Blaskovitz Napisano 3 Maja 2009 Udostępnij Napisano 3 Maja 2009 Otóż dzisiejszej nocy śnił mi się bardzo dziwny sem. Znalazłem w senniku parę wyjaśnień, lecz nie wiem jak to się ma do całości. Śniło mi się, ze umarłem i czekałem aż inni się dowiedzą. Była godzina 10 w nocy. Później stanąłem przed bramą nieba i św. Piotrem(btw. jestem ateistą). Dostałem 2 zadania do wypełniania, by dostać się do nieba. Nie wiem jakie to były zadania, lecz coś z sprawieniem komuś szczęścia. 1 osobę do której poszedłem(jako duch) to matka, którą płakała, powiedziałem jej coś do ucha a następnie pocałowałem w czoło, poczuła to. Później był to ojciec-sytuacja taka sama tylko bez płaczu(chce jedynie dodać, ze nie utrzymuję z nimi dobrych więzi, panuje wzajemna niechęć między nami). Kolejne osoby to 2 przyjaciółki. Sytuacje podobne, pocałunek i szept do ucha. Na samym końcu marzyłem o pożegnaniu się kobieta do której coś czuje. Lecz nie umiałem jej znaleźć, poruszałem się autobusami, myśląc ze w jakimś będzie, lecz bez skutku. Wróciłem do św. Piotra. Oddałem mu 2 zadania w czarnych prostokątnych pudełkach-te które miałem wypełnić. Poprosiłem o czas na pożegnanie się z ostatnią osobą. dostałem półtorej godziny. Wpadłem na pomysł, ze zamiast poruszać się autobusami, mogę po prostu przenieść się do jej domu, w końcu byłem duchem. Tam zobaczyłem ją smutną, po kłótni z matką. Dom był w kiepskim stanie, nie wiem czemu. Widziałem ją siedząca i plącząca. Podszedłem do niej, zaszeptałem coś do ucha po czym ucałowałem ja w czoło. Nagle zobaczyła mnie jak żywą osobę. Zaczęliśmy się kochać, lecz strasznie było to energiczne i ledwo co nam wychodziło, bo rzucaliśmy się i nie umieliśmy się nacieszyć swoimi osobami. W połowie stosunku znikłem stamtąd i pojawiłem się w/obok jakiejś chaty w lesie na wojnie, z prawdopodobnie ułanami. Dalej już nic nie było. Czy ma to jakiś sens w ogóle? Że dostałem "ostatni" czas przed pójściem do nieba na spotkanie kobiety którą kocham, lecz z nią nie jestem? Proszę choćby o malutkie wytłumaczenie, bo dziwi mnie ten sen od samego rana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość winteer Napisano 3 Maja 2009 Udostępnij Napisano 3 Maja 2009 Wg mnie ten sen odzwierciedla Twoje wyrzuty sumienia, że bez względu na to co zaszło kiedyś między Wami (Tobą a rodzicami), aby sie pogodzić, to samo tyczy się osób z Twojego dalszego otoczenia oraz dawnych sympatii.. jakbyś miał im za coś zadośćuczynić lub przeprosić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi