Skocz do zawartości

Szkoła,dzieci,samolot i były partner i jego rodzina?


piwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj w nocy śniło mi się,że byłam z byłym partnerem i jego rodziną najwyraźniej na wyczieczce.Śniła mi sie jego siostra której nie lubie i jakoś nigdy nie moglam sie z nia fogadać.W śnie chodziłyśmy praktycznie wszędzie razem,gadaliśmy i uśmiechaliśmy sie do siebie.Szłyśmy chodnikiem i szukałyśmy do kadś drogi.Stała taksówka..Szyby miała takie listarzane,próbowałyśmy zobaczyć przez nie czy taksówka jest pusta.Ona spytała sie kierowcy,czy jest wolny i czy nas nie zawiezie odp.ze to jest taksówka tylko dla pilotów i że na tylnej szybie jest to napisane.Jak patrzyłyśmy co jest napisane to zobaczyłyśmy tez ze na tylnich siedzeniach też siedzą jacyś mężczyźni.Następnie szliśmy w szkole..było w niej szaro,(a my nadal szlysmy usmiechajac sie do siebie i rozmawiajac),szukalismy naszych pokoi,Od każdego pokoju który mijałyśmy były uchylone drzwi i jakby słońce z nich świeciło..takie przyciagające światło..Widziałyśmy jakies zabawki dziecięce.Ona w dwoch pokojach po jednej zostawiła..Jedną z tych zabawek był kolorowy kij z czymś na końcu.Później siedzieliśmy w pokoju.Pokój nie był zbyt duży.Siedziałam na tapczanie który znajdował sie na przeciwko małego telewizora.Nogi miałam rozchylone..i mine jakbym byla znudzona..bylam ubrana w rzeczy do spania,Mój były leżał(na lewym boku,opierał ciężar ciała na lewej ręce,ręka była zgięta w łokciu) na kanapie po mojej prawej stronie.Czułam jego spojrzenie na sobie.Czułam napięcie i czułam niezadowolenie z jego strony..Czułam tez jakbyśmy w tym pokoju nie byli sami..Ale nie pamietam czy ktoś tam z nami był.Nie mogłam wytrzymać namięcia w pokoju.Wstałam i wyszłam.Dwóch facetów miało mnie pilnować najwyraźniej z polecenia mojego byłego(słyszałam jego głos-idźcie za nią).Szłam tym korytarzem(w szkole),a na korytarzu było pełno dzieci.Biegały,wrzeszczały i jakby nie pozwalały mi iść tam gdzie zmierzałam.Co chwile jakieś dziecko to na mnie wpadało to jakas grupka szła i cały korytarz zajęty.Doszłam na jakieś schody.Tam już byli Ci dwaj mężczyźni ktorzy mieli mnie pilnować.Schody miały wyrabianą poręcze.Na gorze tych schodów..były jakies drzwi.Pod ścianą stały dwa piwa.Bałam sie iść tam całkiem na góre,co weszłam to prosiłam,żeby jeden z nich mnie stamtąd ściągną.Co mnie sciągnął to ja i tak tam szłam,a poźniej znowu sie bałam zejść.I tak było z trzy razy.Następnnie chciałam iść do pokoju,ale szkoła była tak duża że sie zgubiłam.Goniły mnie jakies wrzeszczące,chyba złe na mnie dzieci..Znalazłam taka zjeżdżalnie,była koloru brązowego i dość twarda sie na niej zjeżdzało.Zjechałam nią do sali gimnastycznej.Było tam paru ludzi.Sala była ogromna.Po lewej stronie sali były okna,przez nie widziałam samolot osobowy.Później ten samolot wjeżdżał do tej sali gimnastycznej przez duże drzi.Widziałam jak ten samolot jechał powoli,ale w kierunku jednego dziecka.Był to chłopiec który się przebierał.Zakładał buta.Podbiegłam do niego i krzyczałam,że ma sie odsunąć bo samolot go zaraz rozjedzie,Lekko go popchnęłam,żeby samolot na niego nie wjechał.a ON wtedy powiedział ,że "samolot by mnie nie rozjechał,bo zachwile skręca.Parkuje pod oknem".Głupio mi sie zrobiło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...