Meelinda Napisano 11 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2011 Witam od 4 lat nękają mnie powtarzające się zdarzenia . Nękają bo nie są to zdarzenia pozytywne i pojawiają się w regularnej odległości 2 lat w takich samych miejscach w podobnych okolicznościach. Np. parę lat temu na urlopie w górach zostałam zdradzona i porzucona przez męża było to w kwietniu tuz przed świętami przy rozstaniu powiedział ze jesteśmy z innych światów ze on by mnie tylko krzywdził... minęło 2 lata znów jechałam w te same góry z chłopakiem układało się nam dobrze do momentu wyjazdu trochę się bałam ze jadę w to samo miejsce w którym mi się już coś nie miłego przydarzyło i mówiłam sobie ze teraz na pewno będzie inaczej na wyjeździe mój chłopak zachowywał się tak samo jak były mąż a potem ze mną zerwał mowiac ze jesteśmy z dwóch rożnych światów i i ze by mnie tylko krzywdził i oczywiście był to kwiecień. Podobnie było z pracą .. około 3 lat temu pracowałam w pewnej firmie kiedyś szef przyprowadził do mnie swoja znajoma ( niańkę swoich dzieci gosposie) i powiedział ze mnie zwalnia a ona będzie na moje miejsce a ponieważ ona nic nie umie to ja ma ja wszystkiego nauczyć - odmówiłam zwolniłam się.... minęło 2 lata i znowu inny szef przyprowadził swoja znajomą ( sprzątaczkę i gosposie ) i powiedział żebym ja szkoliła na swoje miejsce ... do tego obie dziewczyny miały na imię Anna i był to dokładnie grudzień przed świętami w równej odległości 2 lat. Czy ktoś mi może powiedzieć co to sie dzieje czemu spotykają mnie te same zdarzenia jak z tym walczyć bo mam wrażenie ze jestem w zaklętym kole . Co to jest i jak z tym walczyć. Bardzo proszę o pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robstan Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Witaj! Cylkiczność Twoich przypadłości, może być spowodowana samoprogramowaniem, lub tzw złym okiem, przydało by się wybadanie Twojej aury, oraz sprawdzenie czy nic nad Tobą (ewentualnie domem lub rodziną) nie wisi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szerszen Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Mam podchwytliwe pytanie, bo to co opisałaś to wygląda niemal na dejavu - ale skoro spotyka Cię po raz drugi to samo... to może przyczyna tkwi w Tobie - czy nie zastanawiałaś się czy czegoś nie powinnaś zmienić, w swoim podejściu do świata, relacji... z ludźmi. Gdzieś jest guzik, którym możesz przerwać tę pętlę, ale obawiam się, że musisz znaleźć go sama lub z dobrym terapeutą. Ratunku w ezoteryce bym szukał na samym końcu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Meelinda Napisano 12 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Witaj!Cylkiczność Twoich przypadłości, może być spowodowana samoprogramowaniem, lub tzw złym okiem, przydało by się wybadanie Twojej aury, oraz sprawdzenie czy nic nad Tobą (ewentualnie domem lub rodziną) nie wisi aura jest podobno w porządku stosowałam tez radykalne wybaczanie ale co to jest zle oko i samoprogramowanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Meelinda Napisano 12 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 O dziwo mam dobre relacje z ludźmi... a psycholog powiedział ze mi się zdaje i może to zbieg okoliczności.... a to ze szukam w ezoteryce to znaczy z e inne sposoby raczej już zawiodły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szerszen Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 I dwukrotnie Cię szef wystawia do wiatru swoją sprzątaczką/opiekunką do dzieci a mąż/chłopak zdradza i porzuca? Wiesz, może się na kobietach nie znam za specjalnie, ale na mężczyznach będąc tej samej płci znam się na tyle, żeby stwierdzić że jakieś przyczyny muszą być i to nie tylko w nich ale i w Tobie. Ot tak ani mąż ani chłopak nie porzuca swojej żony/dziewczyny. Szefa jestem w stanie uznać za patologiczny przypadek biznesowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Meelinda Napisano 12 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 mąż znalazł sobie na tej wycieczce kochankę a chłopak się odkochał bez interwencji osób 3 ich...fakt z obu prac nie byłam zadowolona i chciałam odejść a w obu związkach mnie coś dusiło i nie do końca było różowo czyżbym to ja sama na siebie to sprowadziła podświadomie.. jesli tak to czy istnieją sposoby by z taka samozagłada walczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robstan Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 złe oko to może być urok. klątwa etc a samoprogramowanie-pisałaś że chciałaś się rozstać z chłopakiem i pojechaliście w to miejsce tak jak byś chciała to sprawdzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szerszen Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Z tego co właśnie napisałaś, to raczej sprowadziłaś to świadomie. A jak walczyć? - Również świadomie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guest Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Z tego co właśnie napisałaś, to raczej sprowadziłaś to świadomie. Raczej podswiadomie... A jak walczyć? - Również świadomie. A walczyc jak najbardziej swiadomie.... ujarznij podswiadomosc, przyjrzyj sie schematom.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Meelinda Napisano 12 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 hmmm no to skoro podświadomie takie rzeczy robię to niezła zemnie czarownica szkoda ze nie umiem tym sterować może bym coś sensownego wyczarowała ... Athena jak ujarzmić podświadomość? jestem raczej zielona z tematu ezoteryki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szerszen Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Atheno, jeśli dziewczyna pisze: fakt z obu prac nie byłam zadowolona i chciałam odejść a w obu związkach mnie coś dusiło i nie do końca było różowo czyżbym to ja sama na siebie to sprowadziła podświadomie.. jesli tak to czy istnieją sposoby by z taka samozagłada walczyć To dla mnie jest to świadomość a nie podświadomość. Niezadowolenie, niespełnienie nadziei to są podstawowe powody, że coś się rozpada i rozlatuje. Potem nie ma co płakać, tylko zacząć równie świadomie szukać: a) pracy, która będzie satysfakcjonowała związku, w którym znajdzie się to, czego się oczekuje Lub przemyśleć - też świadomie: a) Czego się oczekuje od pracy i czy to nie za wiele Czego się oczekuje od związku i czy to, co się w nim daje, równoważy to co się chce otrzymać. Inaczej nadal będzie d... zbita i żadna magia tu nie pomoże. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guest Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 To dla mnie jest to świadomość Gdyby byla tego swiadoma to sama by zakonczyla sprawy a nie zapewne podswiadomie prowokowala pewne zdarzenia zeby potem cierpiec... Najwazniejsze ze uzmyslowila sobie pewne powtarzajace sie skrypty w jej zyciu. To juz wiele wg mnie. Teraz trzeba swiadomie nie prowokowac podobnych sytuacji... A tu zgodze sie z Szerszeniem: Przemysl Meelinda co Ci nie pasowalo w zwiazkach i pracy i szukaj tego co Cie zadowoli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hrefna Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Ja myślę, że jednak świadomie. Bo problemem nie musi tu być nieświadomość, nieuświadomienie problemu, ale raczej (moim zdaniem oczywiście - i oczywiście mogę się mylić) inercja - niezdolność do zmiany niewygodnej dla siebie sytuacji - czekanie, aż rozwiąże (lub ułoży - na zasadzie "jakoś to będzie") się "sama" - nic dziwnego, że w końcu rozwiązuje się w sposób dla delikwenta niekorzystny... Zwykle tak jest, jeśli puszcza się ster... a świadomość problemu nie zawsze łączy się z działaniem by go rozwiązać lub mu zapobiec - chociaż powinna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Meelinda Napisano 12 Stycznia 2011 Autor Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 czyli i tak i siak wychodzi na to ze sama to kreuje mam jednak pytanie skad się u mnie wzięła taka moc... przecież to kwestia 4 lat... wcześniej świadomie czy nieświadomie nie działy się takie rzeczy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hrefna Napisano 12 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2011 Nie traktowałabym tego magicznie... a jeśli już, to poczytaj sobie o programowaniu NLP - chociaż to nie magia. A poza tym po prostu, kiedy coś Cię drażni, przeszkadza, uwiera - jak w obu tych związkach czy pracach - bierz sprawy we własne łapki i działaj, nie czekaj aż coś wydarzy się samo... bo dla mnie (i znów - mogę się mylić oczywiście) to raczej nie moc, a niemoc. Może coś Ci się w życiu nie ułożyło, może miałaś jakieś obniżenie nastroju, osłabienie motywacji do działania... czy zmian... nie wiem, trudno mi zgadywać. Ale jak dla mnie to raczej niemoc niż moc, łatwa do przezwyciężenia aktywnym działaniem... ewentualnie unikaniem być może tych samych błędów popełnionych w obu pracach i związkach... W czym życzę powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szerszen Napisano 13 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2011 Co więcej potwierdza to "powrót z chłopakiem" w miejsce gdzie rozstałaś się z mężem... to tak jakby "przestępca wraca na miejsce zbrodni" - pojechałaś z nim do miejsca, które w zdrowym, zadowalającym Cię związku byś pewnie unikała, tak jakbyś chciała zakończyć sprawę... "zamknąć krąg" ponownie. Układ "zdarzyło się to raz to i drugi raz się może stanie"... W przeciwieństwie do Elwingi stwierdzam, że jest to magia, ta najprostsza, życzeniowa. Dostępna każdemu i bez żadnego treningu. Aczkolwiek jeśli nie chcesz powtórki z rozrywki, to IMHO musisz się zastanowić nad sobą poważnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bavaria Napisano 23 Stycznia 2011 Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Meelinda mam dokładnie tak samo z odstępem 2 lat w tym samym miejscu i tym samym czasie do niemal do minuty wydarzyły mi sie te same przykre zdarzenia .które o mało nie doprowadziły do tragedii ,pisz jak rozwikłasz zagadkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Meelinda Napisano 26 Października 2011 Autor Udostępnij Napisano 26 Października 2011 Bavaria nie wiem czy to jakies wytłumaczenie ale mnie jakby pomoglo kupiłam ksiażke Colin C. Tipping Radykalne Wybaczanie zdarzenia beda sie powtarzac dopóki nie wybaczysz tym / temu /tej co cie skrzywdzili chodzi o uwolnienie od pierwotnego bólu ....polecam ksiażke tam znajdziesz odpowiedz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.