Skocz do zawartości

Dom wariatów


mario_fun

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj miałem taki oto sen:Śniło mi się że jestem w jakimś domu wariatów albo dla psychicznie chorych, widzę w nim dużo młodych ludzi głownie moich znajomych w moim wieku, niektóre osoby znam tylko z widzenia, chodzę po schodach i po korytażach szukając wyjścia zadając do siebie takie pytanie: ca ja tu kurwa robię. Spotykam też znajomych nauczycieli którzy tam są z podstawówki i jakiś lekarzy, którzy prowadzili jakieś badania na sprzęcie medycznym,spotykam też księdza który tam jest, udziela on spowiedzi jest tam taki konfesjonalik i jak wychodził z niego po udzielanych spowiedziach to był cały zmęczony i spocony jakby jakiś maraton przebiegł przed chwilą i ja sobie powiedziałem do siebie że jednak ci księża mają ciężką robotę. Szukając wyjścia kotś do mnie powiedział aby nie iść na ostatnie piętro gdyż tam same debile przebywają o zamiast na górę poszedłem w dół zchodami i znalazłem wyjście z tego domu. Chciałem się szybko rozbiec i zamiast skoczyć wzbiłem się w powietrze i zaczęłem latać, tak okoła metr dwa metry nad ziemią. Czułem wielkie zafascynowanie tym że potrafię latać i wtedy z trafy wyszedł i równierz jak ja zaczął latać mały grzybek podobny do muchomora i zaczął ze mną rozmawiać. Powiedział do mnie coś takiego: Zobacz jaką iluzją jest ten świat, a zaczęłem się czuć jakbym nie wiedział już co tak naprawdę ma sens. Na końcu jak już skończyłem unosić się w powietrzu razem z tym grzybkiem, podeszła do mnie moja babcia i dała mi 100 zł. Tak skończył się sen.

Proszę o interpretacje tego snu, bo nie wiem jak go zinterpretować !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...