Skocz do zawartości

Zaczęty eksperyment, warto kontynuować?


Gość Thanastel

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Thanastel

Siemanero.

Miesiąc temu postanowiłem zdobyć błogosławieństwo żywiołu Wody! Wykonałem rytuał ewokacyjny Undyn, w mieszkaniu zaczęło coś szeleścić, słyszałem hihotanie. Czułem silną energię, spokój. Na głos więc powiedziałem undynom, że wezwe ich króla - Nikse.

Po odmówieniu formułki ewokującej Nikse nic się nie stało, lecz po kilkunastu sekundach stania w kręgu poczułem dość intensywnie energię, nie towarzyszyły jej negatywne wibracje. Po chwili usłyszałem głos, który mówił bym obrócił się za siebie. Spojrzałem na tyły i zauważyłem chmure energii. Taka anomalia, nie ukazał się konkretny kształt. Poprosiłem więc Nikse o błogosławieństwo, które prawdopodobnie dała, ponieważ poczułem lekki zastrzyk energii. Na końcu rytuału odprawiłem Nikse i Undyny do eteru oraz zamknąłem krąg. Na koniec jeszcze odprawiłem rytuał odpędzenia.

Widzicie, nie zajmuje się tylko wzywanie demonów(rzuciłem to, żeby nie było).

 

Teraz mam pytanie do Was, czy na moim miejscu kontynuowalibyście ten eksperyment, tylko, że teraz trzeba by było pozyskać błogosławieństwo od królów innych żywiołów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na skąd bierze się Twoje przekonanie, że świat składa się z 4(+1) żywiołów i istnieją związane z tymi 4(+1) żywiołaki? Jest wiele modeli jego konstrukcji, opartych na różnej liczbie różnie rozumianych żywiołów - skąd przekonanie, że akurat TA teoria jest rzeczywista?

 

Masz, młody fantazję. Że tylko pozazdrościć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Haha, nie no. Wreszcie zacząłem pisać o czymś co nie jest związane z demonami, a Ty znów wyskakujesz, wkurzasz mnie. Rozumiem, że wcześniej mogłem być nieznośny, a taki byłem za co straszliwie przepraszam, ale zrozum, że wreszcie zacząłem robić coś sensownego, coś z czego biorę satysfakcje.

 

 

Nie uważam, że świat jest złożony TYLKO z żywiołów(+1 czyli duch, który łączy je wszystkie), nigdzie tak nie napisałem. Przeszkadza Ci w czymś to, że myślę, iż wszystkie istoty są fragmentami naszego umysłu oprócz tych, których 'władcy'(żywioły) manifestują się w rzeczywistości? Bo ja w tym nie widzę niczego złego, każdy ma inne poglądy zrozum to. Każdy ma inne poglądy, lecz łączymy się w jednym.

 

Miałaś w tym temacie pisać o tym, czy byś na moim miejscu kontynuowała eksperyment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Viperius

Słyszałem, że syreny i Nikse powinno się wzywać przy zbiornikach wodnych. Inna sprawa, formułkę Niksy gdzieś znalazłeś, czy wymyśliłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Szczerze powiedziawszy, mam każde formuły do ewokacji w książce "Magia Wysoka i Ceremonialna", która leży właśnie sobie koło mnie wraz dziennikiem xD.

 

Syreny? To inna nazwa Undyn?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, Travellerze. Na Twoim miejscu bym go nie kontynuowała. Bo mój świat składa się z zupełnie innej liczby żywiołów i działających na zupełnie innej zasadzie (jakby poszperać nawet na tym forum, da się znaleźć z ilu i jak działających) - więc z mojego punktu widzenia takie eksperymenty to zabawa, która tylko rozwija wyobraźnię, a do niczego w dziedzinach okołomagicznych nie prowadzi. A na pewno nie do "zgrania" się z nimi, bo ono wg mnie na zupełnie innej zasadzie przebiega, a w istnienie żywiołaków typu undyn zwyczajnie nie wierzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Rozumiem, akceptuje Twoje poglądy. Elwinga, miej na uwadze to, że z mojego punktu widzenia, każdy żywioł charakteryzuje się różnymi aspektami. Zgłębiając żywioł, zgłębiam też jego aspekty, by na końcu zacząć pracować z wszechogarniającym duchem(nazwij to jak chcesz)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym na twoim miejscu kontynuowała eksperyment, ale z innymi zywiołami.

 

Elwinga, piszesz, że TWÓJ SWIAT ... itd. ok rozumiem cię i szanuję twoją wypowiedz, ale czemu negujesz poglądy Travellera? każdy przeciez ma prawo wierzyć w to co chce. Ja np. gdybym wierzyła w różowe słonie (hmm kto wie? :) to też bym nie chciała żeby ktos wmawiał mi że tak nie jest i że nie istnieją...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ekhm... czy wy te cala dyskusje traktujecie NAPRAWDE powaznie? Nie moge w to uwierzyc....:sciana_na::pomocy:

 

podobnych bzdur jak zyje nie slyszalem.

A nie, sorry , slyszalem - swego czasu w ramach praktyk na studiach medycznych. Ale to byla praktyka w bardzo specyficznym miejscu...

Chyba mam deja-vu.

Edytowane przez Ulf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja NIE. Znaczy nie traktuję poważnie.

Próbowałam być tylko, mimo, że na końcu palców mam pytanie "dzieciaku, co ty pier....", grzeczna, miła i uprzejma (co zdecydowanie nie jest moją mocną stroną), z cierpliwością godną lepszej sprawy (bo lubię dzieci i żal mi takich, które myślą "inaczej" albo na własne życzenie pakują się w kłopoty, albo jedno i drugie na raz) - ale chyba nawet mnie się już cierpliwość wyczerpała :D

 

I (to do hekate20) nie neguję poglądów Travellera, zwracam mu uwagę na fakt, że kieruje się tylko JEDNĄ Z WIZJI świata, których jest wiele, traktując ją jak prawdę absolutną. Im prędzej się przekona, że tak nie jest i nie zakałapućka w jednej z nich, traktując ją jak jedyną prawdziwą, tym dla niego jako osoby chcącej bawić się w magię (bo tak, z jego postów wynika, że to po prostu zabawa...) lepiej. Żeby móc coś wybrać, trzeba wiedzieć, z czego się wybiera... Z drugiej strony wiara powinna być pochodną doświadczenia, nie odwrotnie.... więc wiara w różowe słonie, czemu nie, jeżeli je gdzieś ktoś spotkał... na przykład na sawannie o zachodzie słońca (uj, ale mi się romantycznie palnęło :P). Jeżeli natomiast wierzy w ich istnienie, chociaż nigdy żadnego nie spotkał - jego wybór, ale niech się nie dziwi, że inni będą się z niego śmiać.

 

Zresztą, Hekate, nie tylko mój świat. Ale świat pewnej kultury, która w czasach wędrówki ludów, kiedy o Kluczach Salomona i podobnych księgach nikt jeszcze nie słyszał, odcisnęła swoje piętno na duuużym obszarze Europy, między innymi i ziemiach dzisiejszej Polski.

 

I nie muszę szanować poglądów, które uważam za głupie. Bo niby z jakiej racji?

 

A jeśli ktoś chce wierzyć w istnienie żywiołaków innych niż wyobrażenia, własne lub cudze - jego wola. Tylko jeśli będzie traktował te wyobrażenia poważnie - jako coś, co realnie istnieje, na dowolnym planie, - do jednego z takich specyficznych miejsc, o których wspomina Ulf, droga staje się prościutka i krótka...

 

Travellerze, na litość, zacznij odróżniać byty istniejące tylko w ludzkiej wyobraźni (i nie, nie mówię tu o demonach akurat) od istniejących realnie. Bajki to bajki, opowieści fantasy to TYLKO opowieści. Nie można wszystkiego traktować poważnie i wierzyć we wszystko...

 

 

Znów nabieram przekonania, że Traveller i jego posty to znakomicie przygotowana prowokacja...

Edytowane przez Hrefna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Papa Midnite

Obiektywnie realność żywiołaków jest na tym samym poziomie co realność bogów. Nawet tych nordyckich. Zaś to, że mamy tu niedokształconego młodziana, który pije herbatę z demonami i spotyka mitologiczne stwory to inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rzeczywiście mamy do czynienia z niedouczonym młodzianem, a nie obdarzonym dużym poczuciem humoru dowcipnisiem, który świetnie sie bawi kosztem nas wszystkich... Druga opcja wydaje mi sie znacznie bardziej prawdopodobna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Masterus Patricius

A, ja mam pytanie: czy wy w genach macie krytykowanie wszystkich, co nie ma siedemdziesiątki na karku i siwej brody do kolan ?

No niestety, zauważam, że to forum schodzi poniżej jakiego kolwiek poziomu . Dlatego właśnie w najbliszym czasie opuszczam internet na bardzoo długo i zajmę się samotnymi praktykami.

Pozdrawiam wszystkich hiper-phr0-magów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Elwinga - mówisz o mnie jak o śmieciu, nie tolerujesz moich poglądów, Twoim zdaniem to co ja wyznaje to wyobraźnia.

Jestem pewny, że zawsze z Tobą przegram, gdy będziemy się kłócić, posiadasz większą wiedzę ode mnie. Ale popełniasz jeden błąd, który Cię może zgubić i Cię już zgubił. Nie tolerujesz innych poglądów, nie przyjmujesz do świadomości tego, że to w co wierzy taki mały Traveller może istnieć.

Może nie istnieje to w co Ty wierzysz? Nie zdziwiłbym się, gdyby Twoje poglądy by były fałszywe. Ale je akceptuje, w końcu nikt nie dowie się prawdy o tym świecie, a wiara to podstawa bytu.

Poza tym jesteś straszną jędzą Elwinga, która popadła w samozachwyt. Myślisz, że jesteś nieomylna i Twoje wierzenia są prawdziwe, nie przyjmujesz do świadomości czegoś innego od Twojej prawdy. Na dodatek pieprzysz mi od rzeczy jeszcze i tylko offtopujesz w temacie.

Kilka miesięcy temu gdy się zapytałem Ciebie o magię celtycką już zauważyłem to Twoje egoistyczne zachowanie.

A chciałem jeszcze dołożyć. Elwinga - gardź mną, jeśli to Ci sprawia przyjemność, pogrążaj się dalej i czerp z tego przyjemność. Ja i tak mam to gdzieś, ponieważ są tu ludzie z którymi można jeszcze porozmawiać.

 

Chciałem jeszcze dodać - Człowiek uczy się na błędach.

 

Papa - skończyłem z demonami, już to pisałem w innym temacie. To wszystko było moją wyobraźnią, lecz uważam, że demony istnieją, ale są fragmentami naszych umysłów. Gdy dojrzeje do tego i się przygotuje - wywołam demona, lecz jeszcze nie nadszedł czas.

Edytowane przez Thanastel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Seid

A nie, sorry , slyszalem - swego czasu w ramach praktyk na studiach medycznych. Ale to byla praktyka w bardzo specyficznym miejscu...

Chyba mam deja-vu.

 

Chciałeś być doktorem :P?

 

Obiektywnie realność żywiołaków jest na tym samym poziomie co realność bogów.

 

Żywiołaki mogą być po prostu uproszczeniem naszego umysłu, które jest potrzebne aby lepiej pojąć żywioł ;)

Podobnie ma się sprawa z czakrami i masą innych rzeczy, którymi tu operujemy.

 

Dlatego właśnie w najbliszym czasie opuszczam internet na bardzoo długo i zajmę się samotnymi praktykami.

 

Lepsze to niż marnowanie bajtów w forumowej bazie ;)

 

Travciu - mysle ze powinienes sie jeszcze pociac szarym mydlem. Pasowaloby do kompletu :)

 

Teraz modne są żelki Akuku. Szare mydło jest passe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja NIE. Znaczy nie traktuję poważnie.

Travellerze, na litość, zacznij odróżniać byty istniejące tylko w ludzkiej wyobraźni (i nie, nie mówię tu o demonach akurat) od istniejących realnie. Bajki to bajki, opowieści fantasy to TYLKO opowieści. Nie można wszystkiego traktować poważnie i wierzyć we wszystko...

 

Znów nabieram przekonania, że Traveller i jego posty to znakomicie przygotowana prowokacja...

 

Według Ateistów Bóg też podobno jest wytworem wyobraźni. A wierzą w niego całe miliony.

 

Więc nie plujcie na niego, kiedy swoj ideały uważa za prawdę absolutną.

 

Na tym forum coraz bardziej przybywa braku tolerancji i szacunku dla innej osoby. Śmianie się z czyichś poglądów wskazuje tylko na ignorancję i brak profesjonalizmu osoby, która to robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Seid
Co do mydła.. ja preferuje mydło Biały Jeleń sprzedawane w sklepie mojego Dziadka xD.

 

 

Jak dostaniesz odleżyn na tyłku od siedzenia na forum będziesz miał w czym moczyć ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka miesięcy temu gdy się zapytałem Ciebie o magię celtycką już zauważyłem to Twoje egoistyczne zachowanie.

"Się zapytałeś mnie" - faktycznie bardziej zapytałeś "się" niż mnie, chcąc dostać konkretną, pozytywną odpowiedź, a gdy jej nie otrzymałeś, spotkał Cię zawód.

A co? Może miałam podać Ci na tacy adresy irlandzkich znajomych, dla których zresztą ludzie dwukrotnie starsi od Ciebie, są za młodzi, by pewne składowe celtyckiego sposobu rozumienia świata pojąć? Pojechałbyś do Irlandii? Rzeczy, którymi się zajmuję/zajmowałam i zajmują się oni nie ma w opisach, w książkach, na stronach internetowych - a jeśli już to są opisane śladowo i szczątkowo - a żadnych polskojęzycznych źródeł na ten temat nie ma; wszystko trzeba rekonstruować samodzielnie - i nikt nie będzie się dzielił tym, co zrekonstruował z osobą, którą zna jedynie przez sieć czy inną drogą korespondencyjną. Tym bardziej na publicznych forach. Bo w zasadzie praktyka magiczna jest równie intymną sprawą jak seks - tylko ekshibicjoniści krzyczą publicznie o tym, jak się coś robi. A żeby czegokolwiek kogoś uczyć, trzeba i w jednym i drugim wypadku być z nim naprawdę blisko.

 

 

I dam Ci jedną radę - najpierw otwórz się na świat i zacznij doświadczać, dopiero potem wierz w doświadczenie - używaj wiary nie do wbijania się w przekonanie, że coś istnieje, ale do nazwania tego, czego doznasz. Nie próbuj dojść do czegoś w co wierzysz, ale modyfikuj swoje wierzenia na podstawie tego, czego doświadczasz. Nie próbuj doznać tego, o czym gdzieś tam wyczytałeś - po prostu żyj, czuj, obserwuj, słuchaj świata i siebie, nie ludzi. A wiary używaj do odróżnienia wizji od halucynacji i do skategoryzowania tego, czego doznajesz. Bo od początku usiłuję Ci powiedzieć, że zaczynasz od d... strony - próbując rytuałów-srytuałów zamiast najpierw spróbować otworzyć się na świat razem z jego wszystkimi składowymi, tymi namacalnymi i tymi trochę mniej... a może by tak parę ćwiczeń na zwykłą, zmysłową percepcję, a dopiero potem magia i demonologiczno-żywiołacze eksperymenty? A jak dobrze poćwiczysz, to reszta przyjdzie sama? I to tak mocno, że aż się zdziwisz?

 

Może nie istnieje to w co Ty wierzysz? Nie zdziwiłbym się, gdyby Twoje poglądy by były fałszywe. Ale je akceptuje, w końcu nikt nie dowie się prawdy o tym świecie, a wiara to podstawa bytu.

Nie musisz akceptować moich poglądów, nie obchodzi mnie to, czy uznajesz je za prawdziwe, czy nie. Wystarczy, że ludzie, których cenię i szanuję je akceptują. I podzielają. To raz. A dwa, że nie, wiara nie jest podstawą bytu. Jest tylko narzędziem służącym uporządkowaniu doświadczenia. Podstawą bytu jest praktyka, doświadczenie, doznanie, nie wiara. Wiara to tylko nakładka - chyba żeby potraktować ją na sposób chrześcijański, jako przekonanie, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, że coś istnieje i kropka, bo tak. Ale taka wiara więcej przynosi szkody niż pożytku. Nie wierzę w nic, czego nie doświadczam. Czego i Tobie życzę.

 

Nie tolerujesz innych poglądów

Owszem, toleruję. Czyli zgodnie ze słownikową definicją znoszę z trudem i niesmakiem. Przynajmniej niektóre. Ale od tolerancji do akceptacji droga daleka. Oczywiście, są i takie, które akceptuję, jeśli u ich podstaw leży doświadczenie - wtedy coś obcego jest akceptowalne - z kategorią "unverified personal gnosis" się dyskutować nie da.

 

Oj, Travellerze, czuję że jeszcze parę postów i zaliczysz ignora - i Ty odetchniesz z ulgą i ja. Szkoda mi nerwów na użeranie się z Tobą, przez jakiś czas było to zabawne, ale przestało.

Edytowane przez Hrefna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Pierwszy raz to napiszę do Ciebie, ale dzięki za rady. Przydadzą się. Najwidoczniej popełniłem błąd zaczynając na początku od rytuałów, zaklinania i innych rzeczy.

Albo powiem tak, mogłem robić to co wymieniłem tutaj, ale dobrze by było gdybym się nie ograniczał tylko do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według Ateistów Bóg też podobno jest wytworem wyobraźni. A wierzą w niego całe miliony.

Jedzmy kupę, kilkaset miliardów much nie może się mylić :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dostaniesz odleżyn na tyłku od siedzenia na forum będziesz miał w czym moczyć ^^

 

Od siedzenia jak sama nazwa wskazuje dostaje sie odsiedzin. Odlezyn to dostane ja.

Od lezenia ze smiechu pod biurkiem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siedzenia jak sama nazwa wskazuje dostaje sie odsiedzin. Odlezyn to dostane ja.

Od lezenia ze smiechu pod biurkiem :P

Eeeee tam, odleżyny Ci nie grożą.

Chyba że przestaniesz się turlać :PPP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy dojrzeje do tego i się przygotuje - wywołam demona, lecz jeszcze nie nadszedł czas.

 

Mam tylko jedno pytanie - po co? Po to, by pokazać, że potrafisz? że się da? by pochwalić się przed.... no właśnie kim?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzmy kupę, kilkaset miliardów much nie może się mylić :>

 

Nie zrozumiałaś idei mojego postu.

Poza tym te muchy w niczym się nie mylą.

 

Mam tylko jedno pytanie - po co? Po to, by pokazać, że potrafisz? że się da? by pochwalić się przed.... no właśnie kim?

 

Ja wiem, ja wiem.

 

Po to by doświadczyć, o tym przecież kilka postów wcześniej mówiono. O doświadczaniu. Niech doświadczy, a potem żałuje.

 

I za pewne po to, aby poczuć się potężnym. Czasami chwile warte są cierpienia.

Edytowane przez Rytus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A potem za cudzą głupotę inni płacą bo się rykoszetem odbija... poza tym jeśli Ci powiem, że skacząc z 10piętra na beton zginiesz to czy skoczysz "dla doświadczenia"?

 

W mojej opinii jedną z zasad jest - nie rób niczego zbędnego, nie rób niczego by pokazać, że potrafisz lub by się pochwalić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałam, że robisz coś dla "nas" - chcesz komuś coś pokazać - komuś - nie wiem komu...

 

Jak będziesz doświadczony to spróbujesz przywołać demona - tylko PO CO? Tego nie rozumiem - w jakim celu? jakiego demona? Czy masz świadomość ryzyka jakie to może nieść? Zarówno dla Ciebie jak i otoczenia? Zrozum - można wiele - tylko trzeba wiedzieć po co, dlaczego coś się robi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Nie, nikomu nie chce nic udowadniać.

Będę przywoływał demona z Goecji, więc jak myślisz po co?

 

JUŻ 100 RAZ POWIEDZIAŁEM, ŻE JAK BĘDĘ DOŚWIADCZONY. Gdy będę wiedział jak wywołać demona i jak się przed nim bronić w razie ryzyka, nic się nie stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewna jaka powinna być moja reakcja.. nadal nie wiem "po co" bo nadzieja, że Ci się uda kontrolować taki byt jest dość przerażająca... korci mnie dodanie troszkę ironii ale nie wiem, jak zostanie tu ona odebrana i czy po łbie nie dostanę - na początku będę pisać "grzecznie i bez ironii"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że kiedy za tych kilka/kilkanaście lat będziesz doświadczony, zapewne w ogóle odejdzie Ci ochota na przywoływanie demonów - bo po drodze zrozumiesz, że magia jest po prostu bardzo mało spektakularnym sposobem życia i czucia, doskonale obywającym się bez takich wodotrysków, jak gadki z demonami...

 

Torreadorko, ironizuj ile wola (moim zdaniem) - ironia to podstawa sztuki przetrwania na tym forum i podobnych mu sieciowych bytach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie musisz nic pisać, bo moment przywołania nastąpi za kilka/kilkanaście lat.

chyba ze do tego czasu bedizesz mial dwojke dzieci na karku :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość Mafciek
Siemanero.

Miesiąc temu postanowiłem zdobyć błogosławieństwo żywiołu Wody! Wykonałem rytuał ewokacyjny Undyn, w mieszkaniu zaczęło coś szeleścić, słyszałem hihotanie. Czułem silną energię, spokój. Na głos więc powiedziałem undynom, że wezwe ich króla - Nikse.

Po odmówieniu formułki ewokującej Nikse nic się nie stało, lecz po kilkunastu sekundach stania w kręgu poczułem dość intensywnie energię, nie towarzyszyły jej negatywne wibracje. Po chwili usłyszałem głos, który mówił bym obrócił się za siebie. Spojrzałem na tyły i zauważyłem chmure energii. Taka anomalia, nie ukazał się konkretny kształt. Poprosiłem więc Nikse o błogosławieństwo, które prawdopodobnie dała, ponieważ poczułem lekki zastrzyk energii. Na końcu rytuału odprawiłem Nikse i Undyny do eteru oraz zamknąłem krąg. Na koniec jeszcze odprawiłem rytuał odpędzenia.

Widzicie, nie zajmuje się tylko wzywanie demonów(rzuciłem to, żeby nie było).

 

Teraz mam pytanie do Was, czy na moim miejscu kontynuowalibyście ten eksperyment, tylko, że teraz trzeba by było pozyskać błogosławieństwo od królów innych żywiołów?

A potem się obudziłeś...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Mafciek dlaczego się dziwisz? Rytuał faktycznie był odprawiony, obrazy były projekcją podświadomości prawdopodobnie, wiec nie widzę w tym nic dziwnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie: GDZIE JEST ***** MODERATOR!? Tyle tu of – topu, że tylko to zdanie ciśnie się na usta.

 

"Widzicie, nie zajmuje się tylko wzywanie demonów(rzuciłem to, żeby nie było)." - ale bytów, które też niekoniecznie muszą być przyjazne i miłe. Ogień choć grzeje też potrafi być wredny i spalić. :P Anioł też potrafi skopać dupę.

 

"Teraz mam pytanie do Was, czy na moim miejscu kontynuowalibyście ten eksperyment, tylko, że teraz trzeba by było pozyskać błogosławieństwo od królów innych żywiołów? " - takie pytanie ma sens tylko wtedy kiedy wstępnie myślisz o rozpoczęciu rytuału, a nie gdy już coś robiłeś i jesteś w trakcie czegoś. Inaczej ujmując sam powinieneś znać na to pytanie odpowiedź a nie pytać innych. Mówię teraz tylko o tej kwestii.

 

"wszystkie istoty są fragmentami naszego umysłu oprócz tych, których 'władcy'(żywioły) manifestują się w rzeczywistości?" - pomieszanie z poplątaniem. Prawdą jest, że wszystkie istoty są fragmentami naszego umysłu ponieważ My dzięki umysłowi je odbieramy a nawet widzimy, jednocześnie Oni dzięki swojemu umysłu odbierają nas i widzą, czyli My jesteśmy ich fragmentami umysłu. Wszystko się zazębia. Tak naprawdę wszechświat jest niczym innym jak Umysłem Boga Wszechmogącego. Kolejna rzecz, zindywidualizowane jednostki mogą się pojawić w naszym umyśle jako obraz, lecz mają również możliwość się zmaterializować albo z własnej mocy albo z mocy maga. Co nie znaczy, że tak zrobią.

 

"I nie muszę szanować poglądów, które uważam za głupie. Bo niby z jakiej racji?" - z takiej racji, że to pogląd, głupi, lecz nadal pogląd.

 

"zacznij odróżniać byty istniejące tylko w ludzkiej wyobraźni (i nie, nie mówię tu o demonach akurat) od istniejących realnie. Bajki to bajki, opowieści fantasy to TYLKO opowieści. Nie można wszystkiego traktować poważnie i wierzyć we wszystko..." - dla niektórych demony i anioły to też bajki istniejące w ludzkiej wyobraźni. Ja jak najbardziej wierzę w istnienie driad, nimf i innych postaci i nie widzę niczego zdrożnego w tym, że on uważa, że istnieją. Sam chciałbym nawiązać romansik z taką driadką. :P

 

"Jak będziesz doświadczony to spróbujesz przywołać demona - tylko PO CO?" - to akurat jest bardzo głupie pytanie. Wystarczy poczytać teksty gdzie są opisywanie ich zadania a będzie się wiedzieć po co komu jest ich wzywanie.

 

"Czy masz świadomość ryzyka jakie to może nieść? Zarówno dla Ciebie jak i otoczenia?" - tak się składa, że on już ma tą świadomość. Swego czasu jak pisał w demonologii na omawiany temat został przeze mnie i kilka innych rozsądnych osób uświadomiony. Mam nadzieję, że z pozytywnym skutkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Thanastel

Oczywiście, że z pozytywnym skutkiem. Masz rację AoiMizu, nie potrzebnie pytałem się o kontynuacje, jeśli już się za to zabrałem. Kiedyś to tego powrócę, narazie skupiam się na innych aspektach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...