paulinchien Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Jakie macie zdanie na temat nerwicy natrectw. Jest to takie dziwne schorzenie, w ktorym chory musi wykonac jakąś czynność. Przy czym przymus pochodzi w wnetrza. Chory wie, że rytualy, ktore odprawia sa irracjonalne, jednak lęk jest silniejszy. Co tam chory. Ja mam to gowno. Wyglada to tak, ze jezeli o czymś pomyślę, o czymś nieprzyjemnym, o czymś co chcialabym uniknąć muszę wykonac jakąs czynność, np dotknać, usiąść, wejść czy wyjść tymi nie innymi drzwiami, jadać to nie tamto. Wlasciwie to nie wiem skąd wiem co mam zrobic, czyli jak odczarowac. Nawet mnie wydaje się to glupie, ale strach przed nie zrbieniem czegoś jest tak silny, ze trudno jest się powstrzymac. Ilośc rytualow zalezy w sumie od stanu emocjonalnego, im gorzej tym wiecej magii. Nie byloby w calej dziwnosci nic dziwnego, gdyby nie to, ze kilka razy postanowilam udowodnic sobie, ze to glupota i te rzeczy, ktorych chcialam uniknac zdarzaly sie i nie byly to sytuacje do przewidzenia, np pomyslalam sobie, ze kiedy zjem rybę to cos się stanie. Zjadlam, wieczorem moj ukochany oznajmil mi, ze znika bo jest wsciekly, zostawil mnie z natlokiem emocji bez slowa wyjasnienia. Wrocil, jednak to przyklad, ze o ironio się sprawdza. Myślę sobie, ze to ma chyba cos z samosplniajacej sie przepowiedni. Widzicie analogie miedzy odprawianiem rytualow i tym co robie? Chodzi chyba o nastawienie i czarnowidztwo, ktorego mam w nadmiarze. Moze macie jakas propozycje jak moglabym nastawic sie na myslenie pozytywne, bo czarne mysli przychadza same i sa jak natretne muchy. Dziwne tez to, ze te rytualy odprawiam tylko zeby się cos nie stalo, rzadziej by cos bylo, czyli la pozytywnej sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlisekola Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 właśnie takim myśleniem sami przyciągamy do siebie "śmieci", mam podobnie to znaczy nie w takim nasileniu ale jak coś pomyślę lub nie daj Boże powiem (haha szczególnie coś złego) to się sprawdza, są to pierdoły ale....nie ma wątpliwości jest to nerwica natręctw i może lepiej jak ktoś by ci pomógł, bo chyba strasznie się z tym męczysz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nanotroll Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Paulinchien, przyczyny nerwic często są bardziej prozaiczne, niż się wydaje. Przede wszystkim, powinnaś zadbać o prawidłową zawartość magnezu w diecie. Prawdopodobnie masz go za mało. Zwykłym pożywieniem może być trudno uzupełnić braki, dlatego mogą tu pomóc tabletki z magnezem i witaminą B6. Nie powinno się pić alkoholu i coli, no może sporadycznie. Warto też zadbać o zdrową, codzienną diętę, więcej warzyw i owoców, mniej mięsa, ale też bez przesady. Najpierw zdrowe ciało, ewentualnie potem psycholog. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Chodzisz do psychologa? hahaha chodzilam, leczenie polegalo na tym ze raczejpracowalismy nad emocjami, samo odprawianie moich rytualow skwitowal zartem, ze nie ma badan naukowych potwierdzajacych skutecznosc i leki. Radze sobie bez lekow, funkcjonuje normalnie, skonczylam studia, mam niezla prace i dziwne przsądy, w sumie to cos w rodzaju spuwania przez ramie kiedy widzi sie czarnego kota, tyle ze mam tego wiecej. Moze moja innosc polega na tym ze jestem bardziej wrazliwa niz ogol i trochę rozchwiana emocjonalnie, ale to chyba nie az takie odchylenie. Poidejmujac ten temat chocilo mi raczej o to jak to jest ze sie sprawdza to czy tamto kiedy zlekcewaze potrzebe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 dodatm tylko, ze to zlo ktore sie przytrafia kiedy zlekcewaze potrzebe jest trudne do przewidzenia i sa to sprawy roznej wagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlisekola Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 a próbowałaś w drugą stronę? ja zrobię to czy tamto to stanie się coś dobrego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Przepraszam bardzo ale nie mogę się z Toba zgodzić. Zgadzam się ze nadpobudliwość, nerwowosc mogą być związane z niedoborem magnezu. Ale nie nerwica natrectw! Magnez oczywiscie nie zaszkodzi ale terapia behawioralna by sie przydala. Jezeli nie chcesz isc do psychologa to zacznij moze od dokladnego zapisywania zdarzen. Co wyindukowalo dana reakcje, jakie towarzyszyly temu emocje i zachowanie. Rozpoznasz bodzce. Latwiej poradzisz sobie ze reakcjami potrzeba wykonania czegoś okupiona jest duzym nakladem emocji, szczegolnie kiedy staram sie z tym zawalczyc, pojawia sie strach i w glowie jakas mysl. Tak jak w rytualach, tam tez chodzi o wizualizacje i wczucie sie w sytuacje ktora chcemy przywolac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nanotroll Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Przepraszam bardzo ale nie mogę się z Toba zgodzić. Zgadzam się ze nadpobudliwość, nerwowosc mogą być związane z niedoborem magnezu. Ale nie nerwica natrectw! Magnez oczywiscie nie zaszkodzi ale terapia behawioralna by sie przydala. Jezeli nie chcesz isc do psychologa to zacznij moze od dokladnego zapisywania zdarzen. Co wyindukowalo dana reakcje, jakie towarzyszyly temu emocje i zachowanie. Rozpoznasz bodzce. Latwiej poradzisz sobie ze reakcjami Długotrwała nadpobudliwość i nerwowość może powodować tworzenie sie nietypowych i niechcianych szlaków skojarzeniowych, objawiających się właśnie jako natręctwa. Czysta psychologia niewiele pomoże, jeśli komórki nerwowe są zagłodzone brakiem magnezu. Psycholog rzadko Ci o tym powie, bo jest ukierunkowany na inne metody niż dietetyczne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 a próbowałaś w drugą stronę? ja zrobię to czy tamto to stanie się coś dobrego? czasami tak, ale dziwne, ze taki przymus mam raczej dla tych negatywnych rzeczy, np w pracy przechodze tylko jedna bramka i nie wsiadam do konkretnej windy po to by nie bylo zle, jak ja to nazywam, i dodatkowo by cos tam. Lubie tez kupowac rzeczy, jakieś ciuchy kiedy wiem, ze mam sie spotkac z kims na kim bardzo mi zalezy (glupio ulokowalam uczucia), bo ufam, ze dana rzecz ladowana jest wtedy pozytywna energia, natomiast jak cos kupie i pozniej cos sie wydarza tego dnia lub gdy mam ta rzecz, to juz ogarnia to zla energia i kiedys zlekcewazylam to, ubralam cos cego nie powinnam i pozalowalam tego. Dziwne jest to ze rozmawialm kiedys z moja kosmetyczka i ona tez miala takie zabobony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kudlisekola Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 trochę utrudnia to życie co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dharma Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Jakie macie zdanie na temat nerwicy natrectw. Jest to takie dziwne schorzenie, w ktorym chory musi wykonac jakąś czynność. Przy czym przymus pochodzi w wnetrza. Chory wie, że rytualy, ktore odprawia sa irracjonalne, jednak lęk jest silniejszy. Co tam chory. Ja mam to gowno. Wyglada to tak, ze jezeli o czymś pomyślę, o czymś nieprzyjemnym, o czymś co chcialabym uniknąć muszę wykonac jakąs czynność, np dotknać, usiąść, wejść czy wyjść tymi nie innymi drzwiami, jadać to nie tamto. Wlasciwie to nie wiem skąd wiem co mam zrobic, czyli jak odczarowac. Nawet mnie wydaje się to glupie, ale strach przed nie zrbieniem czegoś jest tak silny, ze trudno jest się powstrzymac. Ilośc rytualow zalezy w sumie od stanu emocjonalnego, im gorzej tym wiecej magii. Nie byloby w calej dziwnosci nic dziwnego, gdyby nie to, ze kilka razy postanowilam udowodnic sobie, ze to glupota i te rzeczy, ktorych chcialam uniknac zdarzaly sie i nie byly to sytuacje do przewidzenia, np pomyslalam sobie, ze kiedy zjem rybę to cos się stanie. Zjadlam, wieczorem moj ukochany oznajmil mi, ze znika bo jest wsciekly, zostawil mnie z natlokiem emocji bez slowa wyjasnienia. Wrocil, jednak to przyklad, ze o ironio się sprawdza. Myślę sobie, ze to ma chyba cos z samosplniajacej sie przepowiedni. Widzicie analogie miedzy odprawianiem rytualow i tym co robie? Chodzi chyba o nastawienie i czarnowidztwo, ktorego mam w nadmiarze. Moze macie jakas propozycje jak moglabym nastawic sie na myslenie pozytywne, bo czarne mysli przychadza same i sa jak natretne muchy. Dziwne tez to, ze te rytualy odprawiam tylko zeby się cos nie stalo, rzadziej by cos bylo, czyli la pozytywnej sprawy. Moim zdaniem pierwsze co powinna zrobić to zaakceptować siebie. Uwierz, że nie jesteś sama. Duzo ludzi ma swoje natręctwa w mniejszym lub większym stopniu. Niektórzy nawet tego sobie nie uświadamiają!. Ty juz masz z górki ponieważ uświadamisz sobie, że to tylko Twoja wola i zaakceptowanie sytuacji (wierzysz że tak sie stanie ) sprawia, że przejawia sie ona w rzeczywistosci.. Myślę, że kluczem jest akceptacja siebie . a jeśli nawet zdarzy sie coś nie po twojej myśli nie bierz tego na powaznie w miarę mozliwości "baw się tym" poznaj to swoje natręctwo. Może sie nawet zdarzyć ze stanie sie to twoim małym atutem ) pozdrawiam ciepło. i powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Ale co je indukuje? Trzeba dotrzeć do tego. A jak coś wywołuje u Ciebie strach to oczywiście chcesz się bronic. Wiec włącza Ci się mechanizm obronny. To co indukuje u Ciebie te reakcje jest nieadekwatne do Twojej reakcji (tak jak w fobiach). Ale trzeba znaleźć źródło! Dlatego dokładnie zapisuj co się dzieje. To może być pierdoła na która nie zwracasz uwagi- dźwięk, zapach, cokolwiek Bardzo trudno jest mi powiedziec skad wiem ze powinnam to czy tamto, strach jest tylko przed tym co bedzie kiedy czegos tam nie zrobie, to nie tak ze robie cos bo poczulam strach, nie wiem czy dosyc jasnno to opisalam. Kosmetyczka, o ktorej wspominalam opowiadala mi ze miala taki zakiet, ktory zsylal na nia niepowodzenia. Kiedy dowiedziala sie o smierci ojca byla w tym zakiecie, trafil na dno szafi jakoze skojarzyla go z ta sytuacja. Kilka miesiecy pozniej, wierzac ze to glupie opanowala lek i zalozyla go, wieczorem dostala wiadomosc o smierci szwagra. Zbieg okolicznosci? nie chorowal, nie mogla sie tego spodziewac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Przepraszam bardzo ale nie mogę się z Toba zgodzić. Zgadzam się ze nadpobudliwość, nerwowosc mogą być związane z niedoborem magnezu. Ale nie nerwica natrectw! Magnez oczywiscie nie zaszkodzi ale terapia behawioralna by sie przydala. Jezeli nie chcesz isc do psychologa to zacznij moze od dokladnego zapisywania zdarzen. Co wyindukowalo dana reakcje, jakie towarzyszyly temu emocje i zachowanie. Rozpoznasz bodzce. Latwiej poradzisz sobie ze reakcjami Nie wiem czy w moim przypadku to brak magnezu. Mam to od dziecka, mialam jakieś 5 lat kiedy to nie zasnelam gdy nie ulozylam papci pod linijkę - jak Magda M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Może sie nawet zdarzyć ze stanie sie to twoim małym atutem ) pozdrawiam ciepło. i powodzenia Stworzę swoja wlasna księgę cieni i na starosc zdobede slawe jako niezla czarownica Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Tez bym żakietu nie założyła szczerze mówiąc, tak na wszelki wypadek. I tez mam coś swojego na szczęście co naprawdę działa. Dlaczego działa- bo pewnie w to wierze. Ale takie rzeczy nie mogą doprowadzać do niekontrolowanych emocji. Faktycznie możesz przerzucać swój brak pewności siebie na okoliczności. Wlasnie, to tez w pewnym stopniu rodzaj nerwicy, bo co taki zakiet winien jaki ma wplyw na otoczenie. Tworzac nowy temat chcialm by ktos mi wyjasnil jak sie materializuje to o czym tak myslimy i dlaczego z znacznie wiekszym nakladem emocji poytrafie myslec negatywnie, zas pozytywne wizje juz nie wywoluja tylu emocji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nanotroll Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 To czy twierdzisz ze jak zacznie jeść magnez to cały długoletni zapewne proces psychiczny (skojarzenia, reakcje) się odwróci? Nadal się nie zgadzam. Ale podkreślam ze magnez i zdrowa dieta na pewno nie zaszkodzą a jak najbardziej pomagają.Tak, skojarzenia zaczną wchodzić na zwykłe tory pod wpływem środowiska. Dopiero wtedy pomoc psychologa będzie mogła być skuteczna i przyspieszyć ten proces.Chciałem tylko przypomnieć o przyczynach poza-psychologicznych w nerwicach. Poza brakiem magnezu, może to być np. niedoczynność tarczycy lub anemia. Zawsze dobrze jest najpierw wykluczyć te sprawy, bo potem jest tak, że czlowiek chodzi latami do psycholgów, no i tak sobie chodzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Rodzice wcale nie wymagajacy, siostra pojawla sie dopiero pozniej. Mam bardzo dobry kontakt z mama. Ale gubimy istote tematu, robi sie to troche dzial medyczny. Dziekuje za porady, magnez na pewno kupie, tarczycę przebadam, bo i tak mialam to zrobic. Wrocmy do meridum, jak to jest ze te mysli sie materializuja. To cos w rodzaju jakby wizualizacji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 electra czy mozesz racjonalnie wyjasnic dlaczego bys nie ubrala tego zakietu? Przeciez kazdy normalny czlowiek (a i CIebie i siebie za taka uwazam) puknalby sie w czolo. Jednak pomimo ze tak uwazam, boje sie z tym igrac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 chodzi mi o to czy to mozliwe ze jak negatywnie myslimy, sprowadzamy na siebie pecha, czy jak zwal tak zwal. Przeciez czarne mysli chyba maja taka sama moc jak wizyalizacje pozytywne. tyle ze jak pisalam, te negatywne niosa znacznie wiecej emocji niz te pozytywne, czyli idac dalej tym tropem sa skuteczniejsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Domi_ Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 chodzi mi o to czy to mozliwe ze jak negatywnie myslimy, sprowadzamy na siebie pecha, czy jak zwal tak zwal. Przeciez czarne mysli chyba maja taka sama moc jak wizyalizacje pozytywne. tyle ze jak pisalam, te negatywne niosa znacznie wiecej emocji niz te pozytywne, czyli idac dalej tym tropem sa skuteczniejsze. Tak , myśląc negatywnie przyciągasz do siebie to czego się obawiasz , gdy myślisz negatywnie stwarzasz sobie pewna wizualizację i powtarzając to często umacniasz i przyciągasz to czego się obawiasz. Negatywne myśli maja moc niszczenia, a pozytywne moc tworzenia . Jednak uważam że pozytywne wizualizacje są mocniejsze od negatywnych. Człowiek częściej sobie wyobraża to czego nie chce i w tym jest problem,a przecież można by inaczej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Do niedawna niby wiedzialam o tym, ale jakby nie docieralo do mnie, ze nie nalezy negatywnie myslec. Myslę ze te negatywne sa mocniejsze, bo, przynajmniej u mnie, wywoluja wiecej emocji. Latwiem mi sie mysli negatywnie, z pozytywnymi nie jet tak prosto, moze dlatego ze gdy sie nie powodzi, to latwiej nam urozmaicac to zlymi myslami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Animka Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Latwiem mi sie mysli negatywnie, z pozytywnymi nie jet tak prosto, moze dlatego ze gdy sie nie powodzi, to latwiej nam urozmaicac to zlymi myslami. czyli takie asekuranctwo zyciowe, po co czekać na dobre jak i tak się nie spełni:(A może po prostu myślisz że nie zasługujesz na to co dobre, czasami boimy sie że spełnią się nasze marzenia bo na co wtedy będziemy czekać. Myśląc negatywnie sama wprowadzasz się w ciągły stres, sama sobie szkodzisz, czy nie czujesz się ciągle rozedrgana? Na to magia nie pomoże, raczej praca nad poczuciem własnej wartości i tym że dobre rzeczy też Ci się należą w życiu! Powodzenia:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JakubS Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Paulinchien, słyszałaś kiedyś o np. istotach astralnych, myślokształtach itp.? Zdarza się, że takie istoty przyczepiają się do ludzi, wzmagają negatywne emocje i blokują pozytywne. Może taki trop Ci podsunie jakiś pomysł lub chęć poszukania czegoś na ten temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 niby twarda i nieugieta na zewnatrz, w srodku mala dziewczynka. Macie sporo racji. Wlasnie brak widokow na dobre jutro sprawil ze zaczelam interesowac sie tarotem i magia, co objawialo sie chodzeniem do wrozek, wlasciciwe to przesiadywaniem u wrozek. Zadna nie pomogla, tzn nie pomogla uporac sie z moim problemem, ale zainteresowanie zostalo. Moze musialam przerobic ten moj problem, by zaczac chodzic do wrozek i sie zajac wrozeniem? Jedna z nich uwaza, ze moj potret numerologiczyny wskazuje na to ze zycie bedzie mnie doswiadczalo, abym wskoczyla na inny poziom dojrzalosci, bo moja dusza chce sie realizowac w pomocy i nauce innych. Moze zoastane wrozka, albo czarodziejka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Domi_ Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 paulinchien człowiek który przeżył choć by jedną porażkę w życiu(a zaczyna się to zazwyczaj w dzieciństwie), zaczyna siać w sobie ziarno zwątpienia ,prowokuje nas to do negatywnych myśli , braku wiary we własne możliwości.Często po kilku takich cięższych niemiłych przeżyciach zataczamy się w kółku tzw.bez wyjścia-oczywiście pozornie tak wyglądającym.Piszę że pozornie bo nie każdy wie że może coś w sobie zmienić, nie każdy ma możliwość dojścia do pewnych informacji, często jakieś wydarzenie w życiu potrafi nas postawić na nogi , książka która wpadnie nam w ręce . Jednak trzeba chcieć i wierzyć bo ze zwątpieniem i niewiarą ,nie pozbędziemy się tego co nas trzyma w wewnętrznej niewoli . A każde niepowodzenia jakie nas spotyka najlepiej sobie wytłumaczyć w jakiś racjonalny sposób ,choć by nawet nazwać to nauką na przyszłość, albo tak widocznie miało być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Animka Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 (edytowane) Zacznij od pracy nad myślokształtami to dobra droga. Tyle że nerwica natręctw wynika z potrzeby zapanowania nad swoim życiem. Kiedy pojawia się uciążliwa myśl, czy coś co nas męczy, np. w jakiejś sytuacji zachowaliśmy sie nie tak, czujemy się winni, ale nie uświadamiamy sobie tego, u takiej osoby przejawia się to własnie natręctwami, np ciagłe mycie rąk, sprawdzanie czy szklanki równo stoją w szafce. Takim zachowaniem odwraca się uwagę od tego co nas męczy. Dlatego Paulinchenn proponowałabym ci jednak zasiegnąć fachowej porady, np. u psychologa, tu potrzebny jest wgląd w siebie i nad swoim myśleniem. Samemu trudno jest zdobyć się na obiektywne spojrzenie. Pomaganie ludziom jest fajne ale najpierw uporzadkuj swój świat. Poczujesz się bezpiecznie, dai to Tobie siłę do zajmowania się wróżeniem:) Edytowane 12 Września 2009 przez Animka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Jak ma sie wizualizowanie, czy to negatywne czy pozytywne do tego co sie dzieje wokol nas. Jezeli bede wierzyla i wmawiala sobie ze jesttem odwazna czy piekna to mozliwe ze uwierze w to i moze bede miala nadal male piersi bo mi nie urosna od wizualizacji, ale zaakceptuje to, czyli tak jakbym miala to co chcialam, ale jak ma sie wizualizacja i negatywne obrazy do sprawiania czegos co dzieje sie bez ingerencji nas samych. Np czy jezeli bede sobie mowila ze X mnie kocha, ze jestem jego kobieta, to jak moze to wplynac na nasza relacje skoro on milosci nie czuje. Tak samo z negatywymi obrazami, jak moze sie ziscic myslo emocja skoro nie dotyczy mojego postrzegania swiata a wydarzen na ktore fizycznie nie mam wplywu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Animka Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Napisałaś że nie masz wpływu na wydarzenia i to już jakby z góry ma cię skreślać na starcie? Faktycznie stosujesz myślenie negatywne. Każdy ma taki świat jaki chce mieć! To ty sama stwarzasz swój świat swoimi myślami, jak jesteś smutna to i twój świat jest smutny. Siedząc i narzekając niczego nie zmienisz, dlatego tak podkreśla się pozytywne myślenie. Myśl to energia, bardzo silna i potrafi stwarzać! Ciągle skupiając się na tym co smutne przyciągamy właśnie takie sytuacje i ludzi. Tylko wtedy zmienisz swój świat jak zaczniesz inaczej myśleć. I nie że urosną ci piersi tylko że cieszysz się z takich jakie masz bo jesteś ładna i fajna! Zacznij od zbudowania poczucia własnej wartości, ale nie na tym co inni ludzie mówią o sobie, ale sama pokochaj siebie. Co brzmi naiwnie? Ale pomaga:) Jak chcesz pomagać innym jak sama nie wierzysz w swoją siłę i w to że od Ciebie samej zależy twoje życie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Animka, to swoje powolanie jak to nazwala tamta wrozka chetnie bym oddala komus, fajnie jst pomagac, ale nie chce tych doswiadczen, chce byc kochana i kochac, nie chce bac sie o jutro. swoja droga kadra psychologicza to nadal jest nijaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Animka Napisano 12 Września 2009 Udostępnij Napisano 12 Września 2009 Zacznij od pokochania siebie, od poczucia że jesteś wyjątkowa, masz w sobie tę iskrę, masz umiejętności które cię wyrózniają choć mogą być uciążliwe, Możliwe że potrzebujesz czasu zeby to zaakceptować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paulinchien Napisano 12 Września 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Września 2009 mozliwe, ze juz sie to dzieje. Moim zdaniem jestsem inna niz paulina sprzed roku, chociaz mam swiadomosc ze dluga droga przede mna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.