Skocz do zawartości

Dziadek, przyjaciel


Madziallek

Rekomendowane odpowiedzi

Osoby występujące w śnie:

Mój Dziadek - zmarł ponad 5 lat temu w wieku 91 lat, był moim najlepszym przyjacielem, wielkim autorytetem, właściwie mnie wychował i był dla mnie jak ojciec. Bez jego wsparcia mam czasami wątpliwości, czy dobrze układam sobie życie

Łukasz - chłopak, z którym niedawno zaczęłam się spotykać. Łączy nas coraz więcej, bo prócz chemii pasujemy do siebie intelektualnie, ale wciąż mam wątpliwości co do jego intencji

 

Sen zaczyna się od mojego przylotu do Barcelony z Dziadkiem. To jest moje ukochane miasto, w którym chciałabym kiedyś zamieszkać. Jestem tam co roku i czuję, że jest to moje miejsce na Ziemi. Jesteśmy tu tylko na jeden dzień, żeby zwiedzić jakieś muzeum oraz Parc Guell. Jest piękna pogoda, atmosfera jest bardzo pozytywna, barwy są ciepłe i nasycone. Trafiamy na stoisko z ceramiką w parku i nagle przypomina mi się, że w tym mieście mieszka Łukasz. W tym momencie myślę o nim jak o dawno niewidzianym znajomym. Mój Dziadek jest trochę zmęczonym spacerowaniem, więc proponuję, że odwiedzimy Łukasza, aby chwilę odpoczął. Nagle znajdujemy się w jego mieszkaniu na wysokim piętrze, ale jego tam nie ma. Rozmawiamy o naszym wyjeździe, ja patrzę przez okno na panoramę Barcelony i myślę, jak wspaniale byłoby się tu przeprowadzić. Oślepiające słońce zmienia kolorystykę na złoto-miedzianą. W końcu pojawia się Łukasz, rozmawiamy chwilę w 3, potem mój Dziadek kładzie się na łóżku, aby odpocząć i dalsza rozmowa toczy się bez niego. Pytam Łukasza, jak mu się wiedzie, czy pomimo kryzysu nie obi się o swoją przyszłość i mówię, że ja nadal nie porzuciłam marzenia, żeby się tu przenieść na stałe. Mija sporo czasu i okazuje się, że przegapiliśmy autobus na lotnisko i jest już późny wieczór. Budzę Dziadka, żeby mu powiedzieć, że musimy zmienić nasz plan, bo już nie zdążymy na nasz transport do domu. Dziadek ocenia sytuację, patrzy na zegar na ścianie i mówi, że możemy pojechać rano, że on chce dalej spać, żeby nabrać sił. Łukasz przygląda się naszej rozmowie i mówi, że w tym czasie się mną zajmie. Do tego momentu Dziadek trzymał mnie za ręce, aby po zakończeniu tej wymiany zdań "oddać mnie" w kierunku Łukasza. Dziadek zasypia, a my idziemy na spacer do portu. Jest już noc i nagle zbierają się chmury burzowe. Najpierw udajemy się w kierunku kawiarni, żeby się schować przed ulewą, ale gdy ******ą pierwsze krople deszczu zatrzymujemy się w pół kroku, on mnie przytula i chce pocałować, ale sen się kończy. Obudziłam się minutę przed budzikiem. Z reguły po snach z moim Dziadkiem budzę się strasznie smutna i z poczuciem ogromnej pustki w środku. Żałuję, że to tylko sen i nigdy nie będę mogła skorzystać z jego mądrości życiowej. Tym razem obudziłam się z ogromnym wewnętrznym spokojem.

 

Moje dylematy związane z Łukaszem męczą mnie od dłuższego czasu i wciąż nie wiem, jak powinnam się zachować. Jestem osobą bardzo twardo stąpającą po ziemi, ale wierzę, że zmarłe osoby szczególnie mój Dziadek nadal próbuje się mną opiekować z innej świata.

Oczywiście ja staram się to interpretować w pomyślny dla mnie sposób, że Dziadek pozwala mi powalczyć o Łukasza, bo będzie z tego coś pozytywnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...