madora Napisano 9 Października 2009 Udostępnij Napisano 9 Października 2009 Śniło mi się pomieszczenie, które wyglądało rodem jak łazienki z horrorów, umywalki z lustrem przedzielone tylko małą ścianką i takie dwa rzędy. W tym pomieszczeniu panował półmrok, ale udało mi się zobaczyć babcię która siedziała na krześle i miała rany głowy. Był tam też mężczyzna, który okaleczał moją babcię, uderzał jej głową w lustro. Potem odwrócił się w moją stronę trzymając w ręku duży młotek, który bardziej przypominał tłuczek do mięsa z jednym okrągłym płaskim końcem. Ten mężczyzna otworzył mi drzwi i powiedział że ja mogę wyjść, ale babcia musi zostać. Spojrzałam na babcię i wyszłam. W tym momencie sen się kończy. Będę wdzięczna jeśli ktoś pomoże mi to zrozumieć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość alathea Napisano 9 Października 2009 Udostępnij Napisano 9 Października 2009 wizyta w lazience to proba oczyszczenia sie (rowniez przez probe usprawiedliwiania swojego postepowania), wyglada jak z horroru - dotyczy duzych kontrastow w tobie, sprzecznosci, jakie toba targaja wychodzisz z lazienki - wyglada na to, ze zrzucasz wine (za to, co sie stalo badz dzieje) na archaizmy (wg ciebie), tradycyjne i standardowe zasady w postepowaniu innych co cie meczy - to to, ze tkwia one rowniez w tobie, choc chcesz sie ich pozbyc a mimo wszystko sa czescia ciebie, ktora w jakis sposob cierpi z powodu zaprzeczania im Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi