Skocz do zawartości

Sny o Demonach


Nijel

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

 

Nie jestem osobą wierzącą w żadne medium, ani osobą, która interesuje się paranormalnymi zjawiskami, dla mnie nawet horoskopy to ogólnie pisane rzeczy mało realne. Zatem jestem sceptykiem w takich rzeczach, według mnie nauka jest wstanie sobie poradzić sobie, ze wszystkim. Nawet de ża wu (nie wiem jak to się pisze) zostało przez naukę wyjaśnione. Jestem raczej realistą. Mam 24 lata, kończę studia magisterskie, pracuję. Żyję normalnie zwyczajnie, nie mam złego ani idealnego życia. Szary człowiek z tłumu, nic mnie nie wyróżnia, nic mnie nie szokuje.

Ale od dziecka mam pewne sny, trafiłem na to forum i jestem ciekawy, co o nich powiecie.

Wiem, że wiele napisałem i nie wielu osobą zechce się to czytać, ale jestem ciekawy waszej opinii, ale jak potrzebujecie jeszcze jakiś informacji to dopisze.

 

 

Moje sny bardzo ciężko opisać, pewnie jak każde. Może wyjaśnię szereg cech, jakie posiadają.

1. Zatem część moich snów są to sny o demonach, nie wszystkie, ale jakaś ich część, trudna do określenia. Czasem śnię o pięknej blondynce, zwykły miły sen. Ale czasem trafiam do krainy demonów.

2. Te sny się nie powtarzają nigdy, ale zawsze są kontynuacją.

3. Zawsze wiem, że jestem w tym dziwnym świecie demonów, często pamiętam zdarzenia z poprzednich „wizyt” w tym miejscu

4. Sny są bardzo dokładne, po każdym śnie mógłbym napisać może nie książkę, ale opowiadanie, tylko zbyt mały zasób słów znam by móc wyrazić opisać tamten dziwny świat. Jestem wstanie opisać bardzo dokładnie dom, nawet jakie w nim obrazy wisiały , a ten dom śnił mi się lata temu. Czasem w ciągu jednej nocy śnią mi się 3-4 dni tego snu, zatem dla mnie noc nie zawsze trwa 8 h, przynajmniej mam takie wrażenie. Na przykład tam występuje czwarty wymiar, nie sposób mi wyjaśnić w jaki sposób to działa. Wszystko niby jest 3 wymiarowe, ale przemieszczenie się między miejscami nie zawsze jest od punktu A do B. Podczas snu dla mnie jest to niezwykłe, ale sobie radzę z tym czwartym wymiarem.

5. Mogę nie śnić o tych demonach przez wiele tygodni, ale jak trafiam do tej dziwnej krainy, to wiem gdzie byłem już, wiem jak tam ponownie pójść. Kraina jest bardzo dziwna, jest wiele różnych miejsc niezwykle futurystycznych. Opiszę jedno dla przykładu (prostsze do opisu), Jeśli się pójdzie przy działkach, pewną drogą, wiem, że za tymi działkami jest piękny klif nad morze i jezioro jednocześnie. Ciężko opisać drogę i jak tam rzeczy się mieszczą, ale mniej więcej znam zawszę drogę. Ale jest tam stragan. Stragan, na którym czasem coś kupuję, sprzedają tam wyłącznie jak by Cyganie z wozów kołowych sprzedawali. Wygląda to dziwnie i niezbyt przyjemnie, zawsze szyderczy uśmiech spogląda na Ciebie z podniesionej wiaty z góry. Wozy są pomalowane starą wyblakłą farbą. Ostatni raz byłem na tym straganie bardzo dawno temu a i tak szczegóły pamiętam jego.

6. Ale to w końcu sny o Demonach, więc przejdę do tego elementu. W tym świecie są demony jako rzecz powszechna, nie są tam niczym niezwykłym. Zawsze czają się w mroku czekając na chwilę słabości, chwilę strachu. Demony zawsze obserwują są gotowe zaatakować. Z założenia demony są silniejsze, więc to, że dają mi żyć jest tylko ich kaprysem. Dla nich zabicie mnie nie jest niczym niezwykłym, one pragną po prostu mnie złamać, przestraszyć, patrzeć jak uciekam. Czasem demon przejmuje ciało jakieś istoty wtedy potrafi mnie bez pośrednio zaatakować. Kiedyś w jednym śnie (bardzo długi nie będę go tutaj opisywał w całości) demon wcielił się w ciało człowieka i próbował mnie zabić. Obroniłem się przed nim, pamiętam zabiłem go, to znaczy zabiłem ciało ludzkie. Tak je połamałem, że nie był wstanie go używać. Demon jedynie się śmiał, bo jak by to powiedzieć zniszczyłem jego powłokę cielesną. Innym razem dzisiaj w nocy na przykład zaatakowały mnie dwa demony. Jeden był bardzo potężny wcielił się w coś dziwnego nawet nie patrzyłem, co to jest, bo przed nim to raczej uciekałem. Ale drugi wcielił się w stado kotów, strasznie mnie drapał i za nic nie mogłem sobie z nim poradzić. Demony to mrok, który jest wszędzie w oku mnie, nie mają formy cielesnej, nie są jednością, one nawet między sobą rywalizują, który tym razem mi dokopie. Ale nie każdy sen jest związany z walką z demonami, czasem sam na nie poluje. A czasem one są w mroku a ja robię zupełnie inne rzeczy.

7. Ważny element jest, że nie ma zasady czy w danym śnie pokonam demona, czy ten demon da mi się w kość, że obudzę się z krzykiem i mokry. Nie jest tak, że uciekam, czy walczę, czy przegrywam. To wszystko jest inne w każdym śnie zależy wyłącznie od jakiś rzeczy, których nie rozumiem. Owe sny nie mają żadnej analogi z życiem moim codzienny. Czasem śnie o nich jak mam udany dzień, czasem nie śnię o nich przez dwa trzy tygodnie, kiedy wszystko idzie źle. Czasem śnię o nich codziennie. Zero zależności, związków, analogi, układu, czy sensu w pojawianiu się tym snów.

 

Wymieniłem chyba główne założenie tych snów. Ale tak naprawdę o nich mógłbym pisać bardzo wiele chyba bez końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Nijel. :)

Napisaleś małe, ale wspaniale magisterium n/t snów.

Nie wiem czy nigdy nie dyskutowaliście na ten temat z przyjaciołmi,znajomymi, ale większość z nas właśnie w ten cudowny sposób postrzega śnienie... Taki nasz...drugi, trezeci, czwarty świat do którego wracamy. Nie zwróciłeś uwagi na jedną fascynującą rzecz? Czujesz się tam jak u siebie, nieistotne czy sen kończy sie dobrze, czy żle rano, gdy się budzisz czujesz ,że wrócileś do świata rzeczywistego, ale ze świata ,który równie dobrze znasz jak własne łóżko.... To niesamowite uczucie często mi towarzyszy rano...

Są tak jak napisałeś również i inne sny, całkiem tematycznie oderwane od tych "seriali" i wtedy (uwierz mi) mozna pokusic się o racjonalną interpretację, są sny które ostrzegają... nie w nadprzyrodzony sposób, tylko twoja podświadomość wolna od wszelkich obciążeń dnia daje Ci w nocy sygnał, że zauważyłeś coś, na co nie zwrócileś uwagi...coś co mignęło Ci przez ulamek sekundy przed oczyma, a jest w stanie zaważyć na Twoim dalszym życiu.... Rozumiesz?

A wracając do "seriali" to stwarzamy sobie sami równoległe rzeczywistości, aby móc się w nich zaszyć bezpiecznie w nocy. Byc moze "bezpiecznie" wywoła w tej chwili uśmiech na Twojej twarzy( w związku z demonami w twoim świecie) ale piszę to zupełnie celowo i świadomie.Poniewaz jakkolwiek jest tam, ty to juz dobrze znasz, a boimy się przecież nieznanego.

Z wielką przyjemnością czytałam twój post.

Pozdrawiam. Ag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Twój opis mam wrażenie, że chciałbyś uzyskać potwierdzenie iż odwiedzasz nieznane innym miejsca, że przebywasz tam, gdzie oni nie mają wstępu, że trzeba spełniać odpowiednie wymogi, aby się tam dostać. Mam inne zdanie na ten temat. Być może sam motyw związany z demonami jest sporadyczny dla większości śniących, natomiast w sensie interpretacji pokrywa się odczuciami innych ludzi. Tutaj chodzi jedynie o używaną przez Twoją podświadomość symbolikę. Ktoś śni o walkach, bójkach z postaciami podobnymi sobie, natomiast obrazy generowane przez Twoje wnętrze są inne - co w żaden sposób nie zmienia przesłania. Należałoby sie zastanowić ewentualnie, skąd symbol demona, zamiast znaku lżejszego kalibru. Cóż, trzeba zagłębić się w daleką przeszłość. Cofnąć do czasu, gdy po raz pierwszy usłyszałeś, przeczytałeś, bądź zobaczyłeś w telewizji takie istoty. Z pewnością zrobiły na Tobie ogromne wrażenie i pozostawiły niezatarty ślad na umyśle. Podświadomość przyjęła więc sobie ten symbol jako umożliwiający porozumiewanie się z Tobą. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agulindula wiem o czym chcesz mi powiedzieć. W rozmowach Platona coś takiego wyjaśnia Sokrates dotyczące duszy i jej obciążeniem ciałem.

Rita wiele mi wyjaśniłaś, że u mnie obawy pewne czy inne rzeczy przyjmują formę demonów, u niektórych mogą być to postacie im podobne lub jeszcze u innych ufoludki.

Moja podświadomość po prostu generuje taki a nie inny obraz.

A teraz jak się nad tym zastanowiłem Demony mogą się brać u mnie z zamiłowania do świata fantazy oraz duże tym zainteresowanie od wielu wielu lat. Nie mówię, że wierzę w jakieś tam dziwne rzeczy. Pewnie z tego powodu, że przeczytałem wiele książek na ten temat, to po prostu moja podświadomość przyjęła taką a nie inną formę pewnego komunikowania się ze mną.

Wybaczcie mi mój sceptycyzm, ale dalej podchodzę do tego jak sny wyłącznie jak jakieś generowany przez mój umysł obrazy, moje myśli, gdy świadomość po prostu śpi. Pewnie od strony psychologicznej jest możliwe określenie mojej osoby na podstawie takich snów, czyli czego się boję, co szanuję itd.

Nigdy więcej nic się w snach nie dopatruję niż to, że mój mózg nigdy na swój sposób nie śpi i pracuje a sny są efektem układania sobie zdarzeń chwil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, czasem wystarczy spisać myśli...a potem samemu je przeczytac,zeby je zobaczyć...i nikt nie będzie musiał juz niczego sugerowac , ani tłumaczyć ;)

Pozdrowienia. Ag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszcie szybko

 

[ Dodano: 2007-01-09, 18:02 ]

bo mam do opisania wany sen oto: on

 

[ Dodano: 2007-01-09, 18:02 ]

Miałem kiedys dziwny sen. Że chodze zdwoma kolegami i jedną kolezanką po takiej gałezi która miała 2.5 metrów szerokości i było to 30 metrów nad ziemia i było z góry widac las.Uciekalismy przed trzygłowym potworem moim zdniem był to trzy głowy dinozaur gdy wrescie ucieklismy bo brakło mu sił wtedy pokazały sie dwie drózki moja kolezanka poszła w prawo a ja z dwoma kolegami w lewo wtedy zobaczyłem tabliczke a za nia była przepasc tylko jej niezauwazyłem tej przepaści.A na tej tablicze było napisane POŁÓŻ SIE a za chwile ukazał się napis TO CIE ZBAWIE te napisy były napisane na czerwono. Ja poleciałem jak pies za tym znakiem ale juz sam bez kolegów połozyłem sie tak jak było napisane wtedy wbiły mi sie gwozdzie w plecy byłem juz na 95% niezywy jeden z kolegów przyleciał i mnie popchnoł i zleciałem na dół z tej przepasci .Gdy sie obudziłem zauważyłem ze jestem przykuty do drzewa (w tym snie wygladałem jak anioł uwieziony )nagle zniewiadomo kąd przyszedł moim zdaniem straznik piekła szatan-diabeł i pytał mnie sie jak mam na imie i gdzie mieszkam a ja grzecznie odpowiadełem nie kłamałem po krótkim czasie poszedł sobie on ja mówiłem niezostawiaj mnie prosze a on miał mnie w dupie poszedł daleko ja zawołałem pomocy jednak nikt nieprzydł koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...