Skocz do zawartości

2lezbijki, homoseksualista, prześladowca, winda, sukces


Maliboo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Ostatnio przysnily mi sie dwa sny w ciagu jednej nocy. Bylo to dzisiaj, a spalem do 15 ^^ (pierwszy raz w zyciu)

Ale dobra, pierwszy byl o tym, jak przez caly czas uciekalem przed pewnym facetem, caly czas bieglem, potem nie wiem w ktorym momencie, ale okazalo sie ze nie tylko ja przed nim uciekam, uciekalem juz z cala grupa i wtej grupie bylo takze dwoch doroslych mezczyzn, ktorzy taj jakby nami przewodzili.

Okazalo sie ze sciga nas juz nie jeden ale tez dwoch facetow. Chcieli nas chyba zniewolic i zmusic bysmy dla nich pracowali albo co :P

W kazdym razie w pewnym momencie ucieczki musielismy przeplynac przez jakis kanal w miescie (jak w Wenecji) i kiedy z niego wyszlismy napotkalismy ich, z czego jednego unieszkodliwilismy a drugi uciekl.

Bylismy szczesliwi, bo myslelismy ze raczej dal sobie z nami spokoj ten drugi i ucieczka sie skonczyla, ale jednak byly jakies watpliwosci.

Stalismy tak naradzajac sie az zobaczylimy jak ten zly co uciekl nadjezdza teraz samochodem i wychyliwszy sie przez okno mowi "uchyl sie przed tym" i strzela :412yk9:do jednego z naszych dwoch "przewodniczacych facetow", zrobilo mi sie go zal bo "wiedzilem ze to byl bardzo dobry czlowiek, jak rodzina dla mnie"

ale po wystrzale juz nie stalem razem z reszta ale bylem taj jakby duchem za sciana budynku za ktorym stala reszta naszej grupy i juz tylko slyszalem, jak ten postrzelony krzyczy "Wezwijcie pomocy!, Wezwijcie pomocy", a ktoras z dziwczyn krzyczy "o moj Boze !"

i tylko ich slyszalem bo widzialem sciane ktora mi ta scene zaslaniala, i dodatkowo oddalalem sie coraz bardziej z dala od sceny (jak w filmie takie cofanie sie od waznego wydzarzenia.. oddalanie kamery jakbym ogladal film)

 

 

 

No to byl pierwszy sen... obudzilem sie rano ale nie chcialo mi sie wstac to zasnalem i zaczal sie drugi sen..

 

Na poczatku snu wsiadlem do windy ktora miala mnie doprowadzic do mieszkanaia babci (bardzo duzo snow wlasnie dzieje sie w mieszkaniu mojej prawdziwej, zyjacej jeszcze babci, nawiasem mowiac to duzo ludzi z mojej rodziny ma sny wlasnie o jej mieszkani lub w jej mieszkaniu)

Ale dobra, wracajac do tej windy.. mialem wjechac na dziwiate pietro, kiedy spojrzalem na przyciski na windzie, zawachalem sie bo mam lek wysokosci a winda byla "przeszklona", ale przycisnalem i jade.

Strasznie sie balem ale staralem sie myslec o czym innym i patrzylem sie przed siebie na wyjscie z windy. Obok wyjscia stal biznesmen, po ktorym tez bylo bardzo widac ze sie boi, powiedzilem do niego i "Eh, straszna ta wysokosc co nie? ze ta winda jest przeszklona dodatkowo..." On potaknal po czym winda zaczela sie jeszcze troche "wachac" - stanela poczym zjechala trohe w dol troche w gore i wtedy powiedzielm "I do tego straszne ze jeszcze tak sie waha.. ale niech pan stara sie myslec o czym innym" - nie dopowiedzial.

Dalej winda zaczela jeszcze jakby na boki sie kolysac, ale wkoncu dojechalismy na wlasciwe pietro, trzeba bylo jeszcze wysiasc... ale na przeszkodzie stalo to ze winda nie przestala sie bujac. Biznesmen wyszedl pierwszy, a musial przejsc przez mala przepasc, potem wychodzili kolejni, a zkazdym kolejnym wysiadajacym przepasc byla coraz wieksza, kiedy ja mialem wychodzic wydawalo mi sie ze jest za duza, wtedy zaowazylem ludzi ktorzy stali na budynku i obserwowali cala snece (wsrod nich obsluga windy)

Ludzie zaczeli krzyczec (a wsrod nich najglosniej jeden robotnik - obsluga windy chyba) "Skacz!! "Przeskocz! Uda ci sie!"

A ja sie wachalem bo wydawalo mi sie ze przepasc juz jest za duza krzyknal nie moge a oni dalej mowia zebym skakal.

Przepasc robila sie coraz wieksza, az w pewnym momencie dotarlo do mnie ze nie ma innej deski ratunku - albo skocze i przeżyje, albo nie skocze i zgine, a tyle ze jak skocze i nie doskocze to tez zgine :P Moimo wszstko dorga byla jedna jedyne co zrobi to sprobowac przeskoczyc - udalo sie i wyszlo nad wyraz latwo. Juz mysle ocalony a tu robol krzyczy teraz "zaczep te line !!"

Ja wkorzony ze sie nie okreslil i przerazony dodatko sytuacja "Ktora niby ?!!"

"Tamta po lewej!!" - Zaczepilem i wsiadlem do "windy", ktora zaczela sie juz bujac na maksa , po czym robol krzykna do innych obslugujacy "Mozemy juz zalaczyc maszynerie! " A ja juz szczesliwy bo wiedzielm ze juz naprawione i zaraz dotre do domu rozsiadlem sie w tym wagoniku, uslyszalem takze ze ludzie ogladajacy cale to zdarzenie zaczeli bic mi brawo i wiwatowali.

 

Potem okazalo sie jakby ze ta widna to jakby duza bujawka na ziemii a obok tez bujaja sie 2 osoby, zaczalem juz sie bujac wysoko popisywalem sie przed innymi, i o cale mijalem sie od zderzenia sie z nimi. Bujal sie chlopiwc popychany prze matke, (z ktorym najczesciej grozlio mi zderzenie) a po drugiej stronie jakis dorosly mezczyzna, wkoncu lina od mojej hustawki zawinela sie na linie tego mezczyzny i sie zatrzymala wiec wysiadlem.

Bylem pewny siebie po ostatnim wyczynie "z przeskoczeniem przepasci" i wiedzialem ze jest jakby slawny, chcac to wykorzystac, wskoczylem na jakis drewniany mur ktory byl obok hustawek. Stali tam ludzie w kolejce do czegos.

Na przeciwko mnie vyl mezczyzna - homoseksualista bo widzialem jak sie patrzyl a za nim dwie kobiety(ktore potem okazaly sie lezbijkami) jedna na przedzie bardzo ladna a za zia druga, ta pierwsza blizej mnie miala duzo kolczykow na twarzy ale byla b.ladna.

Chcialem do nich (dziwczyn)jakos zagadac (liczylem na sukces po mojej swiezej slawie) i zanim cos powiedzielm one jeszcze zaczely sie ze soba calowac, ale nic to poczekam az skoncza. Kiedy przerwaly

powiedzialem, "fajnie tutaj co nie ?" albo cos w tym stylu a one zniknely.

Potem wywiazal sie jakas rozmowa pomiedzy mna tym homoseksualista co stal przed nimi. Pytalem sie jak je moge zdybyc, ostatecznie dla mi jakies male czarne kuleczki (wygladaly jak czarny kawior) co to miale cos pozniej z nimi zrobic - chyba zalac woda.

Po rozmowie cala scena znikla a ja pojawilem sie w mieszkaniu babci (do ktorego jechalem winda na poczatku), bylem w kuchni. Wyjalem te kuleczki i wsypale do jakiegos sloiczka, nie bylem pewien czy pamietam co mialem z tym zrobic, ale zalalem to woda i zakrylem spodkiem. Niewiem ile czsu minelo - ale chyba malo, po czym zdjalem przykrywke ze sloiczka i spojrzalem na te kuleczki, bylo ich mnostwo a najwidoczniej rozrosly sie tylko dwie, wygladalo to jakby to byl nasiona a z nich zaczely rosnac male zielone roslinki, z czego najwidoczniej rozrosly sie jeden "klebek rosliny" a obok rosl jeszcze jeden ale znacznie mniejszy. Kiedy to zobaczylm zdziwilem sie ze tak szybko ale jednoczesnie mialem watpliwosci czy mimo wszstko zrobilem wszstko jak nalezy, mimo to powiedzielm sobie - jeszcze parenascie dni i moze cos z tego wyjdzie... odszedlem od sloiczka i zaczalem isc z kuchni(w ktorej dotad bylem) do innego pokoju, kiedy tylko wyszedlem na przedpokoj zobaczyelm ku mojemu zdumienu ze juz jakas dziwczyna siedzi jak gdyby nigdy nic przy laptopie w drugim pokoju..

Wtwdy jakis glos w mojej glowie, jakby narrator rzekl - "Moze nie jest odpowiedzilna, ale jest super dziewczyna, lubi sporty, ekstremalne tez i.." cos tam jeszcze.. mowil ale nie pamietam

Wiem tylko ze ta dziwczyna byla jedna z tych dwoch do ktorych wtedy zagadalem, ale ta druga nie ta z kolczykami na ktora wtedy zwrocilem uwage.

 

 

 

No mam nadzieje ze mi ktos pomoze bo mysle ze jakis sens sie w tych dwoch snach kryje.

Co do tych rosli nek na "kawiorze" czyli tych czarnych kuleczkach - to rosliny wygladaly troche jak rzeżucha, a to ze wyrosly 2 skupiska tych roslinek moze oznaczac swie dziwczyny. Z czego jedno bylo wieksze i oznacza jedna dziewczyne, ktora sie pojawila od razu, a to drugie jeszcze male - moze oznacza dziweczyne ktora sie pojawi potem, a bedzie blizsza mojemu sercu? (bo blizej wtedy stala w "kolejce" i to na nia a nie ta ta druga,ktora to pojawila sie w pokoju, zwrocilem uwage), a ta ktora pojawila sie wtej chwili to nawet nie przygladalem sie jej twrazy wczesniej kiedy stala razem z ta pierwsza i homoseksualista...

 

 

Wiem ze nie napisalem jasno, dlatego prosze o pytania kiedy bedziecie interpretowac moje sny (jesli bedziecie).

Prosze o odpowiedz :icon_smile2:

MNysle ze interpretacja tych snow moze dla mnie wiele znaczyc, czuje ze sa brdzo wazne, a napewno ten drugi.

 

 

 

 

PS. acha dodam jeszcze, ze jestem "nastoletnim licealistą, aktualnie szukajacym celu w zyciu i dziewczyny (takiej z ktora mialbym szanse na prawdziwy zwaizek, a nie "przejsciowej")

A i do tego homoseksualisty nie czulem zlego stosunku, czulem nawet sympatię, a co do dziewczyny ktora zobaczyelm na koncu snu w pokoju mysle ze czulem zaskoczenie ale i radosc kiedy ja zobaczyelm, ale niestety czulem tez chyba, ze mimo wszstko nie jest to ta jedyna... tak mysle

 

PS2.Co do ucieczki - to na poczatku pamietam, ze kiedy uciekalem to nie bylem jakos strasznie przerazony, wiedzielm ze predzej czy poznieej uceikne, to znaczy bylem zdeterminowany i czulem ze nawet gdyby przesladowca mnie dogonil to zawsze moge jeszcze cos zrobic.

 

PS3. Hustawka - zanim winda stala sie hustawka to bylo tak, ze kiedy bylem jeszcze w tej windzie na gorze wiezowca, to po tym jak mi sie udalo pokonac przewnosci, i ludzie zaczeli byc brawo, to potem.. ta winda jakby zmienila sie w hustawke i zaczela leciec w dol - ale nie spadac, nie balem sie tylko bylem zachwycony widokami nawet :P Lecialem w dol i widzilem obloki pod stopami i wtedy zwolnilem nad ziemia i okazalo sie ze hustaam sie z dwoma osobami - chlopiec byl po lewej stronie, a mezczyzna po prawej, tylko mowie ze na poczatku bo ja na hustawce czesto zmienialem strony w ktore sie bujalem.. ale kiedy sie bujalem bylem bardzo radosny, pewny siebie, nawet popisywalem sie "igrajac" z tym ze moge sie zderzyc

Ach i co do windy - kiedy mialem wybrac na ktore pietro chce sie udac to nie bylem pewny na ktorym pietrze babcia mieszka, wydawalo mi sie ze na 9 ale na wszelki wypadek nacisnale ze na 8.

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maliboo

Ucieczka - mozliwe ze przed jakąś odpowiedzialnością lub obowiązkami.

 

A jeśli jechałes windą na przed ostatnie piętro - prawdopodobnie możesz być blisko celu, ale coż może jeszcze brakować do jego osiągnięcia.. w każdym razie możesz się obawiać że "stracisz orięntację w sytuacji" lub czy podołasz wciąż nowym obowiązkom (lęk wysokości), dodatkowo możesz sie porównywać z kimś bardziej doswiadczonym i przedsiebiorczym (biznesmen).

Natomiast naprzemienna jazda w dół i w górę - to jak zmienne decyzje wynikające z wahania, przez co raz możesz być na wozie, a raz pod nim.

Słowa "skacz, uda się" - najwyraźniej to wskazówka aby bardziej ufać własnym możliwościom, nie poddawać się.

 

Co do dalszego fragmentu musiałabym się zastanowić, ponieważ jedyne co przyszło mi do głowy odnośnie lesbijek, to możliwość odkrycia jakiegoś potencjału lub to że jakieś zdarzenia mogą się zadziać niezaleznie od Twojej woli (dziewczyny zaczęły się całować) w dodatku jakbyś musiał coś przeczekać.

 

Faceta skojarzyłam z logika lub racjonalnością - a te kuleczki to jakby znalezienie sposobu na osiągnięcie swojego celu (zdaje się że we śnie chciałeś zdobyć te dziewczyny), coś co może pozwolić Ci na rozwój (roślina).

Co do dziewczyny na końcu snu - myslę że jakaś część Twojego planu lub marzeń ma szansę na realizację..ale to może wręcz wymagać "ekstremalnego wysiłku"

 

dodam jeszcze, ze jestem "nastoletnim licealistą, aktualnie szukajacym celu w zyciu i dziewczyny (takiej z ktora mialbym szanse na prawdziwy zwaizek, a nie "przejsciowej")

A i do tego homoseksualisty nie czulem zlego stosunku, czulem nawet sympatię, a co do dziewczyny ktora zobaczyelm na koncu snu w pokoju mysle ze czulem zaskoczenie ale i radosc kiedy ja zobaczyelm, ale niestety czulem tez chyba, ze mimo wszstko nie jest to ta jedyna... tak mysle

Myślę że jak najbarzdziej o to właśnie chodzi.. jednak od siebie dodałabym że również chodzi o naukę (ale to już moje domysły)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm.. co do tych dziewczyn to teraz sobie przypominam - dokladnie to chcialem "zdobyc" tylko jedna i tylko na nia patrzylem i mnie interesowala, druga stala za nia tak jakby w cieniu widzialem ja tylko katem oka tak jakby ale nawet nie chcialem sobie zadac fatygi by jej sie przyjrzec.

I najprawdopodobniej to wlasnie ta co stala w cieniu, ta ktora malo sie interesowalem, pojawila sie na koncu snu

A wiec mysle ze tak:

Kiedy dostalem nasionka od homoseksualisty to znaczy ze cos mnie podprowadzi do celu, pojawia sie mozliwosci.. potem kiedy spojrzalem co z tych nasionek wyroslo zobaczylem dokladnie 2 skupiska roslinek czyli to moglby byc odpowiedznik 2 dziwczyn do ktorych zagadalem. Jedno skupisko roslinek bylo wieksze, drugie jeszcze roslo. Po wyjsciu z kuchni zobaczylem jedna dziewczyne - czyli odpowiednik jednego skupiska roslinek - mysle ze ta dziewczyna symbolizuje jakiś moj pomysl na zycie (albo cos w tym stylu) - ale w zwiazku z tym ze czulem niby radosc, ale jednoczesnie wiedzialem ze na dluzsza mete tego nie chce - oznacza, ze odrzuce go - bedzie dla mnie w dalszym zyciu zaledwie epizodem/ i "cieniem" (tak samo jak patrzylem na poczatku na ta dziwczyne - czyli tylko katem oka, tak naprawde interesowala mnie ta druga co stala obok)

i wlasnie tutaj pojawia sie pytanie gdzie ta druga dziewczyna... Byly 2skupiska roslinek, 1roslinka juz wyjasniona, a ta druga to mysle ze to bedzie wlasnie moj pomysl na zycie, odnalezienie tege czego naprawde pragne i szukam...

 

Dobrze zinterpretowalem?

Bo bez Pani wczesniejszych rad i tak malo rozumialem :]

 

aa.. i jeszcze nauka - szczerze mowiac podchodze do niej zupelnie inaczej niz wiekszosc ludzi w moim wieku albo w ogule...

jestem na kierunku artystycznym.. ale mysle o bardzo wielu rzeczach, o robieniu rzeczy jakich nie ucza w szkole .. tak naprawdę szukam tego do czego sie nadaje, szukam zainteresowan, bo jak dotad nie znalazlem zadnej rzeczy interesujacej mnie i jednoczesnie ktora moglaby dac mi pracę/ spelnienie

Chodze aktualnie do szkoly takiej a nie innej, bo malowac zawsze mozna, ale nie sadze by to byl moj zawod na cale zycie jeden i jedyny, bardziej jako hobby (dorywcze)

 

Ja bardziej czekam na cos co mnie zainteresuje, na pomysl na zycie... nie licze na sukcesy w nauce, bo i w czym w nauce malarstwa? :D Zeby sie tego uczyc nie potrzeba wiele, trzeba to tylko naprawde lubic i rysowac,rysowac, rysowac... Mnie na dluzsza mete to meczey - mowia ze mam talent, ale co z tego skoro to nie daje mi wiele radosci? Moge malowac ale nie codziennie, czasami jak mi sie zachce - a przeciez nie tedy droga.

Musze znalezc cos co mnie naprawde wciagnie.. i na to czekam to moj cel

Moze z tym czekaniem az dziewczyny skoncza sie calowac to wlasnie czekanie na ten pomysl/ objawienie ? Potem pojawia sie homoseksualita czyli odzwieiciedlenie logiki - czyli wpadne na pomysly na poczatku jeden, nie spradzi sie.. potem troche poczekam i pojawi sie ten cel ...wkoncu ?? mam rację?

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi sie Twój abstrakcyjny sposób myślenia :okok:

 

To co napisałeś jest jak najbardziej logiczne - widać że masz własne skojarzenia co przy interpretacji jest porządane

 

..faktycznie, może czekasz na lepsza okazję zamiast zadowalać się tym co juz jest dostępne, rezygnacja (rośliny, dziewczyny).. jednak czytając Twój sen - zrozumiałam go trochę inaczej.. jakby chodziło o tę dziewczynę z przodu windy.

 

Jeśli chodzi o interpretację - dobrze Ci idzie :)) tak trzymaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm dziekuje :) (moze jednak zostane dobrym malarzem :D)

 

a wracajac do snu.. to Pani kojarzy dziewczyne na koncu snu z tym wlasciwym celem, bo jest tak jakby najblizej wejscia do windy ktora jechalem..

czyli moze symbolizowac cel do ktorego daze, ale czemu ta druga dziewczyna ktora jeszcze sie nie poijawila tez nie mogla by symbolizowac celu.

Poporstu ten pierwszy pomysl na ktory wpadne, moze na poczatku byc dla mnie celem, do ktorego bede dazyc, pomyslem na ktorey wpadne i poczatkowo bedzie dla mnie wydawac sie ze to ten, tyle ze potem z perspektywy czasu okaze sie, ze sie mylilem

Czyt tak moze byc?

Bo w snie wg mnie najwazniejsze sa uczucia, ktorych doswiadczam widzac dany symbol, ja widzac te dziewczyne czulem, ze fajnie ze jest ta dzieczyna.. ze bede z nia jakis czas.. a potem napewno sie rozstaniemy, bo ona na pewno nie jest ta ktorej szukam

Czy jednak tak moze by7c?

 

aaaa wlasnie sprostowanie: teraz sobie tak jeszcze pomyslalem i skojarzylem sobie "glos narratora"(ktory to opowiadal mi dobre rzeczy o dziewczynie ktora widzialem na koncu snu) z glosem mojego ojca

Przypominam sobie ze w moim prawdziwym zyciu takiego samego uczucia (jak wtedy kiedy widzialem dzieczyne i slyszalem "narratora"), doswiadczylem kiedy dawno temu jak bylem maly, ojciec zabral mnie na basen, kiedy wychodzilismy dostrzegl ulotke na drzwiach basenu ulotka mowila o tym ze robia nabor do klubu plywackiego. Ojciec mi powiedzil ze to doskaonaly pomysl.. zebym chodzil, ja mialem mieszane uczucia, plywanie mnie wogole nie interesowalo, ale nalegal to pomyslalem ze zaczne chodzic, moze potem to polubie.. z perspektywy czasu okazalo sie ze plywanie zaczelo byc moim nudnym obowiazkiem a sukcesow w tym nie donosilem, kiedy przestalem chodzic do klubu (w koncu) to na basen nie poszedlem przez 3 moze 4 lata.. taka niechec mialem.

Teraz skojarzylem wlasnie tego narratora ktory mnie przekonuje do dziewczyny z moim ojcem.. to samo uczucie na widok dziweczyny (etedy mysli o plywaniu w klubie - mieszane uczucie) z przekomnywaniem na jej temat.. teraz nawet sobie mysle ze podczas snu troche mi to przypominalo jakby ojciec namawial.. bo ja patrzyelm na ta dziewczyne i juz mowilem co wtedy czulem, a on-narrator, to bardzo fajna dziewczyna, moze niezbyt odpowiedzilna, ale nergiczna, lubi sporty ekstremalne.. (normalnie jakby byla w typie mojego ojca - energiczna, kiedy mi na tym zupelnie nie zalezy... ojciec ceni sobie ta ceche.. sam niegdy nie potrafi spokojnie usiedziec w jednym miejscu.. a ja w ciagu calego dzicinstwa najczestszym przezwiskiem ktore slyszalem od niego: bylo ślimaku, slimioku, ty j**ana flegmo...:P w sumie to ojciec nie jest jakis zly tylko mowie jak najczesciej mnie przezywal i za co ) poprostu nie bylem przekonany w snie do dziwczyny, a on jakby mowil mi ze fajna, zupelnie tak jak sie komus powie ze czegos nie lubisz, np. kiedy dziecko mowi :mamo ale ta szkola jest durna, a mama sama tak mysli ale jednak proboje wymienic zalety szkoly troche przekonujac takze siebie: no, ale trzeba, ja tez kiedys chodzilam.. nauczysz sie wielu pozytecznych rzeczy..

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ehhh.. mam niepokojace dowody na to ze jeden sen moze sie spelnic nie tak jak mi tutaj powiedziano...

Mowilem o tym jak to ja i iles tam osob uciekalismy przed dwoma facetami?

A wspominalem ze mialem wrazenie ze chca mnie porwac i sprzedac - tyle ze nie wiedzilem dokladnie jak to ma sie odbyc czy bede niewolnikiem czy co w kazdym razie wiedzilem ze to bylo zwiazane z jakims "sprzedaniem mnie" cytuje mojego z mojego pierwszego posta "Chcieli nas chyba zniewolic i zmusic bysmy dla nich pracowali albo co :P"

 

..No wiec ostatnio uslyszalem, ze w miescie w ktorym mieszkam (czytaj Płock), jezdzi dwoch facetow, ktorzy porywaja mlodziez (ostatnio porwano 3 osoby, z czago jedna z mojego liceum, inna z liceum niedaleko od mojej szkoly, a trzecia nie wiem)

A po co tych dwoch facetow to robi? Handel narzadami..

..szczerze mowiac troche sie boje, bo to idealnie laczy sie z moim snem, gdyby to mi sie przysnilo tej nocy kiedy juz o tym uslyszalem - nie zdziwil bym sie, tyle ze sami wiecie kiedy go opisalem... ponad miesiac temu..

 

Tak wiec prosze o pomoc w zinterpretowaniu tego snu, jako snu proroczego

Edytowane przez Maliboo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...