Skocz do zawartości

Sephi - jak ja Cie lubię ;D


armather

Rekomendowane odpowiedzi

A więc zacznę od tego ,że ten temat najbardziej do Sephiry kieruję bo mam do niej największe zaufanie jako w kwestii snów. Wiem ,że sam interpretuje i mógłbym nie zawracać Ci głowy ale mam zapewne zgubne marzenia związane z interpretacją tego snu ...

 

Sen rozpoczął się tak... Poszedłem z kolegą z klasy robertem i z drugim kolegą z klasy zybiowskim ( oni się nawzajem nie lubią ale ja się zadaje z obydwoma...). Zybiowski po drodze poprosił mnie o komórkę zadzwonił do koleżanki z klasy (Alicja bo do niej dzwonił od dłuższego czasu mi się podoba ale boję się,że nie mam u niej szans..staram się chodzić z zupełnie inną dziewczyną a ją odpuściłem...) w śnie wiem ,że nie mam nic na koncie więc z radością daję telefon...on dzwoni ale ona odbiera i to tak dziwnie ,że ja słyszę jak rozmawiają... On pyta się Ali co u niej itp. ona odpowiada ,że dobrze opowiada ,że myśli i chodzi gdzieś ale ,że mnnie tutaj brakuje...w śnie nie wytrzymałem z radością w głosie zapytałem" mnie? mnie Ci brakuje?" ona odpowiedziała ,że tak i szkoda ,że mnie nie ma. Ucieszyłem się tym...ale poszedłem z kumplami dalej...nawet nie wiedziałem gdzie ona jest... Robert zakończył rozmowę i oddał mi telefon. Wchodziliśmy na jakieś podwórko którego zupełnie nie znam . Miejsca otaczającego również nie znam. Weszliśmy za jakąś furtkę (otwierając ja) był pies bodajże zaczął nas gonić bałem się psa( zawsze boję się psów)uciekałem ile mogłem zamknąłęm furtkę i tyle mnie widziano. podeszliśmy tam znowu tym razem jak szłem czułem ,że moge wyjąć nóż w każdej chwili (często noszę ze sobą nóż) ale nie chciałem...wchodziliśmy i staraliśmy się zdenerwować psa...wyszedł jakiś człowiek nie widziałem go zawołał ,że spuści psa zobaczyłem ,że jestem z tyłua wszyscy uciekają..więc uciekłem z nimi... czułem jakby pies mnie gonił.Zaraz przed Tą bramką uciekłem na taki gzyms jakby murek coś... patrze a tam jest inna droga do tego ogródka i łątwiej tego psa wkurzyć więc zawołałem "ej tutaj łatwiej gowkurzyc patrzcie nic nam nie zrobi"weszli zaczęli się naśmiewać a ja obserwowałem otocznie powiedziałem w pewnej chwili "to jest zamek! ' Zybiowski na to "no i co z tego?" odpowiedziałem " a wiesz co jest w zamku?" miałem na myśli forse której szybko poszedłem szukać po korytyarzach...były przedmioty rozłożone na podłodze jak w niektórytch grach.. tak samo się je również podnosiło chodziłem ,że sie tak wyrazę po nich a one znikały a ja wiedziałem ,że je mam i tak chodziłem i biegałem po tym zamku aż się zorientowałem ,że to tylko gra komputerowa a ja siedzę przed monitorem...ale i wtedy grać nie skończyłem tylko pomyślałem " co za debil jak wszyscy grają biega po zamku i kase podpierda...? jak to jaki..po prostu bogaty jak to wszystko sprzedam to wygrałem" i tak chodziłem jeszcze chwilę aż się obudziłem..

 

Teraz kilka faktów z życia... Od ładnych paru miesięcy ( jak nie pół roku) gry na oczy nie widziałem..po prostu nie mam czasu na granie... czasami chciałbym zagrać ale mam ważniejsze sprawy... lubię obu kolegów ale wiem ,że oni razem to by raczej nie poszli...znaczy czasem chodzą ale raczej wątpię...od psów uciekam faktycznie bo mam niemiłe przeżycia.Natomiast o do tej koleżanki..nie jedną chwilę przez nią westchnąłem ..ale wiem ,że z nią nie będę - dodam, ,że przed snem o niej nie myślałem...

 

Sephi...wiesz jak ja Cię lubię?:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze przemyślenia:

 

Godzenie przeciwieństw, wydaje mi się iż już bardziej wierzysz w to, że Twoi dwaj nieprzepadający za sobą koledzy mogliby się zaprzyjaźnić, prędzej niż Ty zdobyłbyś się na szczerą rozmowę o uczuciach z Alicją.

 

telefon – kontakt, ale dzwoni kolega, więc zahamowania, nieśmiałość, chciałbyś, żeby ktoś zrobił to za Ciebie. Mimo braku środków udało się nawiązać kontakt. Może ona jest bardziej dostępna dla Ciebie, niż Ci się wydaje? Wysyła sygnały, ale Ty w przekonaniu, że i tak z nią nie będziesz ignorujesz to, idziesz dalej z kolegami.

 

Nieznane otoczenie, furtka- nowości, ale w środku pies – boisz się nowości.

 

Nóż – masz siłę przebicia, środki potrzebne do pokonania swoich wewnętrznych barier, ale sam nie chcesz. Masz ten nóż i świadomość jego posiadania dodaje Ci pewności siebie, czy poczucia bezpieczeństwa, ale sam, świadomie rezygnujesz z niego. Mnie ta cała sytuacja kojarzy się raczej z noszeniem noża dla „szpanu”, Tobie tak na prawdę nóż daje tylko fałszywe przeświadczenie o kontrolowaniu sytuacji i wtedy zaczynasz postępować lekkomyślnie (bo nie wiem jak inaczej wytłumaczyć wkurzanie psa, którego się boisz), popisywanie się, robienie czegoś na pokaz, kiedy czujesz się pewnie (dopiero murek daje Ci poczucie bezpieczeństwa, uciekasz w wygłupy, wtedy czujesz się pewnie). To jest Twój sposób na oswojenie się z tymi nowościami, których się boisz, „inna droga” - jakby poczucie humoru pomagało Ci się zbliżyć do celu, ale nie go osiągnąć.

Widzisz zamek, czyli cenne rozwiązanie, ale i próżność.

Starasz się dostrzegać jak najwięcej pozytywów swojego położenia (twe wszystkie skarby), ale koniec z końcem, okazuje się, że to tylko gra, która zaspokaja tylko najbardziej powierzchowne potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak - dzięki wielkie przede wszystkim za rozwinięcie wątku Ali ze względu na to ,że od dłuższego czasu mi się podoba (praktycznie ponad pół roku) to wolałem by ktoś inny mi to interpretował.

Kurdę ja już od bardzo daawna z nią nie rozmawiałem chociaż czasem zamienimy słowo to praktycznie się nie znamy choć jest tak blisko... nie wiem co zrobić..ten sen mi w ogóle zmieszał podejście szczególnie z tego względu ,że ja przed snem o niej nie myślałem..ba..rozmawiałem z dziewczyną z którą prawie chodzę oraz z drugą z którą chodzę no i to tak jakoś mnie zszokowało ,że akurat o niej sen..

Co do szpanu z nożem..myślę,że to ma związek z faktem ,że ja staram się to ,że jestem do bani z wyglądu rewanżuje sobie ,że ja lubie być w centrum zainteresowania jakoś tak mam ,że lubię jak wszyscy ze mną gadają jak wszyscy dookoła są jakoś zainteresowani moją osobą i ja szczerze mówiąc często słowami i zachowaniem można powiedzieć szpanuję no bo z kasą to raczej nie mam jak zaszpanować..

 

mogłabyś mi pokazać jakieś rady wyciągnięte z tego snu? ( bo ja swojego własnego snu nei chcę wcale interpretować -szczególnie ,że Ona w nim występuje)

A i co to wg. Ciebei z faktem ,że mam w tym śnie takie zastanowienie ,że czemu ja tutaj kradne w zamku skoro wszyscy się dobrze bawią ...i potem radość ,że to co nakradnę będzie ok

 

Dodam ,że ja na prawdę nie kradnę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się bawić w "ciocię dobra rada" zwłaszcza, iż w tym śnie żadnych nie widzę. On pokazuje Ciebie, takiego jakim jesteś prawdopodobnie nie tylko w sytuacji związanej z Alą, ale i w innych.

Ja co prawda odczytuję to tak, że jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu, to musisz coś zmienić w sobie. Poddaj ocenie te cechy, które są we śnie wyeksponowane ( uciekanie w humor czy kpinę, sposoby jakimi zabiegasz o względy innych) i zastanów się, do jakie stopnia tak na prawdę działają one na Twoją korzyść.

 

Jeśli chodzi o ten skarb to myślę sobie tak: to jest coś, co tylko Ty dostrzegasz, i tym również próbujesz sobie rekompensować kontakty towarzyskie, albo po prostu to coś Cię bardzo absorbuje (może chodzi o Twoje zainteresowania ezoteryczne?) - "wszyscy się dobrze bawią" a Ty zbierasz skarby, bo jesteś pewny, że to Ci się opłaci na przyszłość. Jednak, to chyba nie do końca jest to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W podobny sposób sobie to interpretowałem ale w sprawach miłości ( bo to dla mnie najważniejszy wątek snu ;p ) wolałem się poradzić Ciebie. Co do pomocy- no pewnie ,że pomogłaś :) Choć żałuję teraz ,że nie mam możliwości zrozumienia co konkretnie mam zmienić i jak ...ehh muszę nad tym widocznie sam pomyśleć ...a może inny sen mi to powie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...