Skocz do zawartości

Powódź w szkole


Morelka

Rekomendowane odpowiedzi

Śniło mi się dzisiaj, że znajdowałam się w moim liceum. Był początek roku szkolnego, z czego bardzo się cieszyłam (bardzo lubię moją szkołę, jest naprawdę ciepłym i przyjaznym miejscem).

Nagle na ostatnim piętrze pojawiła się woda. Zalewała podłogę, spływając na niższe piętra. Uczniowie zostali ewakuowani. Kiedy już wszyscy znaleźli się na zewnątrz (niebo było pochmurne, zdaje się, zaczynał padać deszcz) dyrektor ogłosił, że szkoła została doszczętnie zniszczona, że przez rok nie będzie żadnych lekcji. Pamiętam, że płakałam. Obok mnie kilka osób zawołało: "Hura!" . Podeszłam do ławek i usiadłam, kiedy nagle ktoś mocno mnie pchnął. Obróciłam się i ujrzałam małą dziewczynkę, może siedmioletnią, która siedziała na tej ławce i zalewała się łzami. W pierwszej chwili poczułam złość za to uderzenie, jednak już po chwili usiadłam obok niej i objęłam ją, pytając, co się stało. Odpowiedziała, że zmieniła szkołę, bo dowiedziała się, że w tej znajdzie szczęście, a teraz nic z tego nie wyszło. Dodała, że uderzyła mnie, bo wydawało jej się, że cieszę się z tej katastrofy. Powiedziałam jej, że mnie też jest bardzo przykro z powodu zalania szkoły. Potem jej się przedstawiłam, a ona mnie (nazywała się Kasia).

Potem zobaczyłam wchodzącego do szkoły profesora historii (to osoba, którą darzę szczególnymi uczuciami). Był ubrany w strój doktorski (jest doktorem historii). Bardzo się ucieszyłam na jego widok. Wypatrywałam go, żeby nie stracić go z oczu, ale zaraz zniknął w drzwiach szkoły. Podeszłam do drzwi i ujrzałam przed nimi mojego nauczyciela matematyki, tylko jakby mniejszego, ubranego w szare, zniszczone ubranie i w ogóle nie wyglądającego na siebie, tylko na jakiegoś żebraka. Ale wiedziałam, ze to był on. Spojrzałam na niego, chyba w nadziei, że domyślił się, dlaczego szłam za panem od historii. Ale on tylko patrzył na mnie przez chwilę, nic nie mówiąc, a potem po prostu przestał być ważny.

Potem znów zobaczyłam mojego nauczyciela historii. Wyszedł ze szkoły, otoczony tłumem uczniów. Nawet nie spojrzał w moją stronę, tylko ruszył ku bramie. Pamiętam, że pobiegłam za nim i wykrzyknęłam głośno jego nazwisko. Jednak nikt tego nie usłyszał. Potem coś się jeszcze działo, ale już tego nie pamiętam. Po prostu zaczęłam się budzić.

 

Co myślicie o tym śnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od razu mówię,ze nie znam się zbytnio na interpretacji więc nie bierz moich słów zbytnio do serca. Woda generalnie oznacza problemy i trudności, więc może podświadomie boisz się,że nowy rok szkolny przyniesie jakieś problemy szkolne? Jesteś może w klasie maturalnej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku idę do drugiej klasy.

Nie wiem, czy to o to chodzi, bo czułam, że ta woda nie stanowi zagrożenia dla mnie, tylko dla szkoły. Ja bardzo szybko się wydostałam i tylko patrzyłam, jak szkoła ulega zniszczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość winteer

Morelka

Woda prawdopodobnie odzwierciedla emocje - może faktycznie cieszysz sie na rozpoczęcie roku.. jednak możesz się też obawiać że stracisz miejsce w którym czujesz sie bezpieczna i spełnona, a ta dziewczynaka to Ty, tylko bardziej zagubiona i osamotniona.

Nauczyciel histori to wydarzenia z przeszłości do których masz szczególny sentyment, a matematyk to umysł logiczny (możliwe że trochę zaniedbany)... to co mi sie nasuwa, to to że uciekasz w przeszłość zamiast dostosować sie do zmian akceptując je i ruszyć w przyszłość.

Czy coś istotnego dzieje się lub zadziało w Twoim życiu, co można byłoby powiązać ze snem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza część naprawdę do mnie pasuje :) Ta dziewczynka - faktycznie, byłam właśnie tak zagubiona i osamotniona, kiedy pierwszy raz zjawiłam się w mojej szkole :)

Jeśli chodzi o tych nauczycieli, to nie chodzi tu o przedmioty, jakie wykładają, ale o osoby. Mój historyk to ciepły, przyjazny i ugodowy człowiek, mój największy autorytet, zaś matematyk to trochę złośliwy, ale zabawny nauczyciel, którego lubię zaraz po historyku. To, co mnie najbardziej interesuje w moim śnie, to ich stroje - historyk jest ubrany w togę doktorską (widziałam go w tym stroju tylko na zdjęciu, kiedy wręczany mu był dyplom doktora historii), a matematyk jest jakby mniejszy, wygląda na rozbitka, nic do mnie nie mówi, choć mnie zauważa.

Edytowane przez Morelka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...