Skocz do zawartości

ludzkie mięso, topienie się, trup


yenne

Rekomendowane odpowiedzi

Śniło mi się dwóch przyjaciół, z których jeden prosił drugiego, żeby ten go zabił - miał go utopić w jeziorze. Był wieczór. Oboje weszli do jeziora. Ten, który miał go utopić, nie chciał, ale tamten go namawiał. W końcu dał się namówić i znienacka wepchnął go pod wodę i trzymał go tam, aż tamten się utopił. Ja stałam jakby obok - jako niewidzialny obserwator i czułam, że czytam w ich myślach - tak jakbym była po trochu każdym z nich. Wiedziałam, że ten, który topił przyjaciela, zrobił to znienacka, bo chciał mu zaoszczędzić lęku przed śmiercią. Wiedziałam też, że ten drugi, kiedy już się topił, rozmyślił się i chciał tamtemu to powiedzieć, ale już nie miał takiej możliwości.

 

Druga część snu: przyjechałam do domu moich rodziców, przywiozłam ze sobą 4 słoiki z kapustą kiszoną. Była tam też moja siostra. Potem zorientowałam się, że w jednym słoiku były kawałki mięsa - było to ludzkie mięso, które pochodziło z ciała tego utopionego chłopaka. jego przyjaciel (ten, który go utopił) pokroił jego ciało na kawałki i część umieścił w tym słoiku z kapustą. Mięso było całkiem czerwone i wyglądało na surowe. Chciałam się pozbyć tego słoika. Nie wiedziałam co mam z nim zrobić. Powiedziałam mojej siostrze o tym i razem z nią poszłyśmy gdzieś z tym słoikiem.

 

Trzecia część snu: szłyśmy z siostrą przez jakiś labirynt, w którym było mnóstwo pokoików, które wyglądały jak pokoje w ludzkich mieszkaniach. Szłyśmy za grupą jakichś ludzi, ale potem ich zgubiłyśmy. Miałyśmy ze sobą ten słoik z ludzkim mięsem. Potem zgubiłyśmy tych ludzi i weszłyśmy do jednego z pokojów. W środku było raczej przytulnie. Kiedy usiadłyśmy tam, obie wyglądałyśmy jak ludzie pierwotni - miałyśmy czarne ciała i twarze pomalowane na biało. Przed nami leżało ciało człowieka - naszego towarzysza (już nie mięso w słoiku). Obłożyłyśmy je kamieniami. Siedziałyśmy tam jakiś czas, a potem odeszłyśmy. Zabrałyśmy ciało ze sobą na jakiejś taczce. Potem spotykałyśmy w korytarzach labiryntu różnych ludzi, ale nikt nie zauważył, że mamy ze sobą to ciało. W końcu trafiłyśmy do jakiejś stołówki, gdzie kupiłyśmy sobie czekoladowe wafelki, które jadłyśmy. Nie wiem, gdzie było wtedy ciało, co się z nim stało. Wtedy się obudziłam.

 

Może ktoś wie, co może oznaczać ten sen?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. epizod ważny. To może być pewnego rodzaju symbol rozpadu twojej jaźni, na "dwóch braci" - bo scena kojarzy mi się z jakąś schizmą, podziałem - jeden z przyjaciół jest zepchnięty do morza nieswiadomosci.

 

jakie jakości niósł każdy z przyjaciół ? jak ich odczuwasz ?

 

2. średnio ważny.

 

3. labirynt to znowu bogaty symbol jaźni, symbol zstąpienia do tego co pierwotne.

potemj kaies wydarzenia, na końcu jedzenie czekolady. bardzo dobrze.

 

mam pytanie, co się ostatnio działo w twoim życiu ? jakie masz do niego nastawienie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Już widzę, że coś jest na rzeczy, bo ostatnio czuję, jakbym straciła jakąś cząstkę siebie.

 

1. jeden z przyjaciół - ten, który został utopiony był jakby rozchwiany, bardziej wrażliwy (może typ "artysty"), drugi był bardziej jak starszy brat - odpowiedzialny, opiekuńczy i starał się być sprawiedliwy, może rozważny. Ale w gruncie rzeczy nie było między nimi aż takiej wielkiej różnicy.

 

Jeśli chodzi o moje życie, to ostatnio skończyłam studia filozoficzne i nie bardzo wiedziałam, co mam dalej zrobić ze swoim życiem. Zaczęłam inne studia - filologię, pracuję na własną rękę. Nie czuję się źle - studia mi się podobają (nie licząc ludzi, którzy w większości są na serio i traktują z góry wszystkich, którzy zbytnio odbiegają od normy), praca też. Ale czuję jakbym coś straciła - taką radość życia i swobodę, jakbym trochę nie była na swoim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...