jersey Napisano 18 Października 2009 Udostępnij Napisano 18 Października 2009 Witam wszystkich (jako że to mój pierwszy post ) i chciałabym prosić o pomoc w interpretacji snu... Na początku śniły mi się szczury, wbiegające do mojego łóżka (na antresoli? chyba tak to się poprawnie nazywa, w każdym razie takiego 'na długich nóżkach'), właśnie po tych nogach. Bałam się ich i wrzeszczałam jak opętana, prosiłam mamę o pomoc (bo sama byłam 'uziemiona' w tym łóżku), ale bezskutecznie. (Dodam, że motyw wbiegających szczurów pojawia się po raz któryś z rzędu, zmienia się tylko dalszy ciąg...) Potem zmieniła się sceneria i jechałam gdzieś z ojcem, i chyba jeszcze jakimiś ludźmi. Zatrzymywaliśmy się w jakichś miejscach, i ojciec kazał mi zapamiętywać, jakie rosną tam drzewa (że tu lipy, świerki, tam topole... co tym dziwniejsze, że 'w realu' ojciec się w ogóle nie zna na drzewach) - a że ja za bardzo nie byłam w stanie tego zrobić, chciałam się dowiedzieć po co to wszystko - niestety nie udało mi się. Dotarliśmy do jakiejś drewnianej chatki stojącej w szczerym polu - i okazało się, że nie zapamiętałam wszystkich drzew. Ojciec stwierdził, że lepiej sam to sprawdzi, wziął kartkę, długopis i wyszedł, zaczął zapisywać te drzewa jakie gdzie rosną... i wtedy nadeszła burza z piorunami. Chmura bardzo szybko zbliżała się do chatki, w której zostałam, wszystko zrobiło się obłędnie fioletowe, a na dworze oprócz ojca był jeszcze jeden człowiek. I jego ten piorun trafił, urwał mu rękę, a jakaś dwójka ludzi przyniosła go do chatki i rzuciła na wolne łóżko jak worek kartofli. A mojego ojca... może nie tyle trafił, ale ojciec zaczął się świecić taką poświatą jak w grach albo na filmach, do chatki wszedł o własnych siłach i powiedział, że chyba nic mu się nie stało. I na tym generalnie sen się urwał, ktoś jest mi w stanie jakoś pomóc z interpretacją? Byłabym wdzięczna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi