Skocz do zawartości

Istny galimatias senny...


Dairine

Rekomendowane odpowiedzi

Sen zaczyna się w deszczowy dzień...Ranek... ŚSpieszę się na pociag na studia... Jest ze mną moja koleżanka z grupy... proponuje, że jej chłopak nas podwiezie... Zgadzam sę, ale po drodze strasznie się irytuje, bo On nie jedzie tam gdzie trzeba, tylko jakąś dziwną okrężną drogą... Wysiadam i spotykam mojego chłopaka... Razem zmierzamy na pociąg... Wiem, że na peron trzeba wjechać taką straszną, niebezpieczną, kiwającą się windą i się boję, ale wiem, że z Nim nic mi nei grozi... Nagle zmiana scenerii... Nie ma deszczu... Dziwne duże miasto, idę z moim psem, ale on nie ma smyczy, więc tzrymam Go na obroży, naglę co odwraca jego uwagę, nie mogę go utrzymać i puszczam, a on biegnie przed siebie... nei ejstem w stanie go dogonić... Wołam, ale mój głos ginie w gwarze tego okropnego miasta... Szukam Go, za chwile przecież mam pociąg, ale bez niego nie pojdę... Najwyżej nie zdam egzaminu, chociaż bardzo chcę... Pytam ludzie... Mówią, że powiegł na rondo ulicą K...(?) Zawrcam, choć widzę już peron... Prosze o pomoc strażników miejskich... Biegnę z nimi i widzę jak coś przemyka mi przed oczami...wbiega do busa i za chwilę wyskakuje... To Bari, mój pies...! Podbiega do mnie, strasznie się cieszy, liże mnie, przytula się pyskiem, jest strasznie szczęśliwy, że mnie widzi... Ja też niemal płaczę z radości... idziemy razem na peron, zostało niecałe 10 min do przyjazdu pociągu... wsiadamy razem do windy... Boje się, ale wiem, że na górze czeka an mnie mój chłopak... poza tym jestem z Barim, więc muszę go czymś zająć, bo wiem, że i On się boi... Winda wjeżdża na peron... Jest ciemno, a wszyscy na peronie...są martwi... Gdzieś w głowię czy może na jakimś ekranie dostrzegam osobę, która jest za to odpwoiedzialna... Wygląda jak mężczyzna, ale wiem, że to nie człowiek... Widzę jak patrzy na mnie (choć nie ma go w pobliżu) i dusi mojego chłopaka... biegnę mu na pomoc, widzę kobiete w hinduskims stroju, w który chc się przebrać bo wiem, że tak będę miała większe szansę... Zmierzam na pomoc, ale nim docieram budzę się...

Edytowane przez Dairine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...