Skocz do zawartości

chłopiec, znajomi, kolor różowy, lizak, liczenie znajomych,...


carte blanche

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Zwracam się z ogromną prośba o interpretację snu. Nie wiem, z której strony zabrać się za jego analizę samodzielnie i liczę na Waszą pomoc.

 

Śniło mi się, że jestem w Galerii Handlowej i opiekuję się dzieckiem. Dziecko miało blond króciutkie włoski, bardzo ładną, lekko opaloną buzię i różową bluzę (sweterek?). Siedziało w różowym wózeczku – spacerówce. Dzieciaczek wyglądał na ok. 1,5 roku. Byłam przekonana, że jest to dziewczynka, może ze względu na taką ilość różu?

 

Byłam bardzo dumna(?), szczęśliwa i z radością pchałam wózeczek. Dojechałyśmy do baru – kawiarenki znajdującego się w Galerii. Dominującym kolorem w wystroju kawiarenki był brąz i drewno. Po prawej stronie znajdowała się lada, po lewej widziałam dość masywny drewniany, brązowy stół z krzesłami. Kawiarenka miała otwartą przestrzeń na galerię, tak że wejść można było z każdej strony. Przy stoliku siedzieli moi bliscy znajomi z którymi spędzam wolny czas. Nie widziałam ich twarzy i ilości, ale wiedziałam że są wszyscy. W realnym życiu spotykamy się w 7- kę. Wyglądało to tak, jakby na mnie czekali. Dosiadłam się do nich, a wózek z Maluchem postawiłam obok swojego krzesła. Dyskutowaliśmy i piliśmy kawę/ herbatę z białych filiżaneczek. Była bardzo miła atmosfera.

 

Podeszła do mnie nagle jakaś kobieta i powiedziała, że zabiera już dziecko. Zobaczyłam, że za nią stoi mężczyzna z małym dzieckiem, bodajże trzymał je na rękach, nie pamiętam tego szczegółu. Wiedziałam, iż są to rodzice malucha z wózka. Kucnęłam przy wózeczku, aby dziecko nie musiało zadzierać główki do góry i powiedziałam, że jeszcze trochę mogę z nią posiedzieć. Kobieta przykucnęła obok mnie, uśmiechnęła się i spytała coś w stylu czemu do dziecka zwracam się w rodzaju żeńskim, przecież to Remigiusz. Byłam bardzo zdziwiona, odparłam jej, że myślałam iż to dziewczynka, nawet chyba dodałam że zwracałam się do niej Agnieszka (choć nie wiem czy to nie mój wymysł „poprzebudzeniowy”). Kobieta bardzo głośno, ale szczerze i przyjaźnie się śmiała. Spytałam się o wiek Remigiusza, nawet jakiś wymieniłam a kobieta powiedziała, że jest tylko na tyle wygląda w rzeczywistości jest starszy.

 

Kątem oka zauważyłam, że jeden z kolegów żegna się z resztą towarzystwa i chce już iść. Powiedziałam, dla matki dziecka, że pożegnam się ze znajomymi i przyprowadzę Remigiuszka do nich. Rodzice zgodzili się i odeszli. Znalazłam się z wózkiem przy barze i oznajmiłam Małemu, że kupimy lizaczka. Ekspedientka spytała, ile podać lizaków. Odwróciłam się w stronę stolika, jakby chcąc policzyć znajomych i odpowiedziałam 7. Ale pojawił się przebłysk (tak jakbym na jawie patrzyła), że jakoś mało przyjaciół tam siedzi, może były 4 osoby. Kobietka podała lizaki, ponownie odwróciłam się w stronę stolika i coś mnie tknęło - czemu proszę o 7, skoro powinnam wziąć 8. Poprosiłam więc o jeszcze jednego.

 

Na pożegnanie dałam po lizaku znajomym. Jednego dałam Remigiuszowi. Pchałam wózek i nie mogłam dostrzec Rodziców małego, ale wiedziałam że zaraz się zjawią. Kucnęłam vis-à-vis malca i powiedziałam – Remigiuszku, nie smuć się. Taki grzeczny chłopczyk jesteś, itp., itd. Jakby chcąc pocieszyć jego i siebie. Zjawił się ojciec Remigiusza...

 

Tyle tylko pamiętam, jeszcze raz proszę o pomoc i ukierunkowanie. Nie wiem, który element snu ma nadrzędne znaczenie – chłopiec, znajomi, kolor różowy, lizak, liczenie znajomych? Chciałabym dodać, że nie posiadam własnych dzieci i mam 24 l.

 

Z góry pięknie dziękuję i przepraszam za błędy stylistyczne:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...