Nerwica dziecięca? astral?złe oko?-prośba o pomoc

Witam serdecznie.

Piszę z prośbą o pomoc w zdiagnozowaniu co jest mojej 11-letniej córce.

Nigdy dotąd nie miałam z nią jakiś poważniejszych problemów.Chętnie chodzi do szkoły pomimo że ma trochę trudności w nauce,gdyż ma zdiagnozowaną dysleksję,ale jak do tej pory,dawała sobie świetnie radę.Jest dziiewczynką bardzo wrażliwą,ale jak na zodiakalnego barana też potrafi pokazać swoje różki,ale nie o tym chcę pisać,jakiś tydzień temu strasznie mnie zaskoczyła,przed wyjściem do szkoły podeszła do mnie i zadała mi pytanie-dlaczego cały czas ma wrażenie że ktoś koło niej jest,ale jak się odwróci nikogo nie ma,widzi czarne cienie przechodzące koło niej i postać jakiegoś mężczyzny który patrzy na nią.Smiertelnie się wystraszyłam tym bardziej że powiedziała że te widzenia tego kogoś ma od tygodnia,a dokładnie mniej więcej w tym czasie zmarł mój wuja w wypadku (brat mojej mamy),ale wykluczyłam że to może on gdyż nie był aż tak mocno z nami związany,córka widziała go może na oczy ze 3 razy w życiu,pokazałam jej jego zdjęcie,po czym stwierdziła że ten mężczyzna którego widzi wygląda całkiem inaczej.Kazałam jej narysować tą postać,narysowała tego kogoś po czym powiedziała ,że wie kto to może byc i zaczeła mi opowiadać że jak była na roczku swojego kuzyna który był wyprawiany w pewnej sali,po całej imprezie kiedy wychodzili z lokalu w oknie zauważyła mężczyznę,który patrzył się na nią,hmm dla mnie to jakieś dziwne bo ten facet jest właścicielem tego lokalu i żyje,wprawdzie do końca córka nie jest pewna czy widzi tego kogoś,ale jest bardzo podobny.

Postanowiłam napisać tu na forum,może ktoś mi udzieli jakiejś sensownej odpowiedzi,tym bardziej że dziś ledwo żywa przyszła ze szkoły mówiąc że jest strasznie słaba,boli ją brzuch jakby ją ktoś ściskał za niego i cała się trzęsie,jak dla mnie są to typowe nerwicowe objawy,ale czy to ma jakiś związek z tymi widzeniami,czy to rodzaj jakiejś psychozy?czy może jest jakiś podłączony do niej astral który czerpie z niej energię?Proszę o radę bo nie wiem co o tym myśleć i do kogo się zwrócić.