Skocz do zawartości

Obrzydzanie Siebie


Ismo

Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu ktoś podał mi bardzo Ciekawy sposób na to aby pozbyć się nękających nas Demonów/Złych duchów.

Sposób polega na tytułowym "obrzydzeniu siebie". Od razu przejdę do konkretów.

 

Kiedy nękają nas złe/złośliwe istoty, których jedynym celem jest wyrządzenie nam szkody musimy zniechęci je do własnych ciał, które jak wiadomo dla naszych dusz są powłokami/naczyniami. W tym celu musimy przygotować sobie własnoręcznie nasz ulubiony posiłek. Potem należy jedzenie, które sami przyrządziliśmy zabrać w miejsce które nas obrzydza lub otoczenie w którym znajduje się rzecz która także napawa nas odrazą wywołującą w nas nawet odruchy zwrotne. Następnie w tym miejscu/otoczeniu gdzie znajduje się rzecz nas obrzydzająca należy z przysłowiowym smakiem spożyć posiłek i nie zwymiotować przy tym.

 

Osoba, która powiedziała mi o tym sposobie podkreślała, że jest on stary i pamięta jeszcze czasy okresu międzywojennego. Osoba ta podkreślała przy tym jego skuteczność, a ja postanowiłem opisać go tutaj i czekam na wasze opinie i komentarze. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam swoje wypędzam śmiechem, do tego jest potrzebny poranny trening, zaraz po obudzeniu przyciągamy wszystkie myśli, które tworzą nam dzisiejszy grafik, wszelkie skojarzenia dotyczące otaczającej nasz rzeczywistości i śmiejemy się z nich. Mi pomaga w tym głęboka medytacja, dzięki której mogę się odsunąć, nabrać dystansu od pojawiających się myśli, a potem stosuję medytację właściwą.

 

Moja matula natomiast śpiewa, gdy nachodzą ją jakieś natrętne myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wywołania siły woli chyba nie trzeba się uciekać do tak ... ciekawych rozwiązań. Naprawde, dlaczego przez jakąś istotę mam sobie obrzydzać moje ulubione danie!

Duużo musiałoby się stać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już tak zmierzacie do umocnienia swojej woli, to po diabła coś sobie obrzydzać?

 

Są inne metody np wszelkiego rodzaju posty, a nawet jak chcesz wzmocnić swoją wolę, to zacznij wykonywać jakieś czynności, których nie lubisz (ale nie za długo by nie dopuścić do powstania nowego nawyku), lub znajdź jakiś nawyk w swoim zachowaniu i użyj całej swojej siły żeby się go pozbyć.

 

Z perspektywy umacniania swojej woli pomysł wydaje się niczym ciekawym. Kolejne ćwiczenie i tyle, samo ćwiczenie silnej woli nie pomoże Ci w realizacji swoich celów (w tym wypadku odegnania demona), musisz to jeszcze przekuć w jakiś czyn- np rytuał odpędzający.

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o co wam chodzi z tym wzmacnianiem woli. Nie o to w tym chodzi. Ten sposób ma po prostu nasączyć nas (że tak się ezoterycznie wyrażę)"aurą" brzydkiego miejsca. Zjadając posiłek np. w klopie mamy wchłonąć wraz z jedzeniem klopową moc^^

Kiedy zły duch przybędzie do nas znowu, ma odstraszyć go nasza fekalno-urynowa poświata:D

Co prawda pomysł zniechęcania do siebie duchów jest ciekawy, ale w tym wydaniu raczej nie wróżę mu wielkiej skuteczności. Jeśli już, to lepiej jest natrzeć się poświęconym czosnkiem:P

Edytowane przez Wiedźmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o co wam chodzi z tym wzmacnianiem woli. Nie o to w tym chodzi. Ten sposób ma po prostu nasączyć nas (że tak się ezoterycznie wyrażę)"aurą" brzydkiego miejsca. Zjadając posiłek np. w klopie mamy wchłonąć wraz z jedzeniem klopową moc^^

Kiedy zły duch przybędzie do nas znowu, ma odstraszyć go nasza fekalno-urynowa poświata:D

Co prawda pomysł zniechęcania do siebie duchów jest ciekawy, ale w tym wydaniu raczej nie wróżę mu wielkiej skuteczności. Jeśli już, to lepiej jest natrzeć się poświęconym czosnkiem:P

 

Mi to przypomina bardzo proste ćwiczenie Bardona, mianowicie impregnację posiłku. Tylko, że z reguły takie miejsca zdewastowane:śmietniki,złomowiska itp itd będą jeszcze bardziej przyciągać toksyczne duchy, mówiąc animistycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi to przypomina bardzo proste ćwiczenie Bardona, mianowicie impregnację posiłku. Tylko, że z reguły takie miejsca zdewastowane:śmietniki,złomowiska itp itd będą jeszcze bardziej przyciągać toksyczne duchy, mówiąc animistycznie.

 

Już nie wspominając o tym jakie szkody może(ewentualnie) nam wyrządzić wciąganie takich rzeczy:D

Mimo wszystko koncepcja sama w sobie głupia nie jest. Głupie są raczej narzędzia wybrane do jej urzeczywistnienia.

Edytowane przez Wiedźmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Wydaje mi się, że technika to bardziej coś z pogranicza NLP (i to jakiś protoplasta ;)). Kotwiczenie pozytywnych skojarzeń z miejscami wywołującymi nieprzyjemne uczucia. Nie wydaje mi się to akurat ćwiczeniem na siłę woli. Jednorazowe zmuszenie się do czegoś raczej nie wpłynie znacząco na osobowość.

 

Widzę, poza tym, dwa problemy:

1. W ten sposób można zwalczyć prawdopodobnie tylko wewnętrzny problem występujący w mikrokosmosie maga/operatora. Makrokosmos pozostanie raczej niewzruszony niezależnie od tego jak bardzo byśmy się zajadali ;). Dużo prostsza dla osoby praktykującej była by operacja polegająca na stworzeniu wizualnego odpowiednika tego co nas męczy /nałóg, złe tendencje itp./ i egzorcyzmowania go. Całość nie powinna zająć więcej niż 30 min. Dla chcących spróbować - Kreig podaje całą procedurę w przystępny sposób w Modern Magic. To jest bardzo powszechne w różnych postaciach w różnych systemach ale idea jest ta sama Identyfikacja->stworzenie symbolu/wizualizacja->ożywienie->egzorcyzmowanie. Tyle od problemów wewnętrznych, do których wydaje się odnosić technika.

 

2. Jeżeli chodzi o wpływy zewnętrzne, to przede wszystkim, jeżeli czujemy się źle to oznacza, że mają one na nas wpływ sprzeczny z naszą normalną 'konstytucją' (demony nie muszą być negatywne, podobnie jak zło jest subiektywne - w myśl 'dla każdego coś miłego' :)) W takim przypadku, w zależności od tego w jakim paradygmacie się poruszamy wskazany był by rytuał oczyszczenia / odpędzenia. Tych jest cała mnogość zaczynając od rzucania kręgu (nie wiem jak przełożyć 'casting of the circle') przez LBRP / BRH aż do rytuałów odpędzenia typu adamantine temple (z J. Miller), rytuały Telemy czy nawet proste poświęcenie / okadzenie przestrzeni / osoby. W zasadzie można by zaryzykować stwierdzenie, że oczyszczenie / uwolnienie to jedna z podstawowych technik magicznych. Osoby praktykujące na pewno wiedzą jak proste i skuteczne są tego typu rytuały - zmiana jest niemal natychmiast wyczuwalna.

 

Osobiście zawsze jak zaczynam odczuwać negatywne konsekwencje to robię LBRP - momentalnie cisza i spokój. Jak jest bardziej 'fatalnie' i wygląda na to, że 'świat się sprzysiągł przeciwko mnie' to BRH + oczywiście LBRP. W zależności od potrzeby i czasu stosuję jeszcze proste działania z żywiołami albo równoważące rytuały typu środkowy filar. Ale LBRP w 99,99 zamiata wszystko. Są oczywiście ciężkie działa typu rytuały solarne (co ciekawe działają niezależnie od tradycji z której pochodzą 'źródła problemów' - skuteczne na goetię, enohiany i nowoczesne systemy oparte o magię chaosu) ale jeszcze nie musiałem do nich sięgać.

 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...