drzewo genealogiczne

Czy posiada Ktoś może informacje odnośnie oczyszczania drzewa genealogicznego?

W jakim sensie?

Z obciążeń pokoleniowy, klątw.

Domyślam się, że oglądałaś Kosmicę

Kiedyś Pani Dorota Haładyn radziła, aby modlić się za swoje drzewo genealogiczne, a robić trzeba to w ten sposób:

- Powiedzieć głośno "Ja .......... odmawiam modlitwę w celu uzdrowienia mojego drzewa genealogicznego" (albo jakoś podobnie, już nie pamiętam jak to było dokładnie, ale to chyba nie robi większej róznicy

- Później 100 razy odmówić modlitwę "wieczny odpoczynek"

- Nie rozkładać tego na raty! Nie modlimy się rano 50 razy i wieczorem 50! Odmawiamy 100 razy za jednym zamachem. Prawdopodobnie podczas odmawiania coś może nam przeszkodzić, ktoś wejdzie do pokoju zadzwoni telefon, może się to pojawić kilka razy, bo złe energię nie chcą odejść. Nie zraszać się. Po każdej przerwanej modlitwie modlimy się od nowa. Np gdy przerwiemy przy 90 razie, znowu zaczynamy od początku do 100.

- Niestety nie pamiętam jak długo należy się modlić, czy codziennie przez miesiąc, tydzień, albo raz na tydzień

ale to są katolickie modlitwy czy jakie? :/

Loony nie chodziłes po pogrzebach to nie wiesz

"Wieczny odpoczynek" to przecież katolicka modlitwa za zmarłych.

Swoją drogą sposób dość interesujący, ciekawe tylko czy działa

no właśnie, a katolicy wierzą w złe energie w drzewie genealogicznym? :\ Sama wiara w takie coś byłoby grzechem chyba :/

Katolicy oczywiście modlą się za swoich zmarłych, ale oczyszczanie drzewa genealogicznego w taki sposób rzeczywiście nosi znamiona grzechu. Po prostu bardziej to przypomina działania magiczne niż modlitwę per se.

no właśnie, a katolicy wierzą w złe energie w drzewie genealogicznym? :\ Sama wiara w takie coś byłoby grzechem chyba :/

Modlitwa "wieczny odpoczynek" jest katolicka, ale jestem pewien, że modlitwa "wieczny odpoczynek" może być zastąpiona przez jakąkolwiek inną w podobnej intencji ( skierowaną do jakiegokolwiek bóstwa) , ale ta jest wszystkim znana i dlatego została podana przez Panią Dorotę, bo po co wymyślać jakąś nową skoro jest ta.

Po części się zgadzam, bo mechanizm wiary w dowolne bóstwo jest jednym z założeń magii chaosu.

ale ta jest wszystkim znana i dlatego została podana przez Panią Dorotę,

Słuszna uwaga (tj. uwaga na temat tego, dlaczego tak naprawdę tak zrobiła, nie sam fakt).

"Odmawiam modlitwę w intencji moich przodków ze strony matki/ojca 100x Wieczne Odpoczywanie"

kilka razy w miesiącu za przodków mamy i taty - ja tak słyszałam.

A po co odmawiać "Wieczny odpoczynek"? Jeśli ktoś już chce używać katolickich modłów w celu oczyszczenia siebie z klątw rodowych itp. to są specjalne modlitwy w tym celu.

A po co odmawiać "Wieczny odpoczynek"?

To krótka, prosta i dobrze znana modlitwa. Tematycznie też pasuje, bo to modlitwa za zmarłych. Jedynie jej odmówienie 100 razy jednym ciągiem może stanowić nie lada wyzwanie. Mnie by się nie chciało zdecydowanie, wolę inne sposoby.

Sposobów na klątwy rodowe jest od groma i ciut ciut. Opierają się m.in. na cyklicznym odmawianiu niektórych psalmów. Za skuteczne w tego typu problemach uważa się m.in. psalmy 5, 6, 10, 30, 31, 35, 42, 57, 86, 141 i 142. Wybiera się dziewięć psalmów - przez dziewięć dni odmawia się trzy razy dziennie jeden z nich (każdego dnia inny).

Wieczny odpoczynek to krótka modlitwa, wydaje sie, że 100 razy to strasznie długo, ale leci szybko. Jeśli ma to coś pomóc to dlaczego nie spróbować. Od czasu kiedy zaczełam się tak modlić, odczuwam więcej radości, mniej się kłócimy. Może to tylko moje nastawienie ale skoro jest lepiej to chyba dobrze :-)