Skocz do zawartości

Prośba o interpretację snu.


yakub1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Sen zaczął sie tym, ze siedziałem w bardzo obskurnym WC gdzie kazdy mógł mnie obserwować. Załatwiałem potrzeby ale nie mogłem sie wypróżnić natomiast cały bylem ubrudzony kałem. Rózni ludzie to widzieli i sie smiali a ja nie mogłem nic z tym zrobić tylko tam byc i tkwić w tej sytuacjii, potem wszystko sie zmienia i biorę udział w strasznej strzelanienie jakaś ucieczka przed złymi ludzmi, którzy są uzbrojeni i do wszystkich strzelaja próbujac zabić. Miejsce gdzie to sie dziej to jakieś w pół opuszczone działki. Ginie bardzo dużo ludzi, których odczuwam we snie jako przyjaciół. Kontaktuje sie z przyjacielem ktory ma istnienie realne, zeby załatwił mi jakąś broń. Spotykam się z nim i daje mi łuk oraz granatnik. Dzieki tej broni zaczynam sie bronic przed napastnikami, zabijam głównie z łuku, rzadko z granatnika.Zabijam duzo ludzi zdobywam samochód którym udaje mi sie uciec,wyjeżdżam z tych działek i jade w sporym korku, docieram do jakiejś łodzi gdzie próbuje zdobyć dodatkową broń( widze, że stoi przy wejsciu na łódź) przychodzi jakiś obcy człowiek którego namawiam na to by mi ją dał oraz amunicje, ku mojemu zdziwieniu bez problemu ją otrzymuje, człowiek ten wygląda na osobe pochodzącą z bliskiego wschodu. Wracam na miejsce walki ale po drodze wstepuje do jakiś ludzi, mieszkających w starym domu na obrzeżach gdzie trwa akurat żałoba i chyba martwy członek rodziny leży martwy na stole przykryty czarnym materiałem. Ludzi tych nie znam a z jakis powodów wydaja mi sie ważni, wygląda na to, ze chce uzyskac błogosławieństwo i mnie przyjmuja na spotkanie... tu sen sie kończy a ja sei budze z obolałym jezykiem jak bym go zacusnął zebami.

 

Z góry dziekuje za interpretacje.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...