kamien i krew

miałam dzisiaj głupi sen.....

snilo mi sie, ze bylam w jakims miescie było ono strasznie niebezpieczne...... było morze obok......w kazdym badz raxzie ciagle kogos napadali i okradali.... szlam z kims nie wiem z kim i ktos mi powiedzial, ze na kamieniu terj nocy zabili kogos i czy nie slysalam, bo przeciez nawet moj kot siedzial w srodku nocy taki wystraszony na co ja, ze nie..... i owszem na kamieniu było pełno krwi. Potem w sklepie zdania były podzielone jedni twierdzili, że to jakas kobiete a ja nie wiem skad wiedzialam, ze dotyczy to mojego byłego.... potem nagle sie okazalo, ze jego numer mam darmowy w ogole z jego sieci pomimo tego, ze nigdy tak nie bylo i zaczelam dzwonic do niego odebral jego ojciec zaczelam mu tlumaczyc ze chce od niego pistolet do przelkuwania uszu, ze musi mi zmaowic jeszcze jeden bo tamten co mi Piotrek wysłał nie moze dojsc a tak na prawde go zgubilam ale o ttym mu nie powiedzialam..... i w tym snie było tak jakby on zginal ale w koncu nie wiem czy zginal czy nie....

Prosze o interpretacje