Skocz do zawartości

Stara ośnieżona wieś


Nikopol

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Czasami zapisuje sny, których nie chcę zapomnieć. Dziś przyśnił mi się właśnie taki jeden i pomyślałem, że się z Wami nim podzielę. Z góry dziękuję za każdą najdrobniejszą uwagę.

 

Jechałem jakimś autobusem po strasznie wąskiej i nierównej, niemal leśnej drodze, pamiętam, że podróż była bardzo długa, ciągnęła się i ciągnęła, jakby miała się nigdy nie skończyć.

Wiem, że to był jakiś autobus komunikacyjny, stawał co chwilę w jakichś zabitych dechami wioskach, jakby na krańcu świata, zresztą przez cały czas trwania snu miałem wrażenie, że tam właśnie zmierzam. Pamiętam, że w autobusie byli również moi rodzice i trochę innych, bliżej niezidentyfikowanych osób. Wiem również, że ja chciałem ostatecznie się od reszt oddzielić, by udać się do jakiejś mieściny, zawieszonej na krańcu cywilizacji, gdzie ten autobus nie jechał i gdzie dalej napotkać można byłoby już tylko dzikość przyrody. Chciałem udać się tam bez konkretnego celu, by odizolować się, wyciszyć, w samotności trenować, takie myśli przyświecały, zapowiadającej się wędrówce. Pamiętam również, że autobus niemal przedzierał się przez ściany gałęzi, okalających trasę drzew. To miejsce było magiczne, jakby współczesna dżungla nieskażona nowoczesnością, jakby od dziesiątków lat czas zawisł tu w jednym punkcie i leniwie kołysał się, odmawiając dalszego kroku ze starości.

 

Na którymś z kolejnych przystanków wysiadłem. Wydawało mi się - samemu, lecz przez jakiś czas towarzyszył mi jeszcze przyjaciel. Udaliśmy się do najbliższej wioski, skąd miałem już samemu iść dalej. Warunki były czysto zimowe. Brnęliśmy w zaspach, pod butami skrzypiał śnieg, powietrze było mroźne, z nieba solidnie prószyło śnieżną zamiecią, która ograniczała widok na całą okolicę, ściętą lodem.

Ściemniało się powoli, kiedy dotarliśmy do wioski. Czas tutaj naprawdę zatrzymał się i to od dobrych 200 lat. Drewniane stare chaty, wąskie ośnieżone uliczki, nawet mieszkańcy jakby nie z tego stulecia. Pamiętam, że klucząc po tych uliczkach znalazłem się jakby w sieni jednej z chat, gdzie spotkałem życzliwą staruszkę, opatuloną w chustę, która wskazała mi drogę. Udaliśmy się w tym kierunku, lecz drogi były całkowicie zasypane śniegiem i było już dość ciemno, więc ciężko było odnaleźć drogę. Wtedy dostrzegliśmy dwie dziewczyny siedzące nieopodal wioski i podeszliśmy do nich.

 

Spytałem o kierunek, one wskazały mi go i zaproponowały bym nie wyruszał w taką pogodę, gdyż właśnie zapadała noc. Oszacowały, że do wioski, do której się udaję, jest jakieś 2 km. Odległość ta raczej mnie nie zniechęciła i pożegnawszy całą trójkę, udałem się wzdłuż ścieżki.

 

Dalej pamiętam już tylko śnieżycę, przewijające się obrazy wędrowania po ścieżkach w wiosce, kilka postaci ciepło opatulonych i przygarbionych z zimna, które spotkałem na drodze i poczucie wielkiej wolności, którą głęboko wdychałem, z każdym powiewem lodowatego powietrza.

 

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem wrażenie, że tam właśnie zmierzam...

....chciałem ostatecznie się od reszt oddzielić, by udać się do jakiejś mieściny, zawieszonej na krańcu cywilizacji (..) gdzie dalej napotkać można byłoby już tylko dzikość przyrody. Chciałem udać się tam bez konkretnego celu, by odizolować się, wyciszyć, w samotności trenować...

 

Wręcz powiedziałabym ze ten fragment jest kluczowy dla całej interpretacji - możliwe ze właśnie w ten sposób odpowiedziałeś sobie na pytanie czego Ci teraz potrzeba.

Być może dlatego że mozesz odczuwać dyskomfort spowodowany obecnym trybem życia (wąska i kreta droga przez las) - prawdopodobnie możesz czuć się nieco zagubiony lub zdezorientowany. Mogłabym sie nawet pokusic o stwierdzenie że wolałbyś dokładniej i ciszy przemysleć dalsze działania, coś zaplanować w spokoju zamiast ciągle za czymś gonić. mozesz napotkać trudności (gałęzie ocierajace sie o autobus), tylko że to nie tyle dotyczy Ciebie co również Twoich bliskich (pasażerowie na przystankach).

Ogólnie do wielu rzeczy i spraw mozesz podchodzić z dystansem a czasem nawet z chłodną kalkulacją (zaspy, śnieżyca).

To co mi się nasuwa, może być wynikiem samotności w tłumie (co może mieć znaczenie uciezki z metropolii na wieś), podczas gdy możesz woleć kiedy jest bardziej swojsko i kameralnie. Widać jeszcze istotny szczegół tego snu - ponieważ warunki nie sprzyjają wędrówce - to pomimo tego jesteś doś uparty i masz wiele samozaparcia aby przezwyciężyć trudności w osiągnięciu swojego celu, niczym sie nie zrażasz mając nadal pozytywne nastawienie (zasugerowałam się sympatyczną staruszką).

Piszesz, że czujesz wolnośc - dla mnie to osnaka niezależności oraz odrzucenie ograniczeń... a przynajmniej jest taka chęć z Twojej strony.

Myślę że Twoje poczynania mogą sie spotkać z aprobatą, ponieważ czujesz obecność kolegi/przyjaciela we śnie, co zresztą sugeruje że możesz liczyć na czyjeś wsparcie.

 

 

P.S. Super poetycko opisany sen :okok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...