ukochany tanczy z inną...

zastanawiam sie co oznacza we snie...gdy ukochana osoba zachowuje sie obojetnie wobec partnera.....od czasu do czasu pojawiaja mi sie takie sny ...i budza zimne uczucia..odpychające..smutne...ze parter szuka innych zainteresowan..w tym kobiet...;/

Mialam sen o imprezie na ktora zabral mnie narzeczony.Byla to impreza wsrod ludzi ktorych ja nieznalam. Pamietam,ze siedzilam w boksie jakiegos klubu..i przypatrywalam sie jak ukochany tanczy sobie z atrakcyjna brunetka o dlugich wlosach...(miala czerwona obcisłą sukienke)....On niezwracal na mnie uwagi...ja nie chcialam robuc scen zadrosci...tylko z ukradka podpatrywalam jakie miedzy nimi są relacje..Pozniej o dziwo...Ona podeszla do mnie..nie wiem czy romzwialysmy..ale pamietalam bardzo dobrze jej rysy twarzy, figure...no i tanczylysmy razem...

bardzo ciekawy sen.może to oznaczać, że w rzeczywistości świetnie się dogadujecie,macie wobec siebie duże zaufanie ale nie do końca Ci to odpowiada bo czegoś innego brakuje. Czy jest coś co Ci w tym związku przeszkadza, w rzeczywistości?

dziękuje:)

No coz..z doagadywaniem bywa CZASEM roznie....wtedy kiedy ma dalekie wyjady sluzbowe na kilka dni....<nie znosze ich> :[- to mi BARRRDZO przeszkadza..(wiem o wiec

-ale ogolnie jestesmy razem szczesliwi

zastanawialam sie czy ta czerwona sukienka nie ma konkretnego znaczenia...wiesz..skojarzylam to odrazu z seksulanoscią,moliscią, moze romansem...:/ ,ptfuuuuu!!!

albo temperamentem

temperamentem kobiety- którą moze sie zafascynowac ukochany?

nie wiem.albo Twój.myślę,że to,że tańczyłaś z tą kobietą ma tu swoje znaczenie,to,że pamiętasz jej rysy twarzy.on był wobec Ciebie obojętny,jednocześnie ta kobieta"wiedziała kim jesteś"tak mi się wydaje,że to ma powiązanie z Tobą i Twoim partnerem.Czerwona sukienka może tu oznaczać znak uwaga.On potrzebuje oderwania,czegoś.. ale to ma związek z Tobą.Twoje myśli mogą być podejrzliwe czasem ale sen sugeruje"że jego przyjemność wraca do Ciebie"także ten czerwony kolor was łączy.

hmmm ciekawa interpretacja....dzięki ego

ale ta obojętnosc zawsze mnie martwi w snach...;/

moze ma, moze niema -to znaczenia ze jestem zazdrosnicą hehe

kiedys On BYL okrutnym zazdrosnikiem.ale juz sie wyciszyl...teraz ja jestem 'szalona"... <ale tak tak..CHILLOUT...eheh)

zazdrość to ciekawa emocja,trudno określić ją w granicach dobra czy zła.Masz racje,obojętność to taka podpowiedź..Czy on oby nie powinien być zazdrosny..fajna jest zazdrość,jeżeli nic nie robisz"złego",nie dajesz mu powodu,czujesz to po prostu a on jest zazdrosny troszeczkę.Bo wyjątkowo wyglądasz i ktoś Tobą się interesuje.To działa w dwie strony.Myślę jednak,że długi związek,trwały niestety wyzbywa się tej zazdrości i nie do końca to jest"dobre".Wiele osób czuje wypalenie,jakiś brak ekscytacji.Potrzeba zaspakajania nieustannego poczucia atrakcyjności należy do każdego człowieka i wiadomo,że wymaga się tego zabiegania od osoby kochającej.Być może Ty tak masz teraz.. i czas na zmiany,przypuśćmy zmiana fryzury,lub nowa czerwona sukienka;)