Skocz do zawartości

Marcin

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 479
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Rita

    92

  • Nikopol

    23

  • el argento

    21

  • Lotheri

    16

Top użytkownicy w tym temacie

  • 2 tygodnie później...

najdziwniejszy.... hmmm

 

czułam jakbym się obudziła ale nie umiałam się ruszyć, czułam zagrożenie, ale nie mogłam nic zrobić... po chwili na much piersiach usiadł mały, obrzydliwy stwór i zaczął mnie dusić... na dodatek ten sen powtarza się czasami... ale chociaż wiem co siępotem stanie w dalszym ciągu mnie przeraża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najdziwniejszy.... hmmm

 

czułam jakbym się obudziła ale nie umiałam się ruszyć, czułam zagrożenie, ale nie mogłam nic zrobić... po chwili na much piersiach usiadł mały, obrzydliwy stwór i zaczął mnie dusić... na dodatek ten sen powtarza się czasami... ale chociaż wiem co siępotem stanie w dalszym ciągu mnie przeraża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio ogladalam program w telewizji o snach i jednej kobiecie tez snily sie takie same sny jak tobie i niemogla sie ruszyc cho bardzo tego chciala,i postac kobiety siadala na jej piersiach... to sa jakies zaburzenia snu i powinnas sie z tym gdzies zglosic jesli te sny ci sie co jakis czas powtarzaja.... :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnio ogladalam program w telewizji o snach i jednej kobiecie tez snily sie takie same sny jak tobie i niemogla sie ruszyc cho bardzo tego chciala,i postac kobiety siadala na jej piersiach... to sa jakies zaburzenia snu i powinnas sie z tym gdzies zglosic jesli te sny ci sie co jakis czas powtarzaja.... :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Co do stwora siadającego na klatce piersiowej w czasie snu to podobno często od wieków spotykane zjawisko i nawet nie do końca wiadomo, czy to sen ;). Ja też od czasu do czasu tego doświadczam, z tym ze stwora nie widzialam, czułam tylko paraliżujący strach i ucisk w klatce piersiowej. Nie wiadomo, czy pojawienie się tego jest od czegoś zależne, nie udało sie tego do końca wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stwora siadającego na klatce piersiowej w czasie snu to podobno często od wieków spotykane zjawisko i nawet nie do końca wiadomo, czy to sen ;). Ja też od czasu do czasu tego doświadczam, z tym ze stwora nie widzialam, czułam tylko paraliżujący strach i ucisk w klatce piersiowej. Nie wiadomo, czy pojawienie się tego jest od czegoś zależne, nie udało sie tego do końca wyjaśnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

znow mialam dziwne sny...trzy po kolei...

pierwszy: prowadzilam hodowle dzikich kotow: tygrysy i pumy... pewnego razu wszystkie uciekly i szukaly tylko mnie, nikomu innemu nierobily krzywdy--chcialy chyba sie na mnie zemscic...:(

drugi: jakis zboczeniec zamknał mnie w siebie w mieszkaniu, niechcial wypuscic, chcial mnie w jakis sposob skrzywdzic...

trzeci: bylam u znajowych i jakis chlopak koniecznie chcial mnie wyciagnac z dala od ludzi i tez w jakis sposob skrzywdzic...

wiem ze podczas tych trzech snow strasznie sie balam...i wyczuwalam jakies zagrozenie :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znow mialam dziwne sny...trzy po kolei...

pierwszy: prowadzilam hodowle dzikich kotow: tygrysy i pumy... pewnego razu wszystkie uciekly i szukaly tylko mnie, nikomu innemu nierobily krzywdy--chcialy chyba sie na mnie zemscic...:(

drugi: jakis zboczeniec zamknał mnie w siebie w mieszkaniu, niechcial wypuscic, chcial mnie w jakis sposob skrzywdzic...

trzeci: bylam u znajowych i jakis chlopak koniecznie chcial mnie wyciagnac z dala od ludzi i tez w jakis sposob skrzywdzic...

wiem ze podczas tych trzech snow strasznie sie balam...i wyczuwalam jakies zagrozenie :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi "gościu", myśle że jesli ci się to tak kojarzy to masz problemy :D .

 

Oto tłumaczenie z sennika:

Tygrys:

Symbolizuje stłumione zwierzęce popędy, agresje i niezależność

Uwięzienie:

Być uwięzionym - choroba lub smutek

Gwałt (domyslam sie ze w ten sposob chcieli cie skrzywdzic w tych snach):

Będziesz potrzebować pomocy

 

I to tyla. Jak chcesz czegoś jeszcze to pisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi "gościu", myśle że jesli ci się to tak kojarzy to masz problemy :D .

 

Oto tłumaczenie z sennika:

Tygrys:

Symbolizuje stłumione zwierzęce popędy, agresje i niezależność

Uwięzienie:

Być uwięzionym - choroba lub smutek

Gwałt (domyslam sie ze w ten sposob chcieli cie skrzywdzic w tych snach):

Będziesz potrzebować pomocy

 

I to tyla. Jak chcesz czegoś jeszcze to pisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój najdziewniejszy sen....

hm....

wiele ich mam.

jeden z moich ciekawszych snow, jest w dziale "LD" w "dziwne sny".

teraz pisac mi sie niechce:P

 

MOże jutro

 

 

 

 

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Lord Mentor, pozdraiwa Admina Marcina.

Aktywnosci mozesz byc pewien:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój najdziewniejszy sen....

hm....

wiele ich mam.

jeden z moich ciekawszych snow, jest w dziale "LD" w "dziwne sny".

teraz pisac mi sie niechce:P

 

MOże jutro

 

 

 

 

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Lord Mentor, pozdraiwa Admina Marcina.

Aktywnosci mozesz byc pewien:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy tygrysy nieoznaczaja wrogow??? moze wszyscy chca sie na mnie zmscic :twisted: ehh... w snach czesto nekaja mnie tez ciezarowki...juz jeden taki sen opisalam wczesniej.. a ostatnio snilo mi sie ze chowam sie przed wielkimi strasznymi tirami--bo rozjezdzaly ludzi :? ...... zawsze mam jakies dziwne sny :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a czy tygrysy nieoznaczaja wrogow??? moze wszyscy chca sie na mnie zmscic :twisted: ehh... w snach czesto nekaja mnie tez ciezarowki...juz jeden taki sen opisalam wczesniej.. a ostatnio snilo mi sie ze chowam sie przed wielkimi strasznymi tirami--bo rozjezdzaly ludzi :? ...... zawsze mam jakies dziwne sny :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radziłabym się przyjżeć lepiej swojemu otoczeniu, bo być może znajduje się w nim ktoś kogo niesłusznie skrzywdziłaś (mógł to być niebezpieczny rywal, ale mimo wszystko źle z nim postąpiłaś), prawdopodobnie poprzez wywyższenie siebie ponad innych. Oczywiście to jest tylko moje tłumaczenie. Jak Cię uraziłam to przepraszam.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radziłabym się przyjżeć lepiej swojemu otoczeniu, bo być może znajduje się w nim ktoś kogo niesłusznie skrzywdziłaś (mógł to być niebezpieczny rywal, ale mimo wszystko źle z nim postąpiłaś), prawdopodobnie poprzez wywyższenie siebie ponad innych. Oczywiście to jest tylko moje tłumaczenie. Jak Cię uraziłam to przepraszam.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze nieurazilas, ale jestem typem osoby ktora niema w naturze wywyzszania sie :), staram sie o ile to mozliwe zyc w zgodzie z wszystkimi... ostatnio mam troche stresujace zycie i nekaja mnie rozne dziwne sny.. dzis np snilo mi sie, ze uczestniczylm w II Wojnie Światowej ktora odbywala sie w obecnych czasach.. musialam chronic dom mojej babci przed atakami zolnierzy, a ja chcialam sie poprostu schowac.. jak juz mialam do kogos strzelic to okazywalo sie ze pistlet niedziala... ehh... dziwne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiscie ze nieurazilas, ale jestem typem osoby ktora niema w naturze wywyzszania sie :), staram sie o ile to mozliwe zyc w zgodzie z wszystkimi... ostatnio mam troche stresujace zycie i nekaja mnie rozne dziwne sny.. dzis np snilo mi sie, ze uczestniczylm w II Wojnie Światowej ktora odbywala sie w obecnych czasach.. musialam chronic dom mojej babci przed atakami zolnierzy, a ja chcialam sie poprostu schowac.. jak juz mialam do kogos strzelic to okazywalo sie ze pistlet niedziala... ehh... dziwne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej znowu pisze... ostatnio to mam sezon na koszmary chyba...:/ hmm...no wiec pierwszy...bylam u mojej babci na wsi..zniwa byly, ale przyszlo tornado i zniszczylo wszystko... cala wies przestala istniec... no wiec na wzniesieniach, pod ktorymi lezala wies zaczeli budowac takie zwykle czteropietrowe bloki. Byly one wzniesiona jeszcze na podwyzszeniu z ziemi. to podwyzszenie to byly takie jakby prostopadlosciami o stromych bokach...no i do klatki prowadzily waskie schody. Byly "wkopane", tzn byl waski tunel z bokow ziemia siegala mojej twarzy... no i zaczelam isc w gore, ale bylo tak meczace ze sie obudzilam...

Drugi sen... poklocilam sie z moim chlopakiem i zaczelam uciekac. Znalazlam sie na jekiejs budowie albo na terenie jakiejs fabryki. Wpadlam w cos w stylu drutu kolczastego. Z ta roznica, ze drut ten byl cienki i zaciesniajac sie, wzynal sie w skore.Nogi i rece mialam pociete drobnym ranami, z ktorych saczyla sie krew. Ktos pobiegl i zaczal ciac drut i mnie uwolnil.

trzeci... bylam w jakby petli czasowej. trzy razy praktycznie probowalam zmienic los moj i innych ludzi. za kazdym razem inny byl scenariusz. pamietam tylko jeden. bylam w sklepie i ciagnelam rannego kolege. bieglam potem... po calym miescie...nie znam go(tego miasta:))... hmm.. i zawsze konczylo sie wszystko w piwnicy murowanie kamieniem. Chowalismy sie w kacie(ja i przyjaciele) i nagle do piwnicy wbiegali inni ludzie, az scisk byl nie do zniesienia...

dziekuje za tlumaczenia..pozdrawiam papa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej znowu pisze... ostatnio to mam sezon na koszmary chyba...:/ hmm...no wiec pierwszy...bylam u mojej babci na wsi..zniwa byly, ale przyszlo tornado i zniszczylo wszystko... cala wies przestala istniec... no wiec na wzniesieniach, pod ktorymi lezala wies zaczeli budowac takie zwykle czteropietrowe bloki. Byly one wzniesiona jeszcze na podwyzszeniu z ziemi. to podwyzszenie to byly takie jakby prostopadlosciami o stromych bokach...no i do klatki prowadzily waskie schody. Byly "wkopane", tzn byl waski tunel z bokow ziemia siegala mojej twarzy... no i zaczelam isc w gore, ale bylo tak meczace ze sie obudzilam...

Drugi sen... poklocilam sie z moim chlopakiem i zaczelam uciekac. Znalazlam sie na jekiejs budowie albo na terenie jakiejs fabryki. Wpadlam w cos w stylu drutu kolczastego. Z ta roznica, ze drut ten byl cienki i zaciesniajac sie, wzynal sie w skore.Nogi i rece mialam pociete drobnym ranami, z ktorych saczyla sie krew. Ktos pobiegl i zaczal ciac drut i mnie uwolnil.

trzeci... bylam w jakby petli czasowej. trzy razy praktycznie probowalam zmienic los moj i innych ludzi. za kazdym razem inny byl scenariusz. pamietam tylko jeden. bylam w sklepie i ciagnelam rannego kolege. bieglam potem... po calym miescie...nie znam go(tego miasta:))... hmm.. i zawsze konczylo sie wszystko w piwnicy murowanie kamieniem. Chowalismy sie w kacie(ja i przyjaciele) i nagle do piwnicy wbiegali inni ludzie, az scisk byl nie do zniesienia...

dziekuje za tlumaczenia..pozdrawiam papa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Sen tak samo jak ten z niemowlem zwiastuje radykalne zmiany.

2. Sen ten mowi ze zmiany poczatkowo beda bolesne, ale wszystko sie ułozy.

3. Możliwe ze ten sen ma jakiś związek z liczbą - 3. Poczekamy na Mentora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Sen tak samo jak ten z niemowlem zwiastuje radykalne zmiany.

2. Sen ten mowi ze zmiany poczatkowo beda bolesne, ale wszystko sie ułozy.

3. Możliwe ze ten sen ma jakiś związek z liczbą - 3. Poczekamy na Mentora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak zwykle mam odmienne zdanie :)

1 sen moim zdaniem zwiastuje zmiany, a i owszem, ale dodam, że w strefie uczuć. Twoje dotychczasowe wesołe życie może dać Ci niezłą szkołe, ponieważ jest możliwa zdrada kogoś kogo kochasz ( być moze chłopaka albo jakiegoś przyjaciela/przyjaciółki ), ale radze uwazać na swoje nagatywne myśli i podejrzenia, bo one mogą być przyną tych i innych kłopotów.

 

2 sen jakby uzupełnia pierwszy. Również zwiastuje problemy miłosne, nieszczęścia i cierpienia, a dodatkowo jeszcze kompromitacje. I daje też kolejną wskazówkę, być moze powód zmartwienia. Ktoś pilnie potrzebował (lub nadal potrzebuje) Twojej pomocy, a Ty mu jej nie udzieliłaś. Ale również przynosi pewnego rodzaju pocieszenie. Otóż owe problemy miłosne moga być szcześliwie rozwiązane, ale to zależy tylko od was.

 

3 sen znów przestrzega przed pochopnymi decyzjami i ostrzega przed popełnieniem życiowego głupstwa. Wspomina byś uwazała na swoje emocje ponieważ moga Cię ponieść i to może być powodem sporej kłótni. Znów pojawia się w tym śnie motyw niesprawiedliwego oskarżenia kogos o coś czego nie zrobił. Więc uważaj i ostrożnie dobieraj słowa!

 

Watislavie, czy myślisz, że liczba 3 ma coś wspolnego z snem? Czemu? Czy dlatego, że snów było trzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak zwykle mam odmienne zdanie :)

1 sen moim zdaniem zwiastuje zmiany, a i owszem, ale dodam, że w strefie uczuć. Twoje dotychczasowe wesołe życie może dać Ci niezłą szkołe, ponieważ jest możliwa zdrada kogoś kogo kochasz ( być moze chłopaka albo jakiegoś przyjaciela/przyjaciółki ), ale radze uwazać na swoje nagatywne myśli i podejrzenia, bo one mogą być przyną tych i innych kłopotów.

 

2 sen jakby uzupełnia pierwszy. Również zwiastuje problemy miłosne, nieszczęścia i cierpienia, a dodatkowo jeszcze kompromitacje. I daje też kolejną wskazówkę, być moze powód zmartwienia. Ktoś pilnie potrzebował (lub nadal potrzebuje) Twojej pomocy, a Ty mu jej nie udzieliłaś. Ale również przynosi pewnego rodzaju pocieszenie. Otóż owe problemy miłosne moga być szcześliwie rozwiązane, ale to zależy tylko od was.

 

3 sen znów przestrzega przed pochopnymi decyzjami i ostrzega przed popełnieniem życiowego głupstwa. Wspomina byś uwazała na swoje emocje ponieważ moga Cię ponieść i to może być powodem sporej kłótni. Znów pojawia się w tym śnie motyw niesprawiedliwego oskarżenia kogos o coś czego nie zrobił. Więc uważaj i ostrożnie dobieraj słowa!

 

Watislavie, czy myślisz, że liczba 3 ma coś wspolnego z snem? Czemu? Czy dlatego, że snów było trzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to w pierwszym i 2 sie zgadzamy nawet. Co do trzeciego - nie tylko, rowniez dlatego ze trzy razy probowala cos zmienic. Ale nie bede sie upieral przy swoim. Jesli tak uwazasz to pewnie masz racje :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to w pierwszym i 2 sie zgadzamy nawet. Co do trzeciego - nie tylko, rowniez dlatego ze trzy razy probowala cos zmienic. Ale nie bede sie upieral przy swoim. Jesli tak uwazasz to pewnie masz racje :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście bronie uparcie swojego zdania :D ale jak ktoś ma odpowiednie argumenty to moge mu czasem ( tu podkreślam czasem :) )przyznać racje ;) A wiec czekajmy co powie Mentor :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście bronie uparcie swojego zdania :D ale jak ktoś ma odpowiednie argumenty to moge mu czasem ( tu podkreślam czasem :) )przyznać racje ;) A wiec czekajmy co powie Mentor :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestescie bardzo ..... dziwni. ale i fajni:P

ta trojka moze miec jakis zwizek z którymś z twoich poprzednich zyc.

wg numerologii czlowiek przezywa cykle ewolucjii(jest ich praktyczine nieograniczona ilosc:P dokladnie to sam niewiem:P:D)

(jak zwykle zeby cokolwiek powiedziec, potrzebuje twojej daty urodzenia, oraz calej reszty{imie, nazwisko i.t.p.})

cykl nr trzy: cykl otwracia i komunikacjii:

czas, typowo szcxzesliwy dla duszy, przeszla ona juz nauke, oraz mase roznorodnych doswiadczen, i chce sie zatrzymac na zasluzony odpoczynek:D:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestescie bardzo ..... dziwni. ale i fajni:P

ta trojka moze miec jakis zwizek z którymś z twoich poprzednich zyc.

wg numerologii czlowiek przezywa cykle ewolucjii(jest ich praktyczine nieograniczona ilosc:P dokladnie to sam niewiem:P:D)

(jak zwykle zeby cokolwiek powiedziec, potrzebuje twojej daty urodzenia, oraz calej reszty{imie, nazwisko i.t.p.})

cykl nr trzy: cykl otwracia i komunikacjii:

czas, typowo szcxzesliwy dla duszy, przeszla ona juz nauke, oraz mase roznorodnych doswiadczen, i chce sie zatrzymac na zasluzony odpoczynek:D:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, rozumiem poszczególne słowa, ale razem mi nie pasują :mrgreen: . Tak, czy siak:

Widzisz Lothi(fajne zdrobnienie, nie? :mrgreen: )? Miałem racje, lala,lala,LA! Wprawdzie nie wiem jakim cudem, ale chyba tak :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, rozumiem poszczególne słowa, ale razem mi nie pasują :mrgreen: . Tak, czy siak:

Widzisz Lothi(fajne zdrobnienie, nie? :mrgreen: )? Miałem racje, lala,lala,LA! Wprawdzie nie wiem jakim cudem, ale chyba tak :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrobnienie może być :P Ja jakoś tu Twojej racji nie widze 8) , bo Mentor powiedział tylko co oznacza liczba 3, a jak to się ma do snów to zostało niewyjaśnione :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrobnienie może być :P Ja jakoś tu Twojej racji nie widze 8) , bo Mentor powiedział tylko co oznacza liczba 3, a jak to się ma do snów to zostało niewyjaśnione :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie uważać mnie za nierozgarniętą blondynke (i tu przepraszam wszystkie urażone blondynki :P ) ;) Ale dobra, pożyjemy zobaczymy...a narazie nie róbmy tu offtopka, bo jeszcze ktosik nas op****** ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie uważać mnie za nierozgarniętą blondynke (i tu przepraszam wszystkie urażone blondynki :P ) ;) Ale dobra, pożyjemy zobaczymy...a narazie nie róbmy tu offtopka, bo jeszcze ktosik nas op****** ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopiero teraz doczytalem, ze to Ty to trzy razy powtrazalas z przyjaciolmi.

no to mamy wiekszy balagan:D

bo 3*3 to 9,ale 3+3 to 6.

co tu zinterpretowac???

jednak trojaka sie tu najczesciej powtarza wiec, chyba przy niej zostane.

musialbym miec twoj portret numerologiczny, zyby cos wynioskowac.

trrojka (jak kazda z cyfr) ma wiele interpretacjii.

numerologia, nie zajmusie interpretacja snow, wiec nie bde przytaczal juz wiecej przykladow.

jak piaslem wyjej; wiecej sie dowiesz, jak bede mial twoj portret:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopiero teraz doczytalem, ze to Ty to trzy razy powtrazalas z przyjaciolmi.

no to mamy wiekszy balagan:D

bo 3*3 to 9,ale 3+3 to 6.

co tu zinterpretowac???

jednak trojaka sie tu najczesciej powtarza wiec, chyba przy niej zostane.

musialbym miec twoj portret numerologiczny, zyby cos wynioskowac.

trrojka (jak kazda z cyfr) ma wiele interpretacjii.

numerologia, nie zajmusie interpretacja snow, wiec nie bde przytaczal juz wiecej przykladow.

jak piaslem wyjej; wiecej sie dowiesz, jak bede mial twoj portret:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Wraz z jakąś grupą ludzi odnaleźliśmy piramidę. Była ona

ukryta, wykonana z dziwnego materiału, miała idealne kształty. Piramida oddziaływała na niektórych ludzi wywołując

halucynacje i... lewitację. Po jakimś czasie udało nam się ją "otworzyc" lub otwarła się sama. Okazało się że jest ona pusta

w środku. Pod piramidą ciągnęły się rozległe tunele i sale. Wiedziałem, że jest to miejsce które oprze się każdemu

kataklizmowi i jest odporne na broń nuklearną. Zeszliśmy na dół. W jednej z sal widzę kilkanaście obrazów, portretów

Chrystusa, odnoszę wrażenie że są autentyczne i namalowane za Jego życia. W pewnym momencie podchodzi do nas kosmitka o

imieniu Omnikron (Omikron?). Jest podobna do ludzi, ma dziwne uczesanie, trochę inną głowę i małe różnice w rysach twarzy. Ma

nam wszystko wytłumaczyc, mówi że znajduje się tu całe dziedzictwo ludzkości, starożytne pisma, prawdziwa historia ludzkości,

starożytne urządzenia dawnych cywilizacji (b. nowoczesne), a także technologia obcych cywilizacji dla ludzi, to wszystko

ma nam pomóc "otworzyc oczy". Nagle odczuwam niesmak, chwilę wcześniej coś wszyscy piliśmy(?). Jeden z nas podał nam coś

oszałamiającego, żeby nas uśpic i zagarnąc całe znalezisko. Na mnie ten środek nie działa, ten ktoś opamiętuje się, ale inna

osoba (na którą też to nie podziałało?) zupełnie niespodziewanie zwraca się przeciw nam. Proponuję jej 5 mln $ za ustąpienie,

nie wiem skąd wezmę te pieniądze, ale mam wrażenie że to nie będzie problem. Osoba która pierwotnie chciała zagarnąc znalezisko

znika, chyba po pomoc(?) żeby unieszkodliwic(?), nowego napastnika. Widzę samolot (?) z tą osobą, ale przy londowaniu rozbija

się. Widzę urządzenie hmm, "sprzężenie zwrotne", które działa na podstawie praw karmy i potrafi przyspieszac rzeczywistośc,

i które włącza się gdy uzna że "powinno". Jego działanie jest bardzo szybkie, błyskawiczne, "sprawiedliwe" i "znoszące"

wszelkie przeszkody. To jakby długa na dwa metry tuba "z gazem"(?) o średnicyokoło 60 cm. Działa jak coś w niej ulegnie

"przebiciu"(?) i napędza ją "wylatujący" w wyniku tego przebicia "gaz"(?), wtedy nagle rusza z ogromną prędkością (chyba

zawsze spod stóp człowieka?) i oddala się na jakąś odległośc. Następnie zatrzymuje się lub zawraca i po powrocie w coś

uderza, coś zmienia, odniosłem wrażenie że może nawet uderzyc w człowieka (i we mnie) i zrobic krzywde (ale to chyba

ostatecznośc). Urządzenie po powrocie zniosło z powierzchni ziemi stojące obok mnie/przede mną drzewo... Może były na

nim owoce(?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraz z jakąś grupą ludzi odnaleźliśmy piramidę. Była ona

ukryta, wykonana z dziwnego materiału, miała idealne kształty. Piramida oddziaływała na niektórych ludzi wywołując

halucynacje i... lewitację. Po jakimś czasie udało nam się ją "otworzyc" lub otwarła się sama. Okazało się że jest ona pusta

w środku. Pod piramidą ciągnęły się rozległe tunele i sale. Wiedziałem, że jest to miejsce które oprze się każdemu

kataklizmowi i jest odporne na broń nuklearną. Zeszliśmy na dół. W jednej z sal widzę kilkanaście obrazów, portretów

Chrystusa, odnoszę wrażenie że są autentyczne i namalowane za Jego życia. W pewnym momencie podchodzi do nas kosmitka o

imieniu Omnikron (Omikron?). Jest podobna do ludzi, ma dziwne uczesanie, trochę inną głowę i małe różnice w rysach twarzy. Ma

nam wszystko wytłumaczyc, mówi że znajduje się tu całe dziedzictwo ludzkości, starożytne pisma, prawdziwa historia ludzkości,

starożytne urządzenia dawnych cywilizacji (b. nowoczesne), a także technologia obcych cywilizacji dla ludzi, to wszystko

ma nam pomóc "otworzyc oczy". Nagle odczuwam niesmak, chwilę wcześniej coś wszyscy piliśmy(?). Jeden z nas podał nam coś

oszałamiającego, żeby nas uśpic i zagarnąc całe znalezisko. Na mnie ten środek nie działa, ten ktoś opamiętuje się, ale inna

osoba (na którą też to nie podziałało?) zupełnie niespodziewanie zwraca się przeciw nam. Proponuję jej 5 mln $ za ustąpienie,

nie wiem skąd wezmę te pieniądze, ale mam wrażenie że to nie będzie problem. Osoba która pierwotnie chciała zagarnąc znalezisko

znika, chyba po pomoc(?) żeby unieszkodliwic(?), nowego napastnika. Widzę samolot (?) z tą osobą, ale przy londowaniu rozbija

się. Widzę urządzenie hmm, "sprzężenie zwrotne", które działa na podstawie praw karmy i potrafi przyspieszac rzeczywistośc,

i które włącza się gdy uzna że "powinno". Jego działanie jest bardzo szybkie, błyskawiczne, "sprawiedliwe" i "znoszące"

wszelkie przeszkody. To jakby długa na dwa metry tuba "z gazem"(?) o średnicyokoło 60 cm. Działa jak coś w niej ulegnie

"przebiciu"(?) i napędza ją "wylatujący" w wyniku tego przebicia "gaz"(?), wtedy nagle rusza z ogromną prędkością (chyba

zawsze spod stóp człowieka?) i oddala się na jakąś odległośc. Następnie zatrzymuje się lub zawraca i po powrocie w coś

uderza, coś zmienia, odniosłem wrażenie że może nawet uderzyc w człowieka (i we mnie) i zrobic krzywde (ale to chyba

ostatecznośc). Urządzenie po powrocie zniosło z powierzchni ziemi stojące obok mnie/przede mną drzewo... Może były na

nim owoce(?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

estem w jakimś miescie, chyba na Starówce. Jest sporo ludzi. W pewnym momencie uwagę wszystkich przykuwa to co dzieje

się w powietrzu. Widzę lecący dźwig, a dokładnie samą konstrukcję poziomą z dźwigu, tzn ramię z suwnicą po której

przemieszcza się ciężar, kabinę operatora, i zawieszone na końcu płyty betonowe. To co w tym dźwigu jest niesamowite to to,

że przemieszcza się w powietrzu i nic go nie podtrzymuje. Myślę, że to "rząd" przeprowadza coś w rodzaju testu na ludziach,

a mianowicie chcą sprawdzic jak ludzie reagują, co czują i co myślą gdy widzą tą zupełnie nową, a może nawet "obcą"

technologię. Przed dźwigiem lecą dwa identyczne czerwone śmigłowce i myślę że tam są urządzenia do sądowania reakcji ludzi.

Wiem, że dźwig porusza się za pomocą rodzaju napędu antygrawitacyjnego, jest niezwykle cichy, nie emituje zanieczyszczeń,

jest wydajny. Wiem też że dźwig został wybrany celowo jako urządzenie cywilne i służące zawsze do budowania, do "działań"

cywilnych, nie wojskowych, ta forma została wybrana, by oswoic ludzi z nową technologią, żeby wzbudzic zaufanie, nikogo

nie przestraszyc i nie wzbudzac zadnych podejrzeń. Jednakże ludzie reagują niechętnie. Słyszę pomruki, wiem że ludzie są nie

zadowoleni i pełni obaw. To zostaje zarejestrowane przez czerwone śmigłowce. Nagle na niebie pojawia się mnóstwo czarnych,

małych wojskowych helikopterów, otwierają ogień, latają, szukają ludzi i strzelają. Uciekam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

estem w jakimś miescie, chyba na Starówce. Jest sporo ludzi. W pewnym momencie uwagę wszystkich przykuwa to co dzieje

się w powietrzu. Widzę lecący dźwig, a dokładnie samą konstrukcję poziomą z dźwigu, tzn ramię z suwnicą po której

przemieszcza się ciężar, kabinę operatora, i zawieszone na końcu płyty betonowe. To co w tym dźwigu jest niesamowite to to,

że przemieszcza się w powietrzu i nic go nie podtrzymuje. Myślę, że to "rząd" przeprowadza coś w rodzaju testu na ludziach,

a mianowicie chcą sprawdzic jak ludzie reagują, co czują i co myślą gdy widzą tą zupełnie nową, a może nawet "obcą"

technologię. Przed dźwigiem lecą dwa identyczne czerwone śmigłowce i myślę że tam są urządzenia do sądowania reakcji ludzi.

Wiem, że dźwig porusza się za pomocą rodzaju napędu antygrawitacyjnego, jest niezwykle cichy, nie emituje zanieczyszczeń,

jest wydajny. Wiem też że dźwig został wybrany celowo jako urządzenie cywilne i służące zawsze do budowania, do "działań"

cywilnych, nie wojskowych, ta forma została wybrana, by oswoic ludzi z nową technologią, żeby wzbudzic zaufanie, nikogo

nie przestraszyc i nie wzbudzac zadnych podejrzeń. Jednakże ludzie reagują niechętnie. Słyszę pomruki, wiem że ludzie są nie

zadowoleni i pełni obaw. To zostaje zarejestrowane przez czerwone śmigłowce. Nagle na niebie pojawia się mnóstwo czarnych,

małych wojskowych helikopterów, otwierają ogień, latają, szukają ludzi i strzelają. Uciekam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest noc. Patrzę w niebo i nagle dostrzegam niewyraźne światła. Po chwili światło jest wyraźniejsze, myślę że to samolot,

ale okazuje się że to lecący autobus. Nagle słyszę huk i autobus rozpada się. Widac jak płonie. Nagle dostrzegam, że od

tego pożaru zapaliło się kilka pięter jakiegoś niezwykle wysokiego budynku. Nie wiem czy autobus rozpadł się i zapalił

w wyniku uderzenia w budynek, czy też rozpadł się wcześniej, a płonące kawałki spowodowały pożar budynku. Widzę ludzi

opuszczających ten bydynek i czuję że to sa ci którzy byli w tym autobusie! Robi się jasno. Ci, którzy byli w tym autobusie

są jakby kimś obcym i wrogim. To grupa młodych kobiet, blondynek, prawie identycznych, jakby sklonowanych, mają nawet tą

samą długośc włosów. Stoimy na ulicy, wraz ze mną inni ludzie, którzy są jakby zahipnotyzowani, owładnięci przez te

kobiety. Ci ludzie to po prostu pierwsi którzy mieli z nimi kontakt. Są posłuszni i będą wykonywac ich polecenia. Nagle

podchodzi do mnie jedna z tych kobiet, myśli że także i nademną przejeli kontrolę, boję się że ona się domyśli, bo zachowałem

całkowicie wolną wolę i jasnośc umysłu. Mówi że mam udac się do jakiegos miasta i coś tam zrobic. Odchodzi. Stoję w grupie

z innymi i udaje mi się mimo ich czujności uciec. Udaję się natychmiast na najbliższą komendę policji. Nie chcą mi w nic

uwierzyc. Krzyczę żeby natychmiast zareagowali bo to ogromne zgrożenie dla całej ludzkości i trzeba to zniszczyc w zarodku,

że wiem gdzie teraz wszyscy są i że można ich schwytac, później porozchodzą się każdy w wyznaczone miejsce i nie będzie to

już możliwe. Chyba mi w końcu uwierzyli. Widzę jak przed komendę wybiega mnóstwo policjantów z bronią, ustawiają się w

szeregu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest noc. Patrzę w niebo i nagle dostrzegam niewyraźne światła. Po chwili światło jest wyraźniejsze, myślę że to samolot,

ale okazuje się że to lecący autobus. Nagle słyszę huk i autobus rozpada się. Widac jak płonie. Nagle dostrzegam, że od

tego pożaru zapaliło się kilka pięter jakiegoś niezwykle wysokiego budynku. Nie wiem czy autobus rozpadł się i zapalił

w wyniku uderzenia w budynek, czy też rozpadł się wcześniej, a płonące kawałki spowodowały pożar budynku. Widzę ludzi

opuszczających ten bydynek i czuję że to sa ci którzy byli w tym autobusie! Robi się jasno. Ci, którzy byli w tym autobusie

są jakby kimś obcym i wrogim. To grupa młodych kobiet, blondynek, prawie identycznych, jakby sklonowanych, mają nawet tą

samą długośc włosów. Stoimy na ulicy, wraz ze mną inni ludzie, którzy są jakby zahipnotyzowani, owładnięci przez te

kobiety. Ci ludzie to po prostu pierwsi którzy mieli z nimi kontakt. Są posłuszni i będą wykonywac ich polecenia. Nagle

podchodzi do mnie jedna z tych kobiet, myśli że także i nademną przejeli kontrolę, boję się że ona się domyśli, bo zachowałem

całkowicie wolną wolę i jasnośc umysłu. Mówi że mam udac się do jakiegos miasta i coś tam zrobic. Odchodzi. Stoję w grupie

z innymi i udaje mi się mimo ich czujności uciec. Udaję się natychmiast na najbliższą komendę policji. Nie chcą mi w nic

uwierzyc. Krzyczę żeby natychmiast zareagowali bo to ogromne zgrożenie dla całej ludzkości i trzeba to zniszczyc w zarodku,

że wiem gdzie teraz wszyscy są i że można ich schwytac, później porozchodzą się każdy w wyznaczone miejsce i nie będzie to

już możliwe. Chyba mi w końcu uwierzyli. Widzę jak przed komendę wybiega mnóstwo policjantów z bronią, ustawiają się w

szeregu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu trzech Twoich snów, jedno wiem napewno, masz niesamowicie rozwinięta wyobraźnię. Powinieneś zacząć robić z niej użytek i pisać opowiadania. Serio, jestem pod dużym wrażeniem. I jeszcze jedno, za dużo w tych snach szczegółów, aby miały one znaczenie symboliczne. Oczywiście, ważne symbole mogą się tam znajdować - ale natłok informacji utrudnia ich wyłuskanie.

 

[ Dodano: 2005-11-18, 20:35 ]

Gdybym miała ułożyć Twoje sny w rankingu znaczeniowym, to na pierwszym miejscu znalazłby się sen nr 3. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu trzech Twoich snów, jedno wiem napewno, masz niesamowicie rozwinięta wyobraźnię. Powinieneś zacząć robić z niej użytek i pisać opowiadania. Serio, jestem pod dużym wrażeniem. I jeszcze jedno, za dużo w tych snach szczegółów, aby miały one znaczenie symboliczne. Oczywiście, ważne symbole mogą się tam znajdować - ale natłok informacji utrudnia ich wyłuskanie.

 

[ Dodano: 2005-11-18, 20:35 ]

Gdybym miała ułożyć Twoje sny w rankingu znaczeniowym, to na pierwszym miejscu znalazłby się sen nr 3. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama nie wiem...ja bym zaryzykowała stwierdzenie że może ten sen być spowodowany codziennymi przeżyciami. Może jakies zdarzenie wywarło na Tobie wrażenie, co zaowocowało snem.

 

Jeżeli miałabym go jednak poddać luźniej interpretacji, to uważam, że w Twoim życiu jest jakaś sprawa, lub decyzja, którą masz podjąć, a która Cię zarazem fascynuje jak i troszkę przetraża. W tej sytuacji radze przemyśleć wszystko od początku i zdecydowac się, czy podjęta decyzja byłaby słuszna czy nie. Oczywiście nie bierz tego co napisałam za fachowe tłumaczenie snu. To są tylko moje przypuszczenia. A o pomoc w "prawdziwej" interpretacji proszę innych forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama nie wiem...ja bym zaryzykowała stwierdzenie że może ten sen być spowodowany codziennymi przeżyciami. Może jakies zdarzenie wywarło na Tobie wrażenie, co zaowocowało snem.

 

Jeżeli miałabym go jednak poddać luźniej interpretacji, to uważam, że w Twoim życiu jest jakaś sprawa, lub decyzja, którą masz podjąć, a która Cię zarazem fascynuje jak i troszkę przetraża. W tej sytuacji radze przemyśleć wszystko od początku i zdecydowac się, czy podjęta decyzja byłaby słuszna czy nie. Oczywiście nie bierz tego co napisałam za fachowe tłumaczenie snu. To są tylko moje przypuszczenia. A o pomoc w "prawdziwej" interpretacji proszę innych forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Witam! Od ponad roku niemal każdy mój sen zawiera jakiś motyw związany z moim porzednim miejscem zamieszkania. Nie pamiętam dokładnie co mi się śniło, ale pamiętam kilka momentów z moich ostatnich snów.

 

Pierwszy był to las (oczywiście w okolicy mojego poprzedniego zamieszkania), w którym jeździłem wraz z paroma kumplami na rowerze. W pewnym momencie coś się stało (nie pamiętam co, ale chyba wracałem do domu) jadąc ścieżką, drogę zajechał mi... rajdowy samochód WRC :shock: :)) Okazało się ze były tam organizowane rajdy.

 

Inna scena z innego snu - było już ciemno, a ja wracałem do domu. Miałem w ręku pistolet. Nie pamiętam dlaczego, ale strasznie się na coś wkurzyłem i gdzieś nim rzuciłem. Okazało się że roziłem szybę w jakimś vanie. Po chwili strasznie spanikowałem, bo być może z tej spluwy ściągneli by moje odciski itp. pierdoły. Więc postanowiłem włamać się do samochodu. Kiedy byłem w środku, stwierdziłem że skoro już się włamałem to sobie pojeżdżę... no i dalej już nie pamietam.

 

Jeszcze trzeci, najbardziej schizowaty - znowu byłem pod swoim dawnym blokiem, w którym niegdyś mieszkałem i tak jakbym wrócił z jakiejść bardzo długiej podróży. Wszedłem do domu, był w nim tylko mój tata. Mimo że mój powrót był niezapowiedziany, zachowywał się jakby nigdy nic. Wszystko było oczywiste. Odrazu wziął moje bagaże i zanósł do mojego pokoju. Jednak to co zastałem w moim pokoju było strasznie dziwne. Wyglądało jakby ktoś w nim mieszkał przez ten długi czas, gdy mnie nie było. Tata mówił że nikt do niego raczej nie wchodził. No cóż. Po jakimś czasie zostałem sam w domu i zacząłem ogłądać to co jakimś cudem znalazło się w moim pokoju. Były tam różne bardzo dziwne gazety, dla hmmm... necrofilów? nie wiem, ale tak mi sie skojażyło. Później w łazience znalazłem te same gazety i strasznie sie przeraziłem tym co w nich było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem te sny są związane z przeżyciami jakie Cię spotkały w miejscach w których mieszkałeś. Odzwierciedlają też Twoje skryte pragnienia. W śnie możesz wykonywać to, na co nie pozwoliłbyś sobie w realnym świecie ( np. ta "kradzież" samochodu); sen pozwala Ci fantazjować do woli, co pozwala na zaspokojenie Twojej ciekawości co do rzeczy w rzeczywistości "zakazanych". Ojciec (a szczególnie jego obojetność) moze ukazywać w tym śnie, że nie ma powodu do zmartwień i wszystko o czym śnisz nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

 

Ciekawa jestem co na temat tego snu inni sądzą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam wiele dziwnych snów, o lataniu to chyba kilkadziesiąt, ale to trzy najgłupsze :lol: :

-ugryzł mnie wściekły bocian :!: :D

-brałam udział w reality show, który polegał na tym, że razem z kilkoma osobami zostałam zamknięta w domu, w którym mieszkały gigantyczne pająki. No i kto przeżył - wygrywał kasę :lol:

-byłam Xeną (wojowniczą księżniczką), szłam po moście nad jakimś bagno-jeziorem, z którego nagle wynurzyła sie ogromna, czerwona, gumowa rekawica :) i zaczęła mnie atakować

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój najdziwniejszy sen to chyba ten w którym zabiłam Jennifer Aniston - to ja napisałam tylko że nie byłam jeszcze zarejestrowana itd. :) No więc może teraz to opiszę:

Stałam sobie gdzieś (tak jakby na końcu mojego miasta) przed jakąś drogą (droga była prosta). Chciałam iść tą drogą by zobaczyć dokąd ona prowadzi. Ktoś mnie jednak chciał powstrzymać, więc go zabiłam i rzuciłam w krzaki :shock: . No więc idę sobie tą drogą, jest skrzyżowanie, spotykam Jennifer Aniston i zabijam ją :) Za to wsadzili mnie do więzienia, do celi razem z jakimiś dziećmi, potem okazało się że to były dzieci Jennifer Aniston, i siedzę z nimi w celi za karę żeby mi było ciasno. Nagle zauważam że w tej celi nie ma krat tylko duże okna, z których zwisał jakiś sznur, więc postanawiam uciekać ale jak już miałam uciekać to sen mi się urwał albo nie pamiętałam dalej :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość moniacz

dawno temu, (jakies ponad 10 lat) śniło mi sie że musiałam uciekać przed kaczorem donaldem :wink: . wiem że to było obskurne miejsce, trchoe straszne i moją jedyna ucieczką była winda (tak naprwde to przypominało to jakiś zardzewiałe pudło). Owy kaczorek był przerażający. wielka głowa, nieproporcjonalna do tułowia, ogromny dziub i zakrwione oczy. bałąm się go potwornie ale ktoś z góry postanowił, że bedzie moim mężem!!! :roll: ... i i to najdziwnijesze. próbowałam jakos to odkrecić, ale nic nie dało się zrobic. wszyscy tylko uśmichali sie i śmiali.

 

niedawno przyśniło mi ise to samo, jedynie w skróconej formie.

 

cóż może to znaczyć, znowu proszę o pomoc

pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiatm wszystkich i prosze o pomoc w interpretacji snu

o tórz sniła mi sie ucieczka nie wiem przed czym wiem

ze miałam pieknego białego konia i takiego samego psa

pies mnie bronił

razem uciekalismy przez jakieś zielone łąki

i teraz:

wiem ze zarówno koń jak i pies to dobre symbole

szcególnie iż ich postać we snie i azchowanie były pozytywne

chodzi mi o ogólny obraz

snu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Snilo mi sie ze bylam ze znajomymi w pubie, ktory byl umiejscowiony w jakiejsc piwnicy...szczegolow z pobytu w tym pubie nie pamietam...pamietam tylko ze nagle pojawia sie moja znajoma z roku i znika wiec podarzam za nia , ona biegnie ja probuje biegnac ale jakbym nie potrafila...w koncu dobiegam do celu i natykam sie na 3 dziewczyny ktore czegos ode mnie chca...okazuje sie ze okradly moja znajoma i chca tez mnie okrasc...gdy sie z nimi szarpie,dzwoni telefon odbieram(dzwonia moje wspolokatory ktore zostaly w pubie) prosze je o pomoc dokladnie lokalizujac swoje mojece :)...w koncu sie wyszarpalam i wrocilam do pabu gdzie siedzialy spokojnie w ogole nie przejete przy piwku...zrobilam im awanture a nastepnie wszystkie razem wyszlysmy...w wyjsciu z pubu spotkalam 3 osoby 2 kobiety i jednego mezczyzne , jedna z kobiet zapytala sie mnie czy mam wssuwke...a ja z kieszeni wyjelama ok 20 wssuwek ??? co ten sen moze oznaczac???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ktosik

Moje 3 sny, 2 pierwsze przysniły mi sie jednej nocy, drugi nastepnej. Możliwe, że są zupelnie bez sensu, choć w pierwszym wysuwa mi się mocno motyw niesprawiedliwości:)

1

Po lekcjach przychodzę do mojego ulubionego baru, ktory zamienia się w budynek w stylu dzikiego zachodu. Do grupki moich przyjaciół przysiada się dwóch chlopakow z klasy, pierwszego imię jest nie ważne, drugie załóżmy Kamil. W pewnym momencie prawie wszyscy się rozpływają. Zostaję tylko z jednym chlopakiem na powiedzmy balkonie. W pewnym momencie krzyczę: "Patrz!! Ruda z Y, pewnie jeszcze jest X i Z..." Schodzimy więc do nich, ale oni też znikają. Zostaly po nich tylko 2 konie, wiec stwierdzamy, ze jak co tydzień w piatek pojechaly do stadniny. Znowu stoję z tym chłopakiem na balkonie i zaczynam płakać. On pyta się co mi jest, a ja na to mówię, ze to wszystko przez.. i tu wypowiadam jego imię, choć miałam na myśli Kamila. Szybko się poprawiam i opowiadam mu całą historię. Otóż w mojej szkole był pewien turniej. Odpadłam w pierwszej rundzie, przeszły 3 osoby. W czasie następnej konkurencji okazało się, że zaszła pomyłka i że to ja powinnam być tą 3 osobą. Preszłąm kolejną konkurencję i zostały 2 osoby- ja i Kamil. Nasze zadanie polegało na zapamiętniu pewnego układu krokówi potem otworzeniu ich, przpominało to trochę skakanie w klasy. Wydawało mi się to banalnie łatwe. Myliłam się jednak. Na katrce z układem kroków objaśnienia były zapisane językiem, który zna tylko Kamil i kiedy zaczęłam mieć o to pretensje kartka została dana tylko Kamilowi, powiedziano mi, ze mój czas się już skończył. Oczywiście on wygrał

2

Trafiłam całkiem przypadkowo na międzynarodowe zawody w pływaniu. Nikt we mnie nie wierzy. Płynę długo, wydaje mi sie, że mija kilka godzin i robię to nie dla wygranej, tylko dla własnej przyjemności. Woda przybiera różne piękne kolory, raz jest zimna, raz gorąca, widzę rafę koralową. Przypływam jako 6. Okazało się, że bylabym pierwsza, gdyby nie to, że opłynęłam jedną z wysp 2 razy. Ale nikogo to nie rusza. Znajduję się w jakgdyby zamieszkałej jaskni, wszedzie tryskają jakieś piękne źródła. Jestem w bialym szlafroku i znowu rozmawiam z tym chłopakiem co na balkonie (to mój dobry kolega jeszcze z podstwówki;)

3

Mój ojciec dostaje telefon, żeby przyszedł natychmiast na Wały. Zabiera mnie ze sobą, bo tylko ja wiem, gdzie to jest. Naszym oczom ukazuje się tam ogromna stodoła, w sumie bardziej wiata. Wiszą tam wszędzie martwe, wypchane zwierzęta, często egzotyczne. Na środku produkowany jest jakis alkohol, a w koło są stoiska z róznymi nielegalnymi rzeczmi (papierosy bez akcyzy, broń, filmy i płyty za grosze) Dla mnie jak w raju:P Jest jeszcze ciekawy namiot. Wchodzę tam i czuję mocny zapach kadzideł. Można tam odstać praktycznie za darmo różne nielaegalny substancje w postaci różnokolorowych proszków i glutowatych kosteczek. Zabieram ze sobą zielony, żółty i czerwony proszek i niebieską kostkę. W domu kązdy wkłada sobie kostkę pod język, ale nie ma żadnych efektów. Jadę gdzieś z tatą, zabieram ze sobą czerwony proszek. Zatrzymujemy się na jakiejs łące i zaczynamy wdychać opary z tego proszku. Na opakowaniu pisało, że ma on właściowści usypiające i powodujace euforię. I tak się dzieje. W pewnym momencie się budzę, mój ojciec stwierdza, że ma trudności w oddychaniu i boli go brzuch i od razu sądzi, że mi jest to samo, ale ja sie czuję świetnie. Odwiedziłam jeszcze kilka razy te Waly i zaopatrzyłam się w całą gamę tych proszków. Pewnego dnia nie ma rodziców i mam ochotę ich popróbować. Jeszcze dobrze ich nie wyciagnęłąm a już zobaczylam nad soba wzrok matki. Kazali mi to przynieść wszystko do kuchni, a tam część wysypywali, a część odkladali. To co odłożyli wsypali potem do zupy. Byłam rozpaczona.

Koniec mojego bełkotu. Trochę mi się nudziło:P Jestem ciekawa jak to zinterpretujecie, bo w trakcie pisania nasunęło mi się kilka teorii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śniło mi się, że byłam u mojej najlepszej kumpeli, która mnie często denerwuje ale mniejsza z tym...i nagle zaatakował ją niedźwiedź a ja chowałam się za nią...heheh co to moze znaczyć...??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się nas swoim stosunkiem do niej... nie wydaje mi się, żeby z Twojej strony była to wielka przyjażń, ale mogę się mylić. Pozdrawiam.

 

[ Dodano: 2005-12-30, 20:07 ]

szamanka - myślę, że posiadasz duże wsparcie ze strony innego czowieka oraz ogrom własnej siły i energii, aby radzić sobie z problemami w życiu. Myślę, że jesteś z natury optymistką i nie łatwo się poddajesz ( to ten ogólny zarys :) ). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Nie wiem, kim dla Ciebie jest Kamil - ale odnosze wrażenie, że Wasza relacja opiera się na rywalizacji, jakby z Twojej przyczyny - spróbuj to zmienić;

2) Masz duże poczucie własnej wartości, ale wciąż potrzebujesz "dopingu", dowodów akceptacji, szacunku, itp.;

3) Nie chcę tłumaczyć trzeciego snu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie zdaje że jakaś koleżanka będzie cie broniła przed złą przygodą, lub przed niebezpieczeństwem, albo sie za tobą stawi jak komuś coś niebędzie pasowało,a inne dziewczyny będą siebie broniły :mrgreen:. A co do wsuwek to znaczy że powinnaś chyba zmienić fryzure :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Kamil jest mi zupełnie obojętny, ot taka osoba w mojej klasie, z którą zamienię kilka słów od czasu do czasu, nie ma mowy o jakiejś rywalizacji

2) Nie powiedziałabym, że mam jakieś duże poczucei wartości, takie przecietne raczej przechodzące czasem w stan zupełnego załamania, ale racja chyba jak każdy potrzebuję akceptacji i szacunku

3) Przecież ten sen taki ciekawy jest:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Gdyby Twoje relacje z Kamilem były tak zupełnie obojętne, nie śniłabyś o nim w takim kontekście;

2) Właśnie te huśtawki są niepokojące, bo uzależniasz poczucie własnej wartości od tego, jak postrzegają Cię inni;

3) Jw.

Oczywiście, możesz się nie zgadzać z moją opinią, ta tematyka jest dość płynna, więc trudno mówić o jednoznacznych odpowiedziach. Ja nadałam kierunek, Ty wyciągaj wnioski. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agi - Wsuwka, czy spinka do włosów - są elementami mocno naładowanymi erotyzmem. Zastanawiam się, dlaczego dajesz je innej kobiecie - to Ty już wiesz najlepiej.

Penellopa - Sen o chorobie mamy może wyrażać obawy generalnie o nią. Jeżeli chodzi o babcię - być może oddaliłaś się w jakiś sposób od niej, poluźniłaś kontakty. Co nie zmienia faktu, że tęsknisz za nią...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniły mi sie dwie kupy i nie mam pojecia co to może oznaczac, a oprucz tego mojej teściowej śniła sie jałowka ktora karmiąc ciastkami zwabiłam pod moj dom i zrobiła mi kupe przed drzwiami. Wim że nie smaczne te sny ale prosze o analize.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czystej ciekawości zapytam, co można wywnioskować z mojego snu. Od razu zaznaczam, że mój opis nie jest pełny, bo cżęść rzeczy zdążyłem już zapomnieć.

 

Śniło mi się, że byłem rysownikiem-amatorem, rysowałem jakieś komiksy. Szedłem z jedną ze swoich prac jakąś pustą ulicą (tzn. nie przyśnił mi się ani jeden samochód); po jednej jej stronie stały domy jednorodzinne, raczej małe, wąskie, najczęściej parterowe, rzadziej piętrowe, większość z nich była biała; po drugiej stronie był las złożony głównie (a może i wyłącznie, nie pamiętam dokładnie) z bardzo wysokich drzew iglastych (sosen?), wręcz sprawiających wrażenie wielkich tyczek; po tejże stronie ulicy teren opadał w dół, a w oddali była "wielka woda", jakieś jezioro, może bardzo szeroka rzeka. W pewnym momencie zauważyłem na przystanku około dziesięcioletnią dziewczynkę. Jej wyglądu niestety już nie pamiętam. Dziewczynka płakała; na początku chciałem ją zignorować, ale wtedy kilkoro starszych ludzi zaczęło ją wyzywać, nie jakoś gwałtownie, właściwie wręcz cicho, ale wystarczająco słyszalnie i dosadnie. Gdy już poszli, zaoferowałem dziewczynce pomoc. Ona się zgodziła, po czym przenieśliśmy się do mojego domu, który w ogóle mi się nie przyśnił, po prostu wiedziałem, że to jest mój dom. Tam miałem coś w rodzaju snu we śnie (i tu zaczynają się naprzemian sceny jak z jakiegoś marnego filmu dla dzieci i takie, które mnie autentycznie dziwią, stąd moja ciekawość) - zobaczyłem czworo dzieci skaczących po dachach, w tym spotkaną przeze mnie dziewczynkę. Ktoś wyjaśnił mi, że to są specjalne dzieci, które mają jakieś tam nadludzkie zdolności, przez co wielu "zwykłych" ludzi ich nienawidzi. Mówił też coś o tym, że wokół tych dzieci czas niemal staje w miejscu. Sen we śnie się skończył. Wraz z dziewczynką spotkałem swoich rodziców. Następnego fragmentu nie pamiętam. Jakiś czas później (ogólnie całość sprawiała wrażenie, jakby odbywała się na przestrzeni kilku dni lub tygodni) dziewczynka pokazała mi wypełnioną wodą siatkę z przezroczystym jajkiem, mówiąc, że wykluje się z tego coś bardzo ważnego (być może powiedziała, co to ma być, ale tego nie pamiętam). W środku jajka pojawiały się coraz to nowe małe kuleczki. Nagle samo jajko znikło i w torbie zostały same kuleczki (jak się okazało, były zielone i częściowo przezroczyste) pływające w wodzie. W pewnym momencie w torbie zrobiła się dziura; razem z dziewczynką próbowaliśmy zatkać otwór, ale woda wciąż wyciekała. Postanowiliśmy więc pobiec nad wodę z początku snu, by kuleczki nie wyschły; zanim jednak dobiegliśmy, wszystkie kulki, już na naszych rękach, wyschły. W jakis sposób, nie pamiętam w jaki, dziewczynka zasugerowała mi, że to były jej dzieci, ale i tak "nie urodziłyby się", bo ona jest jeszcze "bezpłodna". Następnych fragmentów znowu nie pamiętam. W końcu doszło do czegoś w rodzaju testu mającego sprawdzić, czy nadaję się na opiekuna dla dziewczynka. Ona, jako autorka owego testu, stworzyła wielką planszę do gry. Przebiegu testu nie pamiętam, ale na pewno byłem po nim bardzo zmęczony. Okazało się, że ten sprawdzian zaliczyłem, a dziewczynka była ze mnie zadowolona. Jakiś czas później ojciec powiedział mi, że rysunek, który miałem ze sobą na początku snu, jest niezły, ale trzeba poprawić jeszcze to i owo. Na rysunki byli ludzie jedzący w restauracji. Znowu minęło trochę czasu i spotkałem na już wspominanej wcześniej ulicy (choć tym razem nie na przystanku) starszą kobietę. (Otoczenie ulicy wyglądało nie co inaczej - zniknęła część drzew - rosły tylko obok jeziora, a domki od ulicy odgradzał wysoki, trawiasty pagórek, coś w rodzaju naturalnego wału przeciwpowodziowego. Spotkana staruszka powiedziała mi, że ona też kiedyś opiekowała się dziewczynką, ale coś się stało i ich drogi się rozeszły; ona się postarzała, ale dziewczynka wciąż jest dzieckiem. Zacząłem opowiadać kobiecie o moich przygodach, gdy dziewczynka pojawiła się nagle nad nami, siedząc na czymś wysokim. Staruszka natychmiast odeszła... i tu mój sen się skończył.

 

Byłbym zapomniał: we śnie w towarzystwie dziewczynki czułem się o wiele lepiej, niż gdy nie było jej w pobliżu.

 

Ogólnie martwią mnie nieco podteksty, których można byłoby się tu doszukać, dlatego jestem ciekaw, jak całość można zinterpretować. Nie pamiętam co najmniej połowy snu, którego zresztą wyśniłem po sylwestrze, a więc kilka godzin temu. Na pewno było jeszcze coś na samym początku, możliwe że całkiem sporo; na pewno raz pojawiła się w którymś momencie część mojej rodziny, częściej też pojawiali się rodzice, a większość wydarzeń miała miejsce w pobliżu ulicy i przystanku. Za wszelką pomoc byłbym wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakiś pomysł na życie, ale to jest coś w rodzaju szkicu dopiero. Zastanawiasz się czy wejść na tę drogę. Może projekt wydaje Ci się zbyt infantylny, dziecinny - martwisz się presją społeczną. Jednak nie chcesz z tego powodu porzucić myśli, jest w tym coś głębszego, ale też oryginalnego. Poza tym zdajesz sobie sprawę, że jeszcze jest za wcześnie, a pomysł musi dojrzeć. To tyle... Mam nadzieję, że uda Ci się z tego coś wyłuskać. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi sie sniło że całowałam sie z jakimś very przystojnym blondynkiem baardzo namietnie ale nie perwersyjnie on mi potem wyznał miłość a ja sie rozpłakałam :?

co to oznacza???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...