Skocz do zawartości

Rytuał Mandragory.


Tethrei

Rekomendowane odpowiedzi

Mam takie pytanie. Słyszał ktoś kiedyś o takim rytuale. Wiem, że jest dość przydatny w leczeniu chorych. Polegał on na tym, aby o pełni księżyca "zakląć" mandragorę specjalną sentencją. Później mandragorę "poi" się krwią osoby, którą chce się uleczyć. Powinno się trzymać ją pod łóżkiem chorej osoby, trzeba ją pielęgnować. Gdy osoba wyzdrowieje, mandragorę należy spalić, a wraz z nią spłonie także i choroba. Słyszał ktoś kiedyś o tym, zna ktoś tą sentencję? Są jakieś "niepożądane" skutki tego rytuału.? Jeśli nie chcecie pisać tego ogólnie, możecie wysłać prywatną wiadomość. Z góry dzięki za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Znam parę wersji tego rytuału.Jego specyfika polega na tym,że często używa się innych roślin/przedmiotów zamiast mandragory,schemat czarostwa.Mandragora sama w sobie ma lecznicze właściwości:)

Negatywnych skutków nie powinno być,choć nie jestem pewien skutków wdychania jej oparów podczas spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znasz być może jakąś sentencję, amfitrację do tego rytuału.

Czy słowa nie są ważne.? Czy może samemu taką opracować.? Choć wolałbym mieć "gotowca", by na nim się opierać. Jeśli ktoś zna takową "formułę", to byłbym wdzięczny za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim bardzo ważne są szczegóły, jeżeli masz zamiar leczyć mężczyznę to musi być odmiana męska i vice versa. Poszukaj w necie rzeczy na temat HooDoo bo masz dwie wersje rytuału tradycyjnego na miłosną i na chorobę, osobiście spróbował bym z olejem z mandragory. Jeżeli rytuał Ci się powiedzie to usłyszysz charakterystyczny odgłos umierającego ducha choroby - wtedy możesz uznać rytuał za udany.

 

(Bez odpowiedniego przygotowania i inicjacji raczej nie będziesz miał praktycznego efektu. Do tego warto mieć kombinacja olejów i ziół dla jeszcze lepszego efektu.)

Edytowane przez BezimiennyMag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie rozpisuje to wszystko więc na dniach będę udostępniał wstęp do HooDoo, samo w sobie nie ma inicjacji i inicjujących - można wykonać tzw. rytuał przecinających się dróg, nie jest to oficjalna inicjacja i ma swoje plusy jak i minusy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Hoodoo nie potrzebuje inicjacji.To czarostwo,może używać każdy kto zna odpowiednie przepisy.Inicjacja znajduje się gdy zagłębiasz się w Voodoo,inicjacja to stworzenie więzi z którymś z Loa,układ nieodwracalny posiadający korzyści,ale ograniczający nas do pewnej ścieżki,no i cechy danego Loa się dziedziczy tak jak i wyżej wymieniony Loa musi być zadowalany.

Olejki odradzam i zioła jeżeli nie ma się dostatecznie dużej wiedzy,szczególnie,że większość składników olejków to delikatne psychotropy,zaś mieszanki ziół szczególnie w hoodoo mogą być szkodliwe gdy używa się ich nie znając dokładnych przepisów i nie ma się sprzętu do przygotowania.Podsumowując pomóc rytuał pomóc może,ale na fajerwerki nie licz o ile jesteś laikiem.

Tzw.ritual of crossroads nie jest absolutnie żadnym rytuałem inicjującym,to prośba o pomoc do loa Papy Legby,ew. w innych wersjach umożliwiająca otworzenie bram do świata duchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no oczywiście się z Tobą zgodzę, ale rytuał crossroads nie ogranicza się do jednej intencji i praktyki, oczywiście do tego co podałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite
Ale chodzi właśnie o to, że to jest rytuał słowiański, nie magii hoodoo.

Jeżeli chodzi o zioła to to hoodoo korzysta z wiedzy zielarskiej europejskiej.To czarostwo,wiele elementów wspólnych jest,a po badaniach dokładniejszych wychodzi,że rytuały potrafią być niemalże identyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie rytuał jest podobny do magii hoodoo. Przypomina laleczkę voodoo, bo przez amfitrację przypisuje się mandragorę danej osoby, a przez pojenie krwią "przelewa" się chorobę na mandragorę, lecząc w tym chorego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tym pierwszym spełniasz ofiarę z pamięci własnej komórki jaka jest we krwi, tym samym zacieśniasz dług zobowiązania do następnej inkarnacji, w ayahuasce odbywasz podróż która oczyszcza cię na zasadzie łąski wypełnienia dzięki zrozumieniu praw rządzących w świecie poza wymiarami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Przygotowanie Ayahuasci to jedno,sama w sobie jest silnie halucynogenna,bez szamana jest to zwyczajny trip.Szamana z Ameryki Połud.,rodowitego,wyszkolonego.Rzekomą łaskę,zrozumienia i tak dalej można "odczuć" na mnóstwo sposobów:medytacja,modlitwy,rytuał,projekcja astralna,trans,obcowanie z duchami,istotami nieorganicznymi.Co kto już lubi.

Rytuał nie zawsze równa się ofiara,w tym wypadku charakterystycznej ofiary brak.Straszenie długami w tym wypadku jest bezpodstawne i zupełnie nieuargumentowane.Tak ogólnie Ayahuasca to super sprawa,ale nie można przeceniać jej właściwości i robić z niej lekarstwa uniwersalnego,bezpiecznego i przede wszystkim oświeconego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciałeś odpowiedzi ...dostałeś ją, to co piszesz to już twoje hipotezy na podstawie tego co wyczytałeś gdzies tam, to wszystko co mam do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

To co piszę to doświadczenie i zdobyta wiedza.Teraz jednak z drugiej strony łatwiej powiedzieć"Wszystko co piszesz to twoje hipotezy na podstawie tego co ci się wydaje i masz wrażenie ,że tak jest".Dyskutować też trzeba umieć,bo to jest forum a nie ambona:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to Ty tak odbierasz ( jako ambonę, sugerując tym że się wywyższam) , ja Ci daje odpowiedź skoro zadałeś pytanie... i naprawdę nie obchodzi mnie co z tym zrobisz. Twoje zdanie mnie nie interesuje w tych tematach, nie wniesiesz w nich dla mnie nic czego nie wiem już lub nie mogłabym sie dowiedzieć. Od razu wyjaśnię, że nie robie tego dlatego że się wywyższam, tylko stwierdzam to co jest, jeśli Cię to drażni po całości nie musisz do mnie pisać bezpośrednio.:usmiech:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

"Stwierdzam to co jest".Ja także stwierdzam,to nie ambona i radzę czytać swoje wypowiedzi zanim się coś napisze,niekonsekwencja razi w oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yhm... tacy konsekwentni palili tych "niekonsekwentnych" kiedyś na stosach, za to że nie mogli znieść tego jak to jest, że oni mają tyle informacji, a jednak wszystkiego nie wiedzą.

 

jeśli chodzi o mandragorę ...ponieważ jak ktoś zauważył wykorzystuje sie w tym rytuale własną krew, która jest materią i nośnikiem to tym samym pogłębia istnienie długu karmicznego. To tak jakby osoba zainteresowana zawarła braterstwo krwi z mandragorą ale na poziomie uwonienia z chroby której przyczyna tkwi w duszy i nie została do końca zrozumiana. Uwalniasz ciało od problemu dzięki mandragorze, ale nie uzdrawiasz duszy , która i tak z tym pozostaje. Jesli chodzi o ayahuaskę po pierwsze trudno dostępne hehe i jeśli nawet ją ktos zdobędzie to wykonanie zabiegu i jego skuteczności zależy od poziomu zaawansowania duszy zainteresowanego. Najczęsciej robią to szamani z Ameryki Pd, ale tylko dlatego że roślina rośnie tam w naturalnych warunkach, i jeśli taki szaman ma kontakt z naturą bezpośredni , a poziom jego duszy jest w takiej fazie że może w tym uczestniczyć. Nie ma tu wogóle znaczenia ani pochodzenie, ani wyszkolenie. O wszystkim decyduje poziom duszy, która w konkretnej sytuacji wie jak się zachować i jak wykorzystać swoją osobistą Moc.

 

Z tego co piszesz Papo Midnite to takie zwyczajne tripy są Ci znane, i tylko zwyczajne, bo pewnie skąd mógłbyś to wiedzieć. No jest jeszcze druga możliwość wyczytałeś to w necie :)

 

Co do łaski i zrozumienia akurat w trakcie medytacji, modlitw czy innych projekcji nie można jej osiągnąć. Można tylko zrozumieć, ale nie uwolnić się od pewnych zależności. Gdyby to było takie proste to wszyscy mędytujący , których znam byliby okazami zdrowia i świetlistości. A z tego co widzę to im bardziej medytują tym bardziej pogrążają się w jakiejś matni bez wyjścia.

 

Co do ayahuaski i innych ziół nie uważam ich za lekarstwa oświecone, bo to tylko środki , a jak zwykle wszystko zależy od tego kto je używa.

Edytowane przez peyotl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Palili fanatycy,to nie to samo.

 

Ofiara z krwi nie zawsze jest formą braterstwa,podłoże ofiary z krwi osoby w rytuałach uzdrawiających ma to do tego,że krew=nośnik ducha,energii,przynajmniej w wielu kulturach,tzw.sok życia.Widzę w tym znaczenie dwojakie,upuszczenie "chorej krwi",nadanie roślinie mocy.

W przypadku ayahuasci jest ona tworem szamanów z Ameryki Pd,dlatego,że to kombinacja roślin i specjalna receptura,to mówi jasno jak wywar powstał.To nie jest kwestia kontaktu z naturą,to kwestia kontaktu z duchem rośliny,roślin,których używamy,kontakt z duchem rośliny dla laika jest niemożliwy,kontrolowany kontakt podkreślam,dlatego jest potrzebny szaman,szaman który zna specyfikę napoju,duchy roślin z których została przyrządzona .

Mała dostępność ayahuasci to mało powiedziane,to praktycznie rarytas.Wspomniano tu,że wyszkolenie i pochodzenie nie ma znaczenia,mianowicie ma,zrozumienie obcej kultury i jego specyfiki nie jest łatwe,zazwyczaj kończy się

tworzeniem nowych teorii ze szczątkowych informacji i własnych wyobrażeń,wymienione wyszkolenie zapewnia właśnie to zrozumienie,zrozumienie nie bierze się znikąd.Można zawsze zdawać się na reinkarnacje,wiedzę z poprzednich wcieleń,ale to już jest "silne przekonanie,że coś się wie".

Znane są tripy zwyczajne i niezwyczajne,nie wypowiadam się gdy nie mam nic do powiedzenia;)

Co do medytacji,modlitw itp itd to ukradnę Twoje zdanie,to są środki i zależy kto je i jak używa.Człowiek dostaje znaki,odczuwa,ma setki okazji każdego dnia by coś zmienić,to że ich nie widzi lub nie chce widzieć to inna sprawa,więc ayahuasca nie każdemu zaserwuje łaskę,może też stać się bardzo realistycznym koszmarem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ofiara z krwi nie zawsze jest formą braterstwa

 

ofiara z krwi jest zawsze brataniem się z czymś tam, nie ma znaczenia czy to człowiek, roślina , bóstwo czy co innego. Jest to bratanie na poziomie materii i zacieśnienie więzów duchowych poprzez to. Wszystko zależne od intencji. Możesz zbratać się w ten sposób z bliską Ci osobą gdzie intencją jest wspólne zrozumienie i wspieranie się zawsze i wszędzie, a może być to specyficzna roślina, dzieki której chcesz pozbyć się dolegliwości fizycznych, o innych formach bratania się krwią już nie wspomne...;)

Jesli mnie nie rozumiesz to trudno.

 

upuszczenie "chorej krwi",nadanie roślinie mocy

 

a to dobre, gdyby tylko o to chodziło...to może lepiej pijawki załatwią sprawę, podobno ostatnio bardzo w modzie, wysysacze chorej krwi jak to niektórzy uważają, a wraz z nią wszystkich możliwych chorób, przepisy rodem ze średniowiecza.

 

W przypadku ayahuasci jest ona tworem szamanów z Ameryki Pd,dlatego,że to kombinacja roślin i specjalna receptura,to mówi jasno jak wywar powstał.To nie jest kwestia kontaktu z naturą,to kwestia kontaktu z duchem rośliny,roślin,których używamy,kontakt z duchem rośliny dla laika jest niemożliwy,kontrolowany kontakt podkreślam,dlatego jest potrzebny szaman,szaman który zna specyfikę napoju,duchy roślin z których została przyrządzona .

 

Papa Midnite ayahuaska nie jest żadnym tworem szamanów, nawet jeśli jest taka receptura to zrobi ją każdy kto ma dostęp do Wiedzy i posiada talent. Ci co uważają inaczej to tacy co tej Wiedzy nie posiadają i właśnie są oczytanymi laikami. Nie znajdziesz recepty w książce bo na każdy przypadek robi się to inaczej. Równie dobrze można się najeść innych roślin , które rosną w naszych lasach, ale specjalnie o nich nie będę pisać bo są łatwo dostępne, więc nie będę ułatwiać jeszcze bardziej ludziom którzy nie powinni ich dotykać.

 

zrozumienie obcej kultury i jego specyfiki nie jest łatwe,zazwyczaj kończy się

tworzeniem nowych teorii ze szczątkowych informacji i własnych wyobrażeń,wymienione wyszkolenie zapewnia właśnie to zrozumienie, zrozumienie nie bierze się znikąd.

 

wszystkie teorie zostały stworzone przez człowieka dla określonych celów. Najczęściej przekazywane są te teorie z pokolenia na pokolenie tym co inaczej nie potrafią ;) Jeśli jest to przekazywane w formie słowa żywego to jeszcze wszystko w porządku. Problem zaczyna się gdy to słowo zostaje zapisane na papier i przechodzi z rąk do rąk. Myślę sobie że dlatego Indianie nie piszą książek, hihiihi.

 

Można zawsze zdawać się na reinkarnacje,wiedzę z poprzednich wcieleń,ale to już jest "silne przekonanie,że coś się wie".

 

reinkarnacja i poprzednie wcielenie ma bardzo duży z tym związek, ale inne rzeczy też są istotne, o których nie będę tu wspominać, ponieważ nie ma to dla większości czytających żadnego znaczenia. Chociażby dlatego że Ci co to czytają i wiedzą o jakich to istotnych rzeczach pisze to będą wiedzieli co mam na myśli ;)

 

Co do medytacji,modlitw itp itd to ukradnę Twoje zdanie,to są środki i zależy kto je i jak używa.

 

są to pośrednie środki, nie zawsze skuteczne polegające tylko na wierzeniu w coś, co nie pokrywa się z Wiedzą.

Medytacja bez Wiedzy jest jak okno bez światła...

 

Człowiek dostaje znaki,odczuwa,ma setki okazji każdego dnia by coś zmienić,to że ich nie widzi lub nie chce widzieć to inna sprawa,więc ayahuasca nie każdemu zaserwuje łaskę,może też stać się bardzo realistycznym koszmarem.

 

 

tak, zgadza się dostaje, ale wogóle nie potrafi ich odebrać. Czy nie chce ? Sprawa jest bardziej złożona. Może nie może uwolnić umysłu i tkwi w błędnym kole podświadomego zakodowania w świecie materii, poklepując cały czas te same bóstwa odwołując się do ich miłosierdzia jakby to miało mu w czymkolwiek pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Rozumiem Twoją idee bratania się,no ale mam inne zdanie na ten temat,bardziej praktyczne.

 

Ayahuasca jest określoną mieszanką roślin,konkretnych roślin,zrobi ją ten kto ma wiedzę,nie mam tu na myśli książek receptur,mówię o ludziach,którzy zajmują się tym na co dzień,czyli Indianie Am.Pd.

 

Twór jakim jest jest ayahuasca powstał nie od razu,wiele pokoleń Indian,intuicji i eksperymentów.Talent i wiedza,one nie biorą się znikąd.

Mówimy o ayahuasce,nie o innych roślinach,jest wiele mieszanek roślin,które rosną w Polsce i są halucynogenami oraz pozwalają osiągać inne stany umysłu.My Europejczycy też nie jesteśmy gorsi jeżeli chodzi o receptury.

 

Wiara w poprzednie wcielenia i poleganie na rzekomej wiedzy wydobytej z nich,ja chyba jednak wolę tu i teraz,zdrowiej i nie można nabawić się syndromu"starszej duszy".

 

Teraz moje ulubione,wiedza przez duże W.Mamy szaman z Ameryki Płd,czarownika z Afryki i szamana z Syberii.Każdy z nich ma dostęp do Wiedzy i Mocy.Jednak opowiada z nich każdy inną historię,posiada inną kosmologię odbiera Wiedzę w inny sposób.Jeżeli już dopuszczamy uniwersalne źródło wiedzy to jest nieskończone i można z niego czerpać różne elementy,czasem pokrywające się,czasem nie,w tym wypadku porównywanie "Moja perspektywa jest właściwa,a Twoja nie" to zabawa dziecka w kosmicznej piaskownicy.Jednak w tym wypadku czarowników plemiennych,szamanów wynaleziono proste rozwiązanie by nie gubić się w mrokach relatywizmu,chaosu.Wykorzystanie wiedzy i mocy,ona ma działać,jeżeli nie ,to dla takiego czarownika i szamana jest to znak,że popełniają błąd.Ja postuluje,że oderwanie się od materii to błąd,jesteśmy istotami w tym wypadku dualistycznymi,duch i materia,duch się zmienia,zmienia się również materia.Dlatego raczej powiem tak,narzędzie jest bezużyteczne jeżeli nie wiemy do czego chcemy go użyć.

 

Znam ludzi zniewolonych przez świat materialny,znam takich co starają się zachować harmonię,znam jeszcze takich którzy w skrajnym oderwaniu od materii i skierowaniu się w stronę ducha popadają w szaleństwo.Równowaga i umiar zapewniają wyzwolenie,nie porzucanie ciała,które jest jednym z najwspanialszych darów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ofiara z krwi jest zawsze brataniem się z czymś tam, nie ma znaczenia czy to człowiek, roślina , bóstwo czy co innego. Jest to bratanie na poziomie materii i zacieśnienie więzów duchowych poprzez to. Wszystko zależne od intencji. Możesz zbratać się w ten sposób z bliską Ci osobą gdzie intencją jest wspólne zrozumienie i wspieranie się zawsze i wszędzie, a może być to specyficzna roślina, dzieki której chcesz pozbyć się dolegliwości fizycznych, o innych formach bratania się krwią już nie wspomne...;)

Jesli mnie nie rozumiesz to trudno.

W tym rytuale nie chodzi o to, by bratać się za pomocą krwi z mandragorą. Po to jest inicjacja, by poprosić mandragorę o pomoc, o uleczenie. "Chorą krewią", a raczej krewią chorego poi się mandragorę, w celu "przelania" na nią właśnie tej choroby. Po to potrzebna jest mi inicjacja, by zwrócić się o pomoc do mandragory.

a to dobre, gdyby tylko o to chodziło...to może lepiej pijawki załatwią sprawę, podobno ostatnio bardzo w modzie, wysysacze chorej krwi jak to niektórzy uważają, a wraz z nią wszystkich możliwych chorób, przepisy rodem ze średniowiecza.

Nie sądzę, by pijawka wysysając Twoją krew uleczyła by Cię na przykład z raka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tethrei wytłumacz mi jak Ty jako jednostka mądra, obdarzona inteligencją i pierwiastkiem bożym może inicjować się po to żeby prosić o coś roślinę? Czy upadłeś tak nisko jak Babilończycy , którzy prosili zwierzęta o pomoc i składali w ofierze ludzkie istnienia po to żeby coś osiągnąć? Zobacz sam do czego doszedł istniejący świat tej cywilizacji dzięki nim. Wszędzie skrajności , a nigdzie harmonii w cyklu stworzenia. Człowieku użyj woli przetrwania i istnienia , a nie jakiejś mandragory, zaufaj swojej wewnętrznej mocy i samoleczeniu, wszystko jesteś w stanie osiągnąć ale nie bój się spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tethrei wytłumacz mi jak Ty jako jednostka mądra, obdarzona inteligencją i pierwiastkiem bożym może inicjować się po to żeby prosić o coś roślinę? Czy upadłeś tak nisko jak Babilończycy , którzy prosili zwierzęta o pomoc i składali w ofierze ludzkie istnienia po to żeby coś osiągnąć? Zobacz sam do czego doszedł istniejący świat tej cywilizacji dzięki nim. Wszędzie skrajności , a nigdzie harmonii w cyklu stworzenia. Człowieku użyj woli przetrwania i istnienia , a nie jakiejś mandragory, zaufaj swojej wewnętrznej mocy i samoleczeniu, wszystko jesteś w stanie osiągnąć ale nie bój się spróbować.

 

Dam Ci jedną dobrą radę. Jako iż jesteś "jednostką mądrą, obdarzoną inteligencją i pierwiastkiem bożym" zamiast zdawać się na "Twoją wewnętrzną moc i samoleczenie", zatrzymaj się na chwilę, spójrz na to co cię otacza, posłuchaj o czym szumi trawa, postaraj się zrozumieć, co próbuje przekazać Ci natura. Większość mogła by mnie uważać za głupca, lecz ta większość jest dla mnie głupcami. Nie potrafią odczytywać tak jasnych znaków jakie na co dzień otrzymujemy, korzystać z tego co nas otacza. I na przyszłość, nie potępiaj mojej drogi życia, nie rozumiejąc jej.

Edytowane przez Tethrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki ci za to co napisałeś Tethrei, to o czym piszesz już od dawna stosuje czyli od urodzenia. Dobre rady zatrzymaj dla Siebie , bo chyba to Ty jesteś w potrzebie :) W żadnej mojej wypowiedzi nie potępiłąm Cię, dałam Ci tylko wskazówkę w co należy się wsłuchiwać,a o czym Ty tak bezpośrednio do mnie piszesz. Jeśli mnie źle zrozumiałeś, to nie jest jak widać mi dane na tym etapie do Ciebie dotrzeć. Jeśli znaki, które do Ciebie docierają sa tak jasne to dlaczego szukasz pomocy na forum? Sam powinieneś wiedzieć dzięki nim jak sobie , czy innym pomóc :ok2:

 

a odnośnie Mandragory to juz tak jako dodatek kończący moją wypowiedź do Ciebie...nie pomoże

Edytowane przez peyotl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to o czym piszesz już od dawna stosuje czyli od urodzenia.

I tutaj widać Twą niekonsekwencję w przekonaniach. Post wcześniej pisałaś potępiałaś Babilończyków za ich przekonania co do natury, i dziwiłaś się, jak mogę prosić o coś roślinę.

Zastanów się nad tym, jaką ścieżką kroczysz, bo to dość razi po oczach.. twoja niekonsekwencja.

Mimo iż mam doświadczenie, nie jestem idealny. Nikt nie jest. Dlatego szukam pomocy na forum. Kto szuka, nie błądzi.

Przekonania na ten temat już mam, więc Twe wskazówki nie są mi jak widzisz potrzebne. Założyłem ten temat, bo myślałem, że ktoś pomoże mi, lub wie jak dotrzeć do ducha mandragory, poprosić ją o pomoc. Nie spodziewałem się tak grubiańskiej odpowiedzi z Twojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Mandragora pomoże,jest to roślina o właściwościach leczniczych i może właśnie w tym kierunku radziłbym się udać,bo kontakt z duchem rośliny to nie jest taka łatwa sprawa.

Zwróć uwagę na to,że mandragora tu jest naczyniem,na które ma choroba się przenieść/duch choroby/negatywna energia i spalenie ma służyć rytualnej utylizacji negatywu.

Tethrei tak na forach jest,zaczynają się gadki szmatki o poglądach,przekonaniach.Moja rada spróbuj wykonać rytuał,spisz doświadczenia,spróbuj jeszcze raz porównaj,z praktyki wyniesiesz więcej niż bezsensownej dyskusji o tym czy jesteś na odpowiednim poziomie,czy tam będziesz pokutował w jakiś wcieleniach;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się nad tym, jaką ścieżką kroczysz, bo to dość razi po oczach.. twoja niekonsekwencja.

Mimo iż mam doświadczenie, nie jestem idealny. Nikt nie jest. Dlatego szukam pomocy na forum. Kto szuka, nie błądzi.

Przekonania na ten temat już mam, więc Twe wskazówki nie są mi jak widzisz potrzebne. Założyłem ten temat, bo myślałem, że ktoś pomoże mi, lub wie jak dotrzeć do ducha mandragory, poprosić ją o pomoc. Nie spodziewałem się tak grubiańskiej odpowiedzi z Twojej strony.

 

moja "niekonsekwencja" może wynikać tylko ze spontaniczności, ale pewnie lepiej się poczujesz stosując się do porad tychkonsekwentnych. Jeśli chodzi o grubiaństwo, to wogóle nie wiem o co Ci chodzi, jeśli liczyłeś że przyklasne tak jak większość i powiem taaa pomoże Ci zrób tak i tak, to się mylisz, w tych rzeczach jestem szczera i wiem co mówie. Ja wiem jaką drogą kroczę i jestem pewna swoich idei, natomiast Ty szukasz podpowiedzi u innych i liczysz na łoświecenie. Życzę Ci w takim razie abyś je dzięki innym odnalazł, a jak już efekt ozdrawiający zostanie osiągnięty , to napisz chociaż na forum że Ci pomogło :usmiech:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grubiaństwo wnioskuję stąd, iż w Twoich wypowiedziach wyczuwam ironię. Być może się mylę. Ja nie szukam podpowiedzi, wiem co chcę w życiu robić, i za czym podążać. Na forum, tak jak już wcześniej pisałem, poszukuję nie własnej idei, lecz tego jak dotrzeć i przemówić do ducha mandragory. Taki niekonwencjonalny sposób, zamiast użycia tradycyjnego zielarstwa, już wcześniej zgłębiałem wiedzę na temat duszy natury, lecz ten rytuał nad wyraz mnie zainteresował. W końcu jak się naczyta człowiek mitologi słowiańskiej, to inaczej patrzy się na inne rzeczy. Spróbuję metodą prób i błędów, tak jak zalecał Papa Midnite. Jeśli osiągnę w tym jakieś ciekawe wnioski i spostrzeżenia, na pewno się tutaj z wami podzielę. Temat, jak na razie uważam za zamknięty; z prośby o pomoc, przeobraził się w dość "chorą" walkę poglądami. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz uważać temat za zamknięty, dodam jeszcze od siebie że nigdy nie ironizuje na temat kogoś kto choruje, a to jak odebrałeś moje posty to cóż...każdy sądzi wg siebie.Natomiast jeśli uważasz że Babilończycy kroczyli drogą natury to jesteś w błędzie i nijak się ma Twoje porównanie w tym zakresie do tego co ja stosuje i wyznaje jeśli chodzi o szacunek i powiązania z naturą, ale nie miejsce aby o tym tu pisać. Wiem że nie spodobało Ci się moje podejscie, bo liczysz na cud mandragorowy.

Napisze Ci jeszcze tylko, że nie ma ona nic wspólnego z mitologią ani leczeniem słowiańskim, jest przyciągnięta rodem z obszaru śródziemnomorskiego , Azji Mniejszej i rejonów Himalajów, a to że była wykorzystywana w pewnych rytuałach przez ludzi żyjących na obszarach zamieszkiwanych przez Słowian to już zupełnie inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie powiedziałem iż mandragora jest słowiańską rośliną, niemniej jednak w mitologi występuje. Polecam ciekawą lekturę, jeśli nie czytałaś. Nie liczę na cud mandragory, ale zastanawiam się skąd masz takie pewności co do tego typu rytuały, widocznie nie obcowałaś z tego typu rzeczami. Nie neguj tego pomysłu, skoro nie został on przez Ciebie wypróbowany; komu innemu wyjdzie. Nie będę się wypowiadał na temat Twój i Twoich poglądów, bo wybacz, ale taka rozmowa jest nie na moje ambicję. Produkuj się ile chcesz, mnie i tak zbytnio to nie poruszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie neguj tego pomysłu, skoro nie został on przez Ciebie wypróbowany; komu innemu wyjdzie. Nie będę się wypowiadał na temat Twój i Twoich poglądów, bo wybacz, ale taka rozmowa jest nie na moje ambicję. Produkuj się ile chcesz, mnie i tak zbytnio to nie poruszy.

 

...wie lepiej ode mnie co próbowałam , a co nie...normalnie fenomen

...człowieku Ty wogóle zastanawiasz sie co piszesz, z takim jadowitym nastawieniem jak chcesz wyleczyć siebie czy kogokolwiek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioskuję to z Twoich wypowiedzi. Nie potwierdzasz swych przekonań odpowiednimi argumentami. Gdybyś wypróbowała tego typu rytuał, a on by się nie powiódł, to byś potwierdziła to tym, lecz tego nie zrobiłaś. Przyganiał kocioł garnkowi; jadowita to ty jesteś, wywyższasz się nade innych, może to wina kompleksów. Nie mi to oceniać. Wybacz, ale rozmowa ta jest nie na moim poziomie, więc daruj sobie tego typu uwagi, i skończ tą bezsensowną wymianę zdań!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:_mysli: widzisz moje przekonania nie muszą trafiać do wszystkich, jesli choć jedna osoba wyniesie pożytek z tego co tu napisałam to będę szczerze zadowolona. Ja nie piszę w tym temacie aby sie przechwalać jakie rytuały stosowałam w swoim życiu, bo do niczego mi nie potrzebne przechwalanie się na forum, a poziom to sam sobie wyznaczasz swoimi odpowiedziami choćby w stosunku do mnie. Jeśli chodzi o resztę jak to określiłeś "argumentów" hhmm to kto tu w końcu jest chory i potrzebuje pomocy w chorobie? Ulecz duszę to i ciało wyzdrowieje :chytry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna mnie to już troszkę śmieszyć, ale widocznie odpowiada Ci taki tok tematu na tym forum. Nie chodzi o to by się wychwalać, ale o to, by popierać swoje tezy argumentami. Tak jak w Twoim przypadku, iż nie jesteś przekonana, co więcej jesteś negatywnie nastawiona do tego rytuału, powinnaś oprzeć się odpowiednim argumentem, bo inaczej twe tezy są bezużyteczne. A poza tym na czym się opierasz, że twierdzisz, iż jestem chory.? Jakbyś dokładnie czytała, nie zamierzam na razie nikogo uzdrawiać w ten sposób, tym bardziej siebie, tylko natknąłem się na ten rytuał przypadkowo, i mnie zainteresował, co pisałem w pierwszym poście. Twe nadinterpretacje są wręcz niesamowite.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie dajesz świadectwo śmieszności swoimi wypowiedziami, a ostatnim postem to wręcz przypieczętowujesz wszystko co do tej pory napisałeś. Z wcześniejszych Twoich wypowiedzi można było wywnioskować że zakłądasz temat licząc na porady odnośnie zastowania mandragory pod leczenie kogoś lub siebie. Z tego co piszesz teraz sugerujesz, że tylko ot tak chcesz sie czegoś dowiedziec, żeby poszerzyć swoje pojęcie na temat poruszania sie w świecie magii rytualnej odnośnie tej rośliny.

No cóż , ja uważam, że manipulacje nigdy nikomu nie wychodza na zdrowie, ani fizyczne ani psychiczne, więc ciesz się swoim "dobrym" samopoczuciem dopóki możesz. Nawet jeśli uznałam zastosowanie czegoś za negatywne to znaczy, że mam ku temu podstwy żeby tak twierdzić, a nie zależy mi żeby argumentować to na forum w wirtualnym środowisku i na siłę kogoś przekonać. Tym bardziej, że to co pisałam wcześniej, to dla kogoś kto naprawdę zna się na rzeczy od razu zrozumie o co mi chodziło.

Trzeba było na początku wątku napisać:

...liczę na wszelkie możliwe informacje dotyczące mandragory, bo mam ochotę pogłębić w tym zakresie tylko swoje informacje, a nie pisać w pierwszym poście:

 

...Później mandragorę "poi" się krwią osoby, którą chce się uleczyć. Powinno się trzymać ją pod łóżkiem chorej osoby, trzeba ją pielęgnować. Gdy osoba wyzdrowieje, mandragorę należy spalić, a wraz z nią spłonie także i choroba. Słyszał ktoś kiedyś o tym, zna ktoś tą sentencję? Są jakieś "niepożądane" skutki tego rytuału.?

 

akurat tego typu post sugeruje przede wszystkim, że chcesz zdobyć wiadomości do niesienia pomocy w chorobie sobie lub innym i nie uważam że doszło tu do jakiejkolwiek nadinterpretacji z mojej strony.

No cóż , sorry że się pomyliłam ;) ,

nie pisałabym wtedy w tym temacie założonym przez Tethrei na temat mandragory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż , ja uważam, że manipulacje nigdy nikomu nie wychodza na zdrowie, ani fizyczne ani psychiczne

Widzisz, ja wręcz przeciwnie. Skoro człowiek od dawien dawna manipulował otoczeniem i naturą, to dlaczego nie miałby robić tego w XXI wieku.? Oczywiście umiejętnie i z głową. Do tego celu możemy korzystać z pomocy duchów natury, roślin (tak jak w tym przypadku mandragory), bo przecież nie jesteśmy bogami.

Nawet jeśli uznałam zastosowanie czegoś za negatywne to znaczy, że mam ku temu podstwy żeby tak twierdzić, a nie zależy mi żeby argumentować to na forum w wirtualnym środowisku i na siłę kogoś przekonać.

To może inaczej.. Moje pytanie brzmi : Jakie to są podstawy.? Bo strasznie mnie to zastanawia, te twoje negatywne nastawienie.

akurat tego typu post sugeruje przede wszystkim, że chcesz zdobyć wiadomości do niesienia pomocy w chorobie sobie lub innym i nie uważam że doszło tu do jakiejkolwiek nadinterpretacji z mojej strony.

Więc wytłumaczę to szybko. Znalazłem ten rytuał, zaciekawił mnie, a z racji mojej osobowości i wewnętrznej potrzeby niesienia pomocy innym stał się jeszcze bardziej istotny. Na razie nie jestem umierający, ani nikt wokół mnie, ale to może się zmienić. Dlatego zaciekawił mnie ten rytuał.

Jak wcześniej pisałem, będę prowadził "badania" i doświadczenia metodą prób i błędów co do tego rytuału. I wtedy pochwalę się swymi odkryciami, jeśli nie poniosę klęski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...