Skocz do zawartości

demon, strach, dom, matka


acidowa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam piszę tutaj po raz pierwszy, chciałabym się dowiedzieć o znaczenie takiego snu: w zasadzie od kilku dni śnią mi się te same demony. Miałam w śnie wielki biały dom choć w życiu codziennym mieszkam z matka w mieszkaniu w bloku. Śniło mi się że wszystko w tym domu było białe, oprócz wszystkich drzwi i pościeli w łóżkach. Była w nim ogromna ilość przejść i był jakoś dziwnie zbudowany, miał wiele zakamarków. Ja zajmowałam cała górę domu, a mama o dziwo miała swój pokój na samym dole na końcu białego długiego korytarza, jej pokój miał zaryglowane drzwi, były wykonane tak jakby z stali pancernej używanej w sejfach. Poczułam wielki niepokój w śnie i udałam się do mamy do pokoju,mama leżała w łóżku. Położyłam się kolo niej i zobaczyłam że ma takie przerażone, smutne, wyblakłe oczy. Zapytałam jej co się dzieje, powiedziała że boi się dziwnej postaci. Gdy normalnie w życiu codziennym nie pytam mamy co jej jest, nie przytulam jej i nie okazje uczuć tak w tym śnie aż ja objęłam w tym łóżku bo widać ze była przerażona. Okazało się że w tamtym pokoju pojawia się wysoka postać w białym kapturze na głowie, mama zdziwiła się że ja też ją potrafię zobaczyć. Ta postać to mężczyzna, z tak jakby woskową, zniekształconą twarzą i dziwnymi wąskimi czarnymi jakby to nazwać oczami. Wiem że podczas snu odczuwałam wielki lęk przed tym kimś. Gdy pojawiał się w tym pokoju to szybko wybiegałam z łóżka od mamy i starałam się ją obronić. W zasadzie ta postać śniła mi się kilka nocy pod rząd. W każdym razie za każdym razem odstraszałam (go gdy już mnie trzymał w powietrzu za szyje) odpalając zapalniczkę i dmuchają resztkami sił tym płomieniem na niego i zawsze nagle otwierały się te drzwi a on tak jakby podmuchem tego płomienia znikał w tym długim białym korytarzu gdzie znajdował się pokój mamy. Gdy go odstraszyłam zapytałam mamy czemu ona jest akurat w tym małym pokoju gdzie on ją nawiedza skoro mamy taki duży dom i może spać w innym pokoju, to stwierdziła że na górze też są 2 inne demony, Zresztą które ja też tam widziałam. Na górze były 2 stare kobiety których dokładnie nie pamiętam,ale wiem że też dla mnie były przerażające i dlatego uciekłam z góry domu do pokoju mamy bo bałam się zostać sama z tamtymi na górze. I tak rozmawiałyśmy dalej z mamą patrząc sobie w oczy, leżąc obok siebie i tak kilka krotnie pojawiał się ten mężczyzna w białym kapturze i ja za każdym razem nas broniłam. Pod koniec snu czułam już masakryczny strach i niepokój, wręcz przerażenie. Leżałyśmy dalej i całe się trzęsłyśmy że strachu i ja w pewnej chwili czułam jakby mnie coś dotykało, pytam mamy czy ona mnie przez przypadek nie dotknęła. Powiedziała że nie. A uczucie było coraz gorszę. I nagle mama zaczęła krzyczeć bo zobaczyła że spod mojej bluzki w stronę mojej twarzy wyłania się wielka obrzydliwa ręka...pamiętam że krzyczałam.

Nagle był stop i znalazłam się w nocy na ogródku przed tym domem i zobaczyłam leżącą komórkę na ziemi, podniosłam ją bo myslałam że to od mamy, i nagle zobaczyłam 2 kobiety jadące na jakiś motorach przez mój ogródek i pamiętam tyle że spojrzalam na nie z takim obłędem w oczach a one pojechały dalej. I wtedy się obudziłam. Jak się obudziłam to z jedną ręką zaciśniętą w pięść a z drugą na szyi bo dalej miałam poczucie że ta obrzydliwa ręka idzie w stronę mojej twarzy....Kompletnie nie wiem co może oznaczać ten sen, ale mam nadzieje że po raz kolejny mi się nie przyśni bo to naprawdę było straszne i realistyczne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

acidowa

Moim zdaniem jest to sen ostrzegający.

Zaryglowane dzrzwi do pokoju Twojej matki może sugerować że brono ona dostępu do siebie lub jest trudno Ci jest do niej dotrzeć.. może również wskazywać na pewną blokadę - coś może ją hamować przed dalszym działaniem (zamknięty dostęp do jej pokoju).

Ta postać i fakt że budzi strach u Twojej mamy - można odczytać to jako coś co może okazać się zagrożeniem.. tu raczej może chodzić raczej o sytuację lub jakiś problem niż człowieka (zjawa jako coś niematerialnego) i właśnie dlatego we śnie ona się go boi, obie widzicię tę zjawę... czy jest coś czego boi się Twoja mama w realnym życiu (brak pieniędzy, choroba.. a może coś innego)?

Leżenie w łóżku może oznaczać brak aktywności, działania... a przytulenie jej... - może obie tego bardzo potrzebujecie.. i dlatego rekompensujesz okazywanie sobie uczuć we śnie zamiast w realu (ale to już raczej moje domysły - lepiej gdy sama zdecydujesz)?

Z treści wynika, że Ty masz większe możliwości aby odsunąć o Was niebezpieczeństwo (aktywnie bronisz matkę i przypalasz ogniem z zapalniczki).

Fragment o ucieczce do pokoju mamy oczytuję jako bliskie relacje między Wami pomimo że na codzień nie okazujecię sobie ich (tak z reszta napisałaś) oraz to że "nie chcesz zostać sama" - to zabrzmiało jakbyś bała się ją stracić... a ręka - najwyraźnie to może oznaczać czyjeś rozmyślne działanie (we śnie była obrzydliwa).

 

Co prawda zjawę zinterpretowałam jako nieprzyjemną sytuację.. ale równie dobrze może to być jakaś osoba która Wam zagraża... kwesta tylko w tym - czy faktycznie coś takiego ma odzwierciedlenie w realu?

 

W dalszej części snu znajdujesz się w ogrodzie - nic nie napisałaś o jego wyglądzie, ale skoro rzecz się dzieje w nocy, to możliwe że czujesz się zdezorientowana i zagubiona (ja lubię noc, ale większości ludzi noc kojarzy się z czymś nie znanym.. zupełnie inaczej niż za dnia, gdzie wszystko jest jasne i wyraźne).

Komórka.. cóż - być może jakaś wiadomość lub informacja.. nie jestem pewna - kwestia w tym czy śnił Ci się sam aparat, czy może dzwonił lub przyszedł sms?

Sposób patrzenia na te kobiety może sugerować brak zaufania do niektórych osób... jeśli one motorami zdewastowały ogródek - byłoby to zupełnie uzasadnione.

 

Mam jeszcze jedną wersję tego snu - piszesz że obudziłaś sie z ręką na własnej szyji - możliwe że czułaś ucisk na tej części ciała i Twój mózg wysłał Ci taki a nie inny sygnał (fragment o ręce) jako fizyczne odczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za interpretacje...co do mojej matki, pytałaś czy boi się czegoś w życiu realnym? otóż widzisz problemy finansowe, a co gorsza moja mama strasznie źle się czuje, ma dopiero 56 lat ale stan jest zdrowia jest zły i oby nie powtórzył się scenariusz tak jak z moim dziadkiem że zmarł na raka płuc. Co do leżenia w łóżku rzeczywiście zero aktywności z jej strony, jeśli chodzi o przytulanie to tego sobie nie okazujemy, to znaczy ja gram twardą osobę w realnym życiu, staram się wyglądać na osobę bez uczuć, nie okazywać słabości....chociaż w głębi serca chciałabym powiedzieć jej że ją kocham i mocno objąć. I właśnie masz racje z tym że nie chce ją stracić, nie potrafię jej tego powiedzieć ale od pewnego czasu jak widzę że się źle czuje to śnią mi się koszmary i odczuwam paniczny lęk że zostanę sama bo nie mam nikogo prócz niej...i nie wyobrażam sobie co bym zrobiła gdyby jej zabrakło i szczerze mówiąc nawet teraz mam łzy w oczach jak o tym pomyśle, a ponoć problemy z życia codziennego przenoszą się często w sferę snów...i u mnie właśnie to tak się objawia że odczuwam lęk nawet podczas snu...A co do zjawy i osób które mogłyby mi zagrażać w życiu codziennym?cóż mam więcej wrogów niż przyjaciół, otacza mnie wiele osób które nie są szczere w stosunku do mnie, nawet przyjaciółka zaczęła mieć swoje życie i tak naprawdę zostałam sama. I może ta zjawa rzeczywiście oznacza właśnie tych wrogów którzy są z każdej strony, którzy starają się mnie zniszczyć bo tak naprawdę mnie nie znają....A ogród nie zapadł mi specialnie w pamięci, dlatego też go nie opisywałam, ale tu też możesz mieć rację jeśli chodzi o zagubienie, bo rzeczywiście wielu spraw nie ogarniam w życiu, począwszy od związków po rodzine i może to mnie przerasta????Na telefonie coś pisało ale nie pamiętam co, jakieś imię i numer....A kobiety nie zdewastowały ogródka, tylko jechały w sumie po kamiennej ścieżce, ale pamiętam że ledwie wjechały do ogrodu to popatrzałam na nie naprawdę dziwnym spojrzeniem którego one się przestraszyły. Nie wiem może w śnie myslałam że chcą wtargnąc do mojego domu?i dlatego tak spojrzałam?nie mam pojęcia. A z ręką może rzeczywiście tak było?w sumie drugą dłoń miałam zaciśniętą w pięść i ten sen mógł tak na mnie wpłynąć że odruchowo ją zacisnęłam w ramach obrony przed tą zjawą i całym tym strachem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Cóż.. choroba też przyszła mi do głowy - jednak nie byłam pewna czy to właśnie o to chodziło.. w każdym razie jest to dla Was bardzo przykra sytuacja, niezwykle stesująca.

 

W takiej sytuacji nie warto udawąć bardziej twardą niż jest się w głębi duszy.. nie jestem lekarzem, ale jest taka opinia że pacjenci, którzy czują miłość i zainteresowanie od bliskich sobie osób - o wiele lepiej wychodzą z choroby niż osoby samotne, opuszczone i zapomniane.

Faktycznie - w opisie snu odczytałam pragnienie większej bliskości między Wami (co też potwierdziłaś w swoim następnym poście) - widać że potrzebujecie siebie nawzajem... nie bój się okazać jej swoje uczucia.. to naprawdę nic złego znów przytulić się do mamy.. jak mała dziewczynka.

 

Sama przechodziłam podobną sytuację rok temu, gdy moja matka była ciężko chora - nawet złożyłam wymówienie z pracy żeby móc więcej czasu dla niej poświęcić.. potrzebowała mojej i brata opieki... myślę że udało mi sie dobrze wykorzystać ten czas.

Ty też sie nie bój okazywania uczuć.

 

Nie wiem co jeszcze napisać aby Cię pocieszyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzisz i czujesz że ktoś jest chory, ktoś kogo kochasz to strasznie to na Ciebie wpływa...wiesz najgorsze jest to że wszystkie problemy się kumulują, nie dość że widzę że ona cierpi, miłość mojego życia mnie zostawiła pół roku temu( z czego do tej pory nie umie się otrząsnąć) to do tego sesja mi się zbliża co jest kolejną dobijającą rzeczą.Ide na III rok studiów i chcę to wszystko zaliczać nie tylko dla siebie ale i dla niej, żeby wiedziała że jak jej zabraknie, to ja będę miała jakąś przyszłość i że wszystko ogarnę...Zresztą sama wiesz byłaś w takiej sytuacji, ale miałaś przynajmniej brata który dodatkowo wspierał cała sytuację, ja to niestety nie mam żadnego rodzeństwa, nie mam już ojca i dlatego tak strasznie boję się samotności....a mam zaledwie 23 lata....życie jest okropne, staram się wśród ludzi wyglądać na osobę pełną energii i optymizmu ale to może dlatego że już po prostu nie mam się komu zwierzyć....a już nauczyłam się że nie mogę ufać niektórym ludziom bo wiele razy się przejechałam. Gdybym wiedziała że mam kogoś na kim mogę polegać to owszem bolałoby mnie to wszystko ale nie tak bardzo jak teraz....Dziękuję Ci za wsparcie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...