego nie możesz opisać tej Istoty, którą widzisz od pierwszego mojego wpisu? dlaczego ze względu na niektórych ludzi? a może w wiadomości mógłbyś? :) :) :) bardzo bym chciała się dowiedzieć jak wygląda i kto to? czy to Twoje wyobrażenie o mnie? co znaczy, że ta Istota jest związana ze mną? skoro "niemalże anielska" więc to nie Anioł, to kto? wiem, że pewnie zadaję uciążliwe pytania :) i pewnie to nie jest miejsce na to... :) ale to wszystko tak intryguje, ciekawi, pociąga... Ja na przykład pisząc do Ciebie /odpowiadając na Twoje posty :) / od początku czułam, że jesteś starszy ode mnie, nie było to jednak wrażenie wywołane tym, że jesteś bardziej doświadczony w sprawach, które tu poruszamy. Po prostu wiem, że tam po drugiej stronie KTOŚ jest :) i byłam pewna, że to właśnie ty z tą bródką. Nie wiem czy to Istota związana z Tobą i co to znaczy ale chyba mogłabym ją tutaj opisać :)

ole1 :) jeśli jestem uciążliwa to po prostu napisz, ale proszę, nie przestawaj odpowiadać na posty bez uprzedzenia dobrze? :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Opisze Ci ją w prywatnej wiadomości.

Ale juz nie dzisiaj, prosze...

Jestem mocno zmeczony.

 

W ciągu najbliższych dni, ok ?

Pozdrawiam

 

ok :) bardzo Ci dziękuję :) ja też chcę Ci napisać coś co nasunęło mi się po tym, jak poczytałam o metodzie Silvy :) to zaskakujące hehe :) pozdrawiam i czekam na wiadomość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ole1, witaj :)

Serdecznie Ci dziękuję za opisanie moich Istot, jest to niesamowite, niesamowite bo właśnie ostatnio w moim życiu dwie realne osoby odegrały bardzo ważną rolę, pomogły mi, choć powiedzmy szczerze, że nie zrobili nic nadzwyczajnego w ich mniemaniu :) odmienili jednak całkowicie moje życie - to kobieta i mężczyzna :) oboje mieli w sobie coś tak intrygującego i to właśnie w ich towarzystwie zaczęłam czuć, widzieć, słyszeć to wszystko, co wydawało mi się szeptami Aniołów :) teraz nie spotykam ich, a nadal czuję tę "radość" jak wtedy gdy byli blisko :) Twoja wizja jest niesamowita, jak to przeczytałam to od razu poczułam "tę falę" w okolicach czakry serca (he he już wiem, gdzie ona jest). Ja nie mówię, że Istoty, które widzisz obok mnie to na pewno oni, ale jakoś wewnętrznie wiem, że to, co się dzieje teraz (moje poszukiwania, zainteresowanie Aniołami i tym wszystkim, o czym mowa na forum) zapoczątkowały w realu te dwie osoby :)

Co do Twojej Istoty, za każdym razem gdy piszę do ciebie, albo czasem w ciągu dnia pomyślę czy odpisałeś na któryś z moich postów :) widzę tak jakby w bliskiej obecności mężczyznę - ma ciemne włosy, ciemne oczy, chyba brązowe i krótką bródkę. To co mnie "napawa wewnętrznym łagodnym spokojem" :) to Jego spojrzenie, wydaje mi się, że On nigdy nie patrzy na moją twarz, tylko właśnie w miejsce czakry serca :) poza tym zawsze temu obrazkowi towarzyszy takie światło, jakby koloru sepii /starych fotografii/. Ja niestety nie widzę w co jest ubrana ta Istota, widzę jakby tylko głowę :) nie wiem, czy to też taka poważna wizja Istoty, którą masz Ty odnośnie moich Istot czy tylko moje wyobrażenie o Tobie :) nie potrafię tego sprawdzić, ale moje przeczucie mówi mi, że jest mi bardzo bliska właśnie ta Twoja Istota, nie wiem czy Ty, przepraszam :) nie znamy się i zapewne nie, ale nie potrafię tego wyjaśnić - Twoja Istota, kiedy ją widzę, czuję obecność - to tak, jakby do mnie coś szeptało... Ostatnio niepokoiłam się, że długo nie odpisujesz na moj post i "ten Ktoś" podszepnął mi, że Ty nie zapomniałeś, masz tylko bardzo wymagającą, odpowiedzialną pracę i żebym była spokojna :) Kiedy zapytałam co to za praca to się tylko uśmiechnął, jakby chciał powiedzieć "domyśl się" :) Ole1 :) pozdrawiam :)

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, dusza mi rośnie !!! :)

 

Ty widzisz i gadasz !

To właśnie dzięki nieprzeciętnej otwartości serca.

 

Jestem po prostu zbudowany. Tym bardziej że mam rzeczywiście bardzo trudny okres w mojej wymagającej "pracy".

A Ty mi potwierdziłaś niechcący słuszność moich działań... Taki głos z zewnątrz jest skarbem !

Bardzo Ci dziękuję.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
No, dusza mi rośnie !!! :)

 

Ty widzisz i gadasz !

To właśnie dzięki nieprzeciętnej otwartości serca.

 

Jestem po prostu zbudowany. Tym bardziej że mam rzeczywiście bardzo trudny okres w mojej wymagającej "pracy".

A Ty mi potwierdziłaś niechcący słuszność moich działań... Taki głos z zewnątrz jest skarbem !

Bardzo Ci dziękuję.

:)

 

ole1 :) długo nie pisałam... szczerze powiem, że wystraszyło mnie to wszystko nieco... to mianowicie, co napisałeś, że "widzę i gadam" i to, że to wszystko jest takie prawdziwe, wystarczyło szeroko otworzyć "oczy" ... wystraszyłam się, po odczytaniu Twojego ostatniego postu przez dwa dni bolała mnie głowa niemiłosiernie... i czułam się źle... jakoś tak samotnie, bez życia zupełnie... może to nawet było zwątpienie... ale zaczęłam mieć sny, nie pamiętałam rano o czym były ale pamiętałam, że czułam się lekko i cudownie i co dzień rano gdy się budziłam, czułam ten żal, że to koniec... i wreszcie dzisiaj... miałam ciężki dzień, wracałam do domu busem, patrzyłam na niebo - było szare, pochmurne, ciemne chmury deszczowe... patrzyłam na te chmury i mogło mi się wydawać, albo już sama nie wiem co to było... w tych chmurach szarych było tak jakby odciśnięte nieco jaśniejsze serduszko... i kiedy zorientowałam się, że je widzę to zniknęło... nie wiem w każdym razie wracałam do domu z przeświadczeniem, że nie mogę się bać tego co jest... jestem pewna, że to jest dobre... niestety po tym jak się wystraszyłam tego wszystkiego to nie "widzę" już i nie "czuję" obecności Twojej istoty... i jest mi tak przykro bo nie wiem, czy moje Istoty odeszły razem z Twoją kiedy dowiedziały się, że tak łatwo, pod wpływem zwykłego strachu mogłam zacząć w to wszystko wątpić... odezwij się proszę, czy u Ciebie wszystko w porządku? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...