Leczenie magicznymi środkami

Szukam jakiegoś sposobu, by przywrócić komuś władzę w nogach. Facet cierpi na porażenie nerwowe od prawie 20 lat. Powiedział mi, że lekarze bezradnie rozkładają ręce.

Znam dwa sposoby żeby mu pomóc "magicznie":

1. LaVey`owski, ale nie sądzę, by spodobał mu się pomysł satanistycznych obrzędów (jest katolikiem)

2. Goetia, ale pożyczyłem książkę znajomemu i nie wiem kiedy ją odzyskam:_smutny:

Znacie jakieś inne sposoby? Macie sugestie? Teorie?

Możecie tu podać rozmaite sposoby/techniki leczenia, nie tylko na kalectwo.

goetia? a w jaki sposob? chcesz poswiecic swoje zycie za jego xD?

Nie, demony mają na tyle mocy że mogą naprawić szkodę... I jak cś to proponuję pierwszy ze względu na to iż bezpieczniejszy, albo drugi bo skuteczniejszy.

a moze najpierw zwrocil bys sie do charyzmatykow a potem do ZUA ?

Za du8żo zuo marketu chyba... ale nie spamujmy...

w sumie powiedzialem co ja bym zrobil, anie spamuje?

mam takie pytanie. czy ty w ogole byles z taka sprawa u charyzmatykow i czy w ogole pomyslales o tym? czy od razu tak przyleciales tu napisales ten temat?

Sorki przegrany ja ten wyraz w liczbie mnogiej do siebie kierowałem.

Przegrany, nie brałem pod uwagę charyzmatyków, ani nikogo innego, bo chce to zrobić sam. Nie wiem co to jest "ZUA". Nie przyleciałem też od razu, żeby napisać ten temat, tylko sprawdziłem jakie mam możliwości SAMODZIELNEGO działania. Chciałem poznać inne opcje. To chyba dobrze?

Macie jeszcze jakieś pomysły???

Ten z charyzmatykami jest dobry, zaproponuje go facetowi:ok:.

no juz mi nic innego do lba nie przychodzi. no chyba ze jescze jakis ryt:]

Albo reiki...

no juz mi nic innego do lba nie przychodzi. no chyba ze jescze jakis ryt:]

no właśnie, ale jaki???

Szukam jakiegoś sposobu, by przywrócić komuś władzę w nogach. Facet cierpi na porażenie nerwowe od prawie 20 lat. Powiedział mi, że lekarze bezradnie rozkładają ręce.

Próbował już Metody Silvy?

(książka: Samouzdrawianie Metodą Silvy)

Może Was zainteresuje przypadek pokazany w filmie The Secret.

I co? wyleczyłeśgo?

Ciekawa sprawa z tą Metodą Silvy, niestety jeżeli ktoś nie ma w sobie dostatecznie samozaparcia by ćwiczyć, to:_bezradny:

...się nie nauczy.

(bardzo mądrze to zabrzmiało:_haha:)

Tak się składa,że mój znajomy nie ma tego samozaparcia, ostatnio jest zdołowany.

Charyzmatyków też nie odwiedził, chociaż podałem mu namiary i datę kiedy będą w pobliżu jego miejscowości.

To jest jeszcze reiki jak wspominał Van. To silna energia ale podstawa chciec...

Jeżeli nie włoży w to chęci to nic nie pomoże

To jest moje smutne zdanie :/

no tak. reiki chbya najlepsze.. i mozna dosc szybko opanować.. ;przynajmej na takim poziomie by coś wyleczyć... ale nie weij czy szybko będziesz w stanie postawić kolesia z porażeniem.. pewnie wiele miesięcy treningów przed tobą...