Skocz do zawartości

Klątwa? Nic dobrego mnie jeszcze nie spotkało.


urumczi

Rekomendowane odpowiedzi

1. Ojciec alkoholik - stał się chyba właśnie nim po mym urodzeniu.

2. Matka oschła uczuciowo.

3. Nowotwór w dzieciństwie. Proszę mi nie mówić, że wyleczenie mnie było czymś dobrym, po tym co się obecnie dzieje.

4. Nigdy nie byłem lubiany w środowisku osób w którym się znajdowałem.

5. Dręczenie mnie w liceum.

6. Depresja, stany lękowe.

7. Pewna choroba neurologiczna.

 

I jeszcze coś - dzieci nigdy się do mnie nie uśmiechały a zawsze się dziwnie wpatrywały w moje oczy, jakby coś zobaczyły.

 

Czy to jakaś klątwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Masz zakodowane w umyśle negatywne programy, które przyciągają z kolei negatywne zdarzenia. Może to wynikać ze złej karmy nagromadzonej w poprzednich wcieleniach, coś po prostu musiałeś przeskrobać, zresztą jak każdy z nas jest czymś obciążony. Trzeba to przeprogramować. Najlepiej zacząć od pozytywnej literatury, czytanie dobrych książek działa jak afirmacja, zmienia nasze podeście do życia, zaczynamy dzięki temu przyciągać pozytywnych ludzi i pozytywne zdarzenia. Jeśli się dostaje kopa od życia, to trzeba to umieć wykorzystać, nabrać dzięki temu rozpędu do przemian na lepsze, inaczej można ugrząźć w martwym punkcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, co powyżej napisane.

 

Mógłbyś poczytać na temat kreacji mentalnej, mocy podświadomości, afirmacji itp.

Mogę podpowiedzieć, że masz głęboko zakorzenione, negatywne nastawienie do życia, innych ludzi i do siebie i ono sprzyja takim sytuacjom. Warto zacząć od polubienia siebie, dopuszczenia możliwości że może Ci być tu dobrze, czy nawet bardzo dobrze i przebaczenia wszystkim których obwiniałeś (zwłaszcza sobie). To powinno pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy nie znają ojca wogóle.
Czyli mam się cieszyć, że mam ojca pijaka co mnie wiecznie gnębił psychicznie, a teraz się dziwi, że nie mam z nim ochoty na rozmowy itd?

 

Wygrałeś walkę z rakiem,niewielu sie to udaje.
Chętnie bym się z nimi zamienił.

 

To środowisko nie lubiało Ciebie czy Ty środowiska?Ludzie wyczuwają podświadomie jaki mamy do nich stosunek.

I jedno i drugie, ale ludzie już z góry patrzą na mnie krzywo a przecież nie wyglądam jak dziwadło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Mieszkam na wsi i kiedyś tak analizowałem poszczególne domy i stwierdziłem, że co najmniej 70% z nich ma przynajmniej jednego alkoholika w domu, sam zresztą wychowałem się wśród alkoholików, ale trochę popracowałem nad sobą i miewam się dobrze, inaczej bym się nie wypowiadał w tym temacie. Co do choroby nowotworowej i poradzenia sobie z nią, to wynik tego, że wola życia zwyciężyła, ja bym to traktował jako dobry omen. Moim utrapieniem są alergie, mam je od urodzenia, ale powoli zanikają dzięki różnym technikom afirmacji, medytacji, jogi. Jestem zdania, że jeżeli coś dzieje się źle w życiu, to trzeba to zmienić, wbrew pozorom nie jest to takie trudne, swoje życie wywróciłem wręcz do góry nogami, w sensie pozytywnym oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

traktował jako dobry omen.
W tamtym czasie miałem też pewną inną chorobę z której sam się wyleczyłem - lekarz powiedział, że to był cud.

 

Jeśli to dobry omen to dlaczego moje życie od 4 lat z roku na rok jest coraz gorsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu jest coraz gorsze? - bo nie pozwalasz sobie (podświadomie) na lepsze. Powiedz mi proszę, kiedy ostatnio zrobiłeś coś dla siebie? Może zacznij od czegoś prostego - jak ja mam złe okresy (nie doprowadzam się do stanu beznadziei działam przy pierwszych objawach) robię bardzo proste ćwiczenia.

 

RANO

-zrób 3 rzeczy dla siebie - nie musi to być coś wielkiego - mówię o rzeczach małych ale by dobrze rozpocząć dzień - spacer/marszobieg+prysznic z pachnącym czymś do ciała, staranny makijaż, pomalowane paznokcie, poranna kawa z dodatkiem cynamonu - to nie muszą być wielkie rzeczy ale pokaż, że Tobie na Tobie zależy

-nim wstaniesz z łóżka - medytacja/modlitwa/afirmacja - poproś o spokojny dzień, wyobraź sobie spokój i brak problemów

 

WIECZOREM

-to co rano

-medytacja/modlitwa w której podziękujesz za 3 rzeczy - kwiaty, które rosły w drodze do pracy/szkoły, świeczki zapachowe, które udało się (wreszcie) dostać do kąpieli, miły spacer z.... itd

 

Nie proś by wygrać w totka - zacznij zmieniać siebie i otoczenie od rzeczy małych, postaraj się być znów człowiekiem w pełnym tego slowa znaczeniu, pozwól sobie na uśmiech, przyjaźń, ciszę... zacznij budzić się z marazmu

 

Mam nadzieję, że Ci się uda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Jeśli to dobry omen to dlaczego moje życie od 4 lat z roku na rok jest coraz gorsze?

Jest coraz gorsze, bo jeszcze nic nie uczyniłeś w tym kierunku, by je odmienić, chociaż samo to, że wszedłeś na to forum jest na pewno pierwszym krokiem, gotowością do zmian. To chyba Budda miał takie powiedzenie, że "nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku", jeśli go nie zrobisz tkwisz jak napisałem wcześniej w martwym punkcie, albo jest jeszcze gorzej, to jak płynięcie pod prąd rzeki, jak przestajesz wiosłować nurt negatywizmu porywa cię w otchłań. Tak naprawdę nikt tu jednym postem nie odmieni Twojego życia, nie ma cudownych różdżek odmieniających los człowieka, liczy się tylko osobista praca nad sobą, powolna ale skuteczna. Ze swojego doświadczenia nie polecałbym Ci na początek medytacji, wydobędzie naraz masę syfu z Twojej psychiki, z czym sobie nie poradzisz. Afirmacje też mają trochę kiepskie oddziaływanie przez pierwsze kilka tygodni, pisząc je mamy wrażenie, że wszystko się jeszcze bardziej pogarsza bo podobnie jak z medytacją puszczają negatywne schematy myślowe, trzeba umieć przetrwać początkowy kryzys by zobaczyć efekty dopiero gdzieś po miesiącu. Najlepsza za to jest modlitwa, efekty są natychmiastowe, codzienna szczera modlitwa mówiona od siebie, swoimi słowami a nie klepanie wyuczonych formułek. No i jeszcze raz polecam dobre, motywujące książki, np "Sekret" Rhondy Byrne tak na początek. Pokręć się też po forum i znajdź dziedzinę dla siebie, w której poczujesz się dobrze, odbudujesz swoje poczucie wartości i spotkasz wiele pozytywnie zakręconych ludzi.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchaj pierwszych dwóch odpowiedzi w tym temacie, które próbują zwalić na ciebie winę. Los człowieka jest ustalany przy urodzeniu przez określenie jego sił, słabości, predyspozycji i nie masz, ani nigdy nie będziesz miał na to wpływu, nawet wiara w wolną wolę jest iluzją. I według mnie twoje nieszczęścia nie są dziwne ani nadzwyczajne, wyglądają na słabe urodzenie a nie klątwę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los, wina nigdy nie leży po stronie drugiego człowieka, człowiek nie jest marionetką w innych rękach, inaczej nie można by było nic zmienić w swoim życiu. Życie to nie loteria, że trafia ci się przy urodzeniu dobry albo zły los, ktoś kto tak myśli nie rozumie natury świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los, wina nigdy nie leży po stronie drugiego człowieka, człowiek nie jest marionetką w innych rękach, inaczej nie można by było nic zmienić w swoim życiu. Życie to nie loteria, że trafia ci się przy urodzeniu dobry albo zły los, ktoś kto tak myśli nie rozumie natury świata.

 

Zgadza się, słuchajcie matematyka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcesz cos w swoim zyciu zmienic ? zapisz sie na dda to grupa doroslych dzieci alkoholikow ,kieruje Toba program a zeby zmienic jego tory trzeba cos ze soba zrobic i wykorzenic cechy z trudnego dziecinsta zanim sam wpadniesz w nalog . sory ale taka prawda idziesz sladem swojego ojca nawet jesli myslisz ze jest inaczej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie doszukuj się winy w sobie, ojciec pewnie nadużywał alkoholu zanim się urodziłeś

Matka na pewno Cię kocha, może nie potrafi tego okazać.Dostałeś drugą szansę więc nie marnuj jej.

Nasze odczucia nie zawsze są obiektywne.Musisz poczuć się kimś wartościowym wtedy inni tak samo będą Cię postrzegać.

Skorzystaj z fachowej pomocy, porozmawiaj z psychologiem w poradni, on Cię pokieruje.

Poproś anioły o pomoc, tutaj na forum są przesłania anielskie, ktoś Ci je wylosuje i w medytacjach kieruj swoje prośby do Anioła Stróża. Nie rozpamiętuj tego co złe, bo będziesz przyciągać niepowodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los, wina nigdy nie leży po stronie drugiego człowieka, człowiek nie jest marionetką w innych rękach, inaczej nie można by było nic zmienić w swoim życiu. Życie to nie loteria, że trafia ci się przy urodzeniu dobry albo zły los, ktoś kto tak myśli nie rozumie natury świata.

 

Trudno mi w to wierzyc widzac np Paris Hilton i dzieci z afryki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ojciec alkoholik - stał się chyba właśnie nim po mym urodzeniu.

2. Matka oschła uczuciowo.

3. Nowotwór w dzieciństwie. Proszę mi nie mówić, że wyleczenie mnie było czymś dobrym, po tym co się obecnie dzieje.

4. Nigdy nie byłem lubiany w środowisku osób w którym się znajdowałem.

5. Dręczenie mnie w liceum.

6. Depresja, stany lękowe.

7. Pewna choroba neurologiczna.

 

I jeszcze coś - dzieci nigdy się do mnie nie uśmiechały a zawsze się dziwnie wpatrywały w moje oczy, jakby coś zobaczyły.

 

Czy to jakaś klątwa?

 

Gdybym był Buddystą lub Hindusem, powiedział bym ci, że pokutujesz za grzechy poprzedniego wcielenia.

Gdybym był Chrześcijaninem lub Muzułmaninem, powiedział bym ci, że dostaniesz za swą krzywdę pobyt w niebiosach.

Gdybym był członkiem New Age, powiedział bym ci, że wkrótce nadejdzie nowa era wodnika i wszyscy będziemy się kochać i szanować.

Gdybym był Pastafarianinem lub członkiem Różowego Jednorożca, powiedział bym ci, żebyś jadł więcej Klusek.

Gdybym Wyznawał Religie Egipskie, powiedział bym ci, że twe pióro jest cięższe od serca.

Gdybym Wyznawał Religie Azteckie, powiedział bym ci, że jesteś pokarmem dla słońca.

 

Najcudowniejsze jest to, że nie jestem żadnym z nich i to, że twoja wartość jest większa niż wartość dusz twych agresorów.

Twoja słabość niechaj stanie się twą siłą.

Twoje łzy niechaj staną się krwią twych wrogów.

Twoja wola życia, niechaj będzie wieścią o obliczu twych trzecich narodzin. Trzecich, bo ten kto nie miał szans narodzić się raz, będzie miał 10 kolejnych.

Ty jako nieświadomy asceta i ty jako wybraniec bogów, ludzie którzy nie chcą dla ciebie dobrze, mydlą twe oczy tak, abyś nie mógł zobaczyć cienia swego triumfu.

Bo kto, potrafi zniweczyć wolę błogosławionego krwią i życiowym bólem ?

 

Jeśli jesteś brudny, oczyścimy cię, a jeśli jesteś ranny wyleczymy.

Mam nadzieję, że moje słowa poprowadzą cię ku obliczu ośmiu świątyń, bracie. ;)

A jeśli nie, to szukaj pomocy wśród wrogów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wypowiem tylko na temat " I jeszcze coś - dzieci nigdy się do mnie nie uśmiechały a zawsze się dziwnie wpatrywały w moje oczy, jakby coś zobaczyły."

 

 

Podejrzewałbym wysoki poziom Energetyczny. Ale musiał bym zobaczyć . Chcesz więcej się dowiedzieć pisz na Priv

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los, wina nigdy nie leży po stronie drugiego człowieka, człowiek nie jest marionetką w innych rękach, inaczej nie można by było nic zmienić w swoim życiu. Życie to nie loteria, że trafia ci się przy urodzeniu dobry albo zły los, ktoś kto tak myśli nie rozumie natury świata.

 

Trudno mi w to wierzyc widzac np Paris Hilton i dzieci z afryki

 

kieruje Toba wspolczucie i mysle troche zazdrosc -Jezeli popatrzysz na to z miloscia i poznasz prawa natury to zrozumiesz

 

Paris urodzila sie w rodzinie gdzie mieli dobre wzorce i od malego wyciagala dlon i czekala az jej dadza bo wiedziala ze dostanie ,dzieciom z Afryki o wiele trudniej zaufac bo tam panuje bieda i u nich nie wystarczy wyciagniecie reki do tego trzeba ogrmnego zaufania i wiary ze Wszechmogacy Bog daje nam wszystko co jest potrzebne do zycia niezaleznie gdzie zyjemy i w jakich warunkach tylko ze my nie umiemy brac tych wspanialosci .One sie nam naleza jesli sobie na nie mentalnie pozwolimy-Pogon za pieniadzem prowadzi do zupelnie czego innego niz nam sie wydaje bo brakuje rownowagi

 

Wiesz poczatkowo nie wierzylam tak za bardzo w to ale z biegiem czasu jak pracowalam nad soba to moglam zobaczyc to z innej strony . Bedac odpowiedzialna za siebie jest o wiele trudniej bo czasem stare nawyki biora gore i mam ochote zwalicz czasem aby latwiej mi bylo ze to przez to czy tamto ,to przez niego czy tamtego ale w glebi duszy wiem ze to nie halo i sama sie z tym uporac musze bo to tylko moj problem i nikogo innego .

 

Ogladam serial czasami Trudne sprawy i jestem w szoku jak bardzo telewizja zacheca do takiego myslenia i jak bardzo oddala nas ludzi od celu i zycia w dobrobycie i wspanialosciach tego swiata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kieruje Toba wspolczucie i mysle troche zazdrosc -Jezeli popatrzysz na to z miloscia i poznasz prawa natury to zrozumiesz

 

Paris urodzila sie w rodzinie gdzie mieli dobre wzorce i od malego wyciagala dlon i czekala az jej dadza bo wiedziala ze dostanie ,dzieciom z Afryki o wiele trudniej zaufac bo tam panuje bieda i u nich nie wystarczy wyciagniecie reki do tego trzeba ogrmnego zaufania i wiary ze Wszechmogacy Bog daje nam wszystko co jest potrzebne do zycia niezaleznie gdzie zyjemy i w jakich warunkach tylko ze my nie umiemy brac tych wspanialosci .One sie nam naleza jesli sobie na nie mentalnie pozwolimy-Pogon za pieniadzem prowadzi do zupelnie czego innego niz nam sie wydaje bo brakuje rownowagi

 

Wiesz poczatkowo nie wierzylam tak za bardzo w to ale z biegiem czasu jak pracowalam nad soba to moglam zobaczyc to z innej strony . Bedac odpowiedzialna za siebie jest o wiele trudniej bo czasem stare nawyki biora gore i mam ochote zwalicz czasem aby latwiej mi bylo ze to przez to czy tamto ,to przez niego czy tamtego ale w glebi duszy wiem ze to nie halo i sama sie z tym uporac musze bo to tylko moj problem i nikogo innego .

 

Ogladam serial czasami Trudne sprawy i jestem w szoku jak bardzo telewizja zacheca do takiego myslenia i jak bardzo oddala nas ludzi od celu i zycia w dobrobycie i wspanialosciach tego swiata

Powiedz jeszcze dzieciom, które były gwałcone od dzieciństwa przez swojego ojca, że nie potrafią doceniać tych wspaniałości które dostają, i że to wszystko ich wina i ich nastawienia.
Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swój los, wina nigdy nie leży po stronie drugiego człowieka, człowiek nie jest marionetką w innych rękach, inaczej nie można by było nic zmienić w swoim życiu. Życie to nie loteria, że trafia ci się przy urodzeniu dobry albo zły los, ktoś kto tak myśli nie rozumie natury świata.
Człowiek nie jest marionetką innych, bo inni też nie mają wpływu na życie, wszystko jest wykonywane automatycznie przez umysł, który kieruje się swoją wiedzą, doświadczeniami i przekonaniami, na podstawie których podejmuje decyzje. Ty nie masz tu nic do gadania, umysł podejmie decyzję taką jaką mu podyktują te czynniki. Przy urodzeniu człowiek otrzymuje określone predyspozycje, niektóre widocznie w sposób oczywisty jak zdrowie i siła fizyczna lub ich brak, oraz zakodowane i możliwe do odczytania dywinacją, zwłaszcza astrologią, takie jak możliwość wygrania dużej sumy na loterii lub brak takiej możliwości, osiągnięcia w karierze zawodowej, ich maksymalny poziom i wszystko inne. Wynika to z uzdolnień człowieka, ustalonych na początku. Nie trzeba jednak odnosić się do astrologii, żeby rozumieć że możliwości budowy zależą od jakości budulca, twierdzenie inaczej jest całkowicie nieuzasadnione.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo różnych przeżyć nadal masz cenny dar, jakim jest zycie, Nie marnuj nic z kazdej sekundy swojego życia .Zacznij kochac samego Siebie , ta sentencja dla Ciebie

 

Kawałek życia został Ci włożony w ręce.

Twojego własnego życia.

Twoje umykające istnienie

każdego dnia dawane jest ci od nowa.

Czy naprawdę chętnie przeżywasz dzisiejszy dzień?

Czy go rozpoczynasz z ochotą?

Czy przyjmujesz niczym ołowiany ciężar,

który cię przygniata?

Nikt z ludzi nie potrafi tego zmienić, jedynie ty sam.

Nie ma bowiem na świecie nikogo, kto

mógłby ten dzień przeżyć za ciebie.

Przyjmij ten podarunek, a nie zapomnij,

że każdy dzień dany ci jest jak wieczność.

Abyś był szczęśliwy!!!!

 

Każdego dnia zaczynaj życie od nowa!!!

Życie znowu wstępuje w ciebie, gdy się dziwisz,

że każdego poranka pojawia się światło.

Jesteś szczęśliwy, ponieważ twoje oczy widzą,

twoje dłonie czują, a twoje serce bije.

Jesteś jak nowo narodzony, gdy zdajesz sobie sprawę,że żyjesz.

 

smr2icon3.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość mahadeva

Lukan

Ja dawno temu przyjąłem stanowisko ludzi wierzących w reinkarnację, że człowiek jest panem swojego losu, który jest zależny od naszych wyborów, a nasze wybory mają wpływ na nasz umysł, czyli go kształtują. Przed narodzinami przyciągamy sobie rodziców którzy ukształtują nasz charakter i umysł zgodny z tym, co w poprzednich wcieleniach wybieraliśmy miotani między dobrem z złem. Jest to jedna z form terapii, gdzie całą odpowiedzialność bierzemy na siebie, bo tylko siebie można zmieniać a nie innych ludzi, którzy mogą jedynie zmieniać się pod naszym wpływem, ale nie mamy na to wpływu czy będą tego chcieli czy nie. Przedstawiłem Urumczi jedną z form pracy nad sobą, może ją wybrać lub nie, to będzie jego osobisty wybór. Zamiast Lukan krytykować innych przedstaw swoją formę terapii, może akurat spodoba się Urumczi, to on ma wybrać, nie Ty czy ja, co mu najlepiej pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz jeszcze dzieciom, które były gwałcone od dzieciństwa przez swojego ojca, że nie potrafią doceniać tych wspaniałości które dostają, i że to wszystko ich wina i ich nastawienia.

 

Tak mialy wpisane w "program " z nastawieniem na bycie ofiara - brutalnie brzmi pewno dla Ciebie ale wiem co pisze sporo bym tu mogla opisac ale to za bardzo osobiste.

 

rownowaga polega na tym ze jest dawca i biorca ( chodzi mi kazda zaleznosc ) w tym systemie ,chcac sie z niego wyrwac trzeba dokonac zmian w sobie by niejako sie przeprogamowac i nastawic na co innego

 

Bedac osoba np uzalezniona nie zwiazesz sie z dziewczyna ktora ma czyste myslenie tylko z osoba wspoluzalezniona , jest zlodziej i okradany ,ten ktory wie i ufa ze jego rzeczy sa bezpieczne nigdy nie zostanie okradziony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchaj pierwszych dwóch odpowiedzi w tym temacie, które próbują zwalić na ciebie winę. Los człowieka jest ustalany przy urodzeniu przez określenie jego sił, słabości, predyspozycji i nie masz, ani nigdy nie będziesz miał na to wpływu, nawet wiara w wolną wolę jest iluzją. I według mnie twoje nieszczęścia nie są dziwne ani nadzwyczajne, wyglądają na słabe urodzenie a nie klątwę.

 

Wybacz Lukan ale jak czytam to, co napisałeś to wniosek mój jest taki, ze najwyższy czas iść się pociąć - Owszem urodzenie daje nam pewne predyspozycje - ale to my musimy coś z nimi zrobić. Los nie jest ustalony z góry, osobiście wierzę, że mam wpływ na to, co się ze mną i w moim życiu dzieje. Od spraw najmniejszych - wybór kawy/herbaty po rzeczy znacznie ważniejsze - to są moje decyzje. To, że odpowiadam na Twój post - moja decyzja, to we mnie w pewien sposób zawrzało...

 

Być może mapa życia jest nam dana przy urodzeniu - ale na mapie jest wiele dróg, którymi można podążyć, wiele szczytów do zdobycia, wiele otchłani by w nie wpaść, wiele mórz by żeglować - to ja wybieram drogę, po której kroczę! A opcji w moim życiu - jak i w życiu każdego z nas - jest wiele - rozdroża, bezdroża, autostrady i leśne dróżki - MY WAY!

 

I tak na zakończenie - skoro wszystkie moje "osiągnięcia" są z góry ustalone - wiadomo co mam osiągnąć od urodzenia, gdzieś zapisane, to po kiego ja mam się męczyc i pracować nad sobą skoro to i tak (zgodnie z Twoją teorią) powinno się stać?

Edytowane przez Torreadorka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Lukan ale jak czytam to, co napisałeś to wniosek mój jest taki, ze najwyższy czas iść się pociąć
Odkryłaś moje ukryte przesłanie.
- Owszem urodzenie daje nam pewne predyspozycje - ale to my musimy coś z nimi zrobić. Los nie jest ustalony z góry, osobiście wierzę, że mam wpływ na to, co się ze mną i w moim życiu dzieje. Od spraw najmniejszych - wybór kawy/herbaty po rzeczy znacznie ważniejsze - to są moje decyzje. To, że odpowiadam na Twój post - moja decyzja, to we mnie w pewien sposób zawrzało...
To nie ty zdecydowałaś, tylko twój umysł nad którym nie masz kontroli. Nie możesz nawet decydować o tym jakie myśli generuje, zauważ że wrażenie kontroli pojawia się dopiero po fakcie.

 

Być może mapa życia jest nam dana przy urodzeniu - ale na mapie jest wiele dróg, którymi można podążyć, wiele szczytów do zdobycia, wiele otchłani by w nie wpaść, wiele mórz by żeglować - to ja wybieram drogę, po której kroczę! A opcji w moim życiu - jak i w życiu każdego z nas - jest wiele - rozdroża, bezdroża, autostrady i leśne dróżki - MY WAY!
Tak są różne drogi, ale zwykle opłaca się iść tylko tymi do których ma się predyspozycje.

 

I tak na zakończenie - skoro wszystkie moje "osiągnięcia" są z góry ustalone - wiadomo co mam osiągnąć od urodzenia, gdzieś zapisane, to po kiego ja mam się męczyc i pracować nad sobą skoro to i tak (zgodnie z Twoją teorią) powinno się stać?
Aż tak źle nie jest. W momencie urodzenia nie są ustalane przyszłe zdarzenia tylko możliwości i ograniczenia.

 

Według mojej wiedzy i niektórych astrologów, jedyną metodą przezwyciężenia przeznaczenia zapisanego przy urodzeniu jest magia ceremonialna. W najściślejszym znaczeniu polega ona na kontrolowaniu demonów planetarnych. Ale czy sukces w magii nie zależy od predyspozycji? To temat do długich rozmyślań.

Edytowane przez Lukan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...