Skocz do zawartości

Uratowane dziecko


werona

Rekomendowane odpowiedzi

Było późno i ciemno. Wracałam sama z teatru i próbowałam dojechać do domu, ale musiałam przejść kawałek żeby dojść do tramwaju. Po drodze weszłam do czytelni, ale zaraz wyszłam bo było późno i zamykali. Doszłam do przystanku tramwajowego, na ławce siedziało 2 mężczyzn i 2 osoby stały na przystanku. Nadjechał tramwaj (nr 61) i zastanawiałam się czy nim dojadę o domu i zobaczyłam że z drugiej strony nadjeżdża tramwaj a na torach leży kobieta z dzieckiem... jakby się dopiero położyła i mówiła do dziecka "leż spokojnie". Tramwaj który jechał zaczął się zatrzymywać a ja rzuciłam się do tej kobiety każąc jej wstać natychmiast a dziecko wzięłam na ręce... to był chłopczyk... jednemu z mężczyzn kazałam dzwonić na policję i on zadzwonił, ale usłyszał że jak nie doszło do żadnego wypadku to oni nie mają podstaw żeby przyjechać... W tym czasie drugi mężczyzna trzymał dziecko a ja je ubierałam w jakieś ubrania zdjęte z siebie... matka chłopca stała obok... po chwili usłyszałam głos syren i podjechał autokar z młodzieżą na sygnale... wysiadły z niego dwie kobiety i podbiegły do nas... zaczęliśmy rozmawiać a one powiedziały, że tą matkę to one znają i to bynajmniej nie z McDonalds'a...

Potem znalazłam się w jakimś miejscu z tymi studentami... wiem że nie chciałam nikomu oddać tego chłopca... że opiekowałam się nim, przytulałam, usypiałam... matka cały czas była z nami, ale z nią nie rozmawiałam... raz tylko jak powiedziałam o odebraniu praw rodzicielskich to powiedziała "Powodzenia, jego ojcem jest znany warszawski pediatra"... Potem pamiętam jeszcze że położyłam chłopca spać a on przebudził się z płaczem i zapytał gdzie będzie jego łóżko, a jedna ze studentek powiedziała, że źle robię bo pozwalam mu na wszystko...

 

Z góry dziękuję, że ktoś to przeczytał... Jeżeli ktoś mógłby mi powiedzieć co to znaczy to będę wdzięczna :bukiet:

Edytowane przez werona
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...