king1000 Napisano 8 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2013 (edytowane) Dziś w nocy jak się przebudziłem, widziałem jakby ktoś stał nad łóżkiem z założonymi rękami i mnie pilnował, nie wiem kto to lub co to było? Widziałem tylko, że ręka była umięśniona, jakby kulturysta stał, patrzył i mnie pilnował. Pomyślałem że jakieś cienie się tak ułożyły i poszłem dalej spać. Nie wiem czy to była jawa czy sen, ale raczej to pierwsze. Rano, jak wstałem, cały wydygany, pomodliłem się i przyszło mi do głowy, że to może mój anioł stróż? Generalnie,wczoraj oglądałem Władce Pierścieni i już jak potem szedłem się napić to się bałem czy kogoś nie spotkam w kuchni? Czy to ma głębsze znaczenie czy po prostu mój umysł spłatał mi figla? Ostatnio dużo się martwię boli mnie, że nie chodzę do kościoła i nic z tym nie robię itp. Pomóżcie, czeka mnie w moim życiu bardzo dużo ważnych wydarzeń i nie wiem czy się martwić, bo bardzo wydygany jestem. Edytowane 8 Lipca 2013 przez king1000 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
OazaSpokoju Napisano 8 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2013 Być może faktycznie to jakiś opiekun Co do kościoła, to zależy czy czujesz taką potrzebę? Czy to tylko strach przed konsekwencjami i presja otoczenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vinitor Napisano 8 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2013 Ja byłbym za tym, żeby posądzić o to Twoją wyobraźnię. Robisz sobie wyrzuty, a więc poczuwasz się do winy. Znasz chyba zwrot "karząca ręka sprawiedliwości", "pomocna dłoń" i wiele innych zastosowań ręki. Czujesz się rozdwojony, bo z jednej strony Ci się nie chce ale z drugiej zdajesz sobie sprawę z własnych zaniedbań. Efektem tych zmagan może być wizja ręki jako instrumentu wykonawczego lub nakazu. Zastanów się i zdecyduj do czego zmierzasz, co chcesz osiągnąć, na czym Ci bardziej zależy. Masz skłonności do obaw a to zapowiada opory i jakąś niechęć do poprawy tej sytuacji. Nie wahaj się przed radykalnymi cięciami, aby uwolnić się od zmartwień. Potrzebna Ci pewność i wiara we własne siły, bo to najbardziej niezawodny oręż przy pokonywaniu życiowych przeszkód. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
king1000 Napisano 8 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 8 Lipca 2013 Masz skłonności do obaw a to zapowiada opory i jakąś niechęć do poprawy tej sytuacji. Nie wahaj się przed radykalnymi cięciami, aby uwolnić się od zmartwień. Potrzebna Ci pewność i wiara we własne siły, bo to najbardziej niezawodny oręż przy pokonywaniu życiowych przeszkód. Trafiłeś w samo sedno, nie tylko skłonności do obaw. W sumie ostatni czas to same schizy. Coś mnie zaboli - rak, zjebka w pracy - zaraz mnie wyrzucą, coś trzeba zrobić - nie chce mi się. Chyba to znak, aby się wziąć za siebie i mieć dobry humor, nie martwić się a cieszyć się tym co mam. Co do kościoła, to zależy czy czujesz taką potrzebę? Czy to tylko strach przed konsekwencjami i presja otoczenia? Żadna presja, uważam, że w modlitwie dostaje od Boga to o co proszę, a ja z siebie nic nie daje. Tłumaczę się brakiem czasu itp. Nie jestem człowiekiem który łatwo ulega presji. Chodzę sam z własnej woli, a nie dlatego - bo co powiedzą sąsiedzi. Dzięki za wskazówki, już wiem, ze dziś nocka będzie spokojna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
king1000 Napisano 8 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 8 Lipca 2013 Masz skłonności do obaw a to zapowiada opory i jakąś niechęć do poprawy tej sytuacji. Nie wahaj się przed radykalnymi cięciami, aby uwolnić się od zmartwień. Potrzebna Ci pewność i wiara we własne siły, bo to najbardziej niezawodny oręż przy pokonywaniu życiowych przeszkód. Trafiłeś w samo sedno, nie tylko skłonności do obaw. W sumie ostatni czas to same schizy. Coś mnie zaboli - rak, zjebka w pracy - zaraz mnie wyrzucą, coś trzeba zrobić - nie chce mi się. Chyba to znak, aby się wziąć za siebie i mieć dobry humor, nie martwić się a cieszyć się tym co mam. Co do kościoła, to zależy czy czujesz taką potrzebę? Czy to tylko strach przed konsekwencjami i presja otoczenia? Żadna presja, uważam, że w modlitwie dostaje od Boga to o co proszę, a ja z siebie nic nie daje. Tłumaczę się brakiem czasu itp. Nie jestem człowiekiem który łatwo ulega presji. Chodzę sam z własnej woli, a nie dlatego - bo co powiedzą sąsiedzi. Dzięki za wskazówki, już wiem, ze dziś nocka będzie spokojna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vinitor Napisano 9 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2013 Dzięki za wskazówki, już wiem, ze dziś nocka będzie spokojna. Cieszy mnie Twoje podejście do siebie i swoich problemów. Cieszy też to, że fora są jednak przydatne. Życzę powodzenia i kreatywnego spojrzenia na przyszłe konstruktywne zmiany! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.