Skocz do zawartości

Sepi <3333


armather

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem sephi ,że ledwo co wczoraj Ci głowę zawracałem to już dziś zaczynam ale cóż taki jestem... :)

Tym razem sen czyli cos co raczej umiesz zinterpretować :) żeby nie zabierać Ci tyle czasu ...to dam Ci moją interpretację powiedz tylko czy słusznie czy nie (wiesz ,że sam sobie nie lubie interpretować ;p )

 

A więc tak 1 sen :

Chodziłem po mieście ale w sumie to przed moim domem i tak po całęj długości chodnika z kumplem o ile sie nie mylę był to kumpel z klasy ostatni raz widziałem sie z nim 2 miesiace temu niecałę czyli na zakończeniu roku mimo,że mieszka ze 100 metrów ode mnie...;) To taka menda 2 licowa i wiem o tym ale jako kolega ujdzie...Potem dołonczyli do nas jeszcze 2 kolesie któych w śnie doskonale znałem...1 to chyba z zaznaczeniem na chyba dawny kumpel z klasy którego też tak srednio lubiłem to była największa ciota jaką znałem wiec za nim nie przepadałem. Ogólnie chodziliśmy gdzieś gadaliśmy , 3 ziomka nie pamiętam z twarzy wiec nie powiem kto to był w każdym razie w śnie był to kumpel . miałem w kieszeni 10zł które "zarobiłem" na spotkaniu z nimi nie pamiętam czy za coś mi płacili czy któyś mi je po prostu oddał... było już ciemno ..odprowadziliśmy 1 kolegę ,drugi gdzieś sie zapanoszył a ja rozmawiałem z tym trzecim .chcięliśmy się już zbierać...nagle zobaczyłem jak na przeciwko nas po chodniku idzie jakiś dresiarz wyglądał jak chodząca kupa mięśni..z przewagą na to 1 słowo... Był po prostu duży nic iwęcej... miał na łbie kominiarkę w barwach jakiegoś klubu ale nie kojarzę bo sie na sporcie nie znam... w każdym razie kumpel wolał zejść mu z drogi a i ja postanowiłem ,że "bić" sie z nim nie będę ...Na prawo od nas są sklepy na wprost on z tyłu droga do mojego domu na lewo droga w strone bloków (wszystko idealnie jak w realu) on wrócił na tą drogę ja miałem wolniejszy zapłon ale sekundę po nim też poszedłem w stronę tych bloków...jak tylko szedłem potrącił mnie jakiś koleś może z rok starszy ode mnie a może nawet i nie (wyższy tylko kilka cm.) ale zauwazyłem ,że w moją stronę idzie i ten dresiarz (zszedł z chodnika i do nas podszedł) ten koleś co mnie potrącił chwycił mojego kumpla i pyta mnie czy mam kase (miałem rękę w kieszeni i trzymałem 10zł te..) pomyślałem ,że na bank mi zabiorą albo i mnie skopią więc odpowiedziałem "nie no przepraszam ale nie mam" dodam ,że tak się cholernei bałem o kasę ,ze się aż skuliłem jak to mówiłem .Po ułamku sekundy to samo pytanie od neigo padło do mojego kumpla a mnie o to zapytał ten dresiarz odpowiedziałem to samo znowu kuląc się żeby mi nie zabrał on poszedł pod kumplaa mnei zagadnął jakiś 3 koleś postury tego dresiarza i też o kase znowu odpowiedziałem to samo po czym zauważyłem ,że kopią tego kumpla ...długo sie nie zastanawiając zacząłem spierd.... drogą przez bloki potem w stronę chaty było już ciemno wiec poobiegłem nieco dłuższą drogą ale omijającą taki klub co koło mnie jest otwarty , nikt mnie nie gonił a ja czułem potężną energię do ucieczki . (myślę ,że nic ciekawego by się nie wydażylo ale obudził mnie telefon) położyłem się spać i śniło mi się mniej więcej coś takiego ,że szedłem drogą tą na której spotkałem w poprzednim śnie tego dresiarza tylko dalej... minąłem kumpla dom i zastnawiałem się czy gdzieś się nie przejść ( nie lubię samemu chodzić i nie lubię "się przechadzać") Chciałem iść w prawo ale pomyślałem ,że tam mogę oberwać od kogoś bo taka niepewna dzielnica i chciałem wrócić , obróciłęm się i po drugiej stronie ulicy jest taki mały market. Pomyślałem ,ze wejdę kupię sobie może coś do picia bo "już tak dawno nie piłem guarany ,ze nie pamietam ajk en sok smakuje a pewnie jest smaczny" no i wszedłem do eko. Tam "nagle" mialem w ręku jakieś jedzenie typu chipsy paczek 2 jedną otwartą i jadłem...pochhodziłem po sklepie który był nieco bardziej rozbudowany niż w realu i nic nie kupiłem..Gdy wychodziłem zobaczyłem ,ze jest alarm w drzwiach bo złapali jakąś kobietę przede mną. Wystraszyłem się ,ze mam te chipsy i ,ze coś wykryje ,ze to kradzione od razu wymyśliłem ,ze miałem je wcześniej ale wychodziłem dosłownie z rękami w górze ;) Po wyjściu mijałem jakąś dziewczynę nie znam jej było dość widno zawołała jakby się chciała przywitać odpowiedziałęm po czym zauważyłęm ,ze to nie było do mnie ;p Więc chciałem udać ,że to też nei było do niej więc szedłem dalej udajac ,ze witam się z kimś kto jest troche przedemną ( najważniejsza sprawa wchodziłem do EKO czyli marketu który jest niedaleko mnie a wyszedłem z netto czyli marketu który jest oddalony ode mnie o pół miasta) jak już byłem odpowiednio daleko pomyślałem ,ze przeskoczę trawnik(nigdy tego nie robię) tam była taka górka podbiegłem chwyuciłem się o trawę(heh) i przeskoczyłęm o dziwo idealnie mi to wyszło . Wtedy zawołała mnie dawna znajoma jeszcze z podstawówki od 2 lat nie mamz nią zadnego kontaktu .Szła z jakąś koleżanką i zaczęła mnie pytać "i jak? " ," która to?" , jej koleżanka zapytała "za ile?" Hmmm co do 2 pierwszych pytań skojarzyło mi sie wtedy ,że to o mojej dziewczynie ale skad by wiedziały to mnie zdziwiło kolejne pytanie pominąłem w śnie , chciałem sobie pogadać chwilę z dawną znajomą wtedy ,szczególnie ,że ciekawy temacik dla mnie był wiec podszedłem w ich stronę ale znów obudizł mnie telefon ...Ostatniego snu już nie pamiętam...

 

teraz tak jako ,ze wczoraj miałem pierwszy z treningów takich podwórkowych boksu a moje nastawienie jest do tego takie ,ze mi się nie chce...ale mnie namówili i wgl. Troche mi się chce, czasem mi sie chce ale mi nie zalerzy do tego ja się na to za szybko męczę. Ale ...ale... ;p

 

a wiec myśle ,ze moje obawy przed walką, przed tym etapem gdzie mogę dostać w pysk za przeproszeniem przełozyy się na postać kibica , jako ,że faktycznie nie lubię takich dresów wrecz nienawidzę są dla mnei ekhm ekhm no żeby nie powiedzieć brzydko.. ;) a więc to z tego bierze się ta postać i kwestia wymuszania koeldzy bezsilność to też się moze wiącać z tym ,że to takie ćwoki co nic nie zrobią jakby sie coś działo i to jest akurat prawda o nich... teraz myślę ,że jest jakieś przesłanie dotyczące kasy ( mówiąc ,że nie mam grosza przy dupie wiedziałem ,że jeżeli by mnie przeszukał to bym miał za przeproszeniem wpier...) moze to być swego rodzaju zbytnia pogoń za pieniadzem jak na moje możliwości lub jak na mój wiek.

Co do zmiany sklepu myślę ,że chodzi o jakieś zmiany w życiu któych mogę się bać tak jak bałem sie ,ze mnie złapią na "chipsach" :z_jezorem_na: . Co do pytań to nie wiem o o chodzi bo nie chcę interpretować tych spraw bo myślę ,zę to ma zwiazek z moją dziewczyną.

 

Sephirko..... ;* kochana ;* Ja wiem ,że Ty nie masz czasu ...ale Ty wiesz jak ja Cię lubię ;* powiedz chociaż czy mam rację :zakochany:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiec myśle ,ze moje obawy przed walką (...) teraz myślę ,że jest jakieś przesłanie dotyczące kasy ( mówiąc ,że nie mam grosza przy dupie wiedziałem ,że jeżeli by mnie przeszukał to bym miał za przeproszeniem wpier...) moze to być swego rodzaju zbytnia pogoń za pieniadzem jak na moje możliwości lub jak na mój wiek.

 

A ja mysle, ze nie chodzi tu konkretnie o pieniadze, tylko o inne 'rzeczy', które sa dla Ciebie cenne, nawet az za nadto (biorac pod uwage nominal, 10 zl to przeciez nie taki majatek). Sama 10 we snie mówi o wykorzystywaniu zdobytych doswiadczen, sadze wiec iz obawiasz sie, ze prawdziwa walka moze zagrozic w jakis sposób czemus co masz, i w czym masz juz jakie takie doswiadczenie.

Poza tym, ta dycha skojarzyla mi sie z Twoim dawnym snem, w którym nosiles nóz w kieszeni. To jest cos co stanowi dla Ciebie wartosc, ale na co dzien sie z tym nie afiszujesz, nosisz w kieszeni.

Jednym slowem - wieksza wartosc sama w sobie ma dla Ciebie ezo niz ten caly boks.

 

moze to być swego rodzaju zbytnia pogoń za pieniadzem jak na moje możliwości lub jak na mój wiek.

 

Tak, tylko zastap pieniadze czyms innym :>

 

 

szedłem drogą tą na której spotkałem w poprzednim śnie tego dresiarza tylko dalej... minąłem kumpla dom i zastnawiałem się czy gdzieś się nie przejść ( nie lubię samemu chodzić i nie lubię "się przechadzać") Chciałem iść w prawo ale pomyślałem ,że tam mogę oberwać od kogoś bo taka niepewna dzielnica i chciałem wrócić , obróciłęm się i po drugiej stronie ulicy jest taki mały market. Pomyślałem ,ze wejdę kupię sobie może coś do picia bo "już tak dawno nie piłem guarany ,ze nie pamietam ajk en sok smakuje a pewnie jest smaczny" no i wszedłem do eko.

 

Na poczatku troche sie miotasz, nie wiesz w która strone isc. Wybierasz sklep - czyli próbujesz nowych mozliwosci, i mysle, ze dobrze myslisz ;) na temat obawy przed zmiana (bardzo silnie mi tu pachnie przeprowadzka, zwlaszcza, ze sklep z którego wyszedles jest w znacznej odleglosci od Twojego domu). Twoje nietypowe zachowanie - z trawnikiem czy pagórkiem moze swiadczyc o swiadomosci, ze bedziesz musial wkrótce zmienic pewne przyzwyczajenia, jednak sadze ze latwosc z jaka przeskoczyles swiadczy o latwosci z jaka poradzisz sobie z przeszkodami.

 

Acha jeszcze to:

Po wyjściu mijałem jakąś dziewczynę nie znam jej było dość widno zawołała jakby się chciała przywitać odpowiedziałęm po czym zauważyłęm ,ze to nie było do mnie ;p Więc chciałem udać ,że to też nei było do niej więc szedłem dalej udajac ,ze witam się z kimś kto jest troche przedemną

 

Wedlug mnie to zwykle obawy przed brakiem porozumienia z rówiesnikami w nowym miejscu, badz ewentualnie pogorszenie kontaktu z kobieta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...