sen (jazda nocą autobusem, biała sala, wanna z gorącą wodą, śmierć własna)

Śniło mi się, że wsiadłam do autobusu (był jakiś ciasny i światło było takie przyciemnione). Za oknami była noc. Usiadłam z kolegą z klasy na tylnym siedzeniu (chciałam gdzie indziej usiąść, ale usiadłam z tyłu). Wydawało mi się, że są jeszcze inne osoby z klasy, ale nie mogłam ich rozpoznać. Jak już jechaliśmy podał mi on jakąś substancję(proszek), nie wiem co to było. Potem akcja całego snu przeniosła się do białej sali pokrytej kafelkami, czułam się słabo, jakby moje ciało opuszczała dusza. Czułam że spada mi temperatura, jest mi zimno. A potem tak jakbym nie kontrolowała sobą, jakbym umarła. Widziałam dwie osoby w tej sali. Chyba to była moja mama i ciocia *(mam z nimi najlepszy kontakt). Włożyły mnie do wanny z gorącą wodą i powoli czułam, że wracają mi siły, że kontaktuję co się dzieje. Później obudziłam się.

Bardzo proszę o interpretację snu.

p.s. czy to prawda, że jak po śnie (po obudzeniu się) popatrzymy w okno, to zapominamy co nam się śniło?

Pozdrawiam.

aqua90

Najwyraźniej jakaś osoba lub sytuacja będzie przyczyną stresu w Twoim życiu.. skłonna jestem twierdzić że o Twoje towarzystwo chodz, kogoś z Twojego otoczenia (autobus), a to że było ciemno a światło dawało słaby blask może oznaczać że nie wszystko jest dla Ciebie jasne.. wybór miejsca również nie jest tu bez znaczenia - prawdopodobnie czujesz się nieco na uboczu pomimo że chcioałas byś bardziej w centrum.

Proszek można interpretować na kilka sposobów - albo czujesz sie w rozsypce, albo ktoś ma na Ciebie zły wpływ (o ile tym proszkiem okazały się narkotyki).

Dalsza część snu informuje że miejsce w którym się znalazłas przypomina szpital... jednak pojawienie się członków Twojej rodziny może być zapowiedzią ze udzielą Ci one niezbędnego wsparcia, poczucia ciepła, miłości i bliskości (gorąca woda)

Dziękuję za interpretację, pierwsza część zinterpretowania o autobusie się potwierdziła.

Pozdrawiam