Moni12 Napisano 27 Lipca 2009 Udostępnij Napisano 27 Lipca 2009 Czy moge poprosić o pomoc w interpretacji snu?? A najlepiej o gotową interpretację Tak więc mój sen zaczął sie od spotkania z przystojnym chłopakiem (brunet lub szatyn). Nie wiem jak go poznałam, ale na poczatku tego snu już byliśmy parą, byliśmy w jego pokoju. Pochylał sie, nie miał na sobie koszulki i ja również byłam ubrana w krótkie spodenki i jedynie w górę od stroju kąpielowego, oboje byliśmy opaleni, bo to lato było, choć niebo za oknem było pochmurne - jak przed burzą. Wyglądałam jak w realu, mój wygląd sie niczym nie różnił. Miałam wątpliwości, nie byłam pewna jego reakcji a miałąm go o coś zapytać, troche sie bałam. Objęłam go i powiedziałam, że mam do niego sprawe. Zapytał o co chodzi (był bardzo delikatny, czuły, kiedy mnie objął poczułam się szcześliwa)- odpowiedziałam, że mój kolega ma 18 urodziny i mnie zaprosił i chciałabym pójść z tym że sama, bo nic nie wspominał o osobie towarzyszacej (nie przytaczam dokładnie wypowiedzi, bo nie pamiętam Ale ogólny sens był mniej wiecej taki). Wtedy on odpowiedział, że nie ma sprawy, moge isć. Pamiętam, ze byłam zdziwiona, bo myślałam, że mi nie pozwoli, powiedziałam mu o tym a on zaczął sie smiać. Potem nagle pojawiła sie moja przyjaciółka, rozmawialiśmy i obie nocowałyśmy u niego. Tylko przyjaciólka w innym pokoju. Do niczego między nami nie doszło, mimo że spalismy w jednym łóżku. Rano odprowadził nas do domu i koleżanka nagle znikła. Mieszkalismy w tym samym miasteczku (jego nazwa jest mi znajoma, gdyz często tam jeżdżę na zakupy, ale na tym koniec - nie poznałam okolicy, miejsca które mi sie śniło nigdy nie widziałam na oczy. I wcale tam nie mieszkam, jedynie chodziłam tam do szkoły, do gimnazjum). Z tego snu pamiętam, że chodnik był waski i zniszczony, cały czas wiał wiatr jak przed burzą, niebo było bardzo zachmurzone - granatowe chmury. Na pewno minęliśmy podniszczony dom - stary, było widać, że tynk jest popękany. Był ogrodzony zardzewiałą siatką, przy której stało samotne drzewo. Po drodze nie minęliśmy ani jednego człowieka. Chyba skakaliśmy po dachach i nagle znalazłam się w domu (to był dziwny dom, całkiem różnił się od tego, w którym na prawde mieszkam). Spotkałam moją mamę - wyglądała tak, jak zawsze. Zapytała gdzie byłam - odpowiedziałam, że nocowałam u mojego chłopaka, niestety nie pamiętam jego imienia. Zdenerwowała sie, chyba chciała mnie ukarać, ale zapytałam: "Pokazac Ci blaszke?" To zdanie pamiętam na pewno, często używam go w rzeczywistosci - chodziło mi o dowód. Pamiętam też, że w tym śnie byłam w tym samym wieku co obecnie, w maju ukończyłam 18 lat. Wtedy moja mama się uspokoiła i powiedziala, przestrzegła mnie przed ciązą. Ale nie tak, jakby to zrobiła w realu, tylko tak spokojnie i delikatnie, porozmawiła ze mną. Ja jej się zwierzyłam, powiedziałam, że do niczego nie doszło. I potem było przyjęcie w jego dużym domu i była tam cała jego rodzina. Pamiętam, że byłam w pokoju z jego babcią chyba - nie jestem pewna, drzwi były otwarte, rozmawiałyśmy, głownie ona mówila a ja nagle źle się poczułam i zaczęłam wymiotować. A ten pokój, w którym byłyśmy bardzo mi przypominał pokój, w którym kiedyś mieszkaliśmy: ja, moja siostra młodsza i rodzice (tylko był znacznie większy od tej klitki, którą zajmowalismy przed przeprowadzką.). Potem poszam do reszty gości, sama też byłam gościem. Potem spotkałam tego chłopaka, objął mnie, zaczęlismy sie całować i rozmawiać na jakiś temat, niestety nie pamiętam na jaki. A potem mama mnie obudziła i sen się skończył Może jeszcze o czymś śniłam, ale to, że z nim rozmawiałam to ostatnie co pamiętam To dla mnie bardzo dziwny sen, strasznie pogmatwany i złożony. Dlatego proszę o pomoc. Z reguły nic mi sie nie śni. Pamiętam, że w tym śnie była tylko moja mama i Henia, przyjaciółka. Zadnej innej znanej mi osoby. Moje stosunki z Henia były takie jak zawsze, ale mama była bardziej ludzka, słuchała mnie i rozmawiałą ze mną - zachowywała sie zupełnie inaczej niz zwykle. Obie wyglądały tak samo jak w realu. Niestety nie pamietam ani pokoju tego chłopaka ani jego domu, w pamięci został mi tylko ten jeden pokój o którym wspomniałam - prawie nie było w nim mebli, wykładzina była taka jaką pamiętam z dzieciństwa, białe ściany. Nie pamietam też tego domu, w ktorym mieszkałam, ale ten pokój w którym rozmawiałam z mamą był bardzo duży. Starałam sie opisać ten sen jak najdokładniej, przepraszam za to, że się tak rozpisałam, ale na prawdę nie wiem jak to zinterpretowac. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi