pomarancza83 Napisano 17 Września 2009 Udostępnij Napisano 17 Września 2009 (edytowane) a dzis w sumie tez cos dziwnego mi sie snilo,a mianowicie,, bylam sobie gdzien nad woda jakis osrodek wypoczynkowy,milo fajnie,widze,idzie moj byly..niesmialo sie przywital,ja mu pomachalam lapka.,przeszedl. kolezanka z ktora siedzialam mowila mi (we s nie) ze jakos tak pzestal o siebie dbac i sie "zapuscił" pojawili sie we snie jego koledzy,jego przyjaciele o ktorycvh nie myslalam juz tyle lat a z ktorymi torszke w trakcie naszegop zerwania sie poplatalo w relacji i jeden po drugim podchodzili do mnie z usmiechem na twarzy i przepraszali,za to co zaszlo kiedys..czyli bylo ich troje- na te liczbe zwrocilam uwage. woda byla spokojna,wybrali sie poplywac.ja stalam na brzegu ,obserwowalam i troszke martwilam sie soczysta zielen otulała jezioro,i unosila sie naokolo poranna jakby tajka troszke bardziej gesta mgla . i oni tak we trojke plyna,sa juz na polowie jeziora i dobiega mnie wyraznie mocny glos mojego bylego- ja tak daleko poplnalem a nawet nie umiem dobrze plywac.. i w tej chiwli spojrzal sie ku brzegowi z przerazeniem o oczach.. ale jego przyjaciele byli z nim pozniej jakos bylo ,ze siedzielismy sobie razem i on tak niesmialo patrzyl sie,a w zasadzie to unikal kontaktu wzrokowego a jego przyjaciel mowil,ze jutro juz musza wracac ( a nazajutrz byla niedziela) bo chyba w Warszawie? ich kolega sie zeni o godz 14... i na tym sie sen urwal,juz nic wiecej nie pamietam. i tak wlasnie zastanawiam sie.. czy to chodzi o jego sytuacje,.czy moze przez niego o moja? bo patrzac z przerazeniem na piasek,spojrzal na mnie... a moze to on mnie przed czyms ostrzega?? Edytowane 17 Września 2009 przez pomarancza83 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi