Skocz do zawartości

Co oznacza mój sen???


aguskab1718

Rekomendowane odpowiedzi

:icon_arrow: Mialam dość straszny sen,i rano obudzilam się wystraszona,nie wiem jak go zinterpretować,zazwyczaj moje sny maja jakies znaczenie i bardzo często okazuje się że maja powiązanie z rzeczywistością o której nie wiem...Przykladowo śnilo mi się że mój dziadek trafil do szpitala,rano zadzwonilam do babci i okazalo sie że dziadek tego dnia wlasnie wybieral sie do szpitala na badania...O niczym wcześniej nie wiedzialam wiec nie mogl byc to sen wynikający z tego że slyszalam o czymś i mi sie to przyśnilo....

Ale wracając do rzeczy...Śnilo mi się,że bawilam sie z jakims malym dzieckiem-niemowlakiem,nosilam na ręcach itd.Jednocześnie zabieral mi je mój ojciec twierdząc że nie umiem się nim zająć.Potem śnilo mi się że kiedy on zabral to maleństwo to ja patrzylam na ich zabawę i orzyszedl do mnie kot(śnila mi się moja kotka).Wzielam ja na ręce i chodzilam z nia,glaskalam,po drodze trafilam na swojego dziadka...W miejscu gdzie teraz mamy pomieszczenia gospodarcze typu spichlerz,odbywala sie jednak jakaś wystawa.Poszlam tam ciągle mając kota na rekach.Razem ze mną szedl dziadek.Wystawa miala być niby na temat śmierci,wprowadzil nas tam jakis mężczyzna...W środku jednak nic nie bylo,te same odrapane ściane,jakieś bibeloty które stoją tam w rzeczywistości.Jednak w jednym z kolejnych pomieszczeń na ścianie wisial telefon.Jeśli zadzwonilo sie czlowiek mial sie dowiedziec czegos o swoim zyciu.Ja wzielam sluchawke i wcisnelam cos żeby sie polaczyć,na drugim reku ciagle trzymalam kota.Telefon polaczyl sie i uslyszalam sygnal a po chwili trzask,pisk w sluchawce i odrzucilam ja,kotka wystarszyla sie i glosno zasyczala i miauczala i nerwowo zawiercila ale zostala na recach,tak jakby pzrestaryszla sie tego co stalo sie z telefonem,popatrzyla na mnie i zostala na recach.Po mnie telefon mial wziac dziadek,ale jemu mezczyzna powiedzial ze widzi od razu ze jego zycie gasnie i musi byc przygotowany ze jego droga sie konczy,dziadek chcial go o cos zapytac jednak zaczal sie dusiac upadl na kolana i zaczal pluc śliną z krwią dusząc się,to wszystko wygladalo na to że umieral,męzczzna spokojnie stal.Ja zlapalam dziadka i widzac ze to koniec pobieglam do mamy zeby zadzwonila po karetke,i do taty zeby sie z nim pozegnal,tata kiedy po niego wyszlam juz biegl...ja wzielam go za ręke i pomagalam,bo biegl juz dlugo i tracil sily,a ja chcialam zeby zdążyl sie pozegnać...Mama tez przybiegla i ogolnie naroblo sie szumu,wszyscy pzrerazeni itd biegli do dziadka...Obudzilam sie kiedy Ojciec juz parwie wchodzil do tego budynku gdzie w jednym z pomieszceń leżal dziadek...nie wiem co to może znaczyć...Troche sie boje żeby mój sen sie nie sparwdzil,jak powinnam go interpretowac?Bardzo proszę o pomoc...:_smutny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz "fantazje" tak jak ja :) Moze przejelas sie stanem zdrowia dziadka i potem takie "cos" Ci sie wysnilo... Ja mam tak czasem, jak mysle o czyms to jakas glupota zwiazana z moim problemikiem mi sie wysni... No ale to tylko CZASAMI :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podam Ci przyklad w moich snach. Dlugo staralam sie o dziecko. Kiedy po raz kolejny nie udawalo sie, snilam, jakies katastrofy, zawalajace sie mosty, ludzie wpadali w jakies dziury, diably zabijali ludzi, a ja zawsze znalazlam w tych katastrofach jakies dzieciatko,rodzice zazwyczaj gineli, umierali, tylko dziecko zostawalo...Tulilam do siebie malenstwa...

Podswiadomie myslalam o byciu mama i snily mi sie glupoty gdzie z czyjas krzywda dostawalam ten skarb.. Mysle, ze Ty tez gdzies tam myslalas o dziadku i stad ten sen...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem ,czy Ci to pomoże, ale wydaje mi się, że to jest tak:

Dziecko- nowe życie; dziadek- gasnące. Jak to w życiu bywa, ktoś musi umrzeć, żeby mowe życie mogło się narodzić. Ogólnie dziecko, to jakaś nowwina, i nie koniecznie dobra. Podobnie, jak poprzedniczka pisała, ja również myślę, że może Twoja podświadomość podpowiada ci, że najwyższy czas pomyśleć o dziecku, lub poprostu starasz się o nie już długo. Trzymałaś je na początku, ale strach przed tym, czy sobie poradzisz wziął góre. Kot jest bezpieczniejszy i już wiesz jak się z nim odnosić, ale to dalej symbolizuje dziecko trzymane na rękach. Telefon- to przekaz wiadomości, więc myślę, że w niedługim czasie usłyszysz miła wiadomośc, która zbiegnie się z czymś niekoniecznie miłym. Krew- ciężka choroba, ale tu może oznaczać starość dziadka.

pozdrawiam:-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No poniekąd o ile to z choroba dziadka mogłabym sobie jakoś przetłumaczyć bo to w końcu wieku 73 lata wiec jest różnie ze zdrowiem...Ale na razie nic się nie dzieje...A co do telefonu to ja dzwoniłam i miał mi powiedzieć jak potoczy się moje życie a po dwóch czy trzech sygnałach był trzask,pisk i koniec....Rzuciłam przerażona słuchawką...Tego się trochę obawiam...Dziecko,faktycznie to był najmilszy,najspokojniejszy fragment snu...I chociaż uwielbiam dzieci,i chciałabym je mieć to dla jasności dodam,że jeszcze nie planuję bo mam 19 lat...Nie jestem nawet w związku,o byciu w ciąży nie ma mowy...Może to po prostu rzeczywiście moja wyobraźnia...Mam bujna,ale czasami spełniają mi się sny,dlatego się zaniepokoiłam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podalam tylko przyklad mojego snu, kiedy pragnelam dziecka, mialam dziwne sny. Nie pisalam, ze i Ty go chcesz. Chodzilo mi o to, ze ja podswiadomie myslalam o dziecku i stad te sny, ty myslisz o dziadku, chcesz wiedziec jak to wszystko sie z nim potoczy,a ten telefon, moze chcesz wiedziec o przyszlosci dziadka, ale z drugiej strony boisz sie wiedziec...??? Stad te piski i trzaski... A moze nie powinnas wiedziec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialam pytac o moją przyszlość,ale w takim razie może to jej nie powinnam znać.Jedna rzecz sie wyjaśnila.Tego samego dnia podczas rozmowy zupelnie przypadkowej między mną,tatą i dziadkiem zapytalam dziadka jak sie czuje,i ponieważ mial wykonywać badania kontrolne co jakis czas zapytalam kiedy ma teraz skierowac się na nie...Odpowiedzial cos czego się nie spodziewalam,bo nie wiedzialam,że mial wykonywać to badanie...Mial zbadać krew,koniecznie i praktycznie planowal iść na te badania w poniedzialek czy wtorek,sen mialam z soboty na niedziele...Więc w drugiej częsci snu chodzilo o to,bo musialam tego dopilnować...

A co do pierwszej,możecie mi pogratulować...Od wczoraj mam rodzinkę większą o śliczną kuzynkę :-) Zdrowa i na dodatek telefon z informacjami od świeżo upieczonego Tatusia odebralam ja,chociaż dzwonil na komórkę rodziców,nosza ją zawsze przy sobie,ja mam ja tylko raz na 2-3 miesiące i tylko na kilka minut kiedy dzwonie gdzies i zaraz im ja oddaję...Teraz leżala w pokoju gdzie przebywalam.

Szczerze to śmieje sie teraz sama do siebie,bo nie wiem czy ten sen mial rzeczywiście znaczenie (w co zresztą wierzę..),czy to może ja tak sobie to znakomicie wyjaśnilam i znalazlam wytlumaczenia...Ale jeden przypadek to przypadek,ale dwa...To już o jeden za dużo,żeby nazwać to przypadkiem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...