_kathy_ Napisano 8 Maja 2009 Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 nie wiem, dlaczego nie mogę śnić tak jak inni, o tym co wydarzyło sie wczoraj, o tym co planuję na jutro, nie wiem dlaczego pamiętam te dziwne sny i dlaczego staram się je interpretować... jak zwykle proszę o pomoc śniło mi się, że jadę z koleżanką samochodem, nagle przed nami zobaczyłam tornado, które wciągało wszystko, postanowiłam je ominąć, jednak nie udało się poczułam jak nas wciąga, zaczęłam wirować, czułam straszny ból, moje ciało rozrywało się na tysiące kawałeczków, jednak nigdy nie czułam się taka szczęśliwa i piękna, bo wokól mnie wirowały miliony srebrnych i białych płatków, które raniły jak szkło, ale były piękne, wirowała też porozrywana na strzępy TĘCZA - - krzyczałam tylko "TO JEST TAKIE PIĘKNĘ, ZOBACZCIE WCIĄGNEŁO MNIE DO TĘCZY, JESTEM W TĘCZY..." nie wiem dlaczego, ale uważam, że ten sen jest bardzo ważny i należy do tych, które coś zapowiadają dzięki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mondra Napisano 8 Maja 2009 Udostępnij Napisano 8 Maja 2009 czy masz teraz w Twoim życiu jakąś niekomfortową sytuację? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_kathy_ Napisano 9 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 bardzo niekomfortową, jakis czas temu sniły mi się sny, które przestrzegały przed pokusami cielesnymi itp, odnosiłam je do siebie, okazało się, że chodziło o mojego męża, który miał kochankę... teraz mąż bardzo się zmienił, ja jednak nie jestem pewna, czy potrafię mu wybaczyć, czy chcę być z nim, czy może zrezygnować, ze wszystkiego co osiągnęliśmy razem i zacząć wszystko od nowa dlatego też szukam odpowiedzi w snach... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mondra Napisano 9 Maja 2009 Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 kathy, napiszę o twoim śnie parę słów, ale jutro, bo dziś mam trochę mało czasu. pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_kathy_ Napisano 9 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 dzięki czekam bardzo:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mondra Napisano 10 Maja 2009 Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 kathy, wiem z doświadczenia, że czasem śnimy bardzo pięknie o czymś, co w rzeczywistości takie piękne nie jest. wierzę, że te sny chcą nas uświadomić jak wiele iluzji nabudowaliśmy w swoim życiu. iluzji, którą trzeba zburzyć, żeby można było zacząć podejmować słuszne decyzje. jest to dosyć bolesne, ale warto, bo powiedzenie sobie prawdy przynosi ulgę i spokój w sercu. chciałabym ci zadać jeszcze kilka pytań odnośnie snu: co to była za koleżanka, z którą jechałaś? czy ją też wciągnęło w wir? a te białe i srebrne płatki to był śnieg? jak wyglądały, z czego były zrobione? czekam na twoją odpowiedź. do "zobaczenia" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_kathy_ Napisano 10 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 10 Maja 2009 zaczne od odpowiedzi na pytania: koleżanka, była zwyklą koleżanką, jednak od jakiegoś czasu choruje na anoreksję, teraz przyszedł nawrót choroby, postanowiłam z nią porozmawiać, żeby mogła się otworzyć pierwsza opowiedziałam jej o swoim problemie w małżeństwie, o tym, że nie wiem co robić (wcześniej nikomu sie nie zwierzałam - postanowiłam to z siebie wyrzucić) kolezanka powiedziała, że na moim miejscu zostawiłaby męża i czekała na tą prawdziwą wyśnioną miłość... jechała ze mną samochodem w tym śnie i nie wiem, co dalej się z nią stało - wirowałam sama, nie wiem nawet do kogo krzyczałam a płatki były - lśniły jak płatki śniegu, chyba nawet taki miały kształt, ale były bardzo ostre, jakby zrobione z opiłków metalu i szkła, raniły, ale miałam wrażenie, że są krystalicznie czyste, piękne, tęcza była porozrywana, ale to ona cieszyła mnie najbardziej podsumowiując stoję przed wyborem: -czysta, niewinna, piękna wymarzona miłość, nie wiem, czy ją odnajdę, czy w ogóle może istnieć w połączeniu z problemami dnia codzienego... -czy kontynuacja małżeństwa, poukładanego, dość biznesowego, w którym przywiązanie jest ważniejsze od miłości czuję, że ten właśnie sen jest podpowiedzią jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mondra Napisano 11 Maja 2009 Udostępnij Napisano 11 Maja 2009 kathy, po pierwsze przepraszam, że kazałam ci czekać. a po drugie, sprawy, o których piszesz są bardzo trudne i delikatne. napiszę ci więc co od pierwszego przeczytania zobaczyłam w twoim śnie, nie chciałabym jednak opowiadać się za żadnym rozwiązaniem, gdyż to możesz zrobić tylko ty. przechodzę do snu: zapytałam o twoją koleżankę, gdyż podejrzewam, że nie bez powodu pojawiła się tam właśnie ona. zapewne jest ona podpowiedzią o czym mówi cały sen. musisz zastanowić się z jaką sprawą ona ci się kojarzy i wtedy mamy już odpowiedź. skoro, jak napisałaś, ona jako pierwsza dowiedziała się o twoich problemach rodzinnych, zakładam, że sen właśnie ten temat porusza. zaczęło się od jazdy samochodem - czyli podróży, a podróż to koleje naszego losu. tornado, które zobaczyłaś to, według mnie, wydarzenia, które z ogromną siłą wtargnęły do twojego życia. tak jak wiadomość o romansie, która pojawia się znienacka i pochłania, rujnuje wszystko po drodze. wciągnęło cię do środka, bo tak jak w życiu, zostałaś wciągnięta w wir wydarzeń. w dodatku to cię strasznie rani. mówisz, że twoje ciało rozrywało się na tysiące kawałeczków. to bardzo jasna metafora: czasem, kiedy spotyka nas coś bolesnego niemal czujemy, że się rozpadamy. haczyk w tym całym śnie jest taki, że czułaś się bardzo szczęśliwa. dlaczego? otóż wydaje mi się, że coś w swoim życiu idealizujesz, może próbujesz przekonać samą siebie, że mimo bólu, wszystko jest, albo może być w porządku. ale spójrz na symbolikę: wszystko w twoim śnie jest potłuczone, porozpadane, zdegradowane, a ty poraniona. czy na pewno to widzisz? płatki są piękne, ale to opiłki szkła, czyli ostre narzędzie (a jeśli nie opiłki szkła to śnieg - zimny i w dodatku raniący). teraz pomyślałam sobie, że te opiłki były krystalicznie czyste i piękne, bo ty nie zawiniłaś, a cierpisz. nie wiem czy słusznie, ale to kojarzy mi się z tym, jakbyś uznawała to za jakiś rodzaj próby, którą przechodzisz. jakbyś w tym cierpieniu próbowała znaleźć sens. jeśli się mylę, proszę popraw mnie. dalej jest, jak dla mnie, najważniejszy symbol. tęcza. tęcza, to dla mnie symbol szczególny, śniła mi się chyba tylko raz parę lat temu, ale do dziś tamten sen w pewien sposób mnie prowadzi. kathy, tęcza to znak przymierza. nie wiem czy jesteś wierząca, ale w Biblii tęcza to znak od Boga, obietnica dla ludzi, że więcej nie będzie potopu. zobacz jaka jest twoja tęcza: POROZRYWANA NA STRZĘPY. jakie przymierze w twoim życiu jest porozrywane na strzępy? mnie kojarzy się sakrament małżeństwa. ale może to być inne przymierze: może zawodowe, finansowe, może jakieś obietnice, które cię z kimś wiążą? zastanów się. i jaka jest sytuacja w twoim śnie: jesteś w wymarzonym miejscu - w samym środku tęczy. jesteś przeszczęśliwa, bo kto by nie był wirując w tęczy!? czyli w przełożeniu na real, jesteś w jakiejś sytuacji, którą uważasz za wymarzoną, komfortową. ale w rzeczywistości okazuje się, że twoje położenie nie jest takie wspaniałe - tęcza jest cała w strzępach, a ciebie wszystko boli. na koniec ty sama krzyczysz jakie to piękne, że jesteś w tęczy. czy nie chcesz sama siebie do czegoś przekonać? jestem pewna, że naprawdę czułaś się wspaniale w tym śnie. ale najbardziej zwracałaś uwagę na to, co piękne - czyli na zewnętrze rzeczy. zobacz, te opiłki to błyskotki, ale bardzo cię ranią. to samo tęcza: nie jest tą wymarzoną tęczą, jaką chciałoby się zobaczyć we śnie. kathy, twój sen zainteresował mnie, gdyż jakiś czas temu miałam sen o podobnym przesłaniu: czułam się w nim wspaniale, a mówił o bardzo bolesnych sprawach (zamieściłam go tutaj, jest zatytułowany "Jednorożec". jeżeli go jeszcze znajdziesz, możesz zajrzeć, może coś ci się jeszcze rozjaśni a propo twojego snu.) pozdrawiam cię serdecznie i trzymam kciuki za słuszne decyzje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_kathy_ Napisano 12 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 mondra, zacznę jeszcze raz od powiękowań, twój ostatni post przeczytałam kilka razy i jeszcze pewnie kilka przeczytam, ciężko jest zdecydować, wybrać, ciężko w życiu, jeszcze gorzej (a może wbrew pozorom łatwiej) wierząc w sny i próbując je interpretować niby wskazówki, a niekoniecznie wskazują to na co byśmy chcieli, nie wiem, czy wiesz co mam na myśli ... ... szukam odpowiedzi, jednocześnie mając plan, ale odpowiedź jest inna od oczekiwanej... szukam więc dodatkowych wątków... bardzo dziękuję też, za sen o jednorożcu, z jednej strony cały ten wątek i dyskusja utwierdziła mnie w przekonaniu, że chcemy interpretować sny, ale chcemy, żeby interpretacja nie odbiegała od tej przez nas oczekiwanej, szukamy raczej potwierdzeń, nie zaprzeczeń mam jeszcze jedno pytanie, nie wiem, czy nie jest zbyt osobiste... czy odnalazłaś w sobie królową? czy naprawdę Julia nie ma szansy przeżycia, z rozpuszczonymi włosami i sercem pełnym miłości??? bo widzisz ten sen - twoja interpretacja, moje oczekiwania... czy ta iluzja to moje małżeństwo, czy może iluzją jest moje wyobraźenie pięknej miłości, której do życia niczego nie brakuje, która istnieje we mnie, ale czy istanieć może w otaczającym nas świecie? dodam jeszcze, że w śnie nie było mojego męża - nie było żadnego mężczyzny, jednak kiedy się zbudziłam, powiedziałam do męża "wepchnąłeś mnie w tęczę" - niezbyt to pamiętam (więc mówiłam jescze przez sen?) , on mi przypomniał, a raczej wypomniał to bardzo logiczne moja Julia nie potrafi zejść ze sceny, a królowa nie chce się jej pokłonić pozdrawiam:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mondra Napisano 12 Maja 2009 Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 kathy, zwróciłaś uwagę na bardzo ważny szczegół, nad którym ja też się zastanawiałam. w twoim śnie nie było mężczyzny, do którego można byłoby odnieść cały sen. szukałam go i do głowy przyszły mi dwa symbole: pierwszy to samochód, który czasem (ale nie zawsze) pojawia się w snach jako typowo męski atrybut. gdyby przyjąć tę wersję, należałoby się zastanowić, z którym mężczyzną jesteś w takiej "podróży", która kończy się kataklizmem. drugi symbol to samo tornado. być może to właśnie ono uosabia mężczyznę, który wciąga cię w niebiezpieczne sytuacje, tobie zaś wydaje się, że mimo wszystko, jest to piękne. w tej chwili głośno myślę, nie opowiadam się za żadną opcją, ale może ty znajdziesz w tych rozważaniach jakąś podpowiedź dla siebie. poza tym to, co powiedziałaś do męża po obudzeniu jest warte zapamiętania. jeżeli chodzi o julię i królową - oczywiście wciąż mam w sobie mnóstwo z julii, ale postęp jest taki, że zaczynam lubić królową zrozumiałam jej motywy, kiedy musiałam się borykać z problemami po moim śnie o jednorożcu. kathy, jak dla mnie, królowa to nie jest ta, która nie wierzy w miłość. ona jest przecież bardzo mądra, a każdy człowiek od początku świata wie, że miłość istnieje. ona też to wie. różnica między nią a młodziutką julią jest taka, że królowa widzi więcej niż samą euforię uczucia - gdy widzi potencjalnego kandydata, ocenia kim on naprawdę jest i kim będzie za parę lat, a nie to czy jest przystojny i ma gadane;) w moim życiu zdarzyło się tak, że zaczęłam mojego jednorożca oceniać jak królowa i nie minęła chwila jak wyszło szydło z worka. okazało się, że mój ukochany jest zupelnie inny niż go widzę. z perspektywy czasu jestem z tego bardzo zadowolona, bo ustrzegło mnie to przed niebezpieczeństwem - ponieważ był moment, że chciałam rzucić wszystko i biec za nim na koniec świata. pozdrawiam cię serdecznie. jeżeli masz jeszcze pytania - pytaj. trzymaj się ciepło i nie daj się! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_kathy_ Napisano 12 Maja 2009 Autor Udostępnij Napisano 12 Maja 2009 mam jeszcze kilka pytań, ale muszę pomyśleć dziękuje raz jeszcze, napisze wieczorkiem a samochód, którym jechałam był mojego męża, nie zwracałam na to uwagi wcześniej, ale droga, którą jechałam prowadziła do naszego starego domu, w którym jak mi się wydaje jeszcze wszystko było ok, jest jeszcze jeden szczegół, opisze go wieczorem to niesamowite, jak dużo można wyciągnąć z jednego snu ... pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi