Ana.S Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Jakiś rok temu, przyszywany ojciec , z którym ja nie mieszkam, a mieszka moja mama i brat, chyba przeklął moją rodzinę, tzn, dziadków, z którymi mieszkam. Nic nam się przez ten rok nie udaje, autentycznie. Jest nam tak strasznie pod górkę. Od samego stycznia - rozstałam się z chłopakiem-a bylismy niezniszczalni , nie mogłam zdać prawka, nie zdałam matury, nie chcą mnie przyjąć na staż, cały czas odrzucają mi podanie, różne choroby, itp. Co mogę z tym zrobić? Jak tego cholerstwa się pozbyć, pomoc sobie i rodzinie? Dziękuje za odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belen Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 A jaką masz pewność, że to klątwa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tireno Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 chyba przeklął moją rodzinę Chyba? Dziewczyno, nie zrzucaj na jakieś "chyba" odpowiedzialności za swoje niepowodzenia życiowe. Jak ten przyszywany ojciec zna magię? Jest silny psychicznie? Czy wcześniej w życiu potrafił nagle zdobyć się na wyczyny, które dla zwykłych przeciętniaków byłyby co najmniej trudne (nie chodzi o skakanie na 5 metrów, ani żadne parkury. Zwykłe dokonania, które jednak, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo, raczej nie powinny mu się udać)? Czy ma zupełnie przejrzyście zorganizowany czas? Wierzy w Boga? Lubi czytać, lub ma dziwne towarzystwo (nie meneli, narkomanów itp. Raczej chodzi o kogoś, kto Twoim zdaniem byłby dziwny, dziwaczny)? Jest spokojnym z natury człowiekiem? Złości się w sytuacjach, w których nie powinien, związanych z tym, co ktoś powie na temat rzeczy z pozoru nieistotnych? Oczywiście, można użyć magii nieświadomie, ale to raczej nie wychodzi tak dobrze, jak by się chciało, więc nie sądzę, że to taki przypadek. Może też okazać się, że nie on, a Wy wytworzyliście sobie podświadomie taką klątwę (to według mnie najprawdopodobniejsze). Dziadkowie pewnie religijni, co? Jeśli tak, zalecam wam modlitwę do bóstwa, któremu ufacie (pewnie chrześcijański Bóg - nie lubi magii i dobrze pojęty jest silny) o opiekę, opędzanie się od wszelkich myśli o klątwach i domniemanych praktykach magicznych przyszywanego ojca. Jeśli Ty również jesteś chrześcijanką, weź się w garść i ani myśl o przeganianiu czarów czarami. Najwyżej spytaj jakiegoś księdza, co o całej sytuacji myśli. Oni, mimo pozorów, troszkę wiedzą o magii, a powierzyć im swoje zmartwienia chyba możesz bez obawy, że wykorzystają to przeciw Wam. Jeśli jesteś ateistką, lub wierzysz inaczej, zalecam mocno uwierzyć w siłę siebie samej, w to, że sama kujesz swój los. Wtedy nie prosisz nikogo o poprawę, jedynie sama zmieniasz sytuację metodami, które uważasz za słuszne. Przede wszystkim bierzesz się za siebie, nie poddajesz się i dbasz o zdrowie. Również, jeśli macie słabą sytuację finansową, odmawiasz sobie niepotrzebnych wygód i ewentualnie powtarzaj sobie w duchu, że przyszywany ojciec nie ma nad wami żadnej władzy, bo mu na to nie pozwalasz. Jeśli to będzie prawdziwe i będziesz mocno wierzyć w to, że rzeczywiście przede wszystkim Ty sama jesteś kowalem własnego losu, pewnie się Wam uda. Tylko nie poddawaj się. Jeśli będzie Ci źle, zmuś siebie do działania, spróbuj w realnym świecie naprawić to, co sprawia, że jest źle. Bez szukania klątw, dziwnych znaków, zaklęć i regułek na stworzenie samospełniającej się bajki. Wykorzystując tylko to, w co naprawdę wierzysz. Jeśli naprawdę mocno chcesz, choćby cały świat był przeciw Tobie, znajdziesz sposób, żeby wygrać. Tylko trzeba chcieć, próbować, walczyć i wierzyć, że się uda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ana.S Napisano 1 Października 2010 Autor Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Chyba? Dziewczyno, nie zrzucaj na jakieś "chyba" odpowiedzialności za swoje niepowodzenia życiowe. Jak ten przyszywany ojciec zna magię? Jest silny psychicznie? Czy wcześniej w życiu potrafił nagle zdobyć się na wyczyny, które dla zwykłych przeciętniaków byłyby co najmniej trudne (nie chodzi o skakanie na 5 metrów, ani żadne parkury. Zwykłe dokonania, które jednak, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo, raczej nie powinny mu się udać)? Czy ma zupełnie przejrzyście zorganizowany czas? Wierzy w Boga? Lubi czytać, lub ma dziwne towarzystwo (nie meneli, narkomanów itp. Raczej chodzi o kogoś, kto Twoim zdaniem byłby dziwny, dziwaczny)? Jest spokojnym z natury człowiekiem? Złości się w sytuacjach, w których nie powinien, związanych z tym, co ktoś powie na temat rzeczy z pozoru nieistotnych? Oczywiście, można użyć magii nieświadomie, ale to raczej nie wychodzi tak dobrze, jak by się chciało, więc nie sądzę, że to taki przypadek. Może też okazać się, że nie on, a Wy wytworzyliście sobie podświadomie taką klątwę (to według mnie najprawdopodobniejsze). Dziadkowie pewnie religijni, co? Jeśli tak, zalecam wam modlitwę do bóstwa, któremu ufacie (pewnie chrześcijański Bóg - nie lubi magii i dobrze pojęty jest silny) o opiekę, opędzanie się od wszelkich myśli o klątwach i domniemanych praktykach magicznych przyszywanego ojca. Jeśli Ty również jesteś chrześcijanką, weź się w garść i ani myśl o przeganianiu czarów czarami. Najwyżej spytaj jakiegoś księdza, co o całej sytuacji myśli. Oni, mimo pozorów, troszkę wiedzą o magii, a powierzyć im swoje zmartwienia chyba możesz bez obawy, że wykorzystają to przeciw Wam. Jeśli jesteś ateistką, lub wierzysz inaczej, zalecam mocno uwierzyć w siłę siebie samej, w to, że sama kujesz swój los. Wtedy nie prosisz nikogo o poprawę, jedynie sama zmieniasz sytuację metodami, które uważasz za słuszne. Przede wszystkim bierzesz się za siebie, nie poddajesz się i dbasz o zdrowie. Również, jeśli macie słabą sytuację finansową, odmawiasz sobie niepotrzebnych wygód i ewentualnie powtarzaj sobie w duchu, że przyszywany ojciec nie ma nad wami żadnej władzy, bo mu na to nie pozwalasz. Jeśli to będzie prawdziwe i będziesz mocno wierzyć w to, że rzeczywiście przede wszystkim Ty sama jesteś kowalem własnego losu, pewnie się Wam uda. Tylko nie poddawaj się. Jeśli będzie Ci źle, zmuś siebie do działania, spróbuj w realnym świecie naprawić to, co sprawia, że jest źle. Bez szukania klątw, dziwnych znaków, zaklęć i regułek na stworzenie samospełniającej się bajki. Wykorzystując tylko to, w co naprawdę wierzysz. Jeśli naprawdę mocno chcesz, choćby cały świat był przeciw Tobie, znajdziesz sposób, żeby wygrać. Tylko trzeba chcieć, próbować, walczyć i wierzyć, że się uda. - NIe wierzy w Boga, nie chodzi do koscioła, ogolnie jest alkoholikiem, wyzywa moją rodzinę (czyt. dziadków) za to, że chcą pomoc również w tej chorobie mamie. NIe raz mówił, żeby chu. mnie strzelił. - Lubi czytać i sie wzruszac tylko wtedy, kiedy jest po %. wtedy włacza sobie TV z mszą swiętą i płacze. Ale to jest takie naciąganie. Ogolnie ten człowiek strasznie przeklina, co drugie słowo, to przekleństwo. Babcia modli się codziennie. Do kościoła chodzi. Ja to samo. Duzo osob z naszej rodziny, czy od strony babci, czy dziadka mówią, że Mirek musiał nas przeklął. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ana.S Napisano 1 Października 2010 Autor Udostępnij Napisano 1 Października 2010 A jak myslisz, co to może byc, jesli nie klątwa? Zawsze leciały rozne slowa, zdania w naszą stronę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Belen Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 ahaahahaha. Wybacz, ale to, że nie wierzy w Boga, nie chodzi do kościoła, mówi brzydkie słowa i pije nie oznacza, że miota w was klątwami. Ogarnij się i uporządkuj swoje życie. Tzn wasze życie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ana.S Napisano 1 Października 2010 Autor Udostępnij Napisano 1 Października 2010 ahaahahaha. Wybacz, ale to, że nie wierzy w Boga, nie chodzi do kościoła, mówi brzydkie słowa i pije nie oznacza, że miota w was klątwami. Ogarnij się i uporządkuj swoje życie. Tzn wasze życie. ;] o zobacz Ty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buddha Napisano 1 Października 2010 Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Ana.S. Poproś o wróżbę w tej sprawie w odpowiednim dziale - jeśli powiedzą że na pewno klątwa - przejrzyj ostatnie kilka tematów w tym dziale i zastosuj co możesz Przedmówcy maja niestety rację - klątwę nie tak łatwo jest rzucić - nie wystarczy sama nienawiść i słowa (chociaż są tacy którzy mówią że wystarczy w przypadku b. starych osó do tego łatwo jest zrzucić przyczyny swoich niepowodzeń na kogoś - a to najczęściej my sami ściągamy na siebie nieszczęścia, mówimy - nie dam rady, wszystko mi się wali, jestem głupi itd itp - to co powtarzasz setki razy w głowie będzie mocniejsze niż niejedna klątwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mafciek Napisano 2 Października 2010 Udostępnij Napisano 2 Października 2010 Pozwolę się nie zgodzić według mnie do rzucenia uroku wystarczy szczera chęć a wzmocnienie jej słowami "A niech Ci się nic nie udaje!!" dodaje jej takiej siły sprawczej, że spokojnie można namieszać komuś w życiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buddha Napisano 2 Października 2010 Udostępnij Napisano 2 Października 2010 wiesz - to co my "tutaj" robimy? po co te wszystkie medytacje, wizualizacje, inicjacje, ćwiczenia? po co przywołania i podróże astralne? odmienne stany świadomości i byty duchowe? owszem zgadzam się że wpływ będzie nawet jak się pomyśli - niech go diabli wezmą itd. ale do namieszania w czyimś życiu potrzeba trochę więcej niż słów i szczerej chęci... oczywiście są ludzie na których wystarczy dmuchnąć żeby się przewrócili... bardziej bałbym się wpływu swojego własnego negatywnego myślenia niż jakiegoś "przeciętniaka" - który nie potrafi nawet opanować swoich myśli a co dopiero wywołać nimi istotny skutek uważam że podejście - o tamta babcia na mnie krzywo spojrzała - to na pewno "złe oko" - i robimy middle pillar albo modlimy się o ochronę jakiś bóstw... doprowadzi nas do paranoi - wszystko na wszystko wpływa i wszystko z wszystkim jest połączone - ale niektóre wpływy są po prostu pomijalne ("odłączenie jest użyteczną iluzją" Serge King) pomijam fakt, że jesli ktoś zacznie bronić się magią przed "atakami" staruszek, "wampiryzmowi" nastolatków i będzie toczył "duchowe wojny" z dresami nie dość że stanie się maggusem najgorszego rodzaju to wierząc że takie spojrzenia/słowa itd mają moc i mogą na niego wpłynąć - istotnie siebie osłabia... ale jak ktoś chce koniecznie uprawiać takie podejście - polecam DEIR Wereszczagina - jest na chomikuj w wielu miejscach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tireno Napisano 2 Października 2010 Udostępnij Napisano 2 Października 2010 uważam że podejście - o tamta babcia na mnie krzywo spojrzała - to na pewno "złe oko" - i robimy middle pillar albo modlimy się o ochronę jakiś bóstw... doprowadzi nas do paranoi Tak, modlitwa o ochronę przed byle czym może doprowadzić do paranoi, jednak kiedy wierzymy, że ktoś nas chroni, łatwiej powiedzieć temu komuś (a właściwie sobie samemu) "broń nas, bo jest ciężko". I jesteśmy pewni siebie, wtedy, jeśli wystarczająco wierzymy, nie wątpimy, że się uda, wtedy jesteśmy w stanie zrobić to, co, jak sobie często wyobrażamy, możemy zrobić tylko przy pomocy siły wyższej. To w nas jest ta siła wyższa, jednak nie chce nam się w to wierzyć. Żeby się pozbyć tego problemu, modlimy się do bóstw, które rzekomo tej siły mogą udzielić. Chodzi mi tylko o to, żeby Ana użyła tej siły, która w niej jest. Jeśli jest chrześcijanką, wspieranie się Bogiem, w którego wierzy i któremu ufa, może być kluczem do tego. - NIe wierzy w Boga, nie chodzi do koscioła, ogolnie jest alkoholikiem, wyzywa moją rodzinę (czyt. dziadków) za to, że chcą pomoc również w tej chorobie mamie. NIe raz mówił, żeby chu. mnie strzelił.- Lubi czytać i sie wzruszac tylko wtedy, kiedy jest po %. wtedy włacza sobie TV z mszą swiętą i płacze. Ale to jest takie naciąganie. Ogolnie ten człowiek strasznie przeklina, co drugie słowo, to przekleństwo. Babcia modli się codziennie. Do kościoła chodzi. Ja to samo. Duzo osob z naszej rodziny, czy od strony babci, czy dziadka mówią, że Mirek musiał nas przeklął. Być może to zbyt pochopne zdanie, ale nie sądzę, żeby Twój ojciec rzucił na Was klątwę. Nie ma wprawdzie takich zasad moralnych, które by go przed tym powstrzymały, ale jak dla mnie, jest zbyt słaby psychicznie (mam wuja alkoholika i niejednego próbował już "przekląć;)", gdyby się z tym wszyscy liczyli, pewnie cała rodzina byłaby pod jego urokiem, każdy by się go bał. Ja, jak większość, nie mam do niego praktycznie żadnego szacunku, poza tym nie sądzę by miał odpowiednią wiedzę magiczną. Tak, istnieje możliwość, że rzucił klątwę przez przypadek, ale podtrzymuję, że głównym sprawcą siły takiej klątwy jest pewnie Wasz strach przed nią, który odciska się Wam na podświadomości, skutkiem czego czujecie się zaszczuci i nie szukacie wyjścia, które przecież jest. Wierzę w to. Myślę, że powinnaś gdzieś w swojej głowie postawić sobie barierę przed takim strachem. I spróbować działać, wziąć się w garść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mafciek Napisano 3 Października 2010 Udostępnij Napisano 3 Października 2010 Tak, tak! Dokładnie tak, zgadzam się z przedmówcami w 120%. Problem jednak w tym, że skoro Ana.S uwierzyła, że tak właśnie jest to dla niej tak jest. Czasami magia wcale nie jest tak magiczna jak to się niektórym wydaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ana.S Napisano 3 Października 2010 Autor Udostępnij Napisano 3 Października 2010 dziękuje Wam za wszytskie odpowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.