Czarne martwe kruki...

Witam!!!

Miała ostatnio sen który mnie bardzo zaniepokoił. A mianowicie śniło mi się że jadę autem (pamiętam, że była to krajowa 5 na odcinku Wrocław-Trzebnica), (choć prawa jazdy nie posiadam) i nagle z nieba zaczynają spadać czarne martwe kruki, więc się zatrzymałam i wysiadłam z auta. Kruki spadały tylko na ten pas którym jechałam... Później pamiętam jak przez mgłę że byłam w jakimś budynku szłam korytarzami, potem wyszłam na dwór i spotkałam jakiegoś człowiek, który mi pokazał gdzie jest bar żebym mogła coś zjeść... Nic więcej nie pamiętam, ale myślę że coś jeszcze mi się śniło...

Bardzo proszę o przetłumaczenie mojego dziwnego snu. Z góry dziękuję

Pozdrawiam

Proszę pomóżcie mi bo nie wiem co to znaczy... boję się, że chodzi o coś strasznego...

Misia88, nic strasznego, co najwyżej przejściowe problemy. Jedziesz samochodem - poruszasz się do przodu, pokonujesz swoją życiową drogę. Bardzo dobrze, że zapamiętałaś że to akurat droga nr 5. Piątka świadczy o bogactwie możliwości, których jesteś świadoma i masz zamiar je w jakiś sposób wykorzystać. Spadające z nieba martwe kruki znamionują natomiast problemy, to jest coś, co utrudnia Ci dalszą realizację przedsięwzięć, dalszy rozwój sytuacji (zatrzymujesz się, Twoje działania zostają dosłownie zahamowane).

Fakt iż ten niecodzienny opad odnosi się tylko do Twojego pasa ruchu kojarzy mi się z taką chmurą, która w Twoim mniemaniu, tylko nad Tobą zawisła. Nie dostrzegasz, aby inni mieli problemy w tej materii.

Druga część snu może traktować o wygmatwaniu się z kłopotliwej sytuacji (znalezienie wyjścia), bądź ewentualnie jest to powrót do punktu wyjścia. Znajdziesz jednak pomocną dłoń, ktoś wskaże Ci drogę.

Pozdrawiam.

dziękuję ślicznie:) a już się martwiłam, że chodzi o śmierć kogoś z rodziny:( a jeżeli chodzi o problemy to się pojawiły tylko, że sercowe:( nie mogę się dogadać z chłopakiem...

z tą piątką bym nie robił takich cudów, ale inter. bardzo dobra.