Skocz do zawartości

sen dziwny: ośmiornica i kantująca zezowata kelnerka


stx

Rekomendowane odpowiedzi

jak zawsze proszę o interpretację. sen jest archiwalny i chyba się mógł już spełnić, ale jest dziwny więc proszę o wersje. jestem facetem około 30 lat.

 

 

"Jesteśmy z młodą żoną w jakimś ekskluzywnym starym kurorcie – miasteczku (jakby grecka wyspa ale bardziej klimat włoski, dużo winnic)– Stare domki i wille. Wychodzę sam przejść się po okolicy spotykam małych chłopaków grających w piłkę na dużym placu – nie gram z nimi, ale jestem zainteresowany. Piłka kopnięta poleciała w kierunku starej willi więc pobiegłem za piłką ale wszedłem do środka willi. W całym domu mieściła się ekskluzywna kawiarnio-restauracja. Gości prawie nie było – żadnych kobiet poza barmanką i kilku starszych dziadków. Ogólnie atmosfera wydała mi się ciekawa (tajemnicza, mistyczna) więc zdecydowałem się pójść po żonę.

Wracam, gości jest troszkę więcej, ale wciąż mało, zajmujemy stolik, ja idę złożyć zamówienie. W Menu są chyba tylko 3 pozycje. Ja zamawiam coś z pomidorem – 2 porcje i chyba piwo. Smakuje dziwnie ale zjadamy bo porcje są mulutkie. Mam wrażenie że ktoś tam czegoś dosypał (narkotyk, upiększacz) i rzeczywistość staje się prawie normalna (nie dziwna) i całkiem przyjemna. Zamawiam specjalność szefa – w lokalu jest już więcej osób i z uśmiechem się mi przyglądają. Ktoś mi mówi, że nie jest to do jedzenia (nie posiłek) tylko coś extra. Nakle dwie osoby wnoszą coś jakby małą ośmiornicę (to niby normalne bo jesteśmy nad jakimś ciepłym morzem) i nakładają mi na głowę. Trochę się bronię, ale ośmiornica jest prawie przeźroczysta i trochę przez nią widzę. Nie rozumiem co ten symbol oznacza, ale spojrzenia i zainteresowanie ludzi moją osobą jest podobne do atmosfery w filmie "oczy szeroko zamknięte” gdy Tom Cruize zostaje zdemaskowany a dookoła stoją ludzie i się na niego patrzą (jakby przyznanie się do winy). Po krótkim czasie i na moją prośbę zdejmują mi ośmiornicę – jedna malutka macka odrywa się i zostaje na mojej głowie, momentalnie zrywam ją ręka i rzucam w śmiejące się osoby (dopiero teraz zaczęły). Jestem pogodzony z sytuacją i nie jest dla mnie kłopotliwa. Po pewnym czasie chcemy już wychodzić, a siedząc przy stoliku przypominam sobie że mam mało pieniędzy i nie wiem czy mi wystarczy. Mam 20 jednostek lokalnej waluty. Żona mówi że ma 50 waluty i żebym wziął idąc po rachunek. Jeszcze przed odejściem mówi mi, że powinno wyjść 60 waluty bo ja tego nie wiem. Wg. mnie 60 waluty to bardzo dużo ale mam wystarczająco pieniędzy a i miejsce jest szczególne więc idę zapłacić.

Kelnerka jest bardzo dziwna – raczej stara, wymalowana ciemnymi (czarnymi) cieniami i z dziwnym zezem jedno oko chodzi jakby raczej w pionie a drugie w poziomie. Ona oblicza rachunek na 90 waluty co jest bardzo dużą kwotą. Mówię że nie spodziewałem się takiego rachunku i nie mam tyle pieniędzy, proszę o pokazanie jak wg. cennika wyszła ta kwota. Ona mówi że mam zapłacić i jak będę wnikał to rachunek będzie większy. Ja się nie zgadzam i pomimo tego że nie chce mi oddać, wyrywam jej rachunek. Jednak dokładnie sprawdzam ile mam w portfelu – chyba 70 waluty (i tak jest za mało), ale jest jeszcze mam 100 Euro (chyba kilka banknotów - więc mam wystarczająco). Jednak nie płacę i idę po żonę i wychodzimy z lokalu po krętych schodach w dół. Na parterze zaglądam w stronę części mieszkalnej i chcę wyjaśnić sprawę rachunku ale nikogo tam nie ma, tylko cztery czarne koty które odprowadzają nas do granic posesji. Nikt nas nie zatrzymywał – wyszliśmy spokojnie - rachunek został niezapłacony. Nie wiem czy mam zamiar wrócić do tego miejsca i zapłacić. Po chwili tak jakby rzeczywistość się zmieniła i zapominamy o tym – jesteśmy poza posesją i wszystko wraca do normy.

 

Dodam tylko, że film "oczy...." jest jednym z ulubionych, oglądałem go kilka razy, 2 razy zanim miałem sen, bezpośrednio przed snem filmu nie oglądałem, a cały sen jest jak "alternatywna wersja filmu" zaczynając od wejścia Toma na teren posiadłości do jego wyjścia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się składa że nie oglądałam tego filmu, więc musiałabym sie dokładniej zastanowić nad tym fragmentem - bez tego nie idzie ruszyć dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stx, sądzę iż sen przedstawia to, co aktualnie dzieje się w Twoim życiu, otóż:

na początku jest "sielanka", spokój, uczucie odpoczynku, jednak coś się zmienia kiedy podążając za piłką wchodzisz do tej restauracji.

Piłka sama w sobie (jak i inne okrągłe, toczące się przedmioty we śnie) może symbolizować zmienne koleje losu. Na początku obserwujesz tylko osoby grające, patrzysz jak one sobie radzą, ale po chwili podejmujesz własną inicjatywę (podążasz za jakąś okazją?) - idziesz za tą toczącą się piłką, która prowadzi Cię do tej dziwnej restauracji. Wszystko wygląda obiecująco, ale nagle pojawia się motyw z ośmiornicą. Odczytywałabym to dosłownie jako coś, co nagle znalazło się na Twojej głowie, przy czym ośmiornica bywa interpretowana jako symbol pewnej zależności - bycia zależnym od kogoś. Ta sytuacja nie jest dla Ciebie komfortowa, dziwnie się z tym czujesz (może nie lubisz być od nikogo zależny) i na własną prośbę rezygnujesz.

W tym momencie pojawia się motyw rachunku - spłaty jakiejś należności (za tę pomoc, która wzbudza w Tobie poczucie zależności?).

I tutaj skupmy się na liczbach:

Ty sam posiadasz 20 jednostek waluty - liczba ta może świadczyć o tym, ze sam nie najlepiej potrafisz się zorganizować, przez co wiele tracisz.

Twoja żona ma kolejne 50, czyli wygląda to tak, jakby miała rację w jakiejś kwestii spornej, przy czym 50 jest liczbą kompromisu. I zdaje się, że takiż osiągacie - robicie składkę i w ten sposób otrzymujecie 70 - czyli polepszenie sytuacji i wówczas niegroźne Wam nawet to nieszczęsne 60 z rachunku, które oznacza straty (może nie tyle duże, co dla Ciebie osobiście dość mocno odczuwalne).

Idźmy dalej: wymalowana, zezowata kelnerka może symbolizować (czyjąś) postawę roszczeniową, która z Twojego punktu widzenia podszyta jest nieszczerymi intencjami. Zez może świadczyć o wypaczonym punkcie widzenia - takim, który diametralnie różni się od Twojego prywatnego oglądu na tę całą sprawę z zapłatą - wyrównaniem rachunków - i tak po chwili okazuje się w praktyce ona żąda więcej niż Ty możesz oddać.

Nagle - oświecenie, i to dosłowne, bo to właśnie oznacza liczba 100 - przychodzi Ci do głowy inne rozwiązanie - aby po prostu nie płacić (gdyż osoba, której jesteś coś dłużny nie jest szczera, a w ogóle ta cała należność wydaje się grubymi nićmi szyta i zawyżona [w końcu ktoś zupełnie bez pytania uraczył Cię tą ośmiornicą]).

Wychodzicie po krętych schodach i jeszcze przez chwile prześladują Cię te 4 koty - to tak, jakby ktoś próbował wzbudzić w Tobie poczucie winy. Jeszcze przez chwilę się wahasz - nie wiesz czy wrócić i zapłacić, ale ostatecznie idziesz za głosem własnego rozsądku i wszystko się kończy.

 

Trochę to pogmatwane, wiem ;) Ale mam nadzieję, że przynajmniej trochę pomocne.

 

Pozdrawiam serdecznie.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Sephira za twojego posta. W sumie zgadzam się z twoją interpretacją, ale starałaś się być zachowawcza w korzystaniu ze znaczeń symboli, (chyba) aby mnie nie podłamywać.

Z rzeczy ważnych, myślę że nie można pomijać istotnych symboli: piwa a zwłaszcza pomidorów - to był mój wybór nawet dla żony.

Jeśli chodzi o ośmiornicę - była dość transparentna, czyli pozwalała mi widzieć, tylko obraz był nieostry, wręcz zamazany. Dodatkowo, co może oznaczać ta urwana macka i śmiech ludzi dookoła? ... z czym utożsamiać moją następująca zdecydowaną reakcję!?

Wydaje mi się, że mogę lepiej doprecyzować kelnerkę tj. miała czarny makijaż jak zespół Tokio Hotel, zero wylewności - totalny chłód (czułem personalną relację zamiast związanej z rachunkiem, jakby o COŚ jej chodziło) i była za stara jak na kelnerkę - miała koło 50 lat tylko była dość zgrabna przez co nie wyglądała staro - ... zastanawiam się czy to przypadkiem nie moja teściowa :mysli:

 

...teraz jeszcze tak sobie myślę, że chciałem wrócić i zapłacić ten rachunek, ale nie czułem motywacji a wręcz zawód (czyli tam nie chodziło o pieniądze tylko jakąś sprawę jakby niezałatwioną).

 

Sephira, podałem nowe szczegóły - co o nich myslisz?

Edytowane przez stx
uzupełnienie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...