Skocz do zawartości

mój dobry znajomy astaroth, proszę o rady


delirka

Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od tego, że absolutnie nie wierzę w duchy, anioły, demony i żadne prawa ich dotyczące. Wierzę, że wszytstko jest projekcją świadomości mojej lub innych.

Kroczę swoją ścieżką bez jakiegokolwiek celu. Potrafię stworzyć myślą swój dzień, spełnić swoje zachcianki.

Zdarzyła się taka sytuacja:

jeszcze w podstawówce moja klasa wybrała się na wycieczkę szkolną. Dla mnie i moich trzech koleżanek zabrakło miejsca w domkach więc właścicele ulokowali nas

w jakimś starym, rozpadającym się domku z dala od całej klasy. W środku było czysto, stały dwa piętrowe łóżka. Gdy zajmowałyśmy miejsca Milena, która zajęła górne łóżko krzyknęła przerażająco, skoczyła na podłogę i wybiegła z domku drąc się okropnie. Przerażone wybiegłyśmy za nią. Wbiegała do lasu cały czas krzycząc. Myślałyśmy, że to jakiś żart i wróciłyśmy. Wdrapałyśmy się we trzy na górne łóżko żeby pogadać i obrzerać się słodyczami. Na suficie było coś nabazgrane, jakieś kółko, gryzdy i napis astaroth (pamiętam to imie dokładnie). Bez większej ciekawości przeszłyśmy dalej do pałaszowania łakoci.

Robiło się ciemno, koleżanka nie wracała, ale byłyśmy przekonane, że poszła do domków do reszty klasy, jak przyszła nauczycielka nas skontrolować to samo jej odpowiedziałyśmy. Przyszła już noc i zmęczone poogaduszkami powoli zasypiałyśmy, myślałyśmy, że pewnie Milena zaszyła się w którymś domku i tam będzie spała. Obudziło nas walenie do drzwi, przerażone nie chciałyśmy otworzyć, ale rozpoznałyśmy wołania, naszej zaginionej koleżanki. Jak otworzyłam drzwi, myślałam, że padnę z przerażenia, Milena stała, włosy całkiem rozczochrane, brudna z pokaleczonymi nogami bez jednego buta, blda jak ściana i te jej przerażone oczy. Weszła, my zaraz ją obskoczyłyśmy, chciałyśmy iść popanią, ale Milena mówi, że nie trzeba, jest zmęczona i chce iść spać, pytałyśmy co się z nią działo, twierdziła, że ostatnie co pamięta to jak wdrapuje się na łóżko, tej nocy już nie zasnęłyśmy. Dalsze dni wyglądały normalnie, Milena zachowywała się jakby nic się nigdy nie stało. Pytałyśmy jeszcze, ale nic konkretnego nigdy nam nie powiedziała, jakby całkowicie ten dzień wymazła z pamięci.

5 czy 6 lat później, już jako osoba z zarysowanymi poglądami na świat i siebie miałam nietypowy sen (zawsze dużo i barwnie śnię, zapamiętując większość snów). Moje łózko w pokoju stoi pod oknem, a okno wychodzi na część balkonu. Śniło mi się, że ktoś puka w moje okno, budzę się, siadam na łóżku i widzę niejasny, duży kształt. Wypowiadam słowa - ach, to ty... - i leniwie otwieram okno, wchodzę na prapet (dostrzegam kształt, jest on dla mnie oczywisty, jakbym wiedziała dobrze co i kto to jest). Cąły balkon jest zajęty przez ogromnego wychudłego psa i skrzydlatą postać, która ją dosiada (pamiętam dokładnie jeszcze myśl, że po co mu to psisko, skoro może latać). Siadam za postacią na psie i następną rzeczą, którą widzę jest moja zapłakana matka. Okazało się, że dostałam jakiegoś ataku, miałam drgawki, krzyczałam, wymiotowałam krwią, rodszice zawieźli mnie do szpitala. Temp. miałam 42 stopnie i nie można było tego zbić. Atak trwał około godziny. Potem wszystko przeszło, samo. Od momentu snu do przenbudzenia w szpitalu miałam wrażenie jakbym przeżyła 5tys lat. Czułam się fizycznie wycieńczona, a psychicznie stara, stara jak proch. Trzymali mnie jeszcze tydzień w szpitalu (miałam transfuzję bo przez te wymioty całkiem sporo krwi straciłam), zbadali na wszystko ale niczego lekarze nie znaleźli. Nie potrafili wyjaśnić co to było i czy się powtórzy. Po tym ataku rodzice chodzili wokół mnie na szpilkachi dyżurowali w nocy jak zasypiałam. Miałam wrażenie jakby jakieś okienko w głowie mi się otworzyło, jakbym coś dostała, nie potrafiłam tego określić, do czego ma to służyć.

Nigdy nie interesowałam się demonami, moce, które rzekomo "wytwarzają" są w nas, aż do czasu kolejnego snu. Znowu pukanie w okno, znowu czułam i wiedziałam, że to ktoś kogo znam, znowu on. Przed otwarciem okna wyraźnie zaznaczyłam, że nie ma się wizyta skończyć jak poprzednia. Odpowiedział w myślach oczywiście, że tym razem mnie ochroni i otwierając okno spostrzegłm węże owinięte ciasno wokół nadgarstków, tak jak Uroboros pożerały własny ogon. Poczułam się pewnie, wskoczyłam na okropne psisko. Ten sen skończył się mniejtragoicznie, przeleżałam w łóżku z gorączką sięgającą 41 stopni, półprzytomna, schładzana okładami. Miałam wizje i majaczenia tej dobrze znanej postaci , wyjaśniającej mi różne sprawy, czasem jakby się tłumaczyła, czasem krzyczała i powtarzała: to przecież ja! wiesz jak mi na imię! to przecież ja!

Wizyty u lekarzy nic konkretnego nie stwierdzały, a ja robiłam się starsza. Wyprowadziłam się od rodziców. Życie szło po mojemu.

Jakoś trzy, cztery dni temu, obudziłam się sama, przez powtarzanie słowa, nie skojarzyłam na początku co mówię, a potem mnie olśniło: astarot.

 

I tu pytanie, może nie dla znawców demonów: jak uniknąć fizycznych napadów w związku z tą projekcją?

Aha, i też pojawia się dziwna blokada, kiedy zaczynam o tym myśleć, czytać, czy nawet to pisać, coś zawsze odciąga moją uwagę, myśli wskakują na inne tory, woda wrze, zupa kipi itp...

Nie potrafię przywołać tego sama w myślach żeby się po swojemu ztym uporać.

 

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to okienko, którego uczucie miałaś w głowie czy odczuwałaś je pomiędzy brwiami lub nieco wyżej? W każdym razie w tych okolicach czoła?

 

Nie, raczej jak jakaś nowa furtka w myśleniu, jakaś nowa możliwość, może coś jak oświecenie. Coś co było dotąd nie do pomyślenia staje nagle otworem.

Jeżeli chodzi o "trzecie oko" (nie wiem czy to masz na myśli), to doświadczyłam kiedyś takiej wizji (nie spałam, całkowicie trzeźwa :P), wszystko nagle ściemniało i właśnie z tego miejsca zaczęło się wydobywać białe, jakby stroboskopowe światło, upadłam na ziemię, ale nie straciłam świadomości. Dopiero teraz to sobie przypomniałam, nie wiem czy to ma jakikolwiek związek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo interesujące. Rozumiem, że prześladuje cię miasto? Czy może bogini o tym imieniu?Asztarot czy jak napisałaś Astaroth to biblijne miasto, pochodzące od imienia bogini Inany/Isztar/Asztarte. Nic dziwnego, że miałaś majaki podczas wysokiej gorączki. Nic dziwnego, że koleżanka wróciła przerażona i pokaleczona, skoro biegała w piżamie po lesie. Skąd wogule pomysł, że to jakiś demon? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie jest to imie demona. Nieletni, i niedouczony "satanista" na szkolne wycieczce nabazgrał jakieś kółka nad swoim łóżkiem i tyle. Niepotrzebnie łączysz jedne fakty z drugimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie nie musi to być akurat Astarot, lecz brak u mnie negacji tego, że to może być On. Na pewno ktoś potężny. Możliwe, że z nim wiążesz tą osobę ze względu na ten napis/imię o którym napisałaś w pierwszym poście. W moim odczuciu ktoś z Upadłych Aniołów Ciebie odwiedza od czasu do czasu. Wręcz po Twoich słowach wnoszę, że bardzo dobrze się znacie i przyjaźnicie. Mnie również od czasu do czasu w snach i oobe odwiedzają różne osobistości. Możliwe, że w poprzednich wcieleniach się znaliście, poznaliście i pomiędzy nimi, i nie wiem co jeszcze.

 

A, że się spytam czujesz nić sympatii do Egiptu i jego terenów? Tak, miałem na myśli 3 oko.

 

Jeśli nie masz nic przeciwko jego odwiedzin zaznacz mu, że jeśli chce nawiązać/zywać kontakty z Tobą ma robić to w sposób nieszkodliwy dla Ciebie; tzn. bez wywoływania u Ciebie objawów, które opisałaś. Jako, że piszesz, że jak mu raz o tym powiedziałaś i efekt był, choć też nie obyło się bez drobnych problemów, to wnoszę, że nie będzie miał nic przeciw Twojej prośbie. Jednakże zaznaczam, że ewentualne objawy mogą nadal występować, lecz w coraz mniejszym stopniu aż zanikną. Pewne rzeczy niektórym osobistością mogą sprawiać problem ze względu na to, że nie są przyzwyczajeni np.: do tłumienia swojej prawdziwej siły co w moim przekonaniu ma miejsce w omawianym przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Skąd wogule pomysł, że to jakiś demon? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie jest to imie demona. Nieletni, i niedouczony "satanista" na szkolne wycieczce nabazgrał jakieś kółka nad swoim łóżkiem i tyle. Niepotrzebnie łączysz jedne fakty z drugimi.

 

Fakty same się połączyły, nie zastanawiałam się nad tym, to że to może być imię demona, również samo przyszło. Wygoglowałam i coś tam o demonach wyszło. Nawet o psie. To tyle. Osobiście nie uważam żeby odwiedzał mnie jakiś demon czy duch. Chodzi mi raczej o mój stan fizyczny po tych "wizytach", czuje się nieswojo myśląc o tym temacie. Ciężko samej przywołać te projekcje, one są, ale jakby za szybą. Pojawiają się nienazwane emocje, z którymi tylko wtedy się spotykam i próbuję je jakoś ogarnąć z racji tego, że reszta mojego zew. i wew. życia jest zharmonizowana. Wiem, że fizycznie jestem całkowicie zdrowa, świetnie wyczuwam moje ciało, ponadto rozmaite badania to potwierdziły. Wiem też, że umysł działa na ciało, ale ciężko mi przyjąć, że to wszystko to moja sprawa, moja projekcja. Muszę chwilę usiąść i pomyśleć.

 

...

A, że się spytam czujesz nić sympatii do Egiptu i jego terenów? Tak, miałem na myśli 3 oko.

...

 

Nie. Nigdy zbytnio nie interesowałam się tamtejszymi terenami czy kulturą. Jestem zafiksowana natomiast mitologią nordycką,, czasem czuję wręcz fizyczną tęsknotę za krajami, w których nigdy nie byłam.

 

Dzięki za odpowiedzi i zainteresowanie, ubieram wszystko w słowa, a to już chyba jakiś postęp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko samej przywołać te projekcje, one są, ale jakby za szybą.

To dość normalne działanie demona, który pomimo swojej manifestacji chce pozostać w ukryciu...

Wiem też, że umysł działa na ciało, ale ciężko mi przyjąć, że to wszystko to moja sprawa, moja projekcja.

...i w miarę możliwości całkowicie ukryć swoje działania, abyś była podatna na dalszy jego plan.

To również na celu mają blokady i rozproszenia, o których napisałaś.

 

Jestem zafiksowana natomiast mitologią nordycką,, czasem czuję wręcz fizyczną tęsknotę za krajami, w których nigdy nie byłam.

Wbrew swojemu racjonalizmowi szukasz duchowości.

I zostałaś na nią otwarta. To jest to "okienko", o którym napisałaś. Zaczęłaś "odbierać na nowych częstotliwościach".

 

...jak uniknąć fizycznych napadów w związku z tą projekcją?

Może raczej: jak uniknąć kolejnych wizyt demona?

No chyba, że chcesz, aby Ciebie odwiedzał, a jedynie chcesz pozbyć się objawów/dolegliwości fizycznych z tym związanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tu nie widzę nic co jednoznacznie wskaże na demona, czy w ogóle na jakąś istotę, może po prostu coś starego się obudziło i tyle, może to być bolesne i dlatego ciężko się skupić na tym. Najprostsze rozwiązania najlepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem takie rzeczy nie spotykają osób bez powodu. Astarotha spotkałem i bynajmniej nie jest to ona. Ta osoba o której mówiłeś asztoret to jest zupełnie inna bogini o podobnym imieniu.

Tak czy siak jeżeli chcesz to możemy pogadać na gg. Z ciekawości chociaż bym sprawdził co to jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to nie demon widzisz jak by za szyba to jest normalne jak nie kazdy sen sie pamieta albo pamieta sie czesciowo, wierze sie to z ze stworzeniem tzw. teleskopa stralnego i w miare tego jak go stworzymy jakie jest polaczenie czy czyste czy nie to tak widzimi cala sytuacje czase widzimy przyjzyscie a czasem za mgla i nie wyraznie Ja mysle ze t o nie demon ale dziwna sprawa z tym Astoroth, moze to jakas wskazówka, Gdybys opisała postac na która wskakujesz, bo z tego co tutaj piszesz jest to pies i stwór latający?

Moze gryf?

Albo Anubis na gryfie .

Jeśli sen pojawił się teraz i jest to Anubis może ostrzegać przed czyms w Egipcie, poza tym we snie moze pokazywać lokalizacje miasta Astorath może cos cennego sie w nim znajduje.

 

Moim zdaniem to nie demon gdyby to był demon już byłabyś opętana i dręczona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Poznałem ostatnimi czasy mnóstwo demonów i mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że wcale takie spotkanie nie oznacza chęci opętania. Jak większość z nich chce komuś dowalić to albo wychodzą bezpośrednio w astralu do bójki albo próbuję złoić Cie jak jesteś obudzony lub za twoimi plecami tak byś się nie dowiedział co jest dla przynajmniej części z nim najmilszą robotą. Nie ma to jak komuś nas..... do życia i jeszcze wiedzieć, że on nie wie co się tak na prawdę dzieje. Zwłaszcza, że jak pisze autorka tematu, wiedziała kim jest a i on do niej po przyjacielsku. Poza tym skoro mu potrzebne by było jej ciało po co ją chronić przed reakcjami ciała, które miała za pierwszym razem. Zupełnie bez sensu. A przychodzi ci również jakieś inne imię a nie tylko Astaroth? Co do kwestii, którą opisała, że coś ją odciąga od pisania postów wnoszę, że ta osoba woli żeby nie ujawniała pewnych spraw z nim tak na publicznym forum i temu tak się czuje/czuła. Czemu zresztą się nie dziwię bo jak czasem czytam ....;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to nie demon gdyby to był demon już byłabyś opętana i dręczona.

Opętana..., niekoniecznie.

Dręczona..., hmmm, ja tego typu wizyty odbieram już jako dręczenie...

A biorąc pod uwagę władze duchowe demonów, to mogą one w momencie kontaktu z osobą nawiedzaną uzyskiwać od niej przyzwolenie na swoje działania (co zresztą miało miejsce w tym przypadku).

Skutek - złe rozeznanie i pakowanie się przez osobę nawiedzaną w jeszcze większe tarapaty.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tutaj tarapatów jeszcze żadnych nie widze. Ludzie którzy mają tarapaty po wizytach demonów nie mają klasycznych objawów otworznia się, tylko mają pranoje lęki, albo robią rzeczy których potem nie pamiętają bo ktośrobi je za nich... oczywicie nie jest zawsze tak drastycznie ale to nie wygląda jak by ktoś chciał jej zrobić krzywdę. To smutne, że ludzie zawsze widzą tylko zło kiedy słyszą o upadłych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tutaj tarapatów jeszcze żadnych nie widze. Ludzie którzy mają tarapaty po wizytach demonów nie mają klasycznych objawów otworznia się, tylko mają pranoje lęki, albo robią rzeczy których potem nie pamiętają bo ktośrobi je za nich...oczywicie nie jest zawsze tak drastycznie

Takie objawy dotyczą opętania, a nie nawiedzenia.

 

ale to nie wygląda jak by ktoś chciał jej zrobić krzywdę. To smutne, że ludzie zawsze widzą tylko zło kiedy słyszą o upadłych.

Nie, tylko tak dla jej przyjemności zafundował jej kilka objawów ubocznych...

Nie wiemy do czego ów nocny gość mógł autorkę wątku wykorzystywać. Nie wiemy czy sama wszystko pamięta.

Dla mnie raczej nie tyle smutne, co niepokojące jest uspokajanie osoby, która miała kontakt z nieznaną istotą duchową, o raczej negatywnym charakterze (sposób działania, skutki) bez znajomości tej istoty, jej zamiarów i możliwych skutków tych kontaktów w przyszłości.

 

To tak jakbyś powiedział dziecku: możesz iść z tym panem..., przecież nie zrobił ci jeszcze nic złego, no może trochę posiniaczył, ale przecież jeszcze nie....

A mi wysłał odpowiedź: nie rozumiem, o co ci chodzi, co z tego, że recydywa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość User2

Tylko, że widzisz, jeśli Jej prawdziwe "JA", które nie jest ograniczone tak jak jest ograniczona nasza ziemska świadomość zna Jego z poprzednich wcieleń, z tego co było pomiędzy Nimi i przed 1 wcieleniem to nijak mają się tu twoje ostrzeżenia i twierdzenie, że ma nie szukać z nim kontaktu. Zwłaszcza, że jak napisała są w relacjach przyjacielskich. Wręcz prawdziwe JA będzie miało to gdzieś. Dlaczego miała takie problemy zdrowotne przy spotkaniu z Nim? Już to raz napisałem. Nawet Oni mają z pewnymi sprawami kłopot i muszą się również pewnych spraw uczyć bądź się uczą. Widać nie nie jest przyzwyczajony do tego by tego rodzaju wizyty komuś fundować. Kolejna kwestia schodząc/inkarnując się na ziemi wyraża się zgodę na to, że zostanie się przez Nich lub właściwą osobę "przebudzonym". Możliwe, że się z Nim przed inkarnacją umówiła, że On będzie elementem, który ją przebudzi/da impuls do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że widzisz, jeśli Jej prawdziwe "JA", które nie jest ograniczone tak jak jest ograniczona nasza ziemska świadomość zna Jego z poprzednich wcieleń, z tego co było pomiędzy Nimi i przed 1 wcieleniem...

Jeśli...

Niestety co do tego nie mamy żadnej pewności, a nawet przesłanek do tego, aby tak sądzić.

Pierwsze stwierdzenie świadczące o dłuższej znajomości pojawia się dopiero "5 czy 6 lat później" (licząc od pierwszego świadomego spotkania się ze słowem "astarot") przy czym nie wiemy czy w tzw. międzyczasie nie dochodziło do spotkań, których Delirka nie pamięta.

 

Zwłaszcza, że jak napisała są w relacjach przyjacielskich.

AoiMizu wydaje mi się, że dopuszczasz się nadinterpretacji, a być może nawet implantacji :)

Poza stwierdzeniem:

"Wypowiadam słowa - ach, to ty... - i leniwie otwieram okno, wchodzę na prapet (dostrzegam kształt, jest on dla mnie oczywisty,..."

nie mamy innej informacji świadczącej o utrzymywaniu relacji na poziomie "znajomości". Ta natomiast nie świadczy o niczym innym, jak tylko o tym, że Delirka zna tą postać, choć tej znajomości nie jest w pełni świadoma:

"...jakbym wiedziała dobrze co i kto to jest)."

 

Nic nie świadczy o tym, aby była to przyjaźń.

Brak obaw/strachu przed tą istotą również nie skłania mnie do traktowania tych kontaktów w sposób pozytywny, ze względu na możliwość wpływania przez istoty duchowe na naszą sferę psychiczną, o czym napisałam wcześniej.

 

To, że owa istota chce koniecznie nawiązać kontakt, również nic nam nie mówi o jej zamiarach.

A jeżeli ja bym chciała trochę pofantazjować i pointerpretować, to mogłabym nawet powiedzieć, że coś/ktoś (ochrona Delirki?) ten kontakt z jakiegoś powodu (być może wiedzy o zamiarach lub skutkach) utrudnia zacierając wspomnienia pozostawiane przez "nocnego gościa".

"Miałam wizje i majaczenia tej dobrze znanej postaci , wyjaśniającej mi różne sprawy, czasem jakby się tłumaczyła, czasem krzyczała i powtarzała: to przecież ja! wiesz jak mi na imię! to przecież ja!"

 

Dlaczego miała takie problemy zdrowotne przy spotkaniu z Nim? Już to raz napisałem. Nawet Oni mają z pewnymi sprawami kłopot i muszą się również pewnych spraw uczyć bądź się uczą. Widać nie nie jest przyzwyczajony do tego by tego rodzaju wizyty komuś fundować.

Dlaczego zatem kontakty z istotami, które nie są zaliczane do "upadłych" nie pozostawiają takich "wspomnień"?

 

Ani nie powodują takiego obciążenia:

"Od momentu snu do przenbudzenia w szpitalu miałam wrażenie jakbym przeżyła 5tys lat. Czułam się fizycznie wycieńczona, a psychicznie stara, stara jak proch."

 

Kolejna kwestia schodząc/inkarnując się na ziemi wyraża się zgodę na to, że zostanie się przez Nich lub właściwą osobę "przebudzonym". Możliwe, że się z Nim przed inkarnacją umówiła, że On będzie elementem, który ją przebudzi/da impuls do tego.

Zakładając inkarnację/reinkarnację... :)

A jeżeli założymy, że inkarnacji/reinkarnacji nie ma i nikt z nikim się nie umawiał, to jak to zinterpretować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

historyjka z tego tematu -bardzo przemyślane opowiadanko, no cóż delirko z "przykrością" muszę Ci powiedzieć nie jestes ani opętana przez demona ani przez żaden byt astralny , i Ty o tym dobrze wiesz tak jak i ja to wiem , ( a tak przy okazji ciesz się że jeszcze nic nie zapukało ) gratuluje powieściopisarstwa zawsze to coś i nie raz robi na ludziach wrażenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...