Skocz do zawartości

Sen o kataklizmach.


Lucyinthesky

Rekomendowane odpowiedzi

Miałam dzisiaj dziwny sen. Śniło mi się, że patrzyłam z jakiejś większej góry na Paryż (?), który pływał na morzu, w kawałkach. Widziałam wieżę Eiffla dryfującą na kawałku ziemi i jakieś budynki. Sam widok nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia, zwróciłam jednak uwagę na ciemno szare niebo i duże błyskawice. Pomyślałam oczywiście, że zwyczajnie zbliża się większa burza. Następnie znalazłam sie na jakimś wielkim placu, przed ogromnym wieżowcem. Obok mnie stał jakiś mężczyzna, wiek 40-45 lat, który zaczął "latać" pod wpływem bardzo silnego wiatru, który wzrastał z minuty na minutę. Bardzo się przestraszyłam, gdy zauważyłam, że sama zaczynam się unosić. Później zauważyłam, że jestem w zatłoczonym autobusie, a obok mnie siedzi moja przyjaciółka. Na zewnątrz już b. wiało. Ludziom porywało parasolki, albo stali i kurczowo trzymali się przystanku autobusowego. Kilka osób porwał wiatr. Byliśmy w autobusie, więc względnie byliśmy bezpieczni. Kierowca chciał chyba nas szybko przetransportować do bezpiecznego miejsca, ale musiał przejechać przez duże wzniesienie na drodze. Wiatr był tak silny, że nie udało się nam wjechać na wzniesienie za pierwszym razem. Za trzecim się udało, ale nagle w budynku który stał na przeciwko nas wybuchł pożar i wjechaliśmy w niego. Mi się nic nie stało, ale cały prawy bok autobusu spłonął, wraz z moją przyjaciółką. Na koniec znalazłam się przed tym samym wieżowcem co na początku, próbowało do ugasić 2 strażaków, ale spłonęli w nagłym wybuchu. Przez chwilę pomyślałam, że muszę udać się do piwnicy, bo tam jest bezpiecznie, ale obudziłam się - BARDZO niewyspana.

 

Ktoś mógłby to rozszyfrować?:bukiet:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...