Abejita Napisano 15 Sierpnia 2009 Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2009 Witam, jestem tu nowa ale mam nadzieję, że mimo tego ktoś udzieli mi pomocy. Dziś rano obudziłam się z płaczem. Miałam straszny sen, który należał do tych realistycznych, kiedy człowiek sni, że płacze i czuje, ze po policzku na prawdę spływaja mu łzy.Zaczne może od początk. Sen wyglądał nastepujaco: Prowadziłam, samochód moejgo taty, duzy jeep. MAsywny. Zjeżdzałam, z niezbyt stromej górki aby dostać się do budynku, który stał u podnórza. NAgle obok mnie pojawił sie inny jeep- czarny, który jak sie potem okazało prowadzony był przez mame mojej koleżanki. Prowadzony przez nią samochód zaczął, że tak powiem najezdzac na mnie i zepcznął mnie z drogi. Nie mając drogi ucieczki uderzyłam w sciane budynku. Okazało się, iz po tym jak runeła ściana, pod gruzami zgineła moja kolezanka, której nie widziałam przez bardzo długi czas. Oczywiście, niekt nie chciał mi wierzyc, ze to nie była moja wina, że zostałam zepchnieta. Nawet we śnie zadzwonił do mnie mój tata, i powiedział mi, ze to juz musiała być moja wina, bo drugi wypadek to juz przegiecie ( w lutym tego roku miałam prawdziwy wypadek). I ja tak strasznie tam płakałam, i próbowałam, wszytskim udowodnic, ze zostałam zepchnieta. Bez niczyjej pomocy szukałam tego samochodu. Na koniec snu udało mi sie go znaleźć i pokazać wszytskim, ze na swojej prawej stronie ma wielkie obtarcie, i dopiero wtedy sie obudziałam. Cała zapuchnieta od płaczu. Mam nadzieję, ze ktos mi pomoże, co na prawde ten sen nie daje mi spokoju. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi