Skocz do zawartości

Interesujący fenomen demoniczny wśród świadków Jehowy


slack89

Rekomendowane odpowiedzi

Od 3ch lat mam kontakt ze zborem świadków Jehowy w mojej miejscowości (ponad 100 osóB).

W międzyczasie co tydzień odwiedzali(ją) mnie parami w celu indoktrynacji. W ich opinii jestem słaba duchowo lub mam kontakt z demonami - tak tłumaczą sobie brak przypływu mojej wiary w ich (wg mnie nielogiczne) dogmaty mimo tak długiego upływu czasu. (i pewnie dlatego, że zwierzyłam im się, że dość powierzchownie interesowałam się runami, astrologią, numerologią, OOBE etc) W ich oczach demony uniemożliwiają mi postęp. Ale to inna historia.

 

Chciałam opisać tu inne zjawisko, które budzi moje przerażenie.

Świadkowie przywiązują szczególną wagę do czystości otoczenia i własnych czynów.

Uważają, że np przyjęcie przedmiotu od wróżki lub nawet nieświadomego bałwochwalcy lub grzech (np obejrzenie filmu z elementami okultystycznymi może dać demonom dostęp do nich).

Najdziwniejsze jest to, że słyszałam około 20 sprawozdań z pierwszej ręki od różnych osób które niezależnie od siebie opowiadały mi swe przeżycia.

 

przytoczę kilka:

 

-- świadkowie przez rok odwiedzali pewną zainteresowaną, która miała dom przyozdobiony "bożkami" (nie wiem o jakie figury/obrazy konkretnie chodziło) zżyła się z kilkoma świadkami i zaczęła ich obdarowywać prezentami. niczego nie podejrzewając kilka osób przyjęło podarunki.

1. 8letnia dziewczynka dostała lalkę, tego samego dnia dostała furii, w jaką nie wpadła nigdy wcześniej (wiem, że w tym przypadku działanie podświadomości nie mogło wchodzić w grę, jej rodzice są rozsądni i sceptyczni i nie spodziewali się nawet takiego obrotu sprawy)

2. zainteresowana podarowała worek z ubraniami dla powodzian, który zostawiła w sali spotkań (rodzaju kościoła) świadków. tej samej nocy kilka świadków spało w tym budynku. sala jest ulokowana na pustkowiu a otacza ją duży zamknięty parking. tymczasem ziomki słyszały auta jeżdżące tuz obok budynku i odbłyski świateł - poszli sprawdzić i niczego nie było. nie spali całą noc, a potem skojarzyli fakty i pozbyli się ciuchów.

3. moja najbliższa świadkowa koleżanka też coś dostała i tej samej nocy darła się przez sen

4. facet, który też dostał coś od zainteresowanej, pod wpływem powyższych zeznań i ostrzeżeń postanowił wyrzucić podarunek. Zaraz kiedy to uczynił strzeliło mu kilka kieliszków w szafce.

 

 

-- świeżo zwerbowani świadkowie mają wyczaj oczyszczania domów z wszelkich przedmiotów, które nagromadzili w ciągu życia, a które mogły "należeć do demonów". Wg nich to książki o podejrzanej tematyce, święte obrazy, krzyże, symbole i bożki innych religii, lub nawet podarunki które dostali od osób, które w domu miały takie rzeczy.

pewna nowa świadkowa przeszukała cały dom i znalazła 2 wory 'niebezpiecznych' przedmiotów. położyła w przedpokoju do wyrzucenia na następny dzień, ale tej nocy słyszała głosy w domu i przesuwanie się sprzętów, czuła czyjąś obecność.

inna świadkowa była "molestowana seksualnie przez demony" jak to sama określiła dopóki nie pozbyła się wszystkich nieczystych rzeczy.

jeszcze innej (zainteresowanej) demon trząsł łóżkiem w nocy, ale tylko podobno tylko dlatego, że tego dnia uwierzyła w Boga

 

-- siostra pewnej świadkowej jest innej wiary. mieszkają w jednym domu. pewnego dnia siostra przyniosła prezent od kogoś - figurkę Buddy.

świadkowa nie wiedziała o tym a tej nocy coś zaczęło ją straszyć. odgadła, dlaczego może tak być i poprzez ciemność poszła do pokoju śpiącej spokojnie siostry i spytała ją czy nic ze sobą nie przyniosła. siostra zdziwiona przytaknęła. kiedy usłyszała co świadkowa właśnie przeżyła zrobiło to na niej takie wrażenie, że od razu poszły spalić figurkę do piwnicy. dlaczego siostry nic nie straszyło?

 

Uważają, że to dowody, że ich wiara jest prawdziwa. A czy może być wręcz przeciwnie?

Dlaczego aż tak drastyczne ataki nie przytrafiają się samym nadawcom?

Kiedy zadałam im to pytanie oni stwierdzili, że demony działają na nich w inny sposób - poprzez życiowe niepowodzenia - co by się zgadzało w wielu przypadkach...

 

Te opowieści na pewno są prawdziwe. Ze świadkami czuję się jak w horrorze, kiedy opowiadają mi swe przeżycia.

Dlaczego świadkowie są atakowani przez jakieś nadprzyrodzone moce, a np mnie nigdy nic podobnego nie spotkało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego świadkowie są atakowani przez jakieś nadprzyrodzone moce
może dlatego, ze nie wykształcili skutecznej metody ochrony przed demonami i egzorcyzmowania, tak jak jest to w innych religiach. Pozatym temat dosc ciekawy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ masz otwarty umysł i nie traktujesz tych spraw fanatycznie.

 

To co opisujesz wskazuje na osoby będące fanatykami. Jak się mówi gdzie idzie myśl tam idzie energia. Skoro są tak fanatycznie nastawieni do tego typu spraw (figurki, stare rzeczy itp.) to otrzymując je (tego typu podarki) sami stwarzają sobie te sytuacje. Zapraszają do siebie nie tyle same demony bo pewnie one głównie mają ich w głębokich poważaniu, lecz energię o określonych cechach. Energia wiary w te rzeczy powoduje, że w pewien sposób te zjawiska same są przyciągane. A, że to wiara olbrzymia połączona nie tylko kilkoma jednostkami, lecz całym zgrupowanie to masz efekt.

 

Ja tu jeszcze dodam, żebyś była do tego typu opowieści nastawiona bardzo ostrożnie. Skąd masz pewność, że dziecko darło się z powodu energii lalki? A może rodzice wzięli na siłę od niej tą lalkę i mała się wkurzyła, że prezent jej odebrano (naturalne i prawidłowe podejście), (poza tym, które to dziecko w młodym wieku nie sprawia kłopotów, wkurza się i nie krzyczy? Ja pomimo swego łagodnego usposobienia też sprawiałem problemy). A potem tłumaczenie dla uspokojenia swojego umysłu, że to demon. A właśnie definicje: rozsądek i sceptycyzm to też pojęcia względne. Może wbrew temu co widzisz dziecko ma mniej niż się zdaje naokoło. Innymi słowy opowieści mogą być wyolbrzymione.

 

"moja najbliższa świadkowa koleżanka też coś dostała i tej samej nocy darła się przez sen" - nie oznacza to działania złego ducha. Mamy tu do czynienia z działaniem psychiki. Ciągłe powtarzanie i wierzenie, że cudze rzeczy od "pogan" przynoszą zło oddziałuje na psychikę co powoduje, że w przypadkach gdy otrzymują lub biorą takie rzeczy psychika nawet nieświadomie może się bronić/oddziaływać w ramach dotychczasowych wierzeń. W omawianym przypadku wiadomo jak.

 

"Uważają, że to dowody, że ich wiara jest prawdziwa." - każda wiara na swój sposób jest prawdziwa. Co nie znaczy, że prawidłowa. Swoją drogą ja też mam dowody na to, że moja wiara jest prawdziwa. :P Nie mają na to monopolu.

 

"Dlaczego aż tak drastyczne ataki nie przytrafiają się samym nadawcom?" - też mi drastyczne ataki. Nie widziałaś drastycznych ataków. Łażenie po domu albo po okolicy i stukanie itp., to nie są żadne ataki. A skąd wiesz, że ktoś z czystej ciekawości się nie przypałętał by sobie ot tak popatrzeć. Marne histerie. U mnie też stukają a jakoś nikt nie ginie i nic się nie dzieje.

Poza tym ataki na inne osoby zdarzają się, tylko ze względu na ograniczony krąg znajomych i osób z którymi o tym mogliby porozmawiać (i to nie z ich "religii") jest tak ograniczony, że nie wiedzą o tym. Zresztą jak mają to wiedzieć skoro negują ezo? Niech sobie poczytają tematy na tym forum a zobaczą, że ich "ataki" to pikuś co niektóre osoby mają lub mogą mieć i często nie z własnej winy. A właśnie. Dodam, że osoby nie z ich "wiary" potrafią się wielokrotnie lepiej przed nimi bronić.

 

"Kiedy zadałam im to pytanie oni stwierdzili, że demony działają na nich w inny sposób - poprzez życiowe niepowodzenia - co by się zgadzało w wielu przypadkach..." - właśnie, w wielu przypadkach co nie znaczy, że we wszystkich. Nie wmówisz mi, że u nich nie ma nieudaczników i takich, którym się niepowodzi. Pier... lenie o Szopenie. Głupia wymówka by pokazać jacy to nie są wspaniali.

 

"Dlaczego świadkowie są atakowani przez jakieś nadprzyrodzone moce, a np mnie nigdy nic podobnego nie spotkało?" - ciebie nie spotkało bo nie masz potrzeby utwierdzania się w takich rzeczach. Poza tym oni sami chcą żeby takie rzeczy im się przytrafiały. Chcą mieć dowód na prawdziwość ich wierzeń. Kolejna rzecz nie są aż tak często atakowani przez demony ponieważ one widzą, że stratą jest atakowanie ograniczonych osób, ja bym się takimi nie przejmował. A tak właściwie skąd wiedzą, że nie atakują? Czują energię, jej przepływ, widzą duchy, anioły, demony, wyczuwają ich? Skąd wiedzą, że są chronieni skoro nie czują? Ja czuję w jakiś sposób energię, jej rodzaj więc wiem, czy ktoś mnie atakuje czy nie, nawet jeśli to jest słabo wykształcone. A oni?

 

"W międzyczasie co tydzień odwiedzali(ją) mnie parami w celu indoktrynacji. W ich opinii jestem słaba duchowo lub mam kontakt z demonami - tak tłumaczą sobie brak przypływu mojej wiary w ich (wg mnie nielogiczne) dogmaty mimo tak długiego upływu czasu. (i pewnie dlatego, że zwierzyłam im się, że dość powierzchownie interesowałam się runami, astrologią, numerologią, OOBE etc) W ich oczach demony uniemożliwiają mi postęp. Ale to inna historia.' - olej ich i rób swoje. Jak będziesz z nimi wtedy dopiero ograniczysz swój postęp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam mam kuzyna który tam należy i szczerze powiem, że coś w tym jest. Jednak nie piszcie, że to demony są tego sprawcami bo aż krew mi się gotuje. Od niego dostałem podarek - sztylet zmieniony w athame jak i ja mu też dałem pewną rzecz i jakoś na niego specjalnie nie wpływa. Teraz jest okres w którym pewne zjawiska się kumulują a przedmioty mogą to odzwierciedlać załóżmy poprzez sny. Jeżeli ktoś się zżył z danym przedmiotem to ma on w sobie energie emocjonalną, mentalną, fizyczną jak i duchową. Zwłaszcza coś co było wykorzystywane na co dzień i przez cały dzień.

Co do twojej wiary to tylko ty wiesz jaka ona jest tak samo z pozostałymi pytaniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem obecnie świadkiem Jehowy. Mogę jedynie powiedzieć, że wychowałem się z nimi ;) (Babcia, Mama, Tata)

I mimo tego, że znalazłem swoje własne korzenie w magii.

To ich historie są prawdziwe, a wiem to dość dobrze gdyż sam je przeżywałem gdy byłem dzieckiem.

 

Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego tylko ja mam takie historie i dlaczego nikt inny w mojej okolicy nie przeżywał ich. To właśnie to skłoniło mnie do swoich badań.

Przez 2 lata byłem ateistą, podchodziłem do wszystkiego naukowo. Potem zacząłem poznawać tajemny świat zakazanej wiedzy i wytłumaczyła mi ona wszystko!

Zająłem się na początku Kabałą i Hermetyzmem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Byłem jako mały chłopiec u świadków. Jest to zacofana spółka zoo i odradzam jakikolwiek z nimi kontakt tak jak oni odradzali kontakt z katolickimi dziećmi. Oni tylko byli przykładem moralnym i tylko 144 tys. świadków trafi do nieba. Nie wiadomo co to za zmiksowany szajs, do 1930 mieli Święto Bożego Narodzenia i jeszcze wtedy to była alternatywa dla Katolicyzmu. Ludzie w Polsce w 90 latach tak uważali bo i świąt nie było i prezentów (koszty, większość było biednych) zacieśnianie tylko kręgu Świadków, każdy z nich się dobrze znał. Tak na prawdę to zawistne w większości Ukraińcy poniekąd Żydzi którzy woleli to wybrać. Nijak ma się ich moralna postawa do rzeczywistości bo czym bardziej zakazujesz czegoś tym bardziej się chce to osiągnąć i tak szlaja się ta ich młodzież próbując wszystkiego i mając mocno skrzywioną psychikę (bardzo krzywiło dla dziecka psychike ta spółka zoo). A i napisałem spółka bo zarejestrowali się w 1989' jako spółka i teraz pytanie kto na tym zarobił/zarabia?

 

Odbiegłem od tematu. Oni wszystkiego zakazywali- gry,telewizja,pieniądze- (zwłaszcza pieniądze bo oni po gimnazjum krzywo się patrzyli na tych co chcą mieć lepiej w domu) -wszędzie siły nieczyste a w większości przypadków to zwykły dewotyzm bo dużo osób było alkoholikami bez pracy którzy woleli kupić flache niż zabawke dla dziecka, patologia też istniała nie wątpie, że były bite.

Pamiętam typowo propagandzkie gazetki- dziewczynka bawiąca się ciastem truskawkowym a obok głodne Murzyńskie dziecko=BREDNIE działające na uczuciach ludzi prostych. Dobrze, że jednak, że odeszliśmy z tamtąd.

Edytowane przez Phojboss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...