Skocz do zawartości

Mateczka_Natura

Rekomendowane odpowiedzi

Okolo tygodnia temu mialam sen....snil mi sie szpital. Byla noc, ja lezalam w nim. Tylko poza mna nikt inny nie lezal na mojej sali. Byla calkiem pusta. Otaczaly ja wielkie okna bez firan, za ktorymi wyginaly sie na wietrze lyse drzewa. Pukaly w moje okna. Bardzo balam sie. Nagle przenioslam sie jakby ok 100, 200 lat w stecz. W szpitalnej sali pojawili sie jacys ludzie i niemowle w kolysce. Ja wiedzialam ze musze zajac sie nim. Ono strasznie plakalo. Podeszlam do drewnianej kolyski i okazalo sie, ze dziecko jest juz blade, zimne...bylo martwe. Nagle znow znalazlam sie we wspolczesnosci i myslalam tylko o tym, ze musze pomoc dziecku, musze znalezc to dziecko. Wybieglam z pustej sali, okazalo sie ze w calym szpitalu nie ma zywego ducha...no wlasnie "zywego". Czulam czyjams obecnosc na sobie. SSzpital byl ciemny i mroczny a w tle slychac bylo tylko szum wichury na dworze, deszczu i placz dziecka. Bieglam przed siebie sama nie wiedzac dokad biegne. Zbieglam na prter szpitala, chcialam uciec do drzwi, ale drzwi byly zamkniete. Nagle zobaczylam stojace naprzeciw mnie kilkuletnie, blade dziecko z sinymi oczami. Patrzylo na mnie placzac. Zrozumialam ze to moje dziecko, ale ze ono nie zyje. W tym momencie cos co scigalo mnie dopadlo mnie. Obudzilam sie przerazona i zlana potem. Juz nie zasnelam tej nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okolo tygodnia temu mialam sen....snil mi sie szpital. Byla noc, ja lezalam w nim. Tylko poza mna nikt inny nie lezal na mojej sali. Byla calkiem pusta. Otaczaly ja wielkie okna bez firan, za ktorymi wyginaly sie na wietrze lyse drzewa. Pukaly w moje okna. Bardzo balam sie. Nagle przenioslam sie jakby ok 100, 200 lat w stecz. W szpitalnej sali pojawili sie jacys ludzie i niemowle w kolysce. Ja wiedzialam ze musze zajac sie nim. Ono strasznie plakalo. Podeszlam do drewnianej kolyski i okazalo sie, ze dziecko jest juz blade, zimne...bylo martwe. Nagle znow znalazlam sie we wspolczesnosci i myslalam tylko o tym, ze musze pomoc dziecku, musze znalezc to dziecko. Wybieglam z pustej sali, okazalo sie ze w calym szpitalu nie ma zywego ducha...no wlasnie "zywego". Czulam czyjams obecnosc na sobie. SSzpital byl ciemny i mroczny a w tle slychac bylo tylko szum wichury na dworze, deszczu i placz dziecka. Bieglam przed siebie sama nie wiedzac dokad biegne. Zbieglam na prter szpitala, chcialam uciec do drzwi, ale drzwi byly zamkniete. Nagle zobaczylam stojace naprzeciw mnie kilkuletnie, blade dziecko z sinymi oczami. Patrzylo na mnie placzac. Zrozumialam ze to moje dziecko, ale ze ono nie zyje. W tym momencie cos co scigalo mnie dopadlo mnie. Obudzilam sie przerazona i zlana potem. Juz nie zasnelam tej nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość Linka

Mój dzisiejszy sen nie daje mi spokoju... Proszę o interpretację...

Składał się jakby z 3 części:

 

1. Byliśmy z rodziną w szpitalu, gdzie moja siostra miała rodzić, ale okazało się, że umarła i lekarz przyniósł nam czerwoną urnę. Smutną nowinę ja miałam przekazać mamie. (Nie wiem czy to ważne, ale moja siostra urodziła bliźniaczki miesiąc temu :P)

 

2. W dalszej części snu przeniosłam się do kardiologa - zwykła wizyta, ale okazało się, że trzeba zrobić operację - lekarz od razu rozciął mnie i zoperował. Wszystko poszło dobrze. Miałam bliznę przy sercu (nie widziałam jej, ale wiedziałam, że tam jest) i czułam lekki ból, co było normalne po operacji.

 

3. I ostatnia część snu, która najbardziej mnie męczy :( - znowu zmiana miejsca. Tym razem dowiedziałam się, że w trakcie mojej operacji mój mąż umarł, w jakimś sądzie na przesłuchaniu, czy czymś podobnym. Domyśliłam się, że się zdenerwował i serce mu nie wytrzymało (mąż nie miał nigdy żadnych kłopotów z prawem, ostatnio bardzo dużo jeździ na rowerze). Najpierw byłam w jakiejś knajpce z moją mamą i było mi bardzo smutno, przekazałam nowinę cioci, która akurat się pokazała i zaczęłam płakać. Wiedziałam, że nie mogę bardzo rozpaczać, bo jestem po operacji serca i coś może mi się rozerwać. Znaleźliśmy się z mężem w naszym mieszkaniu. Mąż leżał martwy na podłodze w dużym pokoju z rozłożonymi rękami, jak krzyż... Zastanawiałam się jak zorganizować pogrzeb, głaskałam go i płakałam, a serce mnie bolało, co jakiś czas trzymałam rękę na piersi, żeby podtrzymać bliznę. Mówiłam do męża, chciałam żeby się obudził, a jego ciało lekko drgało. Przypomniało mi się z lekcji biologii, że czasami ciała "świeżo" zmarłych tak drgają, ale to nie świadczy o tym, że oni nie są martwi... :( I zdałam sobie sprawę, że to właśnie ja muszę zawiadomić jego rodziców, zrozpaczona zupełnie nie wiedziałam co im powiedzieć...

 

Obudziłam się o 5 rano... Bardzo rzadko śni mi się cokolwiek, a ten sen tak bardzo zapadł mi w pamięć... Gdy opowiadałam go mężowi - poleciały mi łzy z oczu... Co to wszystko może oznaczać?

Pozdrawiam, Linka :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Linka

Mój dzisiejszy sen nie daje mi spokoju... Proszę o interpretację...

Składał się jakby z 3 części:

 

1. Byliśmy z rodziną w szpitalu, gdzie moja siostra miała rodzić, ale okazało się, że umarła i lekarz przyniósł nam czerwoną urnę. Smutną nowinę ja miałam przekazać mamie. (Nie wiem czy to ważne, ale moja siostra urodziła bliźniaczki miesiąc temu :P)

 

2. W dalszej części snu przeniosłam się do kardiologa - zwykła wizyta, ale okazało się, że trzeba zrobić operację - lekarz od razu rozciął mnie i zoperował. Wszystko poszło dobrze. Miałam bliznę przy sercu (nie widziałam jej, ale wiedziałam, że tam jest) i czułam lekki ból, co było normalne po operacji.

 

3. I ostatnia część snu, która najbardziej mnie męczy :( - znowu zmiana miejsca. Tym razem dowiedziałam się, że w trakcie mojej operacji mój mąż umarł, w jakimś sądzie na przesłuchaniu, czy czymś podobnym. Domyśliłam się, że się zdenerwował i serce mu nie wytrzymało (mąż nie miał nigdy żadnych kłopotów z prawem, ostatnio bardzo dużo jeździ na rowerze). Najpierw byłam w jakiejś knajpce z moją mamą i było mi bardzo smutno, przekazałam nowinę cioci, która akurat się pokazała i zaczęłam płakać. Wiedziałam, że nie mogę bardzo rozpaczać, bo jestem po operacji serca i coś może mi się rozerwać. Znaleźliśmy się z mężem w naszym mieszkaniu. Mąż leżał martwy na podłodze w dużym pokoju z rozłożonymi rękami, jak krzyż... Zastanawiałam się jak zorganizować pogrzeb, głaskałam go i płakałam, a serce mnie bolało, co jakiś czas trzymałam rękę na piersi, żeby podtrzymać bliznę. Mówiłam do męża, chciałam żeby się obudził, a jego ciało lekko drgało. Przypomniało mi się z lekcji biologii, że czasami ciała "świeżo" zmarłych tak drgają, ale to nie świadczy o tym, że oni nie są martwi... :( I zdałam sobie sprawę, że to właśnie ja muszę zawiadomić jego rodziców, zrozpaczona zupełnie nie wiedziałam co im powiedzieć...

 

Obudziłam się o 5 rano... Bardzo rzadko śni mi się cokolwiek, a ten sen tak bardzo zapadł mi w pamięć... Gdy opowiadałam go mężowi - poleciały mi łzy z oczu... Co to wszystko może oznaczać?

Pozdrawiam, Linka :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wiesz, zazwyczaj koszmary są projekcją podświadomych lęków, które dochodzą do głosu podczas snu. Myśle że po prostu boisz się o swoje dziecko/boisz się mieć dziecko. Możliwe też że niedługo masz trafić do szpitala i obawiasz się że coś ci się stanie.

 

Albo też przed snem oglądałaś horror i jadłaś coś ciężkostrawnego :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, zazwyczaj koszmary są projekcją podświadomych lęków, które dochodzą do głosu podczas snu. Myśle że po prostu boisz się o swoje dziecko/boisz się mieć dziecko. Możliwe też że niedługo masz trafić do szpitala i obawiasz się że coś ci się stanie.

 

Albo też przed snem oglądałaś horror i jadłaś coś ciężkostrawnego :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

ten sen to jak prawdziwy horror :? niezły byłby z tego film.

 

Ja jako dziecko miewałam koszmary, teraz żadko i najczesciej śnia mi sie pająki. Wiem ze to urzeczywistnienie moich leków bo panicznie w rzeczywistości boję się pająków.

 

Sen najczesciej jest projekcja naszych leków ale i nie tylko, przeciez czasem śnia nam się też miłe rzeczy nie wspominając o snach "głupich" nic nie mówiących, nic nie znaczących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten sen to jak prawdziwy horror :? niezły byłby z tego film.

 

Ja jako dziecko miewałam koszmary, teraz żadko i najczesciej śnia mi sie pająki. Wiem ze to urzeczywistnienie moich leków bo panicznie w rzeczywistości boję się pająków.

 

Sen najczesciej jest projekcja naszych leków ale i nie tylko, przeciez czasem śnia nam się też miłe rzeczy nie wspominając o snach "głupich" nic nie mówiących, nic nie znaczących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Powiem jedno, zazdroszczę Ci. Dawno już nie miałem koszmarów, a jak miałem to denne, że po obudzeniu żałowałem, że niedośniłem końca (wkurzające, ostatnio tak mam). Nie śnią mi się żadne godne podziwu koszmary, a ja potrzebuje wrażeń :wink: . Wszystkie sny uważam za ciekawe, nawet jak się budze bo to koszmar i żałuje tego (że się obudziłem). Co zrobić by tak nie było??

:twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem jedno, zazdroszczę Ci. Dawno już nie miałem koszmarów, a jak miałem to denne, że po obudzeniu żałowałem, że niedośniłem końca (wkurzające, ostatnio tak mam). Nie śnią mi się żadne godne podziwu koszmary, a ja potrzebuje wrażeń :wink: . Wszystkie sny uważam za ciekawe, nawet jak się budze bo to koszmar i żałuje tego (że się obudziłem). Co zrobić by tak nie było??

:twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojecia co zrobic??

Ja sie ciesze po obudzeniu, dobrze jest miec swiadomość że to nie było naprawde. :D

 

Ale horrory/koszmary jako film uwielbiam, to moja obsesja juz od dzieciństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojecia co zrobic??

Ja sie ciesze po obudzeniu, dobrze jest miec swiadomość że to nie było naprawde. :D

 

Ale horrory/koszmary jako film uwielbiam, to moja obsesja juz od dzieciństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mateczka_Natura[/bPrzyszło mi coś do głowy. Nie jestem mistrzem w interpretowaniu snów, ale to co mogę powiedziec to najważniejsze się nie przejmowac. Szpital - miejsce leczenia ciała, czasem duszy, ale zawsze coś dla nas pozytywnego, choc dla chorego bardziej pozytywne byłoby nie chorowac i nie lezec w szpitalu (rozumiesz?)... Sama na sali - problem z którym będziesz musiała poradzic sobie sama, a może nie tyle że sama co chodzi o to że dotyczy on tylko(!) Ciebie. Okna to nowiny, podświadomośc może dawac Ci znac, że przyjdzie moment w którym coś do Ciebie "wróci", coś co wrócic musi i musisz byc gotowa by to przyjac i wypełnic. Okna są bez firan, nic już nie przysłania tego co jest na zewnątrz i co może domagac się Twojej uwagi. Łyse drzewa... Przede wszystkim w dalszym kontekscie snu mogę zaproponowac, że są one symbolem tego co było kiedyś, drzewa są stare, stoją w tym samym miejscu, prawie się nie zmieniają, są jakby "wieczne". Są one łyse, cóż - mogłoby to znaczyc, że coś co kiedyś zrobiłaś, a o czym przypominają Ci te drzewa stukając w okna (okna-nowiny-poinformowanie) nie dało dobrego rezultatu, nie ma na nich liści, zni owoców. Przeniosłaś się w przeszłośc i zobaczyłaś dziecko, które płakało i zaraz zmarło. To dośc dziwne. Dziecko to (?) może symbol nadziei na coś co się nie spełniło (kiedyś! ! !), jego śmierc oznacz jakiś zły wybór, którego dokonałaś. Wracasz do teraźniejszości, do szpitala, nadal nikogo nie ma, masz poczucie "misji", musisz pomóc dziecki, naprawic coś co kiedyś poszło nie tak. Dziecko jest Twoje - to dowód na to że problem jest na pewno "Twój", ale ono nie żyje, choc je widzisz jak stoi. Problem będzie trudny do rozwiązania, ale najważniejsza jest świadomośc istnienia problemu i wiedza o tym że należy słusznie postąpic. Jeżeli nie postąpisz słusznie jak przyjdzie w życiu odpowiedni moment to dopadnie Cię to co Cię dopadło we śnie, myślę że to konsekwencja złego wyboru - jesli go dokonasz. Do czego zmierzam? Byc może masz coś co ciągnie się za Tobą od poprzedniego wcielenia, może kiedyś postąpiłaś niewłaściwie, (przeniosłas się w czasie, dostałaś informację w trakcie snu) teraz w tym życiu będziesz musiała podjąc odpowiedni wybór bo sytuacja się powtórzy. Dostałaś kolejną szansę na podjęcie słusznej decyzji. Jak to będzie sytuacja - niewiem. Ale jeśli postąpisz nieegoistycznie, nawet jeśli to kosztowałoby Cię to odrobinę wyrzeczeń to... będziesz mogła spac spokojnie. Chyba Cię nie przestraszyłem? Nie ma czego, zawsze za dobro jest dobro, za zło zło (ach ta karma), a czasem mamy możliwośc spróbowania w danym temacie jeszcze raz. A że nie wiesz co to jest to po prostu na codzień postępuj właściwie i uwierz mi - strch zniknie, i nie będzie się czym martwic. I jeszcze jedno - weź to pod uwagę. Ja naprawdę nie jestem mistrzem w interpretowaniu snów... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateczka_Natura[/bPrzyszło mi coś do głowy. Nie jestem mistrzem w interpretowaniu snów, ale to co mogę powiedziec to najważniejsze się nie przejmowac. Szpital - miejsce leczenia ciała, czasem duszy, ale zawsze coś dla nas pozytywnego, choc dla chorego bardziej pozytywne byłoby nie chorowac i nie lezec w szpitalu (rozumiesz?)... Sama na sali - problem z którym będziesz musiała poradzic sobie sama, a może nie tyle że sama co chodzi o to że dotyczy on tylko(!) Ciebie. Okna to nowiny, podświadomośc może dawac Ci znac, że przyjdzie moment w którym coś do Ciebie "wróci", coś co wrócic musi i musisz byc gotowa by to przyjac i wypełnic. Okna są bez firan, nic już nie przysłania tego co jest na zewnątrz i co może domagac się Twojej uwagi. Łyse drzewa... Przede wszystkim w dalszym kontekscie snu mogę zaproponowac, że są one symbolem tego co było kiedyś, drzewa są stare, stoją w tym samym miejscu, prawie się nie zmieniają, są jakby "wieczne". Są one łyse, cóż - mogłoby to znaczyc, że coś co kiedyś zrobiłaś, a o czym przypominają Ci te drzewa stukając w okna (okna-nowiny-poinformowanie) nie dało dobrego rezultatu, nie ma na nich liści, zni owoców. Przeniosłaś się w przeszłośc i zobaczyłaś dziecko, które płakało i zaraz zmarło. To dośc dziwne. Dziecko to (?) może symbol nadziei na coś co się nie spełniło (kiedyś! ! !), jego śmierc oznacz jakiś zły wybór, którego dokonałaś. Wracasz do teraźniejszości, do szpitala, nadal nikogo nie ma, masz poczucie "misji", musisz pomóc dziecki, naprawic coś co kiedyś poszło nie tak. Dziecko jest Twoje - to dowód na to że problem jest na pewno "Twój", ale ono nie żyje, choc je widzisz jak stoi. Problem będzie trudny do rozwiązania, ale najważniejsza jest świadomośc istnienia problemu i wiedza o tym że należy słusznie postąpic. Jeżeli nie postąpisz słusznie jak przyjdzie w życiu odpowiedni moment to dopadnie Cię to co Cię dopadło we śnie, myślę że to konsekwencja złego wyboru - jesli go dokonasz. Do czego zmierzam? Byc może masz coś co ciągnie się za Tobą od poprzedniego wcielenia, może kiedyś postąpiłaś niewłaściwie, (przeniosłas się w czasie, dostałaś informację w trakcie snu) teraz w tym życiu będziesz musiała podjąc odpowiedni wybór bo sytuacja się powtórzy. Dostałaś kolejną szansę na podjęcie słusznej decyzji. Jak to będzie sytuacja - niewiem. Ale jeśli postąpisz nieegoistycznie, nawet jeśli to kosztowałoby Cię to odrobinę wyrzeczeń to... będziesz mogła spac spokojnie. Chyba Cię nie przestraszyłem? Nie ma czego, zawsze za dobro jest dobro, za zło zło (ach ta karma), a czasem mamy możliwośc spróbowania w danym temacie jeszcze raz. A że nie wiesz co to jest to po prostu na codzień postępuj właściwie i uwierz mi - strch zniknie, i nie będzie się czym martwic. I jeszcze jedno - weź to pod uwagę. Ja naprawdę nie jestem mistrzem w interpretowaniu snów... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość heledore

Ten sen był o chłopaku w ktorym kocham się już baardzo długo

 

Był w szpitalu miał połamane nogi, wszyscy szli go odpowiedzić... poszłam razem z nimi... był w izolatce wszyscy wchodzili do niego pojedyńczo lub parami... usłyszałam S. i T. czułam, że mówili o mnie i... o Nim.

Gdy przyszła moja kolej denerwowałam się... gdy tylko zaczelismy rozmawiać On złapał mnie za ręke, zaczoł płakać i mówić "gdy dowiedziałem sie, że jesteś za drzwiami byłem smutny a zarazem szczęśliwy a ja nie mogłem wstać i pójść do Ciebie, przytulić Cię, pocałować, od ponad pół roku jestem w Tobie zakochany choć jestem szcześliwy, że przyszłaś..." poczułam się zmieszana powiedziałam "słów kilka" i wyszłam ale mialam już w głowie plan. Wróciłam do niego wieczorem... kiedy już nikogo nie było i całowaliśmy się itp. potem się obudziłam. Gdy się obudziłam jakbym czułam, jeszcze jego dotyk

 

Czy on może znaczyć coś złego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość heledore

Ten sen był o chłopaku w ktorym kocham się już baardzo długo

 

Był w szpitalu miał połamane nogi, wszyscy szli go odpowiedzić... poszłam razem z nimi... był w izolatce wszyscy wchodzili do niego pojedyńczo lub parami... usłyszałam S. i T. czułam, że mówili o mnie i... o Nim.

Gdy przyszła moja kolej denerwowałam się... gdy tylko zaczelismy rozmawiać On złapał mnie za ręke, zaczoł płakać i mówić "gdy dowiedziałem sie, że jesteś za drzwiami byłem smutny a zarazem szczęśliwy a ja nie mogłem wstać i pójść do Ciebie, przytulić Cię, pocałować, od ponad pół roku jestem w Tobie zakochany choć jestem szcześliwy, że przyszłaś..." poczułam się zmieszana powiedziałam "słów kilka" i wyszłam ale mialam już w głowie plan. Wróciłam do niego wieczorem... kiedy już nikogo nie było i całowaliśmy się itp. potem się obudziłam. Gdy się obudziłam jakbym czułam, jeszcze jego dotyk

 

Czy on może znaczyć coś złego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz pod słowem "złe"? Że rzeczywiście połamie kończyny? Raczej mało prawdopodobne. Ze snu wynika, że naprawdę Ci na nim bardzo zależy, istnieje duże złudzenie realności ( czułaś dotyk po obudzeniu ). Wydaje mi się, że go zbyt idealizujesz - on niekoniecznie odpowiada Twojej wizji jego. Dla ułatwienia przytoczę Ci mój sen. Bardzo zależało mi na pewnym mężczyźnie, jakiś czas się spotykaliśmy intensywnie. Natomiast śniło mi się, że go mocno obejmuję, a on nie ma rąk. Zdawałam sobie sprawę we śnie, że to nie jest normalne ( w sensie jego osoby )... ale powiedziałam tylko - ...i tak zostanę przy Tobie. Po pewnym czasie, już w realu, zaczęłam obserwować u niego niepokojące kobietę objawy, przymykałam na to oko z wiadomych względów ( w tym momencie sen się spełnił, jeżeli nadążasz ). Później okazało się, że moje najgorsze obawy się potwierdziły. Generalnie dałam sobie z nim spokój. I teraz wracam do pytania z początku, uważasz to za złą interpretację? Jest tylko jedna różnica pomiędzy naszymi snami, Twój facet jest w szpitalu i ma dużą szansę na wyleczenie, a mój był pozbawiony rąk " na stałe". To pocieszające. Idąc tym tropem, mam nadzieję, że zauważy w rzeczywistości Twoją osobę... a pocałunki z końcówki Twojego snu oraz ten pamiętny dotyk spełnią się na zasadzie deja vu :) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co rozumiesz pod słowem "złe"? Że rzeczywiście połamie kończyny? Raczej mało prawdopodobne. Ze snu wynika, że naprawdę Ci na nim bardzo zależy, istnieje duże złudzenie realności ( czułaś dotyk po obudzeniu ). Wydaje mi się, że go zbyt idealizujesz - on niekoniecznie odpowiada Twojej wizji jego. Dla ułatwienia przytoczę Ci mój sen. Bardzo zależało mi na pewnym mężczyźnie, jakiś czas się spotykaliśmy intensywnie. Natomiast śniło mi się, że go mocno obejmuję, a on nie ma rąk. Zdawałam sobie sprawę we śnie, że to nie jest normalne ( w sensie jego osoby )... ale powiedziałam tylko - ...i tak zostanę przy Tobie. Po pewnym czasie, już w realu, zaczęłam obserwować u niego niepokojące kobietę objawy, przymykałam na to oko z wiadomych względów ( w tym momencie sen się spełnił, jeżeli nadążasz ). Później okazało się, że moje najgorsze obawy się potwierdziły. Generalnie dałam sobie z nim spokój. I teraz wracam do pytania z początku, uważasz to za złą interpretację? Jest tylko jedna różnica pomiędzy naszymi snami, Twój facet jest w szpitalu i ma dużą szansę na wyleczenie, a mój był pozbawiony rąk " na stałe". To pocieszające. Idąc tym tropem, mam nadzieję, że zauważy w rzeczywistości Twoją osobę... a pocałunki z końcówki Twojego snu oraz ten pamiętny dotyk spełnią się na zasadzie deja vu :) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy sen. Myślę, że nie ma w nim nic czym należałoby się bardzo przejmowac. Twój chłopak był w szpitalu, to miejsce leczenia. Sądzę, że będzie miał on pewien problem który może rzutowc na Wasz związek, ale to raczej on sam będzie musiał sobie z nim poradzic. Zwrómy uwagę na to że przebywa on w izolatce (choc nie musi) i tam jest leczony - samotnie, choc ciekawą kwestią jest to, że odwiedzają go przyjaciele (i Ty), lecz nikt prawdopodobnie nie rozwiąże tej sprawy prócz niego. On wiedział, że stoisz za drzwiami, chciał wyjśc lecz z oczywistych względów nie mógł, ważne jest to co powiedział. Myślę, że ta przeszkoda w poruszaniu się to coś w rodzaju pewnego ograniczenia, związanego z jakimś aspektem jego życia, to ograniczenie może stanowiłc pewien problem, który w Waszym związku będzie (na tym polu) stwarzał pewien dystans między Wami. Lecz pamiętaj, jest w szpitalu, wyzdrowieje i wszystko zakończy się dobrze, poradzi sobie z tym w imię miłości. Mojej interpretacji proszę nie brac zbyt poważnie, to tylko propozycja. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy sen. Myślę, że nie ma w nim nic czym należałoby się bardzo przejmowac. Twój chłopak był w szpitalu, to miejsce leczenia. Sądzę, że będzie miał on pewien problem który może rzutowc na Wasz związek, ale to raczej on sam będzie musiał sobie z nim poradzic. Zwrómy uwagę na to że przebywa on w izolatce (choc nie musi) i tam jest leczony - samotnie, choc ciekawą kwestią jest to, że odwiedzają go przyjaciele (i Ty), lecz nikt prawdopodobnie nie rozwiąże tej sprawy prócz niego. On wiedział, że stoisz za drzwiami, chciał wyjśc lecz z oczywistych względów nie mógł, ważne jest to co powiedział. Myślę, że ta przeszkoda w poruszaniu się to coś w rodzaju pewnego ograniczenia, związanego z jakimś aspektem jego życia, to ograniczenie może stanowiłc pewien problem, który w Waszym związku będzie (na tym polu) stwarzał pewien dystans między Wami. Lecz pamiętaj, jest w szpitalu, wyzdrowieje i wszystko zakończy się dobrze, poradzi sobie z tym w imię miłości. Mojej interpretacji proszę nie brac zbyt poważnie, to tylko propozycja. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

mała przychodnia lekarska z jednym lekarzem i pielęgniarką.Podłoga zasypana śniegiem.W drugim pomieszczeniu 2 łóżka .W jednym samo dziecko/ok 2 letnie/W drugim matka z dwójka dzieci.To w pierwszym łózku skacze do oparcia po otwarciu drzwi przezemnie.Wychodzę i biorę cos na kształt łopaty i zbieram śnieg ,który wyrzucam przez okno.Pomaga mi pielegniarka.Lekarz zbliża sie domnie i zaraz odsuwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kajtek

W śnie miałem jakiś wypadek i pojechałem do szpitala. Powiedzieli, że czeka mnie bardzo długa rehabilitacja i będę musiał leżeć w szpitalu, ona nic nie gwarantuje, albo zgodze się na amputacje. Od razu zgodziłęm się na amputacje. Chwile później chcialem to zmienić, ale nie mogłem. Potem już miałem obciętą rękę na wysokości nadgarstka. Prawą rękę. Przeszkadzało mi to we wszystkim: w graniu na gitarze, w pisaniu na klawiaturze, we wspinaczce a nawet seksie. Osoby na których mi zależało, współczuły mi, jednocześnie oddalając się ode mnie. Żałowałem tego bardzo. Chciałem popełnić samobójstwo, ale nie zdążyłem, bo się obudziłem.

 

Sen od: 3am do 10am. Przed snem medytowałem.

Macie jakiś propozycje odnośnie niterpretacji? Dzięki, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utrata prawej ręki to jak utrata,odejście kogoś kto jest dla nas jak przysłowiowa prawa ręka-przyjaciela,sąsiada(względnie wygaśnięcie uczuć,choroba?).Wypadek wiąże się z nieprzyjemnymi przeżyciami może ostrzegać,iż trzeba Ci będzie uważać na jakieś niefrasobliwe,beztroskie osoby które przysporzą strat,kłopotów(u mnie się to sprawdziło).Może też symbolizować jakiś kryzys życiowy w którym będzie potrzebna Ci czyjaś pomoc lub też ostrzeżenie,że w niewłaściwy sposób kierujesz swym życiem. :?: Pomyślności,pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2005-12-11, 22:09 ]

Uważaj na dobór właściwego towarzystwa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość kajtek

Eh, chyba jednak jest to związane z wyborami życiowymi. Od długiego czasu mam problemy z wybraniem odpowiedniej drogi, postępowania, znalezieniem bliskich osób. Chyba mam borderline: "Nienawidzę cię, nie odchodź", staram się znaleść bliskich. Nawet na siłę, ale im blizej jestem tym bardziej sie oddalam. Kazdy nastepny zawód z kimś bliskim jest coraz trudniejszy. Z tą ręką odejdzie kolejna osoba. Nawet jeżeli miało to znaczyć coś innego, to i tak moja podświadomość i superego się wystarczająco nafaszerowały żeby wymodelować świat zgodnie z interpretacją.. Dziękuje.. whatever

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obliczu tego co piszesz oznacza,że sam dla siebie jesteś zagrożeniem dopóki nie znajdziesz odpowiedniej dla siebie drogi,bądź uważny,podejmuj próby i działanie,nie zniechęcaj się,wiele jest w życiu krętych ulic i zakamarków jednak póki ich nie miniemy(nie zmierzymy się) nie poczujemy siły by mijać kolejne.Wypadek może być spowodowany nie zwracaniem uwagi,wypuszczeniem kierownicy z rąk-nie panowaniem aby jechać bezpiecznie trzeba stosować się do pewnych zasad,przestrzegać znaków przepisów-dokładnie tak jak w życiu,w kontaktach między ludzkich.Być może czujesz się ofiarą nagłej zmiany i trudno Ci się odnaleźć(każdy to przechodzi).Powinieneś zwracać większą uwagę na detale.Jeśli czujesz się ofiarą,spróbuj odnaleźć dziedzinę swojego doświadczenia,pole w którym mógłbyś zdziałać coś konstruktywnego,gdzie będziesz mieć odpowiedzialność i gdzie będziesz mógł przejąć kontrolę.To wzmocni,podniesie u Ciebie poczucie energii,pewności,wiary w siebie i w to,że to co robisz jest słuszne,właściwe.Ofiary mają zawsze słabsze pole energii od ludzi,którzy biora odpowiedzialność za swoje działania.Może jest jakaś dziedzina w twoim życiu w której nie bacząc na skutki,konsekwencje,czyjeś(swoje) dobro pędzisz zbyt szybko?Oby "wypadki" nie były u Ciebie wynikiem podświadomych decyzji.Pomyślności,pozdrawiam :)

 

[ Dodano: 2005-12-12, 00:20 ]

Jeszcze może dodam,że ten brak ręki to jest poczucie bezsilności,pamietaj jednak,że relacje między ludźmi polegają na braniu i dawaniu.Warto z siebie coś dać aby móc coś zyskać.Ty z pewnością potrzebujesz jakiegoś czynu,dokonania aby poczuć chęci i siłę,pamiętaj,że każdy ma wpływ poprzez swoje czyny na otaczający go świat :)Póki nie polubisz siebie,nie zbudujesz zdrowych relacji z innymi ludźmi.Nie zniechęcaj się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, ze sen ukazuje jakąś bierność w Twoim życiu... taki brak pewności, jak gdyby ktoś kontrolował Twoje życie i podejmował za Ciebie decyzje? To niekoniecznie jest wymuszone, może po prostu tak Ci łatwiej... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Gość Becia83

Śniło mi sie że leże w szpitalu na dużej sali na której leży pare osób z mojej rodzinki i znajomi których dawno nie spotkałam. Czesto jezdziłam widą w szpitalu na jakies badania i cały dzin pobierali mi krew. Sen lekko zryty bo nie wiem jakie ma znaczenie?????????????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Około tygodnia temu śnila mi się moja mama.Znajdowała się w szpitalu psychiatrycznym-było to widoczne po zachowaniu pacjentów,min.cieknaca slina z ust i typowe zachowania chorobowe.Mama znajdowała sie w tym miejscu,zachowywała spokój i optymizm,choc miaóła reke w gipsie.Posiadała swój odrębny pokój w którym znajdowało sie mnóstwo lampek.Ja odwiedzalam ja na motorze,choperze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zaczynasz sobie zdawać sprawę, że w pewnych sytuacjach życiowych poradziłabyś sobie lepiej niż twoja mama? To wygląda tak, jakbyś czuła się za nią odpowiedzialna ( generalnie naturalną jest relacja odwrotna ) i chciała czasem decydować za nią. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki serdeczne!Senniki dziwacznie na swoich stronicach.krzyczą o premi ale to wydaje sie zbyt ogólnikowe!Znalazłam w jednym odp. ze ja podswiadomie poszukuje opieki i pomocy!Ale to spojżenie jest ciekawe!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pytająca

dziś śniło się mojemu chłopakwi że trafiłam do szpitala ze względu że nic nie jadłam bo się odchudzałam. co to może dokładnie oznaczać. Mi natomiast się śniło że mój chłopak zrobił mi niespodziankę i przyjechał do mnie zrobił niezapowiedzianą wizytę. z góry dziękuję za odpowiedź.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moze faktycznie brakuje ci pefnych witamin czy czegos tam???moze zacznij jesc zdrowiej i np czesciej jesc w mniejszych ilosciach;) to jest dore do pracy organizmu... a o faceta dbaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytająca - być może on zauważa u Ciebie pewną taką - nazwijmy to - nieumiejętność radzenia sobie z niektórymi sprawami. Chyba czuje, że czasami Twoje decyzje są poparte czyjąś podpowiedzią, sugestią ( nie jego! ). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam przyjaciółkę, której chłopak siedzi. Śniło jej sie, że była u niego, ale nie w więzieniu tylko w szpitalu, razem ze mną i powiedziała mu że między nimi -koniec, kocha mnie i będzie ze mną. On jej powiedział na to, że wszystko stracił, wyjął nuż i sie zabił i na tym sie skończyło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szpital jest tutaj dość prostą przenośnią więzienia właśnie, jako miejsca, w którym jesteśmy kontrolowani. Skoro chłopak się zabił, oznacza że przyjął jej decyzję do wiadomości i nie będzie walczył. Na dobrą sprawę, jak? Spoza murów jest to niemożliwe. Jesteś zadowolony z tej interpretacji...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Często śni mi sie szpital ale jak mi sie śni to w taki sposób ze nie moge sie z niego wydostać jakby jakis labirynt nie ma wyjscia ja tak z piętra na piętro chodze i nie moge wyjsc, i zawsze wystepuje w tym snie jako odwiedzająca. Co to moze znaczyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często śni mi sie szpital ale jak mi sie śni to w taki sposób ze nie moge sie z niego wydostać jakby jakis labirynt nie ma wyjscia ja tak z piętra na piętro chodze i nie moge wyjsc, i zawsze wystepuje w tym snie jako odwiedzająca. Co to moze znaczyc
- problemy, z którymi nie możesz sobie poradzić, bo nie widzisz prawidłowego rozwiązania. Co nie znaczy, że nie próbujesz, ale poruszasz się jakby po omacku. Poza tym masz wrażenie, że nie do końca wszystko w tym aspekcie zależy od Ciebie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Akcja snu mała miejsce w domu mojej babci. Było tam pełno ludzi, znajomych mi i nie. Wśród nieznajomych była jakaś dziewczyna z mieczem która chciała mnie zabić. Poszłam z jakąś inną dziewczyną do kuchni i tam gadałyśmy a po chwili dołączyła do nas tamta dziewczyna z mieczem. Powiedziałam coś a ta zamachnęła się i już moja głowe leżała na podłodze, ciało też się wywaliło. Po tym wszystkim dziewczyna z miczem wyszła jakby nigdy nic. Co dziwne, ta dziewczyna z którą wcześniej rozmawiałam nie była wcale w szoku czy coś. Ponieważ ciągle widziałam własnymi oczami a nawet mogłam mówić (nie wspominając już o ruszaniu rękami itp.) powiedziałam jej żeby wyszła i postarała się, zeby nikt tu nie wchodził, zwłaszcza tamta która mnie "zabiła" a ja postaram się zregenerować. Dziewczyna wyszła, widziałam (między kuchnią a salonem w domu mojej babci nie ma drzwi) jak zagaduje tamtą która mnie "zabiła". Przyczołgałam się do swojej głowy żeby umożliwić zrośnięcie się jej z ciałem. A póżniej tylko tak leżałam i obserwowałam co się dzieje w drugim pomieszczeniu. W pewnym momencie do kuchni weszła dziewczyna która mnie "zabiła" , jeszcze nie byłam do końca zdrowa więc udawłam, że nie żyję. Chwilę potym jak dziewczyna wyszła z kuchni ozdrowiałam prawie zupełnie (szyja mnie bolała i ciągle miałam na niej czerwoną kreskę w miejscu gdzie była zcięta ale wszystko jakoś się trzymało) sama wyszłam z kuchni i zrobiłam coś (nie pamiętam co, wiem tylko, ze nawet jej nie dotknęłam- może jakieś zaklęcie?) w skutek czego dziewczyna padła martwa. Koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że ten sen łączy się z jakąś Twoją prywatną sprawą,z którą nie umiałaś sobie poradzić.Wyszłaś z koleżanką,żeby porozmawiać - być może ona dużo dla Ciebie znaczy i pomogła Ci zagadać innych,żeby nikt Cię nie widział.Dziewczyna z mieczem oznacza problem,strach,jakąś sprawę.Pozbierałaś się później i sama się jej pozbyłaś.To może oznaczać,że pozbierałąś się z problemu i wygrałaś.Dom babci może oznaczać świat a ludzie znajomi i nieznajomi Ci to człowieczeństwo.

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za interpretację. Zastanawiam sie tylko co to mogła być za sprawa. Może jak się poządnie zastanowię to na to wpadnę.

 

[ Dodano: 2006-04-30, 22:10 ]

Ej nie! To jest straszne! Wczoraj nie mogłam zasnąć z powodu tego snu - przez cały czas czułam jakby mi głowa miała odlecieć, teraz tez jak o tym pomyślę. Nieźle mi podziałało to na psychikę z tego co widzę. Mniej sie bałam we snie niż teraz. Kolejnej fobii się nabawiłam, no nieźle, może mi po jakimś czasie przejdzie. Jak nie to chyba naprawde sobie ta głowę odetnę, no dobra, żartuję :???: ale to nie jest miłe. Ała moja szyja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz "stracić głowę" w związku z czymś... ale bardziej "ona zostanie Ci ucięta", a zatem bardziej zadziała siła rażenia z zewnątrz...pozbierasz się, zrośniesz (niezły wyczyn, powinnaś być z siebie dumna), na dodatek wygrasz...

dla mnie fenomen

sen opowiada o tym, że nie ma na Ciebie mocnych....:) nawet w dwóch kawałkach główkowałaś jak stać się na powrót jednym

wiedzialam, że jesteś Sylwestrem Stallone....!!

no i czemu się nie przyznajesz?

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałam dziwny sen! Śniło mi się że byłam w szpitalu i przygotowywali mnie do operacji bo bolał mnie brzuch ale nie wiedzieli co mi jest a mimo wszystko mieli mnie operować. Pamiętam że bardzo mnie wszystko bolało a pielęgniarka przebijała mi igłą skórę na twarzy bo tak niby miało być. straszny sen dla mnie odudziłam się z łzami na policzkach :cry: Czy wiecie co to może oznaczać bo sama do tego nie doszłam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałam dziwny sen! Śniło mi się że byłam w szpitalu i przygotowywali mnie do operacji bo bolał mnie brzuch ale nie wiedzieli co mi jest a mimo wszystko mieli mnie operować. Pamiętam że bardzo mnie wszystko bolało a pielęgniarka przebijała mi igłą skórę na twarzy bo tak niby miało być. straszny sen dla mnie odudziłam się z łzami na policzkach Czy wiecie co to może oznaczać bo sama do tego nie doszłam
- coś Ci jest, coś w sobie nosisz, ukrywasz - może pewien żal? Natomiast nie chcesz się uzdrowić, inaczej - chcesz być zdrowa, ale nie chcesz się leczyć... Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... nie wymyślaj nic na siłę, bo interpretacja może być nietrafiona. A nie chodzi o to, żebyś szukała dziury w całym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

witam.. właśnie niedawno się obudziłam.. a sen był trochę straszny i właściwie mógłby być jakimś scenariuszem..

 

pierwsza część była mało znacząca, nic takiego symbolicznego tzn. że byłam z mamą na wycieczce chyba w paryżu bo oglądałyśmy wieżę Eiffla ipotem tam przyjechał też mój dobry kolega ze studiów z jego koleżanką.. ale co było dalej..

 

mianowicie znalazłam się w mieście.. w śnie była nazwa budapeszt ale ono było bardziej egzotyczne, taka kultura azjatycka pomieszana z naszą.. miałam się spotkać z jakimś znajomym który mnie oprowadzi po tym mieście byl niski i pochodzenia azjatyckiego.. ( ale nie znam nikogo takiego normalnie) i byłam tym miastem zachwycona.. dojechał do mnie mój chłopak i umówiliśmy się w pewnym punkcie w mieście.. tzn. rozmawialiśmy przez telefon i potem ja do tego miejsca szłam.. za chwilę dostaję telefon chyba od chłopaka i to jest bardzo dziwne - mówi mi jakby o mnie.. jakaś dziewczyna jest w strasznie cieżkim stanie chyba ktoś ją porwał i teraz nie może dojść do siebie uważaj na siebie.. wtedy zorientowałam się że jestem sama i nie czułam się bezpiecznie..

pytam sie go - to gdzie mam iść? on chyba był z tym azjatyckim znajomym i podał mi jakiś adres i żebym tam przy tym domu skręciła..

zaczęlam biec.. chciałam dotrzec tam jak najszybciej.. i na zakręcie.. jakby film mi sięurwał.. takie zatrzymanie chwili.. i obudziłam się w szpitalu psychiatrycznym.. to chyba było w tamtym kraju.. był ładny, do pokoju szło sie po schodkach, było duże okno i patrzyłam przez nie bo na środku budynku było ładne jezioro.. przyszła do mnie lekarka i niby zmieniła mi lek na morfine ( choc wiem że to lek przeciwbolowy a nie psychotropowy) i dziewczyna która leżała obok mówi do mnie - o zaczynasz od morfiny jak większość..

 

zaczęłam sięzastanawiać co się dzieje z maćkiem ( moim chłopakiem) czy znajdzie sobie kogos przez to ze ja jestem chora i nie chce czekać zanim wyzdrowieję.. i wtedy sie obudziłam..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Ja mialam wczoraj dziwny sen. Śniło mi się, że chodziłam po szpitalu i wyraźnie szukałam kogoś. Na początku sama nie wiedziałam kogo szukam. Mijałam kolejne oddziały, widziałam dokładnie ich nazwy. Niektóre był zupełnie puste. I w końcu weszlam na oddział ortoperii. Tam w ogromnej sali zobaczyłam mojego kolegę, do którego czuję coś więcej. Podeszłam do niego i okazało się, że ma połamane nogi. Leżał na tej sali zupełnie sam. Usiadłam obok niego i wzięłam jego dłoń i zaczęłam ją całować. Wydawało mi się, że cieszy się z tego, że przyszłam. Potem trzymaliśmy się za ręce. Nic nie mówiliśmy do siebie. Na tym niestety się skończył mój sen.

Bardzo dużo ostatnio o nim myślę, bo dopiero niedawno sobie uświadomiłam, że mi zalezy na nim i pewnie stąd sen o nim. Ale nie mam pojęcia co on mógłby oznaczać. :roll:

Ten szpital był dosyć dziwny. Wszystko było tak przeraźilwie białe, niektóre łóżka wyglądaly zupełnie jakby nie był w szpitalu. Długi korytarz i pełno drzwi z nazwami oddziałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

mi od jakiegoś czasu chodzi po głowie koszmar z dziecinstwa śni mi sie że leze na łożku szpitalnym i jestem w pokoju albo wieziony przez korytarz i prawie całyczas towarzyszą mi siostry, szpital wygląda szaro i nie przyjemnie same siostry zaś nie maja głow ... tylko zamiast nich lampysufit mogłem zobaczyć tylko kiedy leżałem w pokoju na korytarzy widziałem tylko ciemną pustke z której zwisały kolejne lampy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

.ozdrawiam , właśnie dziś śnił mi się szpital w którym kiedyś pracowałam.Spotkałam w nim kolegę z liceum , który jest teraz nauczycielem. Był on tam na badaniach, strasznie się denerwował , bo nie wiedział jak je ma zrobić, było to badanie moczu, w specjalnej maszynie. Ja szukałam kogoś aby mu pomógł, trafiłam na jakoś świetlicę w której była sala operacyjna , i duzo ludzi. Rozmawiałam z jakoś osobą ze szpitala, która chciała mi pomóc. To tyle, pózniej jeszcze raz rozmawiam z kolegą i sen sie skończył

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Bylam w jakiejs klinice, na dole w recepcji nikogo nie bylo wiec jako ze zobaczylam schody na gore od razu sie na nie udalam. Nagle zobaczylam po lewej stronie jakies dochodzace swiatlo z pomiedzy zaluzji. Lecz byly tak przysloniete ze musialabym po szybie nosem jezdzic aby cokolwiek zobaczyc. Jako ze bylam tam z moja przyjaciolka, na przyczepke, zdecydowalysmy ze wejdziemy do srodka. Chcialam otworzyc drzwi ale nie udawalo mi sie to. Odczekalam chwile i za drugim razem juz mi sie udalo. Wtedy zobaczylam cos dziwnego. Na lozku lezala ciemnowlosa dziewczyna przykryta biala posciela. Wygladala prawie ze na umierajaca. Z tego widoku na plan pierwszy wysunela sie nagle meska sylwetka siedzaca po turecku na podlodze. Mezczyzna byl czyms straszliwie zajety. Weszlam do pokoju, juz bylam blizej niego. Ukleklam i rozpoznalam w jego rysach mojego faceta.. On chyba mnie nie poznal, smutnymi oczami na mnie tylko popatrzyl i powrocil do swojego wczesniejszego zajecia. Zastanawialam sie nad czyms. Nagle podeszlam znowu do niego i ukleklam przy jego plecach. Przytulilam sie a wtedy sen sie rozmyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mi jakieś 2 dni temu śniło mi się, że leżałem w szpitalu w moim mieście...w pokoju w którym leżałem było ciemno, nagle otworzyły się drzwi w których ujrzałem postać w czarnym płaszczu i w kapturze trzymającą kosę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Mój dziadek zginął niedawno w wypadku samochodowym. od tego czasu mam dziwny sen. Właściwie to są jakby sny na jawie, mianowicie widzę moją mamę jak odbiera telefon, chwilę przez niego rozmawia, rozłącza się i zaczyna płakać. Nie słyszę jednak czego dotyczy ta rozmowa. Chwile później słyszę sygnał (jakby sygnał wzywania w telefonie). Tym razem telefon odbiera mój chłopak (Marcin). Przedstawia mu się jakiś lekarz i mówi że ja leżę w szpitalu ciężko ranna i nieprzytomna oraz że miałam przy sobie informację żeby poinformować Marcina. Czy moglibyście mi powiedzieć co to znaczy??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

śniło mi się, że córeczkę zabrano do szpitala coś a'la psychiatryk a ja biegłem szybko żeby ją znależć ale jakoś nie mogłem trafić do odpowiedniej salki w końcu gdy dotarłem córeczka była spokojna ale w koło oczek miała czerwone otoczki był tam jeszcze mój brat który uważał że niepotrzebnie panikuję. proszę o interpretację mojego snu.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam wrazenie iz chodzi o sytuacje, za która czujeszsie odpowiedzialny a nad która wyda Ci sie, ze tracisz kontrole.

Zastanów sie jak w rzeczywistosci potraktowal bys slowa brata skierowane do Ciebie? Bo jezeli np. brat jest starszy i stanowi dla Ciebie pewnego rodzaju autorytet, to jego slowa moga zostac potraktowane jako Twój wewnetrzny glos rozsadku, który mówi Ci, ze faktycznie przesadzasz.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Śniło mi się że obudziłam się w szpitalu, byłam zdezorientowana nie wiedziałam gdzie i po co jestem. Leżałam na łóżku i zerknełam na bok obok było drugie łóżko a na leżała dziewczyna miała przyczepioną maskę tlenową. Do pomieszczenia ktos wszedł to była chyba jakaś pani doktor usłyszałam jak wymienia moje imiona i nazwisko. A i jeszcze jedno widziałam swoją twarz. Prosze o interpretację.

Edytowane przez kasica88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Odwiedziny w szpitalu..

Śniło mi się że chodziłąm po całym szpitalu szukając znajomej. Była tam pacjętnką. Musiała raz na jakiś czas zgłosić się do szpitala na tydzień czasu. Przebywała na oddziale dermatologicznym. Kiedy ją znalazłam, ziwedzałyśmy teren szpitala, a potem rozmawiałyśmy przy stoliku na stołówce. Potem przy nas znalazła się jeszcze jedna moja znajoma, tez pacjentka tego samego oddziału i opowiadała nam o swoich zaręczynach..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Niedawno śnił mi się naprawdę dziwny sen. Byłam w szpitalu z moim ojcem (jako odwiedzający). Czekaliśmy aż skończy się operacja mojej matki ( warto dodać, że nie żyje od 4 lat ). Pamiętam, że byłam bardzo zapłakana. Nagle przyszła do nas pielęgniarka, która powiedziała, że mama niestety umarła, ale spokojnie, bo zaraz ożyje. Jak to w śnie wydawało mi się całkiem normalne. Jakiś czas później poszłam do sali, gdzie leżała moja matka ( również zapłakana ). Przytuliłam się do niej i sen się skończył. Gdy się obudziłam moja twarz była mokra od łez. Co ten sen mógł oznaczać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

witam dzis miałam taki sen

 

snilo mi sie dzis ze mialam wypadek samochodowy i ze wyladowalam w szpitalu.. moi rodice siedieli zalamani na korytarzu a ja wyszlam w pizamie do nich i sie usmiechalam a oni plakali.. jakby mnie nie widzieli

coo on moze oznaczac??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Przed napisaniem snu podam ważną informacje; Mój brat faktycznie leżał ostatnio w psychiatryku, Tomka poznałam, bo był razem z moim bratem na oddziale. Mamy dziś kontakt - sporo ze sobą piszemy. Siostra również ma mieć wizytę na oddziale psychiatrycznym.

 

Sen pamiętam od tego, że byłam na oddziale psychiatrycznym.. odprowadzić brata po przepustce. Było to południe gdzieś tak koło 12 pogoda była ładna. Stałam na korytarzu koło drzwi wewnątrz, mój brat stał na stołówce z resztą, a moja siostra z matką poszli do Pani psycholog na rozmowę z siostrą, która miała tam być zaraz po bracie. Tomek stał oparty o drzwi plecami do mnie, a gdy w końcu oni zniknęli za drzwiami poszłam do brata na stołówkę i Tomek już siedział tam na stoliku.. Najpierw usiadłam sama, ale dosiadł się obok mnie i zaczął coś mówić, aż w końcu objął mnie...(tak jak robią to w kinach;)) I coś dalej mówił. Potem niestety się przebudziłam, ale jestem bardzo ciekawa co to mogło oznaczać.

 

Liczę na szybką odpowiedź, pozdrawiam!ć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie jest niepokojacego w Twoim snie .Według Freuda marzenia senne pokazują nasze niezaspokojone pragnienia ,rozne przebyte konflikty oraz ważne wydarzenia .Jung natomiast uwazał ze marzenia senne ukazuja pewne aspekty obecnego życia danej osoby oraz jej możliwości. Marzenia senne daja nam mozliwosc rozładowania napiec ,ktore gromadzimy przez cały dzien.Mozliwe ,ze ten chłopak (podswiadomie)podoba sie Tobie.I sen pokazał Twoje pragnienia blizszego kontaktu z nim.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...