Skocz do zawartości

oczyszczanie firmy


ivi123

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj przeprowadziłam oczyszczanie pomieszczenia w którym znajduje się moja działalność. Zapaliłam święcę i kiedy zaczęłam kropić wodą święconą kąty poczułam zapach palonych włosów:( jak zajrzałam co się dzieje, zobaczyłam, że świeca zgasła.

Gdyby była to wina złej świecy nie zapaliłaby się normalnie drugi raz. Gdy ją zapaliłam było już wszystko ok i ogień był spokojny. Wtedy dokończyłam oczyszczanie...

Co myślicie na ten temat? dodam, że czułam, że coś jest nie tak, bo po tylu latach zrobił się całkowity zastój w biznesie:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwości są z grubsza dwie:

1) żadne oczyszczanie czegokolwiek nie było w ogóle potrzebne i to co działo się ze świeczką nie ma większego znaczenia,

2) coś jednak jest na rzeczy i Twoje postępowanie mogło źle wpłynąć na aktualną sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

woda była święcona w Kościele...

Nie rozumiem odpowiedzi 2. Sytuacja w firmie zmieniła się nagle( od kilku miesięcy jest bznadzieja)... i nie jest to moja wina, ponieważ wszystko sumiennie i z oddaniem dla klienta robię tak jak zawsze... a oczyszczanie robiłam wczoraj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem odpowiedzi 2.

 

Odpowiedź 2 mówi o tym, że lokalowi potrzebne jest oczyszczenie, ale zostało ono źle wykonane (pewnie sposób jest lipny) i stąd takie zachowanie świeczki ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Pamiętam swój pierwszy eksperyment ze świeczuszką. Wyszło dość pokracznie XD

Ivi. Jeśli coś było do sczyszczenia w lokalu to świeczka powinna raczej zapłonąć mocniej niż zgasnąć. Oczywiście jeśli wykonano to prawidłowo. Możesz napisać jak to dokładnie zrobiłaś od A do Z? Pewnie gdzieś coś nie poszło tak jak trzeba :mysli:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok. Zamknęłam gabinet. Zawiązałam białą nitkę na klamce i próg wysypałam solą. Zapliłam świeczkę i wszystkie kąty zaczęłam skrapiać wodą święconą, prosząc aby całe zło, złe życzenia, kląty i uroki opuściły mój gabinet w Imię Ojca i Syna... I właśnie przy pierwszym kącie zaśmierdziało na maxa włosami palonymi i świeczka zgasła... zapaliłam ją znowu i było już wszystko ok, później dokończyłam resztę kontków. Sól i nitkę od razu wyniosłam z gabinetu, a świeczuszka została, ponieważ ktoś mi powiedział, że 3 razy muszę to samo zrobić (tzn 3 dni pod rzadek). Dzisiaj po pracy znów to samo oczyszczanie zrobiłam i tym razem było wszystko ok, świeczka paliła się spokojnie ładnym płomieniem.... i co najważniejsze miałam dzisiaj mnóstwo ludzi:)

Jeśli coś zrobiłam nie tak proszę o rade jak zrobić to porawnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciągu nie było, włos też się na świeczce nie zawieruszył... biała nitka po to aby nic nie weszło i nie wyszło złego, a sól zbiera wszystkie złe energie... nie wiem dlaczego w ten sposób odnosisz się do mego wątku:(

Nie wiem czy słyszałaś/eś o tym, że jeśli wiesz że ktoś Ci źle życzy to na progu kładzie się białą nitkę, a gdy taka osoba przestąpi tą nitkę zakopuje się ją w ziemi...aby wszystko co złe od tej osoby odeszło... to jest stary sposób z Kazachstanu i myślę, że nie tylko...

I moje oczyszczanie też nie jest wymyślone przeze mnie ale podała mi osoba która tym się zajmuje...

Jeśli uważasz, że coś nie tak zrobiłam, czemu nie możesz podzielić się swoją wiedzą i napisać jak mam to zrobić poprawnie...

Jeśli chodzi o moją wiarę, jestem katoliczką...a to nie są zabobony... ksiądz w imię Boga też wypedza zło... i szeptuchy też modląc się pomagają ludziom... Myślę, że nie orientujesz się dobrze w temacie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuję za odpowiedź...

negatywne emocje...było ich ostatnio w moim miejscu pracy dużo... doszła mnie informacja, że osoba z którą mój partner był związany przede mną zapłaciła jakiejś kobiecie za "rutuał" który miał przynieść klęskę mojemu zwiazkowi oraz pogorszyć całkowicie moją sytuację finansową:( Pierwsze się udało, ale gabinet próbuję ratować... Wiem, że nie mam wielkiej wiedzy na ten temat, ale się staram... Nie mam wybujałej wyobraźni i z byle powodu nie panikuję...stoję twardo na ziemi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy dni pod rząd, ponieważ? Sól w jakim celu, jako symbol czego? Biała nitka po co? Czemu woda kościelna i chrześcijańskie przeżegnanie?

 

Obawiam się Trinity, że satysfakcjonującą odpowiedź na te pytanie raczej tu nie padnie, zwłaszcza jesli chodzi o symbolikę trójki (chyba żadna inna liczba nie ma aż tak rozbudowanej symboliki).

 

Nie wiem czy słyszałaś/eś o tym, że jeśli wiesz że ktoś Ci źle życzy to na progu kładzie się białą nitkę, a gdy taka osoba przestąpi tą nitkę zakopuje się ją w ziemi...aby wszystko co złe od tej osoby odeszło... to jest stary sposób z Kazachstanu i myślę, że nie tylko...

 

Z Kazachstanu może i tak, polemizowałbym mocno w kwestii tego czy jest stary ;) Stawiam na to, że jest raczej już ezoterycznie przerobiony i odbiegający od oryginału.

 

I moje oczyszczanie też nie jest wymyślone przeze mnie ale podała mi osoba która tym się zajmuje...

 

A wytłumaczyła podając dlaczego masz to robić tak, a nie inaczej? np. dlaczego akurat trzy dni pod rząd, a nie chociażby dziewięć? Gdybyś dokładnie znała symbolikę wiedziałabyś, że nitka wcale nie musi być biała, bo nie kolor, a co innego ma tu znaczenie, a sypanie soli na progu to raczej średni pomysł, zwłaszcza w wykonaniu laika.

 

Poza tym zdaje się, że Szeptuchy są kategorią pogańską. Jeśli mowa o magii ludowej, to mamy do czynienia z tradycją, ale już bardziej ustną, gdzie inicjacja następuje z matki na córkę, istnieje tak długo, jak długo zachowany jest ciąg. Stosuje się praktyki z zakresu czarostwa, materiały ze źródeł naturalnych, w praktykę także trzeba włożyć sporo czasu, wysiłku, wiedzy...

 

Wiedza jest przekazywana nie tylko z matki na córkę, zwłaszcza, że są tez zajmujący się tą sztuką mężczyźni.

 

Obecnie wiele ludowych sposobów jest znanych szerzej, można je nawet znaleźć w necie. Najczęściej są one w taki czy inny sposób zniekształcone. W dodatku osoby, które to wrzucają i stosują nie mają za dużego pojęcia na temat ludowej symboliki występujących w gusłach przedmiotów. Dorabiają więc własną ideologię tworząc opowieści dziwnej treści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś chrześcijanką, katoliczką? Jeśli tak, to czemu bawisz się w zabobony?

 

W katolicyzmie/prawosławiu ludowym gusła i zabobon są stałymi elementami;)

Oczywiście sprawa inaczej wygląda, jeśli chcesz być "true" chrześcijaninem, co jest dosyć modne obecnie.

 

 

Poza tym zdaje się, że Szeptuchy są kategorią pogańską.

 

Oj. Jakbyś wypaliła czymś takim do Szeptuchy, to byś szybko umykała przed niezłomną mocą kija:D

To co robią Szeptuchy nazywamy eklektyzmem. Nie ma tu co się silić na jakąś wielką pogańskość tych praktyk. To jest po prostu miks. Tyle, że dobrze skonstruowany i bogaty;)

 

Jeśli mowa o magii ludowej, to mamy do czynienia z tradycją, ale już bardziej ustną, gdzie inicjacja następuje z matki na córkę, istnieje tak długo, jak długo zachowany jest ciąg.

 

Z tym to różnie bywa. Są babki, które np. kiedyś zostały uzdrowione przez jakąś lokalną Szeptuchę i zaczęły same pobierać u niej nauki. Niektóre chętnie dzielą się wiedzą. Nawet z pacjentami.

 

 

Stosuje się praktyki z zakresu czarostwa, materiały ze źródeł naturalnych, w praktykę także trzeba włożyć sporo czasu, wysiłku, wiedzy...

 

A tutaj podpiszę się obiema nogami nawet;) Bez wiedzy, treningu i nabycia mocy nie ma co liczyć na wielkie efekty. Bez wiedzy można sobie zrobić też kuku.

 

Zabobony są wtedy, kiedy praktykujemy pewne działania, które miały swe uzasadnienie dawniej - dziś już na znaczeniu straciły. Ściślej ujęłabym to w takie sobie właśnie rzucanie soli, wiązanie nitek, spluwanie przez ramię, chowanie łusek karpia... Nie jesteśmy związani z tradycją pogańską, tą kulturą, nie wiemy właściwie na jakiej zasadzie ma to wszystko działać, ale to robimy, bo "tak się przyjęło".

 

Ludzie mają ogólnie tendencję do mitologizacji pewnych zjawisk i zachowań. Zobaczy taki osobnik, że babka leje wosk nad głową i myśli, że od samego lania klątwy i uroki schodzą:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz ktoś użyje formy żeńskiej i już faceci się czują poszkodowani. ;p

 

Ja się poszkodowany nie czuję, nie wiem jak inni (jak się sami wypowiedzą to będziemy wiedzieć). Pozycja mężczyzn w tej konkretnej gałęzi czarownictwa zawsze była silna. Obecnie po prostu rzadziej się o nich wspomina, bo kobiety przeważają.

 

"Z pokolenia na pokolenie, z rodziców na dzieci", lepiej? ;)

 

Obecnie coraz rzadziej mamy do czynienia z przekazywaniem wiedzy po linii prostej czy w obrębie rodzin w ogóle.

 

Tak jak sam zauważyłeś w dalszej części - bardziej zalatuje to new agem i dość często obok magii ludowej nawet nie leżało.

 

Czasami można w necie znaleźć oryginalne sposoby ludowe - niestety bez ustnego przekazu tłumaczącego o co w tym chodzi. Po prostu ludzie zapisują albo nagrywają niektóre praktyki i potem wrzucają to w net.

Teoretycznie znajomość oryginalnego przekazu pozwala odróżnić czy znaleziony sposób to rzeczywiście oryginał czy niuejdżowa przeróbka. W praktyce człowiek może jedynie orzec czy na stronie nie wiszą znane mu przepisy. Jeśli wiszą - może się okazać, że jest inicjowany do starożytnej tradycji internetowej ;)

 

Nieco podobnie mają wiccanie - w necie można znaleźć coś co uchodzi za gardneriańską/aleksandriańską Book of Shadows. Dopóki człowiek się nie inicjuje nie wie na ile jest to rzeczywiście prawdziwa Księga Cieni.

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanko... szeptuchy i inne osoby nie nauczą nikogo tego co same potrafią, bo przechodzi to z pokolenia na pokolenie, internet wiadomo każdy pisze to co chce, książki? jeśli tak, to jakie? kursy?-myślę, że to jedna wielka lipa, bo czego można się nauczyć za dwa dni...

:( w sumie to już nic nie wiem...

Mam pytanko więc konkretne, od czego zacząć pracę z magią?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szeptuchy i inne osoby nie nauczą nikogo tego co same potrafią, bo przechodzi to z pokolenia na pokolenie

 

To przechodzi przede wszystkim z osoby na osobę, niekoniecznie w ramach rodziny (ja np. uczę osoby ze mną niespokrewnione). Cały problem oczywiście polega na tym, że trzeba jechać na Podlasie i trochę pomęczyć jedną czy drugą babkę, żeby Ci coś pokazały. Sporo zależy od tego czego chcesz się konkretnie nauczyć - czy interesuje Cie cały przekaz czy tylko kilka sposobów na oczyszczanie różnych rzeczy. Jeśli interesuje Cię całość musisz być świadoma, że w przypadku szeptuch bez znajomości rosyjskiego (a docelowo CSu) będzie ciężko nauczyć się czegokolwiek. Poza tym tutaj zdobywanie umiejętności jest powolne, potrzeba na to często wielu lat.

 

O tej konkretnej ścieżce nie ma póki co po polsku sensownych książek (i raczej nie będzie, bo nikt się nie kwapi do jej napisania). Chrzanowska organizuje jakieś tam kursy, ale to pic na wodę i strata kasy.

 

Mam pytanko więc konkretne, od czego zacząć pracę z magią?

 

A to akurat zależy od tego co Cię konkretnie interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

interesuje mnie w tej chwili biała magia, a przede wszystkim oczyszczanie osób i pomieszczeń... chciałabym też wiedzieć jak sprawdzić czy faktycznie coś jest na rzeczy (uroki itp). Dodam, że jestem z podlasia:), ale nawet dla mnie ten język jest ciężki... A czy mogę nauczyć sie czegoś od Ciebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

interesuje mnie w tej chwili biała magia, a przede wszystkim oczyszczanie osób i pomieszczeń...

 

Na dobrą sprawę nie ma czegoś takiego jak biała magia - to chyba jeden z bardziej bezsensownych podziałów magicznych jakie wymyślił człowiek.

Oczyszczanie pomieszczeń nie jest aż tak trudne, bo wystarczy dobrze przemyślane działanie, czasem wsparte odpowiednim tekstem. Jeśli już chcesz wykorzystywać sól i wodę pamiętaj, że sól też musi być poświęcona, a kąty najlepiej skraplać wodą z dodatkiem soli. Poza tym nie syp soli na progu.

Z oczyszczaniem ludzi jest trudniej - wymaga to sporej praktyki, bo możesz sobie albo komuś zrobić krzywdę, nawet jeśli rytuał wydaje Ci się nieszkodliwy.

 

chciałabym też wiedzieć jak sprawdzić czy faktycznie coś jest na rzeczy (uroki itp).

 

To zależy jakie sposoby Cie interesują - ezoterycy mają pewnie jakieś różne sposoby oparte o czakry i oglądanie aury, na wsi za to zazwyczaj leje się wosk.

 

A czy mogę nauczyć sie czegoś od Ciebie?

 

Raczej nie uczę ezoteryków, poza tym nie bardzo da się via internet, a uczniów mam póki co pod dostatkiem (wyrodnych nawet nadmiar).

Edytowane przez Seid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli koniecznie chcesz "oczyścić" siebie, to spróbuj swoich sił w czymś co w internatach jest lepiej opisane :)

 

Mniejszy Rytuał Odpędzania Pentagramu i po tym rytuał Środkowego Filaru :) (wszystko jest opisane na forum)

 

Te dwa rytuały są stosunkowo proste i można je połączyć w jedną ceremonię (np Odpędzanie, ŚF, odpędzanie)

 

Będzie to miało dobry wpływ na Ciebie, ale wymaga sumienności i powtarzania procedury :)

Możesz to wykonać też w swoim biurze żeby poprawić "atmosferę", ale lepiej bez świadków :D

Edytowane przez Kobalt60
  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie cwiczenie srodkowego filara mozna na potrzeby oczyszczania pomieszczenia sobie odpuscic - ono ksztaltuje praktykujacego a nie przestrzen ;) - jednak jako trening nad samym soba jest bardzo dobry

 

 

natomiast sam lbrp jak i inne oparte na nim formy sa skalowalne - mozna je wiec wykonywac dookola siebie jak i wielkie kreslac krag na cale pomieszczenie. w wypadku oczyszczania calego pomieszczenia mozesz rowniez po inwokacji archaniolow (a przed rozblyskiem pentagramow) mentalnie rozciagnac je aby kregiem pokryly cale pomieszczenie jezeli fizycznie z powodu zabudowy lub ksztaltu pomieszczenia nie bylo takiej mozliwosci. nie mniej jednak najwieksze znaczenie ma wykonanie pracy na fizycznym planie - z tego tez wzgledu ryt warto wykonac w kazdym pomieszczeniu osobno skalujac rozmiary kregow tak aby wychodzily nieco poza obreb pomieszczenia - tak aby po oczyszczeniu calosci miec cala przestrzec pokryta przynajmniej mentalnie. nie ma rowniez co sie spieszyc - jezeli potrzebujesz 5 min aby dobrze zwizualizowac pentagram - poswiec mu tyle czasu - od twojego wysilku bedzie zalezec efekt koncowy...

 

nie wiem jak duzy lokal chcesz w ten sposob oczyscic - ale jezeli jest to kilka pomieszczen nie zdziw sie jak po takiej serii nie majac doswiadczenia bedziesz miala nieco ograniczony kontakt z rzeczywistoscia (przynajmniej jezeli wszystko wykonasz poprawnie i z pelnym zaangazowaniem) - nie radzilbym siadac wtedy za kierownice

Edytowane przez Nazwa użytkownika1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie cwiczenie srodkowego filara mozna na potrzeby oczyszczania pomieszczenia sobie odpuscic - ono ksztaltuje praktykujacego a nie przestrzen ;)

 

W moim przypadku rytuały typu ŚF działają jako takie napompowanie mojej osoby, przez co "rozświetla" :) Będzie tutaj jak najbardziej zasadny, nawet jeśli sam w sobie nie nadaje się do oczyszczenia pomieszczenia, to warto wykorzystać go do wzmocnienia właściwego oczyszczania :)

Edytowane przez Kobalt60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...