Ogień

Czytuje tutejsze forum od deski do deski możnaby rzec. Nie mam zamiaru zajmować się magia ale nie wiedzieć czemu interesuje sie tym co piszecie bo w gruncie rzeczy to jest ciekawe.

Wczorajszego wieczora zapaliłam sobie świeczkę i zamyślona wpatrywałam się w jej płomień. W pewnym momencie przypomniały mi się posty dotyczące magii ognia i tak nie wiedzieć czemu pomyślałam, że może i ja potrafię... Co wyprawiał ten ogień... Ale to nieważne bo nie o tym chciałam. Gdy zgasiłam świeczkę to przed oczami miałam różowo-zielone "coś" (w sensie jakiś cień przypominajacy dlon wyciagnieta w moja strone). Myślałam, że to wynik intensywnego wpatrywania się w ogień... ale skutek był taki, że nie mogłam spać w nocy bo ciagle to coś widziałam i dzisiaj cały dzień również... Od południa zaczęło blędnac i jak na razie nie widze ale... sie wystraszylam nie na zarty... Czy to skutek tego, że wzielam sie za cos za co nie powinnam? Mozecie sie smiac ale nigdy wiecej juz nie sprobuje... Co mnie podkusilo to ja nie wiem...

Zwizualizuj sobie świetlisty kokonik wokół siebie. powino pomóc i nie ruszaj magii nie pzrygotowana

Nie ruszę na pewno. Do teraz mam gęsia skórkę. Naprawdę nie wiem co mnie podkusiło... I w sumie niczego wielkiego nie robilam, patrzylam sobie tylko a ogien tanczyl i to bardzo...

Dziękuję Vivien - rady posłucham na pewno

Zwizualizuj sobie świetlisty kokonik wokół siebie. powino pomóc i nie ruszaj magii nie pzrygotowana

proste, ale skuteczne

Nie wiem jak to sie dokladnie nazywa ale mowi sie na to "mroczki" powstaja one podczas wpatrywania sie w zrlodlo swiatla mozna tez je wywolac intensywnie mrugajac ;p

Nie wiem jak to sie dokladnie nazywa ale mowi sie na to "mroczki" powstaja one podczas wpatrywania sie w zrlodlo swiatla mozna tez je wywolac intensywnie mrugajac ;p

Wiem czym są te "mroczki"...