Skocz do zawartości

KOSZMAR


Gość Znienawidzony

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Znienawidzony

W wieku ok. 16-17 lat miałem bardzo krutki koszmar, który zrobił na mnie bardzo duże wraenie i do tej pory utknął mi w głowie.

 

Spalem przy dużym odsłoniętym oknie w ten sposób, ze gdy leżałem na lóżku widziałem czyste niebo i gwiazdy. Zasnałem. Leżalem na boku plecami do okna. Nagle za plecami poczulem czyjąś obecność i ogromny lęk. Nie moglem się ruszyć. Udało mi się odwrocić głowę i zobaczylem czarny cień stojący za mną przy lóżku. Jedank dalej nie moglem sie ruszyć z miejsca. Najdziwniejsze jest to, że gdy sen się skończył nie obudziłem się tak jak zwykle, tylko jak bym wogole nie spał...

 

Czy ten koszmar ma jakieś znaczenie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo

pocieszająca kompensata za niepewno¶ć w życiu; oglądać błękitne: rado¶ć; ujrzeć czerwone: niesnaski; zachmurzone: niestało¶ć, krucho¶ć egzystencji; ponure: przykro¶ci; usiane gwiazdami: spełnienie marzeń.

Gwiazda

poszerzenie horyzontów my¶lowych i w związku z tym snucie nowych bardziej ambitnych i różnorodnych planów; widzieć ją na niebie: zapowiedĽ dobrych, wypełnionych sukcesami dni.

Okno

ten symbol senny ma związek z domem, a w pewnych okoliczno¶ciach może być odczytany jako drzwi, tzn. organ seksualny; widzieć otwarte: szczę¶cie i zadowolenie; wdrapać się do okna: konflikty i wa¶nie; wychodzić przez okno: utrata majątku; zobaczyć zamknięte: możesz być prze¶ladowany; stać lub siedzieć w oknie: kłopoty zawodowe; ujrzeć okno ze stłuczonymi szybami: zostaniesz zwymy¶lany; wyglądać z okna: złudne nadzieje, daremne czekanie; wypa¶ć z okna: na próżno będziesz oczekiwać pomocy.

Lęk

zmora wskutek zakłóceń krążenia krwi i pracy serca; odczuwać: zmartwienia i braki, jak również zwrot w życiu; przed fantomem: duża nerwowość; wprawić kogoś w strach: znajdziesz się w krytycznym położeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak, bo jestem na gorąco po obejrzeniu filmu o egzorcyzmach - następnym razem w takiej sytuacji zmów modlitwę - to Ci nie zaszkodzi. A poza tym, ten sen może wyrażać Twoje ukryte lęki, obawy, czy po prostu jednorazowy stres z tamtego okresu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Kiedyś, już dosyć dawno, czytałam w książce o dziwnych zjawiskach historię człowieka, który kupił duży dom. Miał w nim kilka sypialni, ale w jednej ZAWSZE jak w niej spał, śniły mu sie przerazajace koszmary. I to nie tylko jemu. Jego gosciom, matce. Każdy, kto spał w tej sypialni miał tej nocy koszmar. i to bardzo przerażajacy.

Nie wiedziałam, czy wierzyć w coś takiego jak miejce koszmarów, i w całą tą historię, dopóki nie przekonałam się na własnej skórze...

Każdego lata spędzam u babci jakiś tydzień. I zawsze spałam w jej łóżku razem z nią. Ale od jakiegoś czasu już jestem za duża :D. Od trzech lat śpie więc na kanapie w salonie.

Na poczatku nie zdawałam sobie z tego sprawy lub po prostu nie zwracałam na to uwagi, ale w koncu zauważyłam, że KAŻDEJ nocy, jak tam śpię, mam koszmary. A to gigantyczne pająki, jadowite węże, III wojna swiaetowa, duchy, zjawy, już nawet nie pamiętam ich wszystkich.

Zawsze jak śpię w tym pokoju (no dobra, tamtego lata byłam u babci przez tydzień, jedej nocy nie śniło mi sie nic, ale przez pozostałe sześć oczywiscie koszmary).

Wy też spotkaliście sie z czymś takim? I czy uważacie to za dziwne, czy normalne? O ile wiem, w tym pokoju nikt nie umarł, ani nic z tych rzeczy, więc... :?:

Nie zmyslam oczywiscie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwne... ja się nie spotkałam z takim czymś. Może to tylko przypadek ?? Wiesz mi trudno o czym takim mówić... :roll:[glow=green:cd1e7a8ad6][/glow:cd1e7a8ad6][shadow=violet:cd1e7a8ad6][/shadow:cd1e7a8ad6]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam również "listę" miejsc, gdzie źle mi się śpi i śni. Myślę, że jest to związane z negatywną energią tego miejsca, wynikającą z różnych przyczyn ( np. żyła wodna ). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość didlej

mozliwe ze na tym miejscu jest zyła wodna wytwazajaca rózne złe własciwosci np sny albo inne pola energetyczne które zle wpływaja na nasza podswiadomosc w której tworza sie sny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kornelia

Heh ja tak mam ale ze swoim łóżkiem... Nie wiem czemu, ale zawsze jak na nim śpie śnią mi się koszmary. Tak samo miał mój tato... Nie mam pojęcia dlaczego tak jest..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Potwierdzam tezy o cieku wodnym. A jeśli nie to pomaga przestawienie łóżka w inne miejsce ( w miarę możliwości). Ważne aby nie spać nogami w kierunku drzwi lub na linii okno-drzwi. Kiedyś w ramach praktyk z radiestezji chodziłyśmy z koleżanką po mieszkaniach, gdzie po zastosowaniu niewielkich zmian lub po założeniu ekranu radiestezyjnego sytuacja lokatorów zmieniała się zawsze pozytywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie zazwyczaj nie lubią koszmarów i muszę przyznać że trochę mnie to dziwi... Ja jush od parunastu lat nie miałem koszmarów. Od kiedy doszedłem na jawie do wniosku że to co mi się śni jest tak napradę we mnie i że w zwykłym śnie nic nie jest w stanie mnie skrzywdzić, zaczęły mnie pociągać koszmary... Próbowałem jush na wiele sposobów je wywołać ale nie mogę, czy może ktoś wie jak tego dokonać ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro to lubisz, może najedz się ostro przed snem... Jak nie pomoże, pomyślimy dalej :). Przychodzi mi jeszcze do głowy - spanie w zadymionym pomieszczeniu, albo naprzeciwko zajezdni tramwajowej... Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2006-01-12, 21:20 ]

Te przykłady wynikają z autopsji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jedzeniem jush próbowałem :P , nie mam niestety nigdzie fajnej miejscówki do spania, która znajdowała by się na przeciwko zajezdni tramwajowej i w końcu nie kcę sie zaczadzić :P ale thnx za pomysły. Jeśli wpadnie Ci jeszcze coś to ja jestem otwarty na propozycje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak poważnie - moje "ciężkie sny" nasilają się przy okazji oglądania "strasznych" filmów, czy programów, tzn. kiedy wyobraźnia mocno popracuje. Warunek jest taki, że widziane obrazy, czy przeczytane treści muszą rzeczywiście robić wrażenie. To jest tak, jakby Twoja podświadomość mówiła - daj mi symbolikę ( pokaż, co Cię przeraża ), a stworzę Ci koszmar. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię horrory i często je oglądam sam lub z przyjaciółmi. Niekiedy te filmy są tak dobre że boję się wracać o 23 sam do domu, a potem w łóżku leżę i rozglądam się po pokoju czy niczego tam oprócz mnie nie ma .... ale sny i tak wtedy mam spokojne.

 

Raz oglądałem sen oczami pewnej samotnej kobiety (niezł nie), ona nie miała ani rodziny ani przyjaciół i z domu wychodziła tylko do pracy i na zakupy. Ale gdy była w domu - była tylko pozornie sama... wiedziała że coś się kryje w jej mieszkaniu i w pewnym momencie niemogąc jush wytrzymać stanęła na środku pokoju i zaczęła krzyczeć :"Wiem że tu jesteście, wyjdźcie, nie kryjcie się !!!" Wtedy tak jakby kamera snu przeniosła się na dach budynku, który znajdował się na przeciw budynku w którym mieszkała owa kobieta. Usłyszałem przeraźliwy krzyk i zacząłem spadać na czymś prosto w jej otwarte okno.... po czym to coś uczepiło się pazurami jej parapetu i widziałem ją oczami tej bestii - to był ostatni koszmar jaki miałem wogle w życiu i przyśnił mi się jakieś 3 - 4 miesiące temu. Ale nie przestraszyłem się specjalnie chociaż się obudziłem po tym... :)

 

Dlatego lubię koszmary - one są ciekawe....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ej, miałam dzisja okropny sen, był strasznie długi i zawiły, a sniło mi sie między innymi, ze było jakieś swięto ku czci Maryi... która tak naprawde nie została wniebowzięta tylko została ukamieniowana i powieszona... Był to dzień żałobny i na cześć Maryi wieszano różne osby na dzrewach:| Między innymi na jednym drzewie zobaczyłam swojego dziadka który umarł dwa miesiące temu... Obudziłam sie ale pozniej miałam inny sen, ze byłam umojeje babci i miałam całe żółte oczy (tzn tęczówki) i miałam strasznie zimne i sine dłonie, tak naprawde to w ogole nie czółam jak mnie ktoś dotknął ani nic.. tak jakbym umarła... Pozniej sniło mi sie jescze wiele dziwnych rzeczy (np. ze byłam w zakładzie psychiatrycznym...) . Już dawno nie oglądałam zadnych horrorów ani nic podobnego.. Nie wiem dlaczego mam takie sny ale to naprawde jest przerażające...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość AnkaK

Miałam koszmar ostatnio. Prosze o jego jakas interpretacje. Bylo tak:snilo mi sie ze uciekam przed starym facetem ktory zial na mnie miotaczem ognia. Uciekalam dlugo, az zobaczylam mojego tate stojacego na skrzyzowaniu. Byl o kulach (normalnie jest zdrowy), ktory wolal na mnie: "Ania w tej chwili do domu!" No to mijajac go krzyknelam: ale on probuje mnie zabic! - wskazujac na psychola. Tata na to: "nic mnie to nie obchodzi - do domu!" Jednak pobieglam dalej nawet sie nie zastanawiajac. Facet nie ruszyl taty - pobiegl za mna. Kiedy bylam juz zmeczona i zrezygnowana, postanowilam skryc sie w dlugiej, zachwaszczonej trawie. Jednak ten mnie znalazl i poparzyl. Obudzilam sie i jestem bardzo ciekawa co on moze oznaczac!Prosze o pomoc.

Ach dodam moze jeszcze ze budzilam sie wiele razy tej nocy choc nie wiem czy ma to jakies znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

witam, mialem ostatnio dziwny koszmar, po ktorym obudzilem sie w nocy caly mokry ;/ otoz w apogeum koszmaru otwieralem drzwi do sypialni rodzicow, czulem sie jakbym byl normalnie jak to sporadycznie bywa sam w domu wieczorem oczekujac na powrot rodziny , jak juz mowilem chcialem cos wziasc z sypialni rodzicow i po otwarciu drzwi odrzucilo mnie do tylu, nie wiem jak to okreslic, moznaby rzec ze bylo to jakby stezone powietrze uderzajace we mnie, ktoremu towarzyszyl krzyk , wlasciwie to kilka pomieszanych ze soba barw dzwiekowych, strasznie sie przestraszylem, pamietam nawet ze plakalem czy cos sprawdzajac dlonmi czy cala mam twarz , potem sie obudzilem caly zszokowany :/ nie mam pojecia co przez to rozumiec, moze byscie cos zinterpretowali lub opisali co o tym sadzicie ? z gory dziekuje , pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rita - jak pamietam to nie, zwykla sypialnia rodzicow :) i w sumie z jednej strony mnie to dziwi bo lubie sie zastanawiac nad tym o czym snilem, ciekawy jestem czemu akurat to i tamto sie pojawilo i tak dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo trudny sen i wypływa z głębokiej podświadmości. Niestety, nie potrafię Ci pomóc na forum. Analiza wymagałaby zadania wielu pytań oraz poświęcenia czasu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam wczoraj taki sen, ze siedzialam przed komputerem, sluchalam glosno muzyki i ktos mnie wolal no to ja obejzalam sie na bok i zobaczylam siostre w lusterku, ktora wlasnie wchodzila do pokoju. Strasznie sie przestraszylam i zobaczylam ze siosrta podnosi rece, w tej samej chwili przechylilam sie na bok, spadlam z krzesla i mialam takie uczucie jak bym dostala padaczki. Moja siostra w tym momencie znikla a ja chcialam wolac o pomoc ale kiedy chcialam zakrzyczec to nie wydobywal sie zaden dzwiek z mojego gardla. Gdy sie obudzilam to strasznie bolal mnie rekece.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mefisto - jakakolwiek jest Twoja koncepcja tłumaczenia snów, to takiej rzeczy nie wolno było Ci napisać... musisz sama czuć "niepisane" zasady. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie usunę, ale nie po to, aby zrobić Ci na złość... Chodzi o to, aby ta wymiana zdań miała charakter "pedagogiczny". Ty już wiesz, ktoś inny może się dowiedzieć... Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dowiedzieć o czym? Myślałam o usunięciu bo napisałaś że

"takiej rzeczy nie wolno było Ci napisać" ... ja nie rozumiem dlaczego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie rozumiem dlaczego...
- to po co napisałaś, wybacz. Aby zrobić mi przyjemność?

Generalnie chodzi o to, że nawet gdy ze snu wynika ewidentnie coś tragicznego, nie można tego ot tak sobie po prostu napisać człowiekowi bez ogródek. Pamiętaj, że Ty nie wiesz na dobrą sprawę z kim masz do czynienia, nie znasz jego kondycji psychicznej... w tym momencie musisz brać odpowiedzialność za swoje słowa. Wyobraź sobie, że z interpretacji wnioskujesz o śmierci śniącego. Mówisz mu o tym. I teraz tak, jeżeli przywiązuje on dużą wagę do śnienia i symboliki:

1) z pewnością bardzo go wystraszysz, dla nikogo funkcjonowanie z takim wyrokiem nie jest szczytem marzeń,

2) przyjdzie stres i przygnębienie, Twoje słowa mogą wpłynąć na jego zachowania,

... mam pisać dalej?

A zawsze istnieje duże prawdopodobieństwo, że źle odczytałaś sens snu, którego symbolika jest bardzo indywidualna. Jesteś gotowa przyjąć na siebie takie wyzwanie? Nie sądzę, żeby ktokolwiek ze śmiertelników był do tego powołany. Śmierć jako proroctwo jest tematem tabu. Oczywiście, można w pewien sposób delikatnie ostrzegać, ale nic poza tym. Każdy ma zapisany swój los i nie można w to ingerować. Ja specjalnie opisuję tutaj przypadek skrajny, wiem że Twoja wypowiedź była dużo subtelniejsza. Ale chciałam Ci tylko wytłumaczyć dlaczego nie można przekraczać pewnej granicy. Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2006-03-11, 17:22 ]

Mialam wczoraj taki sen, ze siedzialam przed komputerem, sluchalam glosno muzyki i ktos mnie wolal no to ja obejzalam sie na bok i zobaczylam siostre w lusterku, ktora wlasnie wchodzila do pokoju. Strasznie sie przestraszylam i zobaczylam ze siosrta podnosi rece, w tej samej chwili przechylilam sie na bok, spadlam z krzesla i mialam takie uczucie jak bym dostala padaczki. Moja siostra w tym momencie znikla a ja chcialam wolac o pomoc ale kiedy chcialam zakrzyczec to nie wydobywal sie zaden dzwiek z mojego gardla. Gdy sie obudzilam to strasznie bolal mnie rekece.
- żeby było jasne, nie uważam nawet "w tajemnicy", że sen ten symbolizuje śmierć.

W sumie szkoda, że doszło do tej wymiany zdań, bo w tym momencie nie zdziwię się, gdy ktoś z użytkowników forum po przeczytaniu tego postu zapyta:

- A czy na pewno w moim śnie nie widzisz czegoś więcej, tylko nie chcesz mi o tym powiedzieć?

A przecież chodzi o to, aby intepretacje wnosiły więcej dobrego niż złego... i nie podcinały skrzydeł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałam ,bo mi było przykro! Ale nie znałam powodu, dla którego to co napisałam było złe. Teraz już rozumiem. Mam problem z granicami, jak powiedziała mi moja babcia : " Ty nie jesteś przystosowana do życia w społeczeństwie" Teraz wiem jaki błąd popełniłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mefisto - ok, ja się bardzo cieszę, że pomogłam Ci to dostrzec. To akurat jest jeden z tych tematów, na które nie widzę sensu dyskutowania. Nie jest ich dużo, ale mój pogląd traktuję w tym wypadku jako aksjomat - bo sama wiele... naprawdę bardzo wiele o tym myślałam. A co do słów Twojej babci:

Ty nie jesteś przystosowana do życia w społeczeństwie

o ile nie naruszasz jakichś zasad etycznych, ciesz się z tego - bo jesteś rozwojową indywidualnością. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rito, jak juz wiesz, miewam roznego rodzaju sny. Przewaznie te dobre i cieple ostatnimi czasy. Ale byl okres czasu kiedy nawiedzaly mnie koszmaru. I to ni ebyly zwykle koszmary, to bylo na tle religijnym, i jak zwykle nie mam preoblemow z interpretacja snow, tych snow ni ebylam w stanie zinterpretowac. Moze mi pomozesz?

Zaznijmy od tego bardziej pozytywnego koszmaru.

Snilo mi sie ze pracowalam w cyrku. ( wiem zeszczegoly sa wazne wiec opisze dokladnie),byla tam wielka arena okryta bordowym aksamitem. Caly cyrk byl ogromny i ciemny. przy scianie pod materia staly rzedy poukladanych krzesel, a ja stalam w blekitnym stroju ( blekitna sukienka do kolan, z bufkami na to bialy fartuszek, na glowie blekitny czepek obszyty biala falbanka, blekitne wstazki w warkoczach) na srodku areny zamiatajac ja po ostatnim wystepie. I nagle zrobilo sie zimno. Nie bylo nic dziwnego w tym namiocie, ale przeszly mnie wowczas dreszcze - dosc nieprzyjemne uczucie- zaczelo robic sie ciemno, pod sciana namiotu zauwazylam ciemny wiatr wirujacy coraz szybciej, ale to nie byl wiatr to bylo kilka ciemnych przezroczystych cieni wirujacych dookola scian. I Te wirujace cienie zaczely zataczac coraz ciasniejszy krag, byly coraz blizej mnie, stalam w niemym przerazeniu, ale mimo to z jakims wewnetrznym spokojem ( dziwna sprzecznosc nie sadzisz?) A potem nagle rozblyslo sie swiatlo cieple dobre, kojace i uslyszalam glos z tego swiatla - dobrze znany wszystkim katolikom cytat z bilbli "Kto we mnie wierzy chocby i umarl zyc bedzie" I zobaczyla mezczyzne w swietle, o lagodnych dobrych rysach, stojacego dokladnie tak jak na obrazie "JEZU UFAM TOBIE" ktory reke ktora trzymal uniesiaona przy sercu zaczal wyciagac w moim kierunku, wpatrywalam sie w te osobe, dopoki ni ewyprostowala zupelnie reki - apotem zniknela. Wraz z jej odejsciem zniknelo zimno, niepokoj strachi cienie... Moze ty mi zinterpetujesz ten sen, chcialabym ppoznac prawde nawet najgorsza i prosto z mostu nie obawiaj sie jestem osoba dosyc silna psychicznie ( przynajmniej tak siebie postrzegam ) bylam z tym snem u niejednej siostry zakonnej ale ciagle slyszalam zebym poszla do spowiedzi, ale to byl akurat okres kiedy co niedziele szlam do spowiedzi i co niedziele przyjmowalam Komunie Swieta. I dziwne zauwazylam taka prawidlowosc , bo owszem poszlam wowczas do spowiedzi w tygodniu, ale od tamtej pory koszmary staly sie zle, nie mialy w sobie tego pozytywnego swiatla, od tamtej porycz zaczela mi sie snic smierc moich rodzicow, ja stawalam sie w nich mezczyzna ktory przed czyms ucieka i usiluje chronic swoja rodzine, kiedy dobiegalam domu i ryglowalam drzwi znajdowalam sie nagle w lozku u siebie w pokoju bylam znowu soba - kobieta a obok mnie lezal mezczyzna - przystojny i bardzo meski, ale mial w twarzy cos demonicznego, cos z gruntu zlego, rozsiewal wokol aure zlosci, zla, zawisci, aure przerazajaca do tego stopnia ze nie da sie tego opisac, i te sny przybieraly na sile... pojawialy sie coraz czesciej, budzilam sie w nocy slyszac przez sen wlasny charkot - bo to nie byl krzyk, to bylo przerazliwe charczenie, budzilam sie zlana potem i do bialego rana modlilam sie zarliwie. Ale zaprzestalam tak czestych wizyt w kosciele. Modle sie co wieczor, staram sie nie czynic ludziom szkody ani przykrosci. I dziwne od momentu kiedy przestalam tak zarliwie uczeszczac na msze i do spowiedzi - wszystko ustalo. Wiem ze prawda moze byc przerazajaca, ale jesli potrafisz to blagam pomoz mi to zrozumiec. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcialabym ppoznac prawde nawet najgorsza i prosto z mostu nie obawiaj sie jestem osoba dosyc silna psychicznie
- obawy, obawy, obawy... Dlaczego tak usilnie starasz się przestraszyć samą siebie?

Co do snu - ma charakter bardzo pozytywny i tak na marginesie uważam, że był piękny. Otrzymałaś w nim wsparcie, które podejrzewam, że w danym momencie było Ci bardzo potrzebne. Bałaś się czegoś, szukałaś ukojenia. W rzeczywistości go nie odnalazłaś. Być może nie miałaś z kim podzielić się własnymi lękami. Podświadomość wysłała Ci swój obraz, który wg niej mógł Ci pomóc. Szkoda tylko, że nie odczytałaś go prawidłowo, a na dodatek jeszcze się wystraszyłaś. Dlatego pisałam do Ciebie w innym poście, że nie należy bać się tego, co nieznane. Aby odczuwać strach należy najpierw zrozumieć zagrożenie. Nie ma sensu zamartwianie się na zapas oraz na wszelki wypadek.

 

[ Dodano: 2006-03-11, 23:36 ]

Podam ci ważną zasadę, Selenka. Przesłanie snu ocenia się tak naprawdę na podstawie jego zakończenia:

Wraz z jej odejsciem zniknelo zimno, niepokoj strachi cienie

Tutaj chyba nie masz wątpliwości, ze jest pozytywne?

Przepraszam, że piszę na raty, ale mam obawy ( uzasadnione ;) ), że mnie wyloguje i cały post diabli wezmą (:) )

 

[ Dodano: 2006-03-11, 23:45 ]

I dziwne od momentu kiedy przestalam tak zarliwie uczeszczac na msze i do spowiedzi - wszystko ustalo.
- jeżeli to jest to, o czym ja dopiero zaczynam myśleć, a Ty myślisz z pewnością - przestań się go bać. On żeruje na Twoim strachu. Już o tym kiedyś pisałam, ale powtórzę - bezpieczni są Ci, którzy nie wierzą w te zjawiska. Jesteś bardzo wrażliwą osobą i nie tak silną psychicznie, jak Ci się wydaje. Ale z pewnością bardzo dobrą. Generalnie pracuj nad eliminacją odczucia lęku, nie pozwól aby Cię obezwładniał. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak to ten pierwszy sen, a kolejne koszmary? Mezczyzna ktory mnie trzyma w objeciach, jego twarz, jego aura, moje uczucie, budzenie sie slyszac wlasne charczenie, ktore nie wiem czy bylo usilowaniem krzyku w snie, czy poprsotu paralizem glosu ze strachu, a inne sny, jak schodze do podziemi pelnych goracej lawy muszac tam wypelnic jakas misje, przeprowadzci ludzi ktorzy sa ze mna , a ktorzy w rzeczywistosci na koncu snu okazuja sie demonami, a moje wieczne sny o cmentarzach, starych zaroslych cmentarzyskach, i tego jak usilnie czegos tams zuka, a TO znajduje MNIE i to wcale nie jest CZYMS dobrym... Pisalam w innym poscie ze w snie czasami interpretacja pojawia sie sama... Zwykle sen przeraza nas dopiero po obudzeniu kiedy zdamy sobie sprawe co tak naprawde nam sie snilo, w tych snach ( poz atym dokladnie opisanym) Ja odczuwam lek, zlo, cos czego nie potrafie opisac a jest to tak bardzo realne, ze pomimo iz snilo mi sie to cale lata temu ja do dzis nie potrafie wymazac tego z pamieci, do dzis mnie to przeraza. Nie mowie ze wszystkie sny o cmentarzach sa zle, niektore jedynie symbolizuja poszukiwanie lub tesknote najblizszych ktorych kochalam a ktorych nie ma juz w srod zywych to proste, ale w tych snach, nie ma trwogi, nie odczuwam leku, ani dreszczy jakiegos nieprzyjemnego, paskudnego uczucia, uczucia nie do opisania, uczucia ktore meczy, i kotre nie jest znane zadnemu czlowiekowi... Uczucia przerazajacego w swoim obrazie, ktorego nawet nie opisuje sformulowanie SKONDENSOWANE ZLO bo to jest uczucie o wiele gorsze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że doczytałaś mój post do końca, bo pisałam na raty, a istnieje ewentualność, że "wcięłaś" się w międzyczasie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mnie wylogowalo :mad: No nic napisze to w skrocie, To czego sie domyslasz nie przyszlo mi do glowy dopoki nie porozmawialam z pewnymmadrym czlowiekiem. Zapytal mnie podczas rozmowy czy mialam w tym czasie mysli samobojcze, bo zastanowieniu sie i przypomnieniu sobie tego okresu, zauwazylam ze tak. Czesto bylam zdolowana, plakalam, latwo wpadalam w histerie i nie raz myslalam o samobojstwie. Poniewaz lubialam rysowac, rysowalalm wowczas Jezusa na krzyzu, kobiete ktora placzac polyka cale opakowanie jakichs tabletek.. mialam takie mysli, ale poniewaz moja wiara jest silniejsza od takich mysli, nigdy tego nie zrobilam, i nie pprobowalam zrobic, i nigdy tego nie zrobie. Dla mnie samobojstwo jest rowne z wiecznympotepieniem, ale bardziej obawiam sie o moja dusze niz stan emocjonalno psychiczny. Moze Zly to wlasnie zauwazyl i dlatego dal mi spokoj. A moze dlatego ze czesciowo osiagnal swoj cel odsuwajac mnie od kosciola nie wiem.

Tak czy inaczej wczoraj mialam dziwna przygode. Siedze w pokoju ogladam film z narzeczonyma tu nagle brzek. MAciek ( bo tak si enazywa) wlaczyl pauze weszlismy do kuchni a tu rozbity talerz, szafka uchylona na 1 cm. (talerz obwod okolo 40 cm) no nic, zaczynamy zbierac kawalki talerza ( a wygladalo to tak jakby ktos z calej sily uderzyl talerzem w blat stolu kuchennego i kawalki rozprysly sie po calej kuchni, a szafka jest bardzo nisko nad stolem kuchennym), a tutaj slyszymy film idzie dalej.

Rozumiem, samoczynne wlaczanie sie filmu jest bardzo czesto spotykane i da sie to racjonalnie wiedza technologiczna wytlumaczyc. Ale nie da sie wytlumaczyc rozbietego talerza kiedy ni ema fizycznej mozliwosci aby tak sie stalo ( uprzedniego wieczora sama chowalam ten talerz jestem pedantka i kiedy cos chowam sprzatam, wszystko musi byc idealnie ulozone, polozone) Co o tym myslisz?? Moze jestem czarownica, ktora reaguje na nagle stany emocjonalne ?? ;) ( dawka dobrego humoru przydaje sie w tych sprawach.. nie mozna dac sie zwariowac - jeszcze pomyslisz ze naprawde jestem opetana ;) ) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze pomyslisz ze naprawde jestem opetana
- żeby była jasność, nie myślę tak.

Uważam, że problem polega na odczuwanym przez Ciebie strachu. Wiele rzeczy można wmówić człowiekowi, gdy on się boi. Tutaj działa przestraszona psychika. Dla zobrazowania przykładu w innym kontekście, zobacz: pojęcie mobingu zostało zauważone i bardzo rozgłośnione, gdy istniało duże bezrobocie ( gdy ludzie bali się, że stracą swoją pracę, a na ich miejsce będzie wielu chętnych ). Okazało się wóczas, że pracodawcy ( nie wszyscy - nie chcę generalizować ) wykorzystują swoją przewagę. Musisz wyzbyć się lęku.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lek, lek, lek... owszem nie neguje, ze sie boje... ale wez pod uwage ze ja sie boje tego co zle, kazdy odczuwa chyba lek przed zlem, a przynajmniej kazdy dobry czlowiek... nie prawdaz?

A co do ostatnich wydarzen opisywanych przeze mnie, jak Ty bys to wytlumaczyla??

Ps. opetanie i moje fczarodziejstwo powinnas potraktowac jako maly zarcik, nie jako moja powazna wypowiedz. Pozdrawiam :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ps. opetanie i moje fczarodziejstwo powinnas potraktowac jako maly zarcik, nie jako moja powazna wypowiedz. Pozdrawiam
- w każdym żarcie jest tylko odrobina żartu, reszta to prawda - jak mówi rosyjskie przysłowie oraz psychologia :).

Poza tym, zauważyłam że odwracasz teraz kota ogonem. Doskonale wiesz, że mam na myśli sytuacje strachu, w których tak naprawdę nie wiesz, czego się boisz. A słowem zło nazywasz wszystko, czego nie rozumiesz. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mowie Rito ze sie nie boje tego co nieznane, przyznaje sie do tego otwarcie, takjak do tego ze czasami mam klopoty z akceptacja siebie, czy kompleksy pt " Jak mnie postrzegaja inni", ale to wszystko niekoniecznie musi sie skladac na maniakalizm.

Wiem ze w kazdym zarcie jest odrobina prawdy... aczkolwiek sama nie czuje sie opetana, a co do czarodziejstwa... moze chcialabym byc czarodziejka - cokolwiek to oznacza :) Pozdrawiam serdecznie :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to wszystko niekoniecznie musi sie skladac na maniakalizm.
- ja przecież nie mówię, że masz obsesję... znowu nadinterpretacja.
Wiem ze w kazdym zarcie jest odrobina prawdy

-

w każdym żarcie jest tylko odrobina żartu, reszta to prawda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hihihi.. Rito mam wrazenie, ze Ty rowniez masz sklonnosci do odczytywania w moich slowach, czegos czego tam nie zawarlam :). Maniakalizm - to moje okreslenie - nic wiecej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hejka pomozcie mi mialam okropny sen! widzialam twarz mordercy ktory chcial mnie zabic ale najpierw pozabijal wszystkich moich znajomych i zostawial ich ciala w moim pokoju na podlodze bylo tam pelno krwi.potem usilowal mnie zabic probowalam uciec i nagle sie przebudzilam spojrzalam na zegarek i chcialam pojsc do WC i nagle zobaczylam cos w przedpokoju i wkoncu nie ruszylam sie z lozka poszlam dalej spac.teraz ilekroc zamykam oczy widze jego...Co to oznacza???pomozcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

pamietam moj sen tylko od połowy-niestety bo wydaje sie byc interesujący. pamietam ze chodziłam po piętrach bloku w którym mieszka moja ciotka-znałam go doskonale,nie było jej w domu, natomiast siedziała w innym mieszkaniu.tutaj ten watek sie urywa i nagle znajduje sie w miescie moich dziadków,zmierzam w strone morza (którego tam oczywiscie na jawie nie ma), które okazuje sie byc hiszpańskim i pięknym morzem- tak odbiera je moja podswiadomość-ja czuje sie jak nad bałtykiem. wchodze do wody,zaczynam pływać i nagle doganiają mne fale (duże i niebezpieczne w kształcie szponów) wiec uciekam szybko- okazało sie ze goni mnie morderca w stroju dawnego płetwonurka(pomaranczowy kombinezon, moze jak smieciarz...) i patrzy w moja strone jakby chciał mnie zabic.wiec ja uciekam najszybciej jak moge,ale oczywiscie nogi odamwaija mi posłuszeństwa i wtedy zaczynam machac rekami i unosze sie na ziemią,tak mnie to fascynuje ze prawie zapominam o mordercy. przechodze obok jakiegos dziadka o on mowi "wszyscy ludzie potrafia latac, tylko o tym nie wiedzą,a przeciez to takie łatwe". i obudziłam się....(?) co to moze oznaczać? czy przychodzi Wam cos do głowy?z góry dziekuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wszyscy ludzie potrafią latać, tylko o tym nie wiedzą, a przecież to takie łatwe"

 

Wszystkie Twoje lęki, problemy, to co rani, ogłusza, straszy - innymi słowy te atakujące fale "morza" Twojego życia, mogą zniknąć kiedy spojrzysz na nie z odpowiedniej perpsektywy. Kiedy uwierzysz, że masz skrzydła, silę do ich pokonywania. Że masz wyobraźnię, która podpowie, że gdy odmawiają posluszeństwa nogi - są jeszcze ręce.

 

A lot jest czymś fascynującym, owszem...ale najbardziej moment odbicia się od ziemi.

 

Starzy ludzie w snach - to Madrość wydestylowana - bez naleciałości i podtekstów.

Takie zdania należy sobie zapisać złoytymi zgłoskami w pamięci i do nich powracać.

Najczęściej jak się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Codziennie miewam koszmary.W zeszłym roku umarł mi tata i od tamtej pory codziennie mi sie on sni, odwiedzam badzo czest cmetarz modle sie zawsze, ale to nic nie pomaga, ojciec sie mi sni nadal.W kazdym snie albo cos mowi do mnie, ale odnosze wrazenie w snie co tata robi w domu przeciez nie zyje, gdy sie budze mysle co chce ojciec dac mi do zrozumienia sniac mi sie.Albo sni mi sie cmetarz na ktorym zostal pochowany i widze jak tat lezy w trumnie, wstaje mowi cos do nas.Zdarza mi sie ze sni mi sie sam cmetarz po ktorym chodze i widze groby z ktorych wychodza ludzie, ale nie robia mi nic zlego, bardzo sie boje, ale one krzywdy mi nie robia, co ja mam zrobic by to sie skonczylo prosze o rade dziekuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marta, skończy się wówczas, gdy oswoisz się z brakiem ojca. Spójrz na te sny z innej trochę strony - wyrażają ogromne zżycie i ciepłą relację. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dodaje moich postów :|

 

[ Dodano: 2006-04-22, 23:37 ]

Ja sobie przypominam kilka koszmarów z mojego życia. Proszę o ich interpretację jeżeli ktoś będzie miał ochotę :P

1. Najbardziej mi zapadł w pamięć. Miałem go często jak byłem dzieckiem takim w wieku może 6 lat. Śniło mi się że kładłem się spać do łóżka i za każdym razem zza okna mnie wołał jakiś głos. Na polu było ciemno. Strasznie się bałem tego głosu i pójścia spać. W dalszej części tego snu śniło mi się że w końcu przełamuję swój strach wstaję i podchodzę do tego okna i zaczynam strasznie krzyczeć coś w stylu "aaaaaaaaaaaa" i "nie dam się". Wtedy ten głos staje się coraz głośniejszy, na niebie się robi czerwono i biją pioruny. Ponadto wieje tak wiatr że prawie mnie porywa sprzed tego okna ale się trzymam (okno cały czas jest zamknięte). To trwa jakąś chwilę a potem się budzę. Nie wiem co on oznacza ale czasem jak pomyślę o nim to boję się zasnąć.

2. Raz śniło mi się, że miałem z mamą przesadzać kwiatki i wujek przyniósł ziemię do kwiatków. Z tej ziemi wylęgały się żmije zygzakowate. Były wszędzie. W całym domu i ciągle ich liczba się zwiększała. Wujek je próbował zabijać łopatą ale to nic nie dawało. W końcu uciekłem z domu i one wychodziły z ziemi przed domem i się obudziłem.

3. Raz mi się śniło że kiedyś znalałem moją mamę wiszącą martwą w mojej szafie w pokoju i strasznie płakałem że nie będzie mi miał kto pomóc robić ćwiczenia do geografi.

I to tyle :] tak poza tym to ostatnio mi się cały czas śnią wypadki samochodowe różnego rodzaju ale nie wiem dlaczego. Zawsze w nich wychodzę cało. Nie wiem czy powinienem przestać jeździć autem czy co :P Serdecznie pozdrawiam :)

 

[ Dodano: 2006-04-25, 23:21 ]

Żyje tu ktoś?? :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Koszmary brrr do tej pory czasem mi się snią! Sa okropne! Koszmary sniał mi sie zazwyczaj gdy spie nie w swoim łóżku tylko tam gdzie np: musze. Przysnil mi sie jak bylam mała. Biegłam w lesie byłam bardzo zmęczona wokół mnie była wojna i jakies starszne postacie noc była bardzo ciemna nic nie widzilam. Wiedzialam tylko tyle ze zgine i ze mnie bardzo bedzie bolalo. To straszne ale bylam swiadoma ze to jest sen i szulkalam czegos czym mogla bym sie zabic zeby sie zbudzic! Tak strasznie sie balam! bo to jest w snie najgorsze strach i starch przed bolem! Zawsze po koszmarach budze sie i mysle co moglo byc dalej! Najbardziej boje sie w snach ostrych przedmiotow wilkolakow duchow czy innego tego typu zjawisk! az mnie trzesie!

 

[ Dodano: 2006-05-02, 23:04 ]

Zawsze sie dziwiłam przeciesz to tylko sen to nie powinno bolec! a jednak...... do tej pory nie potrafie tego zrozumiec ze gdy ktos cie krzywdzi boli jak na jawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tej pory nie potrafie tego zrozumiec ze gdy ktos cie krzywdzi boli jak na jawie
- bo ból, abyś go odczuła musi być odebrany przez mózg... na tej zasadzie działają przecież tabletki przeciwbólowe - blokują bodźce wysyłane przez chory organ do mózgu ( to tak w uproszczeniu ). Dlatego też m.in. nie bez znaczenia jest fakt, w którym momencie bierzesz lek, im szybciej w sensie odczuwanego bólu, tym lepiej zadziała, bo bodźce będą słabsze. Rozpisałam się trochę, ale zmierzam do tego, że sny pochodzą również z mózgu - nie musi istnieć realny ból, aby go poczuć, bo bodźce mogą być nadawane przez sam umysł. Podobnie zresztą jak w przypadku odczuwanej przyjemności. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

ja mialam dzisiaj dosc dziwny sen...

siedzialam w domu w swoim pokoiku...z mojej lazienki dobiegaly glosy mojego zmarlego brata (o dziwo nie mam brata)...balam sie i poszlam po qmpele zeby do mnie przyszla..gdy weszla do mnie do domu wszystko ucichlo...ja podeszlam do drzwi od lazienki chcac je zamknac zeby osoba(lub to cos) ktora byla w srodku nie wyszla z tamtad..nagle uchyli sie kawalek drzwi i zobaczylam jego oczy-byly normalne....pozniej znalazlam sie na dworze..bieglam ulica,jechalo za mna jakies auto chcac mnie przejechac jednak zdazylam w pore uciec...gdy stanelam na chwile odwrocilam sie i zobaczylam wielka fale ktora pedzila w moja strone..zaczelam uciekac..wbieglam do domu i siedzialam na balkonie...bylo tam gniazdo i co najsmieszniejsze w gniezdzie bylo piskle ktore cos do mnie mowilo..ale nie jestem w stanie powiedziec co..fala zniknela a ja sie przebudzilam..co to wszysko moze znaczyc? to dosc dziwny sen.. :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja tam lubię koszmary :cool:, chociaż nie jestem pewna czy koszmarami mogę te sny nazwać - ale czym innym są sny w których ktoś mnie goni, widzę duchy, umieram albo jestem w sytuacji bliskiej śmierci? W każdym razie już w trakcie snu mam z tego niezłą zabawę. Nie mogę jednak tego powiedzieć o wszystkich snach zaliczających się do kategoriii "koszmary" ,tak np.

kiedyś miałam koszmar w którym rodzice postanowili na strychu w naszym domu urządzić grobowiec dla mojego dawno zmarłego brata (w rzeczywistosci nigdy nie miałam brata, widzę ze już 2 osoby spotkały taki sam symbol w koszmarze), widziałam w tym śnie otwartą trumnę z jego kościotrupem (tylko tyle zostało, tak dawno umarł) który miał bardzo zniekształconą głowę - wyglądał jak jakiś kosmita, którym de facto był jak się dowiedziałam w dalszej części snu. Przez kilka dni po tym śnie wchodząc na strych dziwnie się czułam - pamiętałam w którym miejscu stała trumna i cały czas wydawało mi się, ze ona nadal tam jest (a na strych wchodziłam tak właściwie tylko po to zeby zobaczyć czy to oby napewno był sen :-D szczerze mówiąc liczyłam na to ,ze miałam brata-kosmitę).

Innym takim snem był wypadek samochodowy na drodze którą często jeżdzę do babci - ten sen sprawił ze czułam się nieswojo w 2 miejscach - przejeżdzając w miejscu gdzie był ten wypadek (co ciekawe po tym śnie zauważyłam w tamtym miejscu krzyż - chyba faktycznie był tam wypadek wtedy kiedy miałam ten sen) oraz na schodach u mnie w domu , nie wiem dlaczego, chodziło tutaj o coś takiego, ze mój dom był w tym śnie jakby mapą okolicy, i miejsce wypadku stanowiły te schody (a na tych schodach co ciekawe uwielbiały siedzieć wszystkie moje koty- a miałam ich już z 10).

Pamiętam jeszcze jeden koszmar którym się w podobny sposób przejęłam - miałam chyba z 10 lat kiedy przyśniło mi się, że na szafie w sypialni moich rodziców jest olbrzymi waż (trzeba wspomnieć ,ze się boję panicznie węży), obudziłam się po tym snie w srodku nocy i chcąc ratować rodziców ... poszłam do ich sypialni , pobudziłam ich i stwierdziłam zeby trzymali się z daleka od tej szafy bo tam jest wąż :grin: . Podobny sen przyśnił mi się ostatnio - w mojej szafce nocnej znalazłam gniazdo szarańczy, po obudzeniu bałam się ją otworzyć :mrgreen: , ale w końcu musiałam jakoś spakować się do szkoły. Wiem, zdolna jestem :cool: .

 

Ogólnie rzecz biorąc - lubię koszmary o ile nie pozostawiają one śladów w moim odbierze rzeczywistości :wink:

 

A właśnie - czasem śnią mi sie koszmary o niezapowiedzianych kartkówkach z jakiegoś przedmiotu na których nic nie potrfię napisać - co ciekawe jeszcze w tym samym dniu taka "niezapowiedziana" kartkówka się naprawdę odbywa - z tym , ze ja już znam pytania ze snu i zdążyłam się nauczyć :cool: . Takie koszmary są przydatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi sie ciagle sni pogrzeb ojca:(( chociaz on ciagle zyje;( i ma zyc!! i to codziennie mi sie sni! non stop! pogrzeby, trumny, trupy... o co :shock: w tym chodzi??:/

 

[ Dodano: 2006-06-16, 10:24 ]

ah i jeszcze mi sie snilo ze cos mi sie snilo hehehe rozumiecie?:D:D:D :lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa, kiedyś też mi się śniło ze coś mi się śniło - a konkretnie coś się dzieje ... budzę się - "o rany to był sen" - zbieram się do szkoły ... budzę się - "co jest? To tez był sen?" , znów zbieram się żeby isć do szkoły i znów się budzę "To już lekka przesada, kolejny sen", sytuacja powtórzyła się kilka razy. Co dziwne nie pomyślałam ani razu "A co jezeli TO też jest sen?", no dobra pomyślałam, ale to już było po prawdziwym obudzeniu :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam tak wiele razy, że przecież ja właśnie wychodze do szkoły!! a Tu mnie budzą, że mam wstać...owszem wstałam, ale tylko w wyobraźni :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie rzecz biorąc - lubię koszmary o ile nie pozostawiają one śladów w moim odbierze rzeczywistości
- ja myślę, że koszmar dlatego właśnie zwie się koszmarem, bo zostawia takie ślady.

 

[ Dodano: 2006-06-18, 19:27 ]

Dzisiaj śnił mi się dość specyficzny wątek - ostatnie co pamiętam przed nagłym wybudzeniem to myśl - "... nie zadzwonią do moich drzwi". A to co postawiło mnie na nogi, to właśnie dźwięk dzwonka wejściowego o 2.00 w nocy (ktoś się pomylił). I pierwsza analiza, jeszcze na wpółśpiąco - "... a jednak zadzwonili". Czyli ja śpię, a podświadomość czuwa. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Co parwda nie mam negatwnego nastawienia do koszmarów ale... Śniło mi sie wielokrotnie, że podcinam sobie żyły. Nie powiedziała bym, żeby ten sen zaliczał sie do miłych :neutral: leże w wannie i patrze jak odpływa ze mnie krew, przecięte ścięgna achillesa, pocięte nadgarstki, rozdarta tętnica udowa i wszędzie pełno żyletek. Krew, krew, krew... Umieranie przeciąga się, zupełnie nie adekwatnie do rzeczywistosci. Eh... moje sny są wyjątkowo monotematyczne. Wynik przewlekłych stanów depresyjnych??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Na koszmary dobry jest łapacz snów. Ale trzeba w niego wierzyć. Jak to sie mówi wiara czyni cuda. Ale to jest zależne od psychiki. Dawno temu gdy zaczełam śnić bardzo dziwne rzeczy. Byłam przerażona, strasznie się bałam tych snów. Uważałam że moi bliscy zaczną uważać mnie za nienormalną jak się dowiedzą o tym. Muszę przyznać że byłam młoda i głupia. Niedoceniłam ich. Ktoś mi poradził by zapisywać te sny.. To pierwszy krok. A sen, który mnie zbudził. Zaczął się od tego że znalazłam się w ciemnym pomieszczeniu. Szukałam wody ktoś ciągle szeptał "zbudź się", gdy znalazłam wodę i napiłam się okazało się że w ustach mam zastygłą krew. Odwróciłam się zobaczyłam męski but, nogę i dłoń wyciągniętą w moim kierunku. Gdy dotknełam palców mężczyzny powiedział "zbudź się" . wtedy się obudziłam ze snu. Wtedy też zabiło dzwony w pobliskim kościele i powtórzyłam"zbudź się". Nie był to może koszmar ale wywarł pożądne wrażenie na mnie^___^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

hmmm, to teraz ja troche zajme wam czasu, 3 koszmary, krótkie, niektóre nawet z dziecinstwa pozostajace w pamieci:

 

1.Sen o facecie w kominiarce, bez oczu, tylko czarna pustka, praktycznie jak niewidzialny, ubrany bardzo 'solidnie?' tzn, nie widac zadnego fragmentu ciala procz tych oczu (a raczej braku). sen ten pochodzi z wczesnego dziecinstwa (6-7 lat). tak naprawde to nie jeden sen a jest ich kilka, zawsze z tym samym facetem, tylko w innych sytuacjach, chce mnie zabic na rozne wymyslne sposoby, i zawsze sen toczyl sie w ruchu, w czasie ucieczki, ten facet nigdy nie wydal zadnego dzwieku, rzecz w tym ze bylo 5-6 snow o nim, ale potrafily sie powtarzac po 4 razy dokladnie z takim samym obrotem rzeczy, pozniej doroslem i mnie to bawilo (pewnie po obejrzaniu jakiegos filmu), ale ostatnio znowu mi sie przysnil, to bardzo dziwne, nie jest to niepokojace ale interesujace ;]

 

2. ten sen wywarl na mnie wielkie wrazenie. budze sie z rana jak zwykle, jest niedziela. ale spogladajac na zegarek widze, ze jest kolo 16:30, w calym domu panuje cisza, ide sprawdzic gdzie reszta rodziny, otwieram drzwi do duzego pokoju (ten z telewizorem :D:D) i na ziemii widze porozkladane jakby przescieradla ? lub biale plotna, jednak nie same bo pod kazdym z nich cos jest odkrywam pierwsze i nic nie znajduje, pusta jak w sztucce magicznej gdzie niby cos jest w srodku a w rzeczywistosci pustka, dalej jest gorzej bo pod nastepnym przescieradlem znajduje zwloki swojej mamy, zakrwawione, kazde nastepne przescieradlo kryje kolejnego czlonka rodziny, kiedy juz znajduje wszystkich bliskich zostaje jeszcze jedno przescieradlo, i ogarnia mnie koszmarny (to dobre slowo) lek i paraliz, zaczynam dziwnie myslec o tym przescieradle, bo kto tam moze byc ? skoro wszyscy z mojej rodziny nie zyja, i nagle do leku dochodzi paraliz i wrazenie mordercy za moimi plecami, niemal go czuje i wtedy sen sie konczy. najlepsze w tym koszmarze jest to, ze tak jak w powyzszym przypadku snil mi sie bardzo dawno, jak mialem 6 lat, tyle ze po tylu latach zdalem sobie sprawe, ze akcja tego snu rozgrywala sie w mieszkaniu w ktorym mieszkam teraz (a do ktorego przeprowadzilem sie gdzies 4 lata po tym snie, gdy juz zdarzylem o nim zapomniec). na pewno nie jest to wytwor mojej wyobrazni ani zmiana szczegolow wywolana uplywem czasu

 

3. klasyczny koszmar spod znaku 'nie moge sie ruszac'; jestem na wielkiej kamiennej 'rampie'; cos jak rampa na ktorej jezdza skejterzy, tyle ze jest olbrzymia, ja jestem po srodku, i pod nogami mam walizke, a raczej czarny neseser, i wiem ze tam jest milion dolarow (banalne); jednak gdy chce ja zabrac i odejsc slysze niski przenikliwy glos ktory mowi mi ze zgine (jakby mogl powiedziec co innego -.-') i z gory spada na mnie olbrzymi głaz (bardzo bardzo duzy); w tej samej chwili czas spowalnia sie, glosy sie wygrubiaja, spowalnia sie do teg stopnia ze l;edwo widac ruch jaki chce wykonac; gdyz chce uciekac ale czas plynie tak wolno ze nie moge ledwo sie ruszam; musze powiedziec wiecej o tym ruchu gdyz jest bardzo trudno opisac predkosc; normalnie przebieglbym pare metrow w sekunde, teraz nie moge w minute przekroczyc 1 cm, ale jednak jakis ruch wykonuje; czas sie spowalnia ale moje mysli nie, umysl pracuje da;lej tak szybko jak powinien, zaczynam czuc strach i bezradnosc i po jakims czasie sen sie konczy, ale przez caly czas czuje ten lek; pozniej snil mi sie ten sam sen drugi raz, tylko ze gdy chcialem wziac ta walizke, zdalem sobie sprawe ze to juz bylo i doszedlem do wniosku ze ja zostawie, jednak gdy chcialem odejsc znow ten glos powiedzial ze nie o to chodzi i szydercza sie smial, czas znowu sie spowolnij, znowu spadal na mnie gigantyczny glaz i znowu czylem ten lek i przerazenie ;]

 

no to chyba wszystko, troche tego jest ale chyba warto, lubie rozmawiac o snach, ze snow mozna bardzo duzo wydedukowac, np. ostatnio (pol roku temu) mialem nerwice lekowa charakteryzujaca sie atakiem leku bez powodu; ostatnia taka jazde mialem w czasie kupna papierosow w pobliskim kiosku; ale to jest tylko kwestia psychiki i latwo sobie z tym poradzic ^^ teraz juz nie mam takich zachwian rownowagi; ale nie w tym rzecz; otoz snilo mi sie, ze znajomy kupuje papierosy w kiosku, takie same jak ja (tyle ze on nie pali); dziwny sen sobie pomyslalem, tylko ze tydzien pozniej musial brac leki na uspokojenie bo go dopadla nerwica lekowa wywolana stresami w pracy... dopiero po czasie zdalem sobie sprawe z powiazan miedzy tym snem a zdarzeniami w moim zyciu; wiec czas konczyc tego zmudnego posta i mam nadzieje ze interpretacja tych snow sprawi wam przyjemnosc ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Śniłam gdzieś tak z miesiąc temu że jadę autobusem komunikacji miejskiej w Niemczech (nic niesamowitego bo często jeżdżę do Niemiec) i w pewnym momencie jest kontrola biletów. Oczywiście jadę bez biletu... Kontroler każe zapłacić karę na miejscu i daję mu banknot, wydaje resztę ale w dziwnych nominałach(banknoty mają po jednej stronie napis 2 euro po drugiej 3 euro). We śnie nie jest to co prawda dziwne ale się stresuję. Mam cały plik tego dziadostwa i wiem że w Polsce tego nie wymienię i próbuję dyskutować z kanarem, ale on udaje że nie rozumie mojego dojcza.

Tego samego dnia w szkole nasz słodki pan nauczyciel od niemieckiego który traktuje nas jak swoje wnuczki jak Filip z konopii wyskoczył z perfidną kartkówką do której nikt się nie przygotował. Że też zignorowałam tą przesłankę................ :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Adina sen ten nie jest zbyt zabarwiony jakimis strasznymi przeslankami, to raczej nie koszmar, lecz zwyczajny sen, pokazujacy Twojego pecha. Alez stanely mi przed oczami akcje z rzeczywistosci z kanarami, jak tu to opislas :mrgreen: ...

Powiem tak, faktycznie trzeba z nimi pogrywac twardo, nawet jesli sie nie ma biletu...

:smile: Zastanawiajace sa te banknoty, byc moze przedstawiaja, ilustruja jakas niepewnosc, wachanie sie, byc moze jakas sprawe z ktorej beda dwa rozwiazania, w tym jedno zdecydowanie bardziej owocne. Sama symbolika kary za brak biletu moze wiazac sie z jakimis kosztami, wydatkami, zdecydowanie niezaplanowanymi...

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Koszmary mam od wczesnego dzieciństwa. To bardzo przykry i ponury świat, z którym wiążą się najbardziej dotkliwe i destrukcyjne odczucia (dla duszy). Czasem jest to miejsce, z którego emanuje niszczycielska aura jednak przeważnie są to istoty, które mają w sobie mnóstwo nienawiści i żywią się energią - moją energią. Te istoty znają moje wszystkie lęki - dokładnie wiedzą, jaką przygotować zasadzkę i jak mnie w nią zwabić. Zdarza się, że z wyczerpania nie mam siły się bronić (zwykle leżę na ziemi bezwładnie), wtedy one dotykają mnie w okolicę żeber lub karku czym sprawiają mi okropny, przeszywający ból. Kiedy wydaje mi się, że już dłużej tego nie wytrzymam zjawia się ktoś, kto bierze mnie na ręce - ponieważ sama nie jestem w stanie się ruszyć - i ratuje mnie z opresji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

mam pewien koszmar.....

powtarza sie zawsze z tym samym nieziemsko przystojnym facetem ....(czarne wlosy za ramiona postrzepione,piekne ciemne oczy wysoki postawny,normalnie aby sie zakochac)

zawsze przed nim uciekam ,w roznych sceneriach...raz w lesie innym razem w jakiejs opuszczonej fabryce,ale za kazdym razem jest tak samo,on jest za kazdym drzewem ,za kazdym rogiem sciany,i za kazdym razem gdy go mijam mowi"i tak mi nie uciekniesz" facet jest naprawde boski ale ja boje sie go tak panicznie..czasem londuje pomiedzy jego ramionami i widze ze jego oczy az płoną czym?? nie wiem czyms strasznym,zawsze mu sie wywine ale on sie tylko smieje i powtarza :i tak cie dogonie, i tak mi nie uciekniesz"

ten sen powoli zaczyna robic sie męczący,chcialabym aby przestal mi sie śnic ale jednoczesnie chcialabym aby trwał wiecznie....

ze wzgledu na tego gościa,coś w nim jest co mnie przyciaga...

mam do was prośbę ,pomóżcie mi zrozumieć ten sen...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam też koszmary 1) Że mi ukradli telefon obudziłam się a on leżał caly czas przy komputerze a 2) Że ... z moją dawną nauczycielką od matmy a następnego dnia nie mogłam na nią spojrzeć bo w wizji miałam ten koszmar

 

Italiera, bardzo Cię prosze - pochamuj słownictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Oki to kto mi cos powie na temat mojego snu ? ^^

 

Bywaja takie, z ktorych nie moge sie zbudzic.

I tak pewnych pieknych 3 nocy snilam dokladnie o tym samym pod rzad ^^ A mianowicie o tym ze plonelam... budzilam sie jakby "w piecu", najpierw bylo ciemno...moze inaczej sen zaczynal sie od tego ze otworzylam oczy i widzialam ciemnosc, rozgladalam sie mrugajac oczami, poczulam nieprzyjemny zapach, budzil sie we mnie strach tym samym, zaczelam sie dotykac i czulam ze czyms jestem "oblana" obslizlge, cos na styl oleju blehh...i dalej nastala jasnosc bo ukazal sie ogien ^^ zaczelam plonac, krzyczalam, widzialam jak pala mi sie rece, widzialam jak sie "spalam", krew, spalenizna blehh...nie moglam sie zbudzic, az w jakims tam momencie sie budzilam i chyba mowic nie musze ze bylam wystraszona ? ^^ Budzilam sie ze "smakiem spalenizny" inymi slowy z pamiecia owego "zapachu" nie wiem jak to uczucie okreslic. Przedziwne uczucie tez towarzyszylo mi podczas snu, cos na styl ze nie jestem sama. Ale naprawde dosc trudno mi to opisac ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Miałam bardzo dziwny sen, sniło mi się że do mojego domu wszedł jakiś dziwny potwór i gwałcił wszystkie osoby w moim domu, ja zadzwoniłam po policję, a potem potwór wszedł do mojego pokoju i chciał mnie zgwałcić ale jakimś cudem tego nie zrobił. wtedy obudziłam sięi bałam się. czułam się w tym śnie jak na jawie... boję się że teraz coś mi się stanie .... :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wtedy obudziłam sięi bałam się. czułam się w tym śnie jak na jawie... boję się że teraz coś mi się stanie .... :sad:

 

Mialem kiedys tak samo z snem, ze do mojego domu wparowali jacys straszliwie brzydcy faceci i zabili mojego tate nozem, potem chcieli mnie, ale sie obudzilem.

Kiedy sie obudzilem bylem dloslownie sparalizowany strachem, czulem mrowienie w konczynach i pot na ciele i przez jakies 10 min balem sie jakkolwiek poruszyc. Dopiero potem zdalem sobie sprawe ze to byl sen i i tak ze strachem polozylem sie spac ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hej:) Miałam kiedyś straszny koszmar. Śniło mi się że jestem w swoim łóżku i że nie wstając z niego muszę po coś sięgnąć, nie wiem po co, to coś leży przy łóżku na podłodze. Wyciągnęłam ręke, jednak nic nie sięgnełam i chciałam ją spowrotem schować pod kordłę jednak jakaś siła zaczeła ją przyciągać do podłogi, coś w stylu magnezu...zaczełam z tym walczyć i wkońcu udało mi się oderwać ręke, potem nagle czuje że od tej strony, co niby miało tam coś leżeć ta sama siłe zaczeła ciągnąc za moją kordłe. Ja się nie dałam i zaczełam odciągać kordłę tak samo jak i ręke wcześniej, nagle obudziłam się. Byłam trochę przestraszona, odsunełam się od tej strony łóżka i położyłam na środku. Szybko zasnełam spowrotem, śniło mi się znowu że jestem w łóżku, jednak teraz sen był bardziej realny tzn czułam jakby to działo się naprawdę...wiedziałam że to jest sen, leżałam w tej samej pozycji w jakiej zasnełam. Czuła że ktoś lub cos jest w moim pokoju, leżałam na boku i czuła dziwny chłud od strony pleców, strasznie się bałam i obudziłam się, jeszcze bardziej bała się kiedy się obudziła bo nie chciałam zasypiać, jednak oczy same mi się zamykały. Zasnełam no i znowu to samo, jestem w swoim łóżku, w tej pozycji w jakiej zasnełam, wiem że to tylko sen ale to tak jakbym nie ja decydowała kiedy się obudzę, czuje chłud na karku, budzę się. Znowu zasypiam tym razem czuje że coś kula mi się po nogach, budzę się i boję jeszcze bardziej nie chcę zasnąć, ale zasypiam. Tym razem to coś tak jakby, ten niby magnez pcha się na mnie, a ja z tym walczę, nie boję się tak jak wcześniej ale chce zobaczyć co to jest, jednak nie mogę bo znowu się budzę. Tak męczyłam się do ok 5.00 nad ranem. Co sądzicie o moim śnie? Nie oglądałam przed pójściem spać żadnych horrorów w przeciągu ok 2 miesięcy może więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Mi nigdy nie śnił sie koszmar chociaż jestem fanem horrorów itp. rzeczy. :D

A sądze że albo ktoś chciał sie z tobą skomunikować przez sen albo w nocy spada ci kołdra i masz zimno w pokoju :mrgreen:

A jeszcze mam pytanie z kąd wiedziałaś kiedy śnisz a kiedy nie? ja przez 5 minut po wstaniu nie kojaże jednego od drugiego.(prawie zawsze pamiętam co mi sie śni) Może to nie tylko sen ?:grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu jak mi się to śniło to wiedziałam że to jest sen, bo kiedy się obudziłam to mogłam np. rozglądać się po pokoju a kiedy mi się to śniło to wiedziałam że to sen ale to co się działo, było jakby ustalone z góry tzn. nie mogłam nic zrobić. W moim pokoju nie było zimno, ani nie spadła mi kordła, poprostu czułam że coś za mną jest, czułam ucisk na nogach. Może to jest fobia, ale strasznie boje się od czasu kiedy przyśnił mi się ten koszmar ciemności, a najgorsze jest to że jak kładę się spać to boję się że ten koszmar się powtórzy. Może masz racje co do tego że ktoś chciał się ze mną skomunikować, tylko w tym rzecz że ja czułam że to coś jest "złem" wiem głupio to brzmi. Ostatnio śniło mi się że byłam w swoim pokoju i myślałam że to nie jest sen(przed zaśnięciem jak zwykle bałam się tego koszmaru..) tzn w tym śnie leżałam w łóżku i niby próbowałam zasnąc ale się bałam no i wstałam żeby zaświecić światło, ale okazało się że nie ma prądu(straszne) poszłam chyba do łazienki żeby sprawdzić czy tam jest prąd no i też nie było, no i kiedy się odwróciłam to stał za mną jakiś facet! Wysoki, dobrze zbudowany,w zielonej koszulce, miał kręcone włosy, zaczesane w kitkę. Złapał mnie za nadgarstki i mocno trzymał, ja próbowałam krzyczeć ale nie mogłam, wychodził mi cichy pisk.... jednak wkońcu udało mi się krzyknąć, ale rodzice którzy byli w pokoju obok nic nie słyszeli, no i się obudziłam. Najdziwniejsze jest to że ja nigdy tego faceta nie widziałm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

tak jak w temacie, od jakiegoś tygodnia co noc miewam dziwne koszmary.

wspólną cechą wszystkich snów może być zło, demon, szatan coś w tym rodzaju.

Otóż raz mi się śniło, że byłam opętana, drugi raz że błąkałam się po pięknym mieście nocą, gdzie było ciemno, chociaż tam gdzie stanęłam zapalała się latarnia, innym razem śni mi się że ratuje małego chłopca przed złą siłą, która zabija po kolei moich znajomych, akurat z tego snu pamiętam, że będąc w jakimś pokoju wieczorem, wiedziałam że stały tam święte obrazki, z Jezusem bądź z Maryją, gdy wracając do tego pokoju zauważyłam, że wszystkie obrazki są poprzewracane, a w momencie gdy chciałam je ustawić, poczułam za sobą obecność czegoś złego i wiem, że wtedy naprawdę się bałam, a ten strach mimo, że w śnie był bardzo realny.

Nie wiem czy to może mieć znaczenie, ale parę miesięcy temu (o czym też pisałam na forum)

śniło mi się, że leżałam w łóżku, nie mogąc się ruszyć, byłam goła, nagle nade mną stanął (być może, bo nie wiem kto to lub co to było) jakiś diabeł, demon, może szatan, popatrzył na mnie i powiedział "już należysz do nas".

Niepokoje się tym, bo nie wiem jak to interpretować, a co gorsza (może to tylko psikusy mojej wyobraźni), ale mam wrażenie, jakby wokół mnie działy się dziwne rzeczy.

Jestem skołowana tym wszystkim.

Dodam iż nie stosowałam, żadnych praktyk magicznych, nie wywoływałam duchów ani ni czegokolwiek co mogło by spowodować takowe sny.

 

Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc

 

jestem dostępna pod nr gg 6320459 (ciągle jestem niewidoczna)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hey!

Dla mnie często śnią sie horrory ;d. A nawet masakara ;p. Raz sniło mi się jak zabijają moją rodzinę. Mojego tate ktoś siekierą walną w głowę, że aż sie wbiła i widziałam krew i stałam obok. Albo jak mnie ludzie chcieli ukrzyżować. Lub jak jakaś postać z horroru odcina mi głowe...

Jakoś moje sny są takie, że mnie się nie da zabić we śnie. W tym śnie jak mi ktoś głowę odciął ... widziałam oczyma sprawcy jak mopja glowa spada na ziemię, a póżniej w ok 2 sek. 2 głowa mi odrasta i dalej żyję!

Albo śnił mi się ten sam sen ale

1sen tak gdzieś rok temu

2 sen poł roku temu

3 sen ok 2-3 miesiące temu ;p

i zawsze kończył się w lesie w jakimś opuszczonym domu kiedy chowam sie za kartonami i widze tylko cien na scianie zblizającej się osoby (ale nigdy nie wiem kto mnie goni, ale zawsze się strasznie boje)

Jeszcze jeden mi się śnił... szłam jakimiś lochami i widziałam tony kości obciągniętych skórą i wszystok się wokół paliło.

 

Kiedyś może zrobię horror na podstawie jednego z moich snów :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość Skuld

Miałam jakiś czas temu dziwny sen. Myślałam, że był to może paraliż senny, ale raczej nie, bo nie miałam problemów z oddechem, i ogólnie nie czułam wielkiego przerażenia, choć fakt, przyjemnie się nie czułam. W końcu stwierdziłam, że był to po prostu koszmarek. Ciekawa sprawa, więc Wam opowiem :wink:

Byłam wtedy w kiepskiej formie psychicznej. Położyłam się spać w "odmiennym stanie świadomości" :wink: W dodatku po serii całkiem "dobrych" horrorów. Sen był zapewne skumulowaniem tych 3 czynników. A wyglądał on tak:

Spałam sobie w najlepsze, kiedy nagle obudził mnie głos. Był to głos dziewczyny, cichy, spokojny, nienatarczywy. Dochodził zza moich pleców. Równocześnie poczułam dotyk, ktoś trzymał mnie z nogę. Dziewczyna powiedziała "odwróć się, odwróć nogę". < :shock: > Słyszałam jej słowa i czułam dotyk tak wyraźnie, że byłam pewna, że to się dzieje naprawdę, że już nie śpię. Zwłaszcza, że działo się to w moim pokoju, który wyglądał identycznie jak w rzeczywistości, poza tym "budząc się" leżałam w pozycji, w której zasnęłam. Niesamowicie realne. Pomyślałam nawet, że może dziewczyna mojego współlokatora po coś przyszła, ale przypomniałam sobie, że zamknęłam drzwi na klucz, więc nie mogła wejść do pokoju. Skuliłam się, okryłam kocem po czubek głowy i zacisnęłam z całej siły oczy. Stwierdziłam, że choćby nie wiem co- nie odwrócę się. A czułam, że ten ktoś za mną ciągnie mnie lekko za nogę, chce żebym obróciła się na plecy (spałam na boku). Odczekałam chwile i kiedy nie czułam już dotyku chciałam otworzyć oczy, ale nie mogłam tego zrobić. Powieki jakby mi się skleiły. Dopiero po kilku minutach udało mi się z wielkim trudem otworzyć jedno oko. Spojrzałam na drzwi. Przez szparę widziałam, że światło w przedpokoju jest zapalone, słyszałam kroki. Odetchnęłam więc, bo stwierdziłam, że to był tylko sen, ale już się obudziłam. Współlokator (drugi) jest w domu, słyszę jego kroki, wszystko jest ok. I w chwili kiedy poczułam ulgę... obudziłam się naprawdę.

Spojrzałam na drzwi- światło w przedpokoju było zgaszone. Nikt nie chodził. Zza ściany słyszałam cichą rozmowę współ i jego dziewczyny. Byłam w lekkim szoku, bo naprawdę chwilę wcześniej byłam pewna, że nie śpię. A jednak.

Pamiętam to dobrze, choć minęło już kilka miesięcy. Nigdy wcześniej nie miałam tak realnego snu. Przeżycie niesamowite, ale mam nadzieje, że nigdy więcej się nie powtórzy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...