Skocz do zawartości

strome zbocze i pociąg


stx

Rekomendowane odpowiedzi

przed snem oglądałem film z dzieckiem z cudownymi krajobrazami a potem miałem nieporozumienie z żoną.

 

Znajduję się w przepięknym malowniczym miejscu w okresie wakacyjnym. Jestem na górze stromego zbocza przy drodze asfaltowej i widzę piękny widok na jezioro (zaduma, pełna harmonia). Nagle podjeżdża auto pickup (2 miejsca w kabinie z tyłu paka) z dwoma facetami ok. 50 lat, którzy są chyba wędkarzami ale wyglądają jak rolnicy z pola. Widzę, że mają ochotę zjechać nad samo jezioro polną drogą prościutko w dół. Zaczynają jechać bardzo powoli, kierowca panuje nad autem, ale zbocze jest tak strome, że tył zaczyna się podnosić i zaraz zaczną koziołkować. Od razu reaguje, dociążam tył, udaje się dojechać do samego końca. Zaraz po tym mówię, że byli w niebezpieczeństwie i ja im pomogłem – oni raczej tego nie rozumieją, siedzą w aucie i palą papierosy, idą dalej robić swoje.

 

Dalszy epizod jest znowu na górze. Jest kręta, dziurawa, górska droga, po jednej stronie wysokie zbocze, po drugiej trochę zarośnięte tory kolejowe (wąskotorówka). Jesteśmy z żoną na rowerach i mamy zamiar dalej jechać, ale asfaltem jedzie się bardzo niewygodnie i żona zaczyna jechać po torach - tak jest o wiele łatwiej (tory i asfalt to tak jakby autostrada – blisko siebie na długim odcinku). Ja nie protestuję, ale denerwuję się, że zza zakrętu może nadjechać pociąg i będzie nieszczęście. Postanawiam pojechać szybciej do przodu i po pewnym czasie widzę pociąg jadący w moim kierunku. W biegu wsiadam do osobowego pociągu, przechodzę na sam początek, aby w razie czego z oddali zobaczyć żonę, tylko że pociąg jedzie tyłem – lokomotywa jest po przeciwnym końcu. Z ostatniego wagonu widzę wszystko, również żonę na torach, zbliżamy się dość szybko, ale nie denerwuję się bo czuję, że mam kontrolę - w ostatniej chwili pociąg zaczyna hamować i zjeżdża na bocznicę (peron) gdzie czeka uśmiechnięta moja żona. Gdy pociąg dotoczył się pomagam jej wsiąść ostatnimi drzwiami w ostatnim wagonie. Po chwili pociąg rusza i szczęśliwi jedziemy w kierunku w którym jechaliśmy od samego początku rowerami.

 

Proszę o interpretację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...